Jump to content
Dogomania

bonusowa

Members
  • Posts

    274
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by bonusowa

  1. Hej dzięki za odpowiedź! Ja wiem, że to psy energiczne- i właśnie ta energia i szaleńcze zabawy mnie urzekły ;) Niestety nie dostałam wiadomości :-(
  2. Widzę wątek trochę umarł, a szkoda, bo fajnie się czytało. Ja mam takie pytanie do właścicieli pudli: jak się żyje z wystawowym pudlem? Moim marzeniem od ponad 10 lat jest pudel duży czarny, wystawowy i nie ukrywam, że dla mnie jedyna i słuszna fryzurka to lion clip. I tak się zastanawiam co takiemu psu wolno, a czego nie? W lipcu straciłam mojego ukochanego ambulla, mam jeszcze szalonego dwuletniego bufo i dwie córeczki. W przyszłym roku zaczynamy się budować- działka za miastem, wokoło mnóstwo miejsc spacerowych (lasy, łąki). Dodatkowo ja jeżdżę konno i przydałoby mi się towarzystwo na terenach :) I moje pytanie brzmi ile by z tego włosa wystawowego zostało po takich atrakcjach? Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze morze bo jestem z Gdańska :) Będę wdzięczna za odpowiedzi :)
  3. Kurczę, wczoraj zadzwoniłam do Kokoszek i dałam miłemu Panu opis psa :) Niestety już później ani ja ani TŻ jej nie widzieliśmy, no ale na szczęście jest już w schronie to bynajmniej pod samochód nie wpadnie ani nic. Może też się w sobotę wybiorę... Ładna jest, lubię takie psy, ale nie mam warunków na trzeciego i to jeszcze tak dużego. Trzeba by jej foty porobić to zrobiłabym jej allegro czy cuś :)
  4. Dobry pomysł Taks - zaraz zadzwonię :) Sukóru - jak ja go widziałam to wybiegł właśnie z tej łąki koło pętli (tylko u góry, po drugiej stronie).
  5. martasekret, jasne :) No cóż póki co TŻ cały dzień w domu a psiak się już nie pojawił... Jakby co to na bank go capnę i jak będzie trzeba to zwiozę do schronu... Mam nadzieję, że właściciele go szukają :(
  6. Witam Dziś rano idąc do sklepu natknęłam się na dużego psa. Wyglądał na zdezorientowanego stojąc po środku mało uczęszczanej krzyżówki na osiedlu Moje Marzenie. Wybiegł od strony zbiornika retencyjnego koło pętli tramwajowej Łostowice-Świętokrzyska. Kiedy wyszłam ze sklepu już go nie było, ale jakieś 15 min temu mój TŻ dzwonił, że widział przez okno tego pieska, więc jak tylko jeszcze raz będzie biegał w okolicy to zaraz wyjdzie i spróbuje go zawołać. Niestety do domu tego psiaka nie wezmę z powodu moich burków, ale będę mogła zamknąć go na posesji, a jeśli nikt się dzisiaj po niego nie zgłosi, to pewnie zawieziemy go do Kokoszek, bo szkoda go zostawić na dworze na noc jak tak zimno jest a ja budy nie mam niestety :shake: Psa nigdy w okolicy nie widziałam, więc zakładam, że nie jest stąd ale mogę się mylić. Generalnie wygląda na domowe zwierzątko, zadbane, wyczesane. Opis: Pies duży, wielkości może suki kaukaza, choć bardziej z pyska przypomina mi landseera bądź leonbergera (tylko kolor nie ten), kudłaty, uszy klapnięte, ogon długi, maść łaciata (głowa ciemniejsza niż grzbiet), płeć nieznana bo nie miałam okazji podejść, może być zarówno rasowy jak i mieszańcem (ciężko powiedzieć). Jeśli ktoś poszukuje takiego psa, bądź zna pieska podobnego do tego z opisu to proszę o kontakt 509 709 720. Pies błąka się po OSIEDLU MOJE MARZENIE!
  7. Witam Dziś rano idąc do sklepu natknęłam się na dużego psa. Wyglądał na zdezorientowanego stojąc po środku mało uczęszczanej krzyżówki na osiedlu Moje Marzenie. Wybiegł od strony zbiornika retencyjnego koło pętli tramwajowej Łostowice-Świętokrzyska. Kiedy wyszłam ze sklepu już go nie było, ale jakieś 15 min temu mój TŻ dzwonił, że widział przez okno tego pieska, więc jak tylko jeszcze raz będzie biegał w okolicy to zaraz wyjdzie i spróbuje go zawołać. Niestety do domu tego psiaka nie wezmę z powodu moich burków, ale będę mogła zamknąć go na posesji, a jeśli nikt się dzisiaj po niego nie zgłosi, to pewnie zawieziemy go do Kokoszek, bo szkoda go zostawić na dworze na noc jak tak zimno jest a ja budy nie mam niestety :shake: Psa nigdy w okolicy nie widziałam, więc zakładam, że nie jest stąd ale mogę się mylić. Generalnie wygląda na domowe zwierzątko, zadbane, wyczesane. Opis: Pies duży, wielkości może suki kaukaza, choć bardziej z pyska przypomina mi landseera bądź leonbergera (tylko kolor nie ten), kudłaty, uszy klapnięte, ogon długi, maść łaciata (głowa ciemniejsza niż grzbiet), płeć nieznana bo nie miałam okazji podejść, może być zarówno rasowy jak i mieszańcem (ciężko powiedzieć). Jeśli ktoś poszukuje takiego psa, bądź zna pieska podobnego do tego z opisu to proszę o kontakt 509 709 720. Pies błąka się po OSIEDLU MOJE MARZENIE!
  8. Suńka już znaleziona :) Proszę modów o zamknięcie tematu :)
  9. Suńka już znaleziona :) Proszę modów o zamknięcie tematu :)
  10. Witajcie Nie tak dawno prosiłam o pomoc, kiedy mój BuFo zaginął. Teraz zwracam się z prośbą o pomoc w odnalezieniu rocznej suczki rasy Boston Terrier o imieniu Luna, która uciekła z tarasu pensjonatu Wichrowe Wzgórze w Chmielnie (Kaszuby) dzisiaj około 20.00. Sunia należy do mojej szwagierki, jest drobna, czarno-biała, uszka stojące. Miała na sobie czerwoną obróżkę, jest wytatuowana. Boi się obcych, najpewniej na widok człowieka niestety ucieknie. Udało się ustalić, że suczka była widziana po przeciwnej stronie jeziora, ale nie udało się jej zatrzymać. Oto kilka jej zdjęć: [URL="http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=a3155b54d196ac72"][IMG]http://images45.fotosik.pl/1487/a3155b54d196ac72m.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=0bff8ac766442a2a"][IMG]http://images44.fotosik.pl/344/0bff8ac766442a2am.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=f03c606b5f681360"][IMG]http://images47.fotosik.pl/1486/f03c606b5f681360m.jpg[/IMG][/URL] Bardzo prosimy o kontakt wszystkie osoby, które widziały bądź mają jakiekolwiek informacje na temat pobytu tego psa. Prośba kierowana jest do mieszkańców Chmielna i okolic oraz tych, którzy akurat przebywają na wakacjach na Kaszubach. Suczka jest wysterylizowana. NA UCZCIWEGO ZNALAZCĘ CZEKA NAGRODA!!! Tel: Marta - 510 965 434 Wichrowe Wzgórze - 58 684 21 56
  11. Witajcie Nie tak dawno prosiłam o pomoc, kiedy mój BuFo zaginął. Teraz zwracam się z prośbą o pomoc w odnalezieniu rocznej suczki rasy Boston Terrier o imieniu Luna, która uciekła z tarasu pensjonatu Wichrowe Wzgórze w Chmielnie (Kaszuby) dzisiaj około 20.00. Sunia należy do mojej szwagierki, jest drobna, czarno-biała, uszka stojące. Miała na sobie czerwoną obróżkę, jest wytatuowana. Boi się obcych, najpewniej na widok człowieka niestety ucieknie. Udało się ustalić, że suczka była widziana po przeciwnej stronie jeziora, ale nie udało się jej zatrzymać. Oto kilka jej zdjęć: [URL="http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=a3155b54d196ac72"][IMG]http://images45.fotosik.pl/1487/a3155b54d196ac72m.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=0bff8ac766442a2a"][IMG]http://images44.fotosik.pl/344/0bff8ac766442a2am.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=f03c606b5f681360"][IMG]http://images47.fotosik.pl/1486/f03c606b5f681360m.jpg[/IMG][/URL] Bardzo prosimy o kontakt wszystkie osoby, które widziały bądź mają jakiekolwiek informacje na temat pobytu tego psa. Prośba kierowana jest do mieszkańców Chmielna i okolic oraz tych, którzy akurat przebywają na wakacjach na Kaszubach. Suczka jest wysterylizowana. NA UCZCIWEGO ZNALAZCĘ CZEKA NAGRODA!!! Tel: Marta - 510 965 434 Wichrowe Wzgórze - 58 684 21 56
  12. [quote name='martasekret']nana11 znalazła Tymianka...? wiedziałam, że się znajdzie! ;)[/QUOTE] Tak, a dokładniej jej TŻ :) Mieszkamy niedaleko siebie :)
  13. Tymuś znaleziony ;-) Dziękuję [B]nana11[/B] za wspaniałą opiekę nad Tymiankiem! Mam nauczkę do końca życia żeby domykać bramę, szczególnie jak dzieciaki z babcią zostają :roll: Ach, a jakie powitanie mieliśmy w domku Bonuska z Tymciem LOL - podskoki, gonitwy, lizanie pycholi... bezcenne Jeszcze raz dziękuję z całego serca, także wszystkim z forum, którzy się zainteresowali sprawą! Powiem Wam, że zdążyłam tylko różne fora opisać no i fejsa. Miałam w planach dzwonić po schronach i wetach i na policję jechać, a tu taki miły telefon dostałam! Dziękuję dziękuję dziękuję dziękuję dziękuję itd :loveu:
  14. Dziękuję [B]nana11[/B] za wspaniałą opiekę nad Tymiankiem! Mam nauczkę do końca życia żeby domykać bramę, szczególnie jak dzieciaki z babcią zostają :roll: Ach, a jakie powitanie mieliśmy w domku Bonuska z Tymciem LOL - podskoki, gonitwy, lizanie pycholi... bezcenne Jeszcze raz dziękuję z całego serca, także wszystkim z forum, którzy się zainteresowali sprawą! Powiem Wam, że zdążyłam tylko różne fora opisać no i fejsa. Miałam w planach dzwonić po schronach i wetach i na policję jechać, a tu taki miły telefon dostałam! Dziękuję dziękuję dziękuję dziękuję dziękuję itd :loveu:
  15. Tymuś znaleziony ;) Dziękuję [B]nana11[/B] za wspaniałą opiekę nad Tymiankiem! Mam nauczkę do końca życia żeby domykać bramę, szczególnie jak dzieciaki z babcią zostają :roll: Ach, a jakie powitanie mieliśmy w domku Bonuska z Tymciem LOL - podskoki, gonitwy, lizanie pycholi... bezcenne Jeszcze raz dziękuję z całego serca, także wszystkim z forum, którzy się zainteresowali sprawą! Powiem Wam, że zdążyłam tylko różne fora opisać no i fejsa. Miałam w planach dzwonić po schronach i wetach i na policję jechać, a tu taki miły telefon dostałam! Dziękuję dziękuję dziękuję dziękuję dziękuję itd :loveu:
  16. Witajcie Z góry przepraszam modów za powielanie, ale będę pisała wszędzie. Wczoraj (19.07) około 13 z posesji przy ulicy Srebrnej 1 zniknął mój Buldożek o imieniu Tymianek Milagnes.Szukaliśmy i na piechotę, i TŻ objechał okolice autem ale Tymek zapadł się pod ziemię. Jesteśmy załamani i prosimy o pomoc wszystkich psiarzy z okolic Łostowic, Ujeściska, Chełmu, Orunii (górnej i Dolnej), Kowal, Borkowa o zwrócenie uwagi na tego psa: [URL="http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=acb61b6f03142616"][IMG]http://images37.fotosik.pl/1684/acb61b6f03142616m.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=7d7c30afa7a7faf4"][IMG]http://images47.fotosik.pl/1376/7d7c30afa7a7faf4m.jpg[/IMG][/URL] Ma ponad rok, jest maści czarnej pręgowanej z białym znaczeniem na piersi, ogon krótki, nie miał obroży. Jest przyjacielski i ufny. Błagam, jeśli ktoś zobaczy tego psa samego lub prowadzonego przez kogoś proszę o pilny kontakt pod nr 509 709 720 lub 515 623 334! [B] Dla znalazcy czeka nagroda!!![/B] Proszę rozsyłajcie to info po znajomych, bo jesteśmy załamani i zrobimy wszystko żeby Tymka odzyskać!
  17. Witajcie Z góry przepraszam modów za powielanie, ale będę pisała wszędzie. Wczoraj (19.07) około 13 z posesji przy ulicy Srebrnej 1 zniknął mój Buldożek o imieniu Tymianek Milagnes.Szukaliśmy i na piechotę, i TŻ objechał okolice autem ale Tymek zapadł się pod ziemię. Jesteśmy załamani i prosimy o pomoc wszystkich psiarzy z okolic Łostowic, Ujeściska, Chełmu, Orunii (górnej i Dolnej), Kowal, Borkowa o zwrócenie uwagi na tego psa: [URL=http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=acb61b6f03142616][IMG]http://images37.fotosik.pl/1684/acb61b6f03142616m.jpg[/IMG][/URL] [URL=http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=7d7c30afa7a7faf4][IMG]http://images47.fotosik.pl/1376/7d7c30afa7a7faf4m.jpg[/IMG][/URL] Ma ponad rok, jest maści czarnej pręgowanej z białym znaczeniem na piersi, ogon krótki, nie miał obroży. Jest przyjacielski i ufny. Błagam, jeśli ktoś zobaczy tego psa samego lub prowadzonego przez kogoś proszę o pilny kontakt pod nr 509 709 720 lub 515 623 334! [B] Dla znalazcy czeka nagroda!!![/B] Proszę rozsyłajcie to info po znajomych, bo jesteśmy załamani i zrobimy wszystko żeby Tymka odzyskać!
  18. Witajcie Z góry przepraszam modów za powielanie, ale będę pisała wszędzie. Wczoraj (19.07) około 13 z posesji przy ulicy Srebrnej 1 zniknął mój Buldożek o imieniu Tymianek Milagnes.Szukaliśmy i na piechotę, i TŻ objechał okolice autem ale Tymek zapadł się pod ziemię. Jesteśmy załamani i prosimy o pomoc wszystkich psiarzy z okolic Łostowic, Ujeściska, Chełmu, Orunii (górnej i Dolnej), Kowal, Borkowa o zwrócenie uwagi na tego psa: [URL=http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=acb61b6f03142616][IMG]http://images37.fotosik.pl/1684/acb61b6f03142616m.jpg[/IMG][/URL] [URL=http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=7d7c30afa7a7faf4][IMG]http://images47.fotosik.pl/1376/7d7c30afa7a7faf4m.jpg[/IMG][/URL] Ma ponad rok, jest maści czarnej pręgowanej z białym znaczeniem na piersi, ogon krótki, nie miał obroży. Jest przyjacielski i ufny. Błagam, jeśli ktoś zobaczy tego psa samego lub prowadzonego przez kogoś proszę o pilny kontakt pod nr 509 709 720 lub 515 623 334! [B] Dla znalazcy czeka nagroda!!![/B] Proszę rozsyłajcie to info po znajomych, bo jesteśmy załamani i zrobimy wszystko żeby Tymka odzyskać!
  19. [quote name='rodzice']Wiesz taks , z tym fachowcem z odpowiednia wiedzą nie zawsze jest tak łatwo . Kiedy 2 lata temu okazalo się ze samiec ktorym chcialam pokryc ( prawiczek ) skacze i spuszcza sie na wszystko tylko nie do suki , kilka prób przez kilka dni spełzło na niczym zaczęlismy szukać rzekomego fachowca . Kilku wetów powiedzialo nam wprost - nie umiem , nie inseminuję . Jeden z nich polecił , kobietę , hodowcę absolutnie nie weta , zeby nam pomogla . I to wlasnie ona inseminowała a potem i mnie nauczyła . zaznacze jeszcze jeden fakt , suka 2 razy przez nia inseminowana - zdrowiutka a inna suka inseminowana przez wysokiej klasy specjalistę omal się nie przekreciła - ropa , gronkowiec i podobne cuda . Zakazenie prawdopodobnie w wyniku niewysterylizowanego sprzętu . Inseminjemy takze dlatego zeby uniknąc wzajemnego zarazenia się zwierząt od siebie - warto o tym tez wspomnieć bo nie tylko problemy przy kryciu sa przyczyną inseminacji .[/QUOTE] Ja rozumiem inseminację jak pies nie wie jak się za sukę zabrać, albo jak nasienie sprowadzamy z bardzo daleka (gdzie po prostu z suką nie pojedziemy, np za ocean), ale akurat na choroby weneryczne to są testy. Jak oboje partnerzy są "czyści" to nikt nikogo nie zarazi. Coś tak widzę w ostatnich czasach moda się zrobiła na nowoczesne metody w hodowli... Inseminacje, cesarki na życzenie, ehhh... [quote name='Madzia6']zaraz zaraz, to o mnie takie brzydkie słowa? nie masz o mnie i mojej hodowli pojęcia, taks, więc trzymaj język na wodzy. próbuje od 2 lat pokryć sukę, bo jest wartościowym materiałem genetycznym i ma świetny charakter, więc chyba warto, żeby dobre cechy dalej przekazywać??? nie daje się pokryć, na siłę nie chcę, więc tylko inseminacja zostaje. 2 lekarzy robiło inseminację, jeden miał tylko strzykawkę , a drugi gumową rurkę, dlatego pytam, jak powinno być prawidłowo. ja inseminowałam klacze i maciory , ale przy pomocy kateteru, a na inseminowaniu psów się nie znam, dlatego pytam, ty szczeniaku na siłę[/QUOTE] Pierwsza suka mojej przyjaciółki za cholerę samców nie chciała dopuszczać, nawet inni "bardziej doświadczeni" hodowcy chcieli ją na siłę trzymać podczas aktu, ale moja psiapsióła nie pozwoliła na to. Suńka dalej była wystawiana, ale nigdy dzieciaków nie urodziła. Po kilku latach umarła na kardiomiopatię. Sądzimy, że być może czuła, że nie jest zdrowa i jej organizm nie poradzi sobie z ciążą. Może odpuść swojej suczce, skoro tak bardzo nie chce mieć dzieci? Jeśli nadal będziesz obstawać przy swoim, to jest jeszcze coś takiego: [url]http://www.myspace.com/tarascostkbluepits/photos/10874664[/url] Nazywają to breeding stand albo rape stand i służy do unieruchomienia suki.
  20. [FONT=microsoft sans serif]Niom, W końcu żem się do kompa dorwała to odpiszę :multi: [quote name='nykea']Hmmmmm.... wydaje mi sie ze rekord swiata to 24 szczenieta w jednym miocie? Chyba ze chodzi o kilka miotow, to sorki [/QUOTE] Ha ha ;) Etna jest buldogiem francuskim, a w tej rasie cesarki są powszechne, wiec uważam, że 33 szczylki w zdaje się 4ech miotach urodzone sn to świetny wynik :p Choć zapewne niejedna hodowczyni psów rodzących głównie naturalnie by teraz na mnie prychnęła :razz: [quote name='nykea']Mam totalnie odmienne zdanie od Twojego. Kazdy pies, ZWLASZCZA molos strozujacy/obronny powinien byc na tyle wyszkolony, zeby bez pozwolenia wlasciciela nawet nie marzyl o ruszeniu na obcego czlowieka. Przynajmniej kiedy handler/wlasciciel jest w poblizu. Mam psa czarnego teriera, nie lubi on byc dotykany przez obcych, dlatego w normalnych sytuacjach zyciowych nie pozwalam na to ludziom. Ale bylismy na kilku wystawach i od momentu w ktorym go ustawilam tak mial stac. Wystawy wystawami, ale co jesli takiemu molosowi cos sie stanie i bedzie musial pojechac do weta? Wezmy np owczarka srodkowoazjatyckiego. Jesli nie bedzie nauczony spokojnego "badania" to ryzykujesz ze za kazdym razem pies bedzie musial byc usypiany do badania, bo nawet w kagancu nie bedziecie go w stanie utrzymac. Charakter i poziom wyszkolenia to zupelnie dwie rozne sprawy. U mnie w rasie jest wiele psow, ktore czekaja na swoja kolej w klatce, wychodza na ring, odbebniaja swoja prace - posluszenstwa, po czym sa z wystawy zabierane. Podobnie jest w owczarkach kaukazkich, CAO i paru innych rasach. Nieuzasadnionej agresji NIE WOLNO usprawiedliwiac rasa. Dajesz w ten sposob argument wszystkim tym, ktorzy chca zakazu hodowli czy nawet posiadania pitbuli, czy tosa. Porozmawiaj tez troche z ludzmi naprawde pracujacymi z psami obronnymi. Z wyjatkiem tzw obrony osobistej, gdzie pies jest uczony ataku kiedykolwiek ktos sie zblizy do handlera (co moim zdaniem jest totalnym idiotyzmem, i o ile nie masz oczu dookola glowy i nie trzymasz psa non stop w sejfie tak, zeby zadne dziecko czy nieswiadoma osoba przypadkiem sie do niego nie dostala) kazdy Ci powie, ze dobry pies obronny nie ma prawa atakowac bez komendy. Z drugiej strony psy strozujace jak sama nazwa wskazuje - STROZUJA, zazwyczaj swojej posesji i poza ta posesja zachowuja sie zupelnie inaczej. Pogadaj z hodowcami kaukazow.[/QUOTE] Masz prawo mieć inne zdanie :eviltong: Jednak w takich rasach, które są mało zmienione przez hodowlę na eksterier widać różnice charakteru. Np. boerboele, alano. Tak samo jak byś na stepy pojechała kupić takiego azjatę od pastucha, albo do Turcji po kangala, to widziałabyś różnicę. Sporo w tym temacie (wyniszczenia i złagodzenia charakteru u molosów) było na molosach. I nie mówię o tym, że dobry obrońca chce ubić wszystko co się rusza. Albo, że powinien chcieć zjeść sędziego, czy nawet swojego handlera (bo to jest już chore i oznacza totalny brak szacunku). Ale czytałam o sytuacji, która miała miejsce na jakimś CACIBie w DE, że w ringu rottów sędzia szedł i zdzielał każdego psa dłonią w pysk a za jakiekolwiek warknięcie pies był wypraszany z ringu :crazyeye: Mój ambull każdą osobę przychodzącą do naszego domu (mile widzianą osobę) wita z zabawką w pysku. Ale jak jakieś oszołomy włamały nam się do domu przez taras to tak szybko jak weszli tak samo szybko (a może szybciej? ) spier*****i jak Bonio postanowił im pokazać kto tu pilnuje :evil_lol: I nie zgodzę się, że dobry obrońca atakuje tylko na komendę. Dobry stróż i obrońca atakuje wtedy kiedy jego zdaniem jest powód. A pozwala mu na to odpowiedni charakter i instynkt. A ataku na komendę i zrobienia IPO można nauczyć prawie każdego psa (czytałam kiedyś o goldenie robiącym IPO ). Ponadto IPO bazuje na popędzie łupu, a nie na instynkcie obronnym. Dla mnie rzeczą stwierdzającą jak pies zachowa się w sytuacji realnego zagrożenia są testy odwagi. Prowadzisz tam kilkunastomiesięcznego drania, który nigdy do czynienia nie miał z pozorantem i oceniana jest reakcja psa na człowieka „atakującego” jego i jego przewodnika szmatą. Oczywiście fajnie jest sobie też IPO robić tak w celu aktywności z psem (lepszy taki sport niż żaden) ale nawet pies bez instynktu obrony zrobi wszystko by dorwać rękaw i sobie go poszarpać. Tu masz filmik do testu odwagi: [URL]http://www.youtube.com/watch?v=VyO-Jejhdo4&feature=share[/URL] Co do wystaw to nie chodziło mi o to, że pies nie da się dotknąć (choć to macanie przez sędziów uważam za zbędne) i zje sędziego itp. Bo nawet ostry pies powinien pozwolić na takie czynności obcym jeśli przewodnik sobie tego życzy. Ale kiedyś na molosach czytałam jak to dawno temu jakiś CAO sobie burczał na sędziego w trakcie macania i wyproszono go z ringu. Ponadto nie wmówisz mi, że w takich rasach jak CAO, kangal, tybetan itp nie złagodzono charakteru od momentu uznania ich przez FCI i hodowli na eksterier. To nie są już takie same psy jak te przed laty sprowadzone na „zachód”. Zostały dostosowane do potrzeb przeciętnego Kowalskiego, a molosy nie powinny nigdy stać się psami dla każdego [quote name='nykea']Hmm.... na jakiej podstawie to mowisz? siedzialam jako sekretarz na poznanskiej wystawie przez kilka lat, zawsze w 2 grupie. Dog argentynski zostal zdyskwalifikowany za to ze rzucil sie na wlasnego handlera. Jeden czarny terier zostal zdyskwalifikowany poniewaz w ogole nie pozwolil do siebie podejsc, i wlascicielka ledwo sie go trzymala. To chyba wszystko, nie liczac kilku agresywnych sznaucerow min Do tego znam osobiscie kilka psow roznych ras ktore jezdza na wystawy a potem na zawody IPO. Znam tez kilka baaaardzo misiowatych terierow, ktore skutecznie obronily swoich wlascicieli, jedna suczka w wieku 8 miesiecy.[/QUOTE][quote name='nykea'] Nieuzasadniona agresja, o ile pies zostal przyzwyczajony do dotyku i badania przez weterynarza, obca osobe na komende, moze tez wynikac z lekliwosci. A taki pies w prawdziwym zagrozeniu spieprzy. Hodowla w kierunku takich wlasnie psow, ktorych nie da sie wystawic to gwozdz do trumny dla tzw. niebezpiecznych ras. I mam nadzieje, ze niewielu hodowcow podziela Twoj poglad.[/QUOTE] IPO nie jest dla mnie żadnym wyznacznikiem jakości psa i dobrego charakteru jak już wyżej pisałam. Agresja do handlera jest chora i nie powinna być akceptowana. Tak samo pies, który w ogóle nie da się dotknąć powinien być "nie do oceny". Ale nie o to mi chodziło. Wiadomo, że niektórzy sędziowie olewają jakiekolwiek (nawet oczywiste) przejawy nie tylko agresji ale w ogóle nieodpowiedniego zachowania w ringu. I tak jak lab atakujący laba powinien być wywalony z ringu (przykre [B]panbazyl[/B] ), tak burczące na siebie samce ast nie. To co jest niedopuszczalne w ringu BC powinno być normalne (w granicach rozsądku) u bojówek. Na Cruft's (byłam, widziałam) pieski siedzą w boksach jeden obok drugiego jak takie sieroty i nawet samce nie burczą na siebie. Nie wspominając o tym, że wielką liczbę molosów rzekomo obronnych wygłaskałam pomimo, że nie było przy nich akurat ich handlerów a pieski się cieszyły jak goldenki :shake: Pisaliście coś o tym, że pies obronny (nie mówię agresywny w chory sposób) nie da sobie pomóc w razie wypadku czy koniecznego leczenia u weta. Jeżeli chodzi o próbę niesienia pomocy psu potrąconemu przez samochód, cierpiącemu, to bez względu na rasę lub jej brak pierwszą rzeczą powinno być założenie kagańca lub zawiązanie pyska. Szczególnie jak właściciela ani widu ani słychu. Natomiast jeśli chodzi o tak prozaiczne sprawy jak szczepienia, pobieranie krwi, badanie przez weta itp to jeśli przewodnik jest przy psie to wetowi nic nie grozi. Pozwolę sobie znowu za przykład podać mojego Bonusa. Mając 20 miesięcy zerwał więzadło krzyżowe w kolanie. Ktokolwiek miał taką dolegliwość wie jak bardzo to boli. Jednak u weta został szczegółowo przebadany (bez kagańca i jakichkolwiek środków p/bólowych) i mimo iż bardzo go bolało (popiskiwał, co raczej mu się nie zdarza) nawet nie warknął na wetów. Narkozę podano mu dopiero do testu szufladowego. Więc jeśli pies szanuje swojego przewodnika, a przede wszystkim uważa go za przewodnika, to pomoc nawet w bardzo bolesnych przypadkach nie jest problemem. [B]nykea [/B]wspomniałaś też, że rasy stróżujące atakują tylko na pilnowanym terenie, a na neutralnym są spokojne. Więc jak wytłumaczyć przypadki, gdzie np. CA trzymane w bloku (tak wiem, nie jest to odpowiednie miejsce dla tych psów, ale zdarza się i nie o to mi chodzi) uważały za „swój” teren nie tylko mieszkanie i balkon właścicieli, ale także klatkę schodową oraz trawniki i chodniki widoczne z balkonu jak również tereny spacerowe, na które właściciel psa zabierał? Myślisz, że są one obdarzone aż taką mądrością, że wiedzą gdzie przebiega granica między „ich” terenem a miejscami gdzie inni ludzie i psy mają prawo przebywać? Ja już z nikim z hodowców gadać nie zamierzam, bo w dużym stopniu są to ludzie wypierający każdy argument anty ich rasie/ sposobu hodowli ich rasy (nie mówię, że wszyscy). Już się naczytałam na molosach, jak to mastiniarze wołali „wynocha z naszego wątku!” do ludzi, którzy śmieli spytać, gdzie są prawdziwe mastino? I czemu wystawy wygrywają te kalekie, niesprawne, pomarszczone stwory? Hodowcy i właściciele woleli mówić, że niepomarszczone mastino (to oryginalne, które można było jeszcze zobaczyć w I połowie ub. wieku) to nie byłoby już mastino i już koniec kropka. Albo jak co poniektórzy niszczą takich hodowców, którzy wychylili się ponad szereg i postanowili robić ze swoimi psami coś więcej niż hodowlankę i te śmieszne testy osobowości w ZK. Mieszkałam kilka lat temu w UK, moją przyjaciółką jest jedna z hodowczyń dobków. I była ona załamana charakterem jednej z suk (w połowie z Europejskich linii pracujących) bo roznosiła dom z drobny mak i nie chciała siedzieć spokojnie w kennel klatce tak jak reszta jej dobków. Ta suka miała większe wymagania niż nawet 2godzinny spacer. Ona potrzebowała pracy- i fizycznej i umysłowej. A moja przyjaciółka na to, że ona hoduje nie dobki pracujące tylko o łagodniejszym charakterze, co by się dla każdego nadawały. I psy wychodzące od niej były jak laby w ciele dobermanna… Żal… :shake: Co do wymagań przy kryciach. Uważam, że trzeba starać się być lepszym od najgorszych (co robią tylko takie badania aby hodowlankę mieć) i starać się doganiać tych najlepszych. Jeśli ktoś nie traktuje hodowli jako sposobu na łatwy zysk to nie powinien oszczędzać na badaniach. Gdybym miała mieć kiedyś repa ambulla to na pewno będzie miał HD/ED, serce, spondylozę i NCL + oczywiście wenery. I każda suka, którą miałby kryć naturalnie też wenery mieć będzie musiała. Jak już w końcu uda mi się moją wymarzoną suńkę kupić (mam nadzieję, że za 2-3 lata) to oczywiście też powyższe badania jej zrobię. A kryć ją wolałabym też samcem przebadanym, ale wiadomo, że różnie to bywa. [B]Uranoe [/B]gadzam się z Tobą w 100%. Psom pracującym powinno się zapewnić chociaż jakąś zastępczą robotę, a nie tylko liczyć na to, że spacerek do parku i z powrotem wystarczy. To tyle ode mnie. Nie musicie się ze mną zgadzać. Ja mam w głębokim poważaniu jakie poglądy mają hodowcy molosów tak długo, jak w mojej rasie najważniejszy będzie charakter i użytkowość. A te hodowle, które mnie interesują właśnie takie są. BTW. okazuje się, że prawdziwe mastino można jeszcze znaleźć: [URL]http://www.youtube.com/watch?v=qriYsEvy17A[/URL][/FONT]
  21. Witam Do odnalezienia tego tematu (który kiedyś obił mi się o oczy) zainspirowała mnie właśnie część druga PDE, którą obejrzałam parę tygodni temu. I osobiście uważam, że tak na prawdę wszystkie zagadnienia poruszone w tym topicu należałoby sprowadzić do "etyki w hodowli" a nie do jakiegoś zmieniania wzorców. Wiele standardów FCI nie mówi nic o tym, że pies ma być kaleki i niesprawny. We wzorcu BuFo jest np. napisane: "Nos: szeroki, bardzo krótki, zadarty; nozdrza szeroko rozwarte i symetryczne skierowane ukośnie do tyłu. Budowa nozdrzy oraz zadarty nos muszą jednak umożliwiać normalne oddychanie przez nos. " W wadach: "nos ciasno zamknięty lub ściśnięty; chroniczne chrapanie" Chociaż osobiście uważam, że ewidentne problemy z oddychaniem powinny się raczej kwalifikować do działu "wady dyskwalifikujące". Do takie psy moim zdaniem nie powinny być rozmnażane. Od 4 miesięcy jestem dumną właścicielką BF właśnie. Gdy szukaliśmy kandydata na drugiego psa nie chodziło nam tak bardzo o eksterier (choć wiedzieliśmy, że ma być mały) co o charakter. No i pod tym względem spośród niewielkich ras wygrał buldożek. Jednakże już na wstępie, szukając hodowli, dopytywałam się, czy rodzice szczeniaków są sprawni i nie mają problemów z oddychaniem. I co słyszałam? Tak tak, oczywiście :cool3: A na zdjęciu widzę psa z nosem wciśniętym w czoło... No cóż, w końcu tych psów na żywo nie zobaczyłam, więc nie powinnam oceniać- może rzeczywiście było z nimi wszystko ok... W końcu znalazłam hodowczynię (a raczej to Ona znalazła mnie- ale to dłuższa historia), dla której liczy się przede wszystkim zdrowie i sprawność jej ukochanych BuFo a nie tylko CACIBy, BOBy itp :p Zaproponowała mi 6miesięcznego dzieciaka, odbiegającego nieco eksterierem od przeciętnych buldożków, jakie można zobaczyć na wystawach. Psa, który ma troszkę dłuższą kufę, jest nieco bardziej wysokonożny, ale dzięki temu bardzo sprawny. [URL="http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=33e0a1feaf8b45af"][IMG]http://images38.fotosik.pl/1441/33e0a1feaf8b45afm.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=cf05cb48c6ca725d"][IMG]http://images42.fotosik.pl/236/cf05cb48c6ca725dm.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=e022374befdcc901"][IMG]http://images39.fotosik.pl/1395/e022374befdcc901m.jpg[/IMG][/URL] Na ostatniej fotce ta łaciata bestyja to mamuśka mojego Tymka - kupa mięśni :evil_lol: Prababcia Tymianka- Etusia urodziła siłami natury 33 szczenięta. Jej córka Prycia- "nasza" babcia- jest również bardzo sprawna. Zakup Tymka był poprzedzony trzytygodniowymi mailingami, opisami charakteru i sprawności fizycznej psów, zdjęciami plenerowymi, które mówią same za siebie (powyższe foty są autorstwa Agnieszki- ja niestety mam zdjęcia głównie w statyce :evil_lol:- nie jestem tak zdolna jak Aga). Potem 400 km podróży no i zobaczyłam na własne oczy, że nawet psy brachycefaliczne mogą być zdrowe, sprawne i szczęśliwe. Całe stado (sztuk 11 razem z Tymim) latało po posesji. Również gdy wszystkie psy zostały wpuszczone do domu przez 2 godziny, które spędziliśmy w hodowli nie słyszałam wszechobecnego charczenia (jak mogłoby się wydawać, że powinno być). Jedynie chrumknięcia od czasu do czasu. Tymek jest psem bardzo sprawnym, bez problemu dotrzymuje kroku mojemu Ambullowi podczas codziennych spacerów. Ma niezłą korbę, uwielbia aportować, w kilka minut unicestwia piłki do nogi a nawet takie do kosza :cool3: Niestrudzenie lata za piłeczka tenisową, a jednocześnie uwielbia poleżeć na kanapie. Oczywiście to nie oznacza, że ze wszystkimi BF jest ok. Ale pokazuje, że można znaleźć hodowcę, któremu leży na sercu hodowanie nie tylko pięknych ale i zdrowych, cieszących się życiem psów. Ponadto wszystkie psy Agi mają co najmniej hodowlanki, część robi lub robiła "karierę" wystawową (Etusia ma tytuł Intera) a mimo to są sprawne i zdrowe. Wydaje mi się, że problem nie leży we wzorcu (choć niektóre na pewno przydałoby się troszeczkę zmienić) a raczej w jego interpretacji i pogoni za tytułami i medalami za wszelką cenę [quote name='behemotka'] albo buldogów angielskich o takiej aparycji: [URL="http://imageshack.us/photo/my-images/836/philipreinaglebulldog.jpg/"][IMG]http://img836.imageshack.us/img836/2622/philipreinaglebulldog.jpg[/IMG][/URL] [SIZE=1]autor: Philip Reinagle[/SIZE] albo takich bassetów: [URL="http://imageshack.us/photo/my-images/831/smoothcoatedfrenchbasse.jpg/"][IMG]http://img831.imageshack.us/img831/9516/smoothcoatedfrenchbasse.jpg[/IMG][/URL] [/QUOTE] Pierwsza fota to jak nic dzisiejsze Bulldogi Amerykańskie :lol: I chwała, że nie są uznane przez FCI i myślę, że nigdy nie zostaną uznane (oby!). Bo niestety dla wielu ras uznanie przez FCI i modyfikacje we wzorcu "pod eksterier" to gwóźdź do trumny. Druga fota- jak nic prawie Basset Artezyjsko- Normandzki. Tak więc tak jak behemotka podała przykład kotów syjamskich hodowanych w starym typie pod inną nazwą tak w psach też tak bywa. A to, że niektóre rasy są nieuznane, to nie oznacza, że taka rasa nie istnieje (np Ambull). Ale tak na prawdę dla mnie problem tkwi nie tylko w wynaturzonym eksterierze czy rozmnażaniu zwierząt chorych. Chodzi też o charakter. Dla mnie np idealny molos to pies, który jako zwierzę stróżująco-obronne ma prawo okazać niezadowolenie i agresję w stosunku do obcego ludzia, który go maca, nawet jeśli jest to jakiś super ważny sędzia kynologiczny ;) A niestety większość molosów z FCI to pluszowe miśki o charakterze goldena :shake: a za jakąkolwiek agresje są dyskwalifikowane. Ja już wiem, że jedyne duże psy jakie będę kiedykolwiek chciała mieć to Ambulle, a jedyne małe (ale wielkie duchem) to BuFo. I na rzęsach stanę aby były to psy sprawne i zdrowe (choćbym miała je sobie sama wyhodować :eviltong:). Uważam, że dla chcącego nic trudnego i hodowcy, którzy nie chcą degradacji swojej ukochanej rasy powinni może odpuścić sobie te wszystkie tytuły i zacząć hodować psy przede wszystkim zdrowe i sprawne. A kasę przeznaczyć na zrobienie swoim psom badań- nawet jeśli ZK czy inny związek ich w danej rasie nie wymaga. Na końcu PDE- 3 years on mówią o tym, że aby poprawić np BA nie trzeba czekać wielu wielu lat ani szukać daleko rasy, którą można by nieco zmienić te schorowane psy- niedawno uznany przez KC Leavitt Bulldog [URL]http://www.leavittbulldogassociation.com/Photos/Photo%20p1.htm[/URL]
  22. Moim zdaniem szelki są dobre dla psów pracujących (tropienie, zaprzęgi, próby uciągu itp.), choćby z tego powodu, że raczej na szelkach nie nauczy się psa grzecznie chodzić (większość psów jakie widuję w szelkach strasznie ciągnie). Najlepsza jest obroża, ale tak jak pisałam nie należy psa szarpać czy podwieszać. Ponadto szerokość obroży powinna być maksymalna do długości szyi (a nie wielkości psa) no i na pewno najlepsze są obroże skórzane lub materiałowe zapinane na sprzączkę lub klik, a nie zaciski czy półzaciski, w szczególności łańcuszkowe- takie to dopiero mogą uszkodzić krtań :shake: BuFo są super psami, nie tylko do leżenia na kolankach właściciela przed telewizorem :evil_lol:
  23. [quote name='TheMadziorex'] Często również się ślinią :) Nie wiem jak buldogi ale u mojego Bostona gdy zdenerwuje się, jest bardzo szczęśliwy, zdziwiony lub po prostu bez powodu dostaje "ataku". Wygląda to trochę jak astma. Pies dusi się. Wtedy trzeba mu zatkać nos, a jeśli to nie pomoże to ponieść go i dmuchnąć w nos (tak polecił mi hodowca). Nie jest to choroba, tak ma każdy boston (może buldog też?). Nie możesz w żadnym wypadku kupować mu obroży. Psy z krótką mordką muszą mieć szelki, gdyż w obroży częściej będą dostawały ataku. Mój pies ma takie, które mogą służyć również jako pasy do samochodu. Podróże buldogi dobrze znoszą. Mój pies boston (bostony są o wiele bardziej energiczne) przejechał ponad 3 tys km w wieku szczenięcym i nie sprawiał kłopotów (poza promem- wymiotował, ale było to chyba przyczyną dużych fal).[/QUOTE] Nic z tego co powyżej napisałaś nie odnosi się do BuFo :roll: Co to za hodowca co takie pomysły Ci podrzucił? :shake: Mój BuFo i wiele innych chodzi w obroży i nic mu to nie przeszkadza. Co ma obroża do długości kufy? Tak długo jak psa nie podduszasz i nie szarpiesz to mu nie zaszkodzisz. Ale to tyczy się wszystkich psów. BuFo to prawdziwe mini molosy, a nie jakieś delikutaśne salonowe pieski- bez przesady :roll:
  24. [quote name='GAJOS']Witaj :) W bloku mogą mieszkać praktycznie każde psy, i te duże i te małe. Musisz jednak zapoznać się z historią rasy która Cię interesuje. Jak się domyślam byłby to Twój pierwszy pies? BF mimo swoich niewielkich rozmiarów, jest jednak dość blisko spokrewniony z Bulldogiem Angielskim a to są ostre psy , odpowiednie dla ludzi, którzy mają doświadczenie w pracy z psami.[/QUOTE] Buahahahaha! To żeś mnie rozbawił :-D BuFo ostre? Ha ha ha :-D [B]KAŚKA SŁUBICE[/B] BuFo jak najbardziej nadają się do bloku. Mają jednak dość krótkie nóżki, zdarzają się problemy z kręgosłupem, i może być problem jeśli mieszkasz na wysokim piętrze bez windy. Ale wtedy pozostałoby noszenie psa na ręku, tyle, że mam nadzieję, że masz kondycję, bo dorosły samiec BuFo może ważyć kilkanaście kilo i lekki nie jest :cool3: Charakter mają słitaśny, są też energiczne. Moja bulwa ma niezłą korbę, lubi spacerki i "zabił" już kilka piłek do kosza a ma dopiero 10 miesięcy :evil_lol: Pomysł z tymczasem jest dobry. Za to jeśli chcesz od razu psa na stałe, to odwiedź adopcje buldożków. Natomiast jeśli marzysz o szczeniaczku to spis najlepszych hodowli BuFo, które dbają o zdrowie i sprawność hodowanych psów znajdziesz na Strefie Buldoga Francuskiego. Są tam też ciekawe artykuły o zdrowiu. Jeśli nie zależy Ci jakoś bardzo na wystawach to możesz poszukać szczyla trochę odbiegającego od wzorca ;) Mój Tymek jest nieco wyżej zawieszony (lata po schodach jak dziki), jego nos nie jest wciśnięty w czaszkę między oczami :lol: dzięki czemu nie ma problemów z oddychaniem i nie chrumka jakoś ekstremalnie mocno ;) + jest baaaardzo sprawny. Ogólnie super psiaki, nawet dla początkującego psiarza. A do chrumkania, chrapania i pierdzioszków można się przyzwyczaić :eviltong:
×
×
  • Create New...