Jump to content
Dogomania

adam_31

Members
  • Posts

    101
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by adam_31

  1. Moim zdaniem: 1. Nie karm psa na siłę. Nie ma takiej możliwości, że sam się zagłodzi. 2. Nie ustępuj na "żebranie" - NIGDY. 3. Pilnuj na spacerach, aby nie podjadał odpadków itp. 4. Karm regularnie (np. 2 razy/dziennie o podobnych porach). 5. Nie przejmuj się wymiotami - to naturalne w niektórych sytuacjach. Psy trawią długo, stąd zwracają "nienaruszone" resztki pokarmu. Wydaje mi się, że na wymioty jakiś tam wpływ może mieć stres (np. burza). 6. Wysterylizuj sunię - to tak odbiegając od tematu. Pozdrawiam.
  2. U mnie wystarczyła pierwsza (i ostatnia) cieczka, aby z ogrodzenia została ruina :) Wysterylizowałem sunię i (poza ogrodzeniem) cieszę się niezmiernie - jest tysiąc powodów, dla których warto było to zrobić. Jeżeli masz sukę hodowlaną, to trzymaj ją w solidnym kojcu (spacery na smyczy) przez te kilka dni. Jeżeli nie, to sterylizuj. Pozdrawiam.
  3. Trochę się robi offtopowo :) Nie mam zamiaru się sprzeczać co do teorii "dominancji" :) Małe jeno sprostowanie: pies wykonuje nasze polecenia (np. siad - jak piszesz) i otrzymuje nagrodę. Czym innym jest sytuacja, gdy to my wykonujemy komendę psa (np. daj jeść). Tak, czy inaczej wszyscy życzymy Ewuśś pociechy z piesa i staramy się pomóc, jak umiemy :) Pozdrawiam.
  4. Tak, miska jest cały czas pusta. Piesek dostaje jedzenie np. dwa razy dziennie, o określonych (mniej więcej) porach. czekasz jakiś czas, a gdy widzisz, że zjadł tylko trochę i marudzi, odchodzi od jedzenia, zabierasz miskę. Piesek czeka do następnego karmienia. Zazwyczaj będzie zjadał wszystko (o ile porcje będą rozsądne). Martens: alfą jest NIE ten, kto przynosi posiłek, ale ten, kto decyduje o jego udostępnieniu. Ewuśś "rozdaje zasoby" w zależności od żebrania bądź humoru pieska, na jego żądanie. Kto jest więc Alfą?
  5. adam_31

    Histeryczka?

    Zgadzam się w 100% z karjo2. Musisz "zobojętnić" psa. Sunia się "napala" i to podniecenie związane z kontaktem z Tobą, ze spacerem, ze światem tak ją nakręca, że nie może się powstrzymać od wyrażania tegoż. Zobojętnij ją będąc z nią przez jakiś czas przed spacerem, ale w gotowości do spaceru. Wszystko tak, jak miałybyście wyjść, ale nie wychodź. Pokręć się to tu, to tam, przejdź obok furtki, wróć do domu, znowu wyjdź. To pewnie potrwa parę tygodni, ale przyniesie skutek.
  6. Może się narażę Paniom, ale nie podoba mi się takie traktowanie pieska. No jasne, wasz piesek, Wasza sprawa, ale: to Wy decydujecie, kiedy piesek zje. To Wy jesteście Alfa i to Wy zapewniacie mu jedzenie. Gdy to on decyduje (żebrząc, grymasząc), to on jest Alfą. Niedługo wygoni Was z fotela, następnie ugryzie dziecko i na koniec napiszecie, że oddałyście go gdzieś tam, bo był taki nie wychowany... Pies to pies, i będzie szczęśliwy, gdy znajdzie w Was oparcie. Nie jest mu najlepiej z tym, że musi decydować, kiedy dostanie jedzenie. Zgadzam się z radami Vegi. Pozdrawiam.
  7. Ja mam dwa psy i dom z podwórkiem ("polem", jak to mówią krakowiacy). Jeden, schroniskowy Kajtek, nie cierpi wychodzić z domu. Jest raczej kotem, niż psem. Lubi ciepło, cicho, spokój, no i nas. Drugi, a właściwie druga, to ON, królowa świata, Joka. Ona z kolei lubi pilnować. Jest ciekawa, czujna, odważna i niestraszny jej deszcz i śnieg. My wolimy, jak jest w domu. Ale Joka nie bardzo... Gdy jest za zimno, czy za mokro to "puka" do drzwi i wpuszczamy ją do domu (drzwi są zniszczone i wszędzie jest dosyć brudno). Gdy wychodzimy do pracy, to oba pieski są w domu. I jeszcze jedno: na "stare lata" Joka coraz częściej bywa w domu. Kiedyś była bardziej energiczna i nudziało się jej po prostu. Pozdrawiam.
  8. Bierz Labka. Skoro nie znasz się za bardzo na psach, to (moim zdaniem) zacznij od rasy, która jest najmniej wymagająca, spośród trzech, które rozważasz. ALE: dobrze zastanów się, czy w ogóle chcesz pieska. To naprawdę wymaga sporo czasu, pieniędzy, miłości i poświęcenia. Pozdrawiam.
  9. adam_31

    Butelka dla psa?

    [URL]http://cgi.ebay.com/PET-DOG-WATER-BOTTLE-BOWL-PORTABLE-DRINK-DISPENSER-DISH_W0QQitemZ320242783944QQihZ011QQcategoryZ20747QQssPageNameZWDVWQQrdZ1QQcmdZViewItem[/URL] Tak działa takie poidełko. Jest to chyba to samo co w linku do "Planety Zoo". Pozdrawiam.
  10. Ja zaznaczyłem odpowiedź drugą. Nie czytałem Waszych wypowiedzi. Mam dwa psy, w tym jednego kundelka, i nie mam nic przeciwko kundelkom - jako takim. Uważam jednak, że to kundelki znosić muszą najwięcej cierpień - a to już nie jest dobre dla tychże. Pozdrawiam.
  11. Trzymaj się Arek. Nie mogę sobie wyobrazić, że miałbym stracić swe psy. Jestem starym już chłopem, ale to mój największy lęk teraz. Może i są rzeczy straszniejsze, ale nie dla mnie... Jeszcze raz: trzymaj się.
  12. Mleko się rozlało (facet dostał stówkę)... BARDZO źle postąpiła Twoja mama dając te pieniądze. Na tym się pewnie nie skończy, ale od tej pory absolutnie żadnego "haraczu". Facet NIE MIAŁ i NIE MA żadnych szans na "odszkodowanie" od Was. Poza tym nawet w sądzie (moim zdaniem) nie uzyskałby tak wygórowanej kwoty za "dwie kropki na nodze". To nie USA :) Pozdrawiam.
  13. Raczej tak nie jest... ja o niczym takim nie słyszałem (chociaż nie jestem Policjantem). Wiem, że pieski po przejściu na "emeryturę" mieszkają ze swym przewodnikiem, ostatecznie z kimś z jego rodziny. Przewodnik i piesek BARDZO się do siebie przywiązują. Problemem jest to, że piesek nie otrzymuje "emerytury" i jego utrzymanie spoczywa na byłym przewodniku. Pozdrawiam.
  14. Nie, nie jest to prawda. Piesek w Policji to nadal taki sam piesek, jak każdy inny. Na służbie owszem, chodzi często bez smyczy. Natomiast po pracy - obowiązują go przepisy (beznadziejne) dot. smyczy. Pozdrawiam.
  15. Chodzi jednak o to, aby nie było szczeniąt. Nie idze tu o udowadnianie przewagi kastracji pasa od kastracji suki. Niech każdy więc robi co chce, byleby nie było z tego szczeniąt. Pozdrawiam.
  16. Popieram. Co do sterylizacji psów: zważcie, iż to nie pies ma cieczkę, i to nie pies ma raka macicy/sutka itp. Poza szczennością poprzez steylkę dajemy suni także zdrowie, u psa już niekoniecznie (raczej wpływamy na jego agresję?). Sam mam sukę (po sterylce), i widzę z tego jedynie korzyści. Pewnie, że szczeniaczki są fajne, ale to nie ZABAWKI. Pozdrawiam.
  17. Cały ten wątek zaczyna pewien film, w którym mowa jest o okrucieństwie i bezmyślności ludzi, którym wydawało się, że suka musi mieć szczeniaki itp., ale także o okrucieństwie ludzi, którzy mieli upilnować swą suczkę lub bali się komplikacji związanych z narkozą. Rzeczywiście - każdy niech sam oceni ew. plusy i minusy sterylizacji. Moje zdanie jest jednoznaczne: NIE MA argumentów przeciw (poza hodowlą). Pozdrawiam.
  18. Kori, założyłbym się z Tobą, ale to za drogo kosztuje... Nie ryzykuj, nie szkoda Ci tych pasiaków?
  19. Po pierwsze: NIE UDA SIĘ upilnować suczki (NIKOMU), Po drugie: nie 90%, a 98% psów/suk można sterylizować (to apropos wypowiedzi scream). Sterylizacja to trudna decyzja, ale JEDYNA słuszna (pomijając hodowle). Posiadanie niewysterylizowanej suczki jest jak np. nie mycie zębów, nie obcinanie paznokci itp. - krótko mówiąc: obciach. To, że ludzie tego nie rozumieją jest prawdą, ale nie upoważnia to tych, którzy wiedzą o co chodzi do nieuświadamiania innych. Pozdrawiam.
  20. Cortina - nic się nie martw. Ta Pani Sąsiadka może Cię prosic, abyś trzymała psy na uwięzi/w kojcu, ale nikt nie może tego nakazać. Psy są ogrodzone (ogród to taki większy kojec) i pilnują posesji, jako swego terytorium. Nic nikomu nie zrobią, szczekając zza płotu. Tak jest wszędzie, trudno pieska tego oduczyć, ale można (pisała o tym Jan Fennell w "Zapomniany język..."). Ja robię tak, że po prostu przepraszam ludzi, którzy się przestraszyli (głównie kobiety) i one z uśmiechem mówią, że nic się nie stało :) Pierwszy raz słyszę, żeby komuś przeszkadzało szczekanie psa za płotem takie, jak piszesz. Pozdro
  21. Kwestię tę reguluje Kodeks wykroczeń. Przepis ten (uprzedzając pytania) odnosi się także do osoby, która przez zaniechanie nie uspokoi zwierzęcia. Ale nie wyobrażam sobie kogoś tak złośliwego, żeby przeszkadzało mu szczekanie psa :/ „Art. 51. § 1. Kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny. § 2. Jeżeli czyn określony w § 1 ma charakter chuligański lub sprawca dopuszcza się go, będąc pod wpływem alkoholu, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny. § 3. Podżeganie i pomocnictwo są karalne.
  22. kalinko: to nie będzie owczarek, tylko piękny kundelek. Owczarek to jest piesek z rodowodem. Pieski bez rodowodu to qndelki. Co nie znaczy, że są w czymkolwiek gorsze. Czy będzie podobny do owczarka? Pewnie tak, skoro rodzice są do owczarków podobni. Może będzie drobnej budowy, tym bardziej, że to sunia...
  23. Mi też nie wydaje się, aby psy bywały złośliwe. Moja małżonka uważa, że nasza Joka wyciąga z ziemi świeżo posadzone drzewka przez złośliwość. Twierdzi, że Jaoka bawi się tylko tymi drzewkami, które są najbardziej (z różnych powodów) cenne. Tymczasem mi się wydaje, że Joka zawsze lubi gryźć drzewka, tyko czasami jej się nie chce, a przy nas, to już w ogóle się tym nie zajmuje. Pies jest taki, jaki jest. Nie jest złośliwy - moim zdaniem. Gdyby był, to dopiero byśmy mieli rozróbę :) przy jego inteligencji... Pozdrawiam.
  24. He he - a ja wiedziałem :) tyle, że słysząc różne opinie zastanawiałem się nad tym. Przecież wokół nas jest sporo piesków, i słyszy sie opinie typu: Od małego ( a ma już 5 lat) wypija 2 l. mleka dziennie. Lub: codziennie dwa surowe jajeczka. Lub: bez czekoladowego cukierka to ona nigdzie nie pójdzie itp. Za to nigdy nie słyszałem, że piesek zachorował od jedzenia. tak więc doświadczenie uczy, że można podawać to, co piesek lubi. Z jednym ale: nie można pieska utuczyć, co przeca jest polską bolączką. Pozdrawiam.
  25. Tak Olgierd, masz rację. Ale są też przepisy (a propos alkoholu) dotyczące psów, a raczej ich nie ma :D (sprecyzowanych) stąd nie wolno (IMO) stosować wykładni rozszerzającej. Widzisz, ja np. uważam, iż zaskarżenie przez obywateli takiej uchwały gminy wywołałoby "burzę w szklance wody", tym bardziej, iz społeczność optowałaby za kagańcami właśnie (psiarzy jest mniej). Ja mieszkam w gminie, gdzie jak dotąd, z tego co wiem, takiej uchwały nie ma, tak więc jak pisałem wyżej, "władze" odnośnie "obowiązku kagańcowego" powołują się albo na ustawę o ochr. zw. :o albo na KWykr. Poza tym, mądrale zaraz uchwaliliby ustawowy obowiązek prowadzania psa w kagańcu, a wtedy to już do widzenia :)
×
×
  • Create New...