Jump to content
Dogomania

DUSZEK cieniusi jak kartka papieru. Waży 5 kg, powinien 10 kg. Pomocy !!!


Recommended Posts

No szczerze powiem, że cała historia Dusia to jeden wielki łańcuszek cudów - i nadaje się na wątek metamorfozy. Cieszę się niemożebnie z takiego obrotu sprawy :)

Ponieważ coś mi oczy się ten teges... to się tylko podpiszę pod Mattilu. :)

 

Duszeńku! :wub:

Link to comment
Share on other sites

On pewnie nieszczęśliwy teraz. I smutny. Kurcze.

 

 

Dusio zmęczony podróżą teraz smacznie chrapie w swoim własnym łóżeczku, a rano przyjdzie jego własna Pańcia, podrapie za uszkiem i Dusio już zawsze będzie szczęśliwy w swoim własnym domku...............

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Jak minęła pierwsza nocka Duszka w nowym Domku,jeszcze nie wiem i doczekać się nie mogę wieści.
Wczoraj założyłam sobie,że muszę być silna!..i byłam...nie mogłam dać upust temu co czułam w sercu ze względu na Dusia.Duszek poprzedni dzień przeczuwał już coś,pilnował się mnie jak nigdy wcześniej, wczoraj na przystankach na siku,pędził szybko z powrotem do samochodu.Na miejscu oczywiście grzecznie przywitał się ze ze wszystkimi domownikami,troszkę zwiedzał nowy Domek,pozwalał na przytulanki,głaski dla nowych Państwa,ale szybciutko wracał do męża lub do mnie i siadał między nogami,tulił,nawet burkał w naszej obronie,jak sunia czy kotek zbliżali się do nas.Był zagubiony,...czułam się strasznie .Wyprzytulaliśmy Duszka mocno i powiedziałam mu,że to jest Twój Nowy domek i będzie tu mocno kochany,że będzie miał dobrze....Córa Państwa wyszła z nim na spacerek i wtedy my odjechaliśmy,żeby nie widział,bo na pewno by rozpaczał i próbował iść z nami.
Okropnością są takie rozstania,..porzuciłam go ,zdradziłam,zawiodłam Duszeńka i serce mi pęka, co on myśli teraz w swojej główce.Ja dziś nie mogę sobie znaleźć miejsca,beczę od rana,pokochałam tego Malucha okropnie,rozpamiętuję każdą naszą wspólnie spędzoną chwilę i czekam niecierpliwie na jakąkolwiek wiadomość z Domku.
Boże,żeby on tylko nie czuł się tak jak ja i nie zaczął wygryzać łapek.....
Domek i ludzie są wspaniali, otoczą Jego opieką i dadzą mu wiele miłości,to wiem na pewno,każdemu pieskowi życzę Takiego,ale najgorszy ten początek....oby Duszek łatwiej zniósł rozstanie,bo ja się nie liczę,Okruszek jest tu najważniejszy!.

Ciężko okrutnie...może później napiszę więcej,..
 

Link to comment
Share on other sites

 

Oby tylko Dusio szybciutko to zrozumiał!
 

 

Dusio na pewno  poczuje otwarte serca nowych Państwa i pokocha ich swoim malutkim serduszkiem, a my wszyscy będziemy ryczeć oczywiście.........

Wiosenko,  sił życzę, abyś przez to przeszła w miarę spokojnie...., rozstania są wpisane w DT

Link to comment
Share on other sites

Jak ja to dobrze rozumiem. Ten lęk o dobro psa,żeby jak najmniej przeżywał ,żeby był szczęśliwy.A szczególnie ciężko się rozstawać z tymczasami specjalnej troski.
Mam nadzieję ,ze nie będzie wygryzał łapek.Czy dostał do DS Aminotryptylinę czy już jej nie bierze?

Link to comment
Share on other sites

Wszystko dobrze !

Nowi Państwo  Dusiowi  nieba  przychylają. Mam z Panią Wiolettą stały kontakt telef.,  Ania zapewne też.

Dusio przewala się  z łóżka na kolanka.

Pewnie że go smutki dopadają, ale Państwo robią wszystko by Dusiowi umilić czas.

Spacerki co rusz i ogródek i smaczki i karmienie z ręki, bo pierwszego dnia tak jakoś ciężko było....

 

Ja wciąż nie wierzę że taki , TAKI dom Duszek znalazł.!

Link to comment
Share on other sites

Imię zostało ...

 

Z serca dziękuję wszystkim tym , którzy wymiernie wspomagali maluszka.

Nie ukrywam że pięknie by było gdyby ta pomoc , choćby w mniejszym zakresie, trwała.

Cała "nadwyżka " która zostanie po opłaceniu faktur z Lecznicy w Białymstoku  zostanie przeznaczona na zakup Kreonu lub karmy.

Czuję się w obowiązku wspomagać nowy domek  w zakupie enzymów czy też Royala..

Nowi Państwo Dusiowi oczywiście protestują, ale ja swoje wiem i tyle...

Link to comment
Share on other sites

Dobrze,że dogo się zepsuło,bo pewnie bym tylko wylewała tu swoje żale jak strasznie się czuję....
Wyjazd mam na nosie,a moje myśli całe dnie są przy Duszku.Mam pretensje do siebie i całego świata,że musiałam Duszka oddać......

Jedynym pocieszeniem jest to,że widziałam na własne oczy Ludzi,którzy zaopiekują się Okruszkiem.Ciepli,serdeczni, wyrozumiali i z otwartymi sercami.Państwo zasypali mnie pytaniami co Duszek lubi,jakie smaczki mogą Mu przygotowywać,czy wodę do picia przegotowaną tak jak do jedzonka itp,.a ja starałam się  wszystko przekazać o lekach,karmieniu i tym co Dusio lubi

Duszek jest mądrym pieskiem i  mam nadzieję,że szybciutko Ich obdarzy uczuciem i zaufaniem,a o przeszłości zapomni.
Ciężko jest teraz dla Dusia,nie chciał jeść pierwszych dwóch posiłków,smutny,zagubiony.Na szczęście je już normalnie,kupki są dobre,w domku nic nie nabrudził,choć obawiałam się,że ze stresu może posikać na początku.Pierwszą noc spał z córką Państwa oczywiście pod kołderką wtulony i jej bardzo się pilnuje w ciągu dnia.Tak samo jak u mnie wykorzystuje każdą okazję aby się tylko przytulić do człowieka,rozczula tym Państwa strasznie i zauroczeni są Jego delikatnością.Macha już lekko ogonkiem na powitanie i pilnuje Swojego podwórka! (szkołę Amika zapamiętał!..,u mnie bardzo długo nie włączał się na początku do pilnowania jak psiaki szczekały),sąsiadkę przywitał jednak grzecznie,dał się pogłaskać,nawet przytulił,-no jak to Duszek....Łapki są obserwowane i na razie ok.

P.Wioleta lubi biegać i zabiera Go na wspólne spacerki,zadowolony jest wtedy i bardzo jej się pilnuje.
Państwo zgodzili się chętnie na wspólne zdjęcia jak powiedziałam,że chciałabym z Nowego Domku pokazać Ciociom wspierającym i pomagającym dla Duszka,nie powiedziałam tylko,że to na portalu chcę wstawić (wyleciało mi z głowy).

Więc może wstawię i za kilka dni skasuję,ok?

 

fozjv8.jpg

 

2hmfspj.jpg

 

dd1ekj.jpg

 

i Państwa 14-15 letnia sunieczka Mysia,koleżanka Dusia,

 

1o4076.jpg
 

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Jak ja to dobrze rozumiem. Ten lęk o dobro psa,żeby jak najmniej przeżywał ,żeby był szczęśliwy.A szczególnie ciężko się rozstawać z tymczasami specjalnej troski.
Mam nadzieję ,ze nie będzie wygryzał łapek.Czy dostał do DS Aminotryptylinę czy już jej nie bierze?

 

Tak,Duszek bierze cały czas Aminotryptylinę.

Byliśmy u weta przed wyjazdem i wypisał zalecenia  co do jej stosowania i kiedy zacząć odstawić.

 

 

 

 

Wieczorkiem napiszę o wydatkach i zrobię rozliczenie.

Link to comment
Share on other sites

....Duszek jest mądrym pieskiem i  mam nadzieję,że szybciutko Ich obdarzy uczuciem i zaufaniem,a o przeszłości zapomni....

 

Ja też mam nadzieję, że obdarzy nowych Państwa uczuciem i zaufaniem, a Oni je odwzajemnią.

Ale mam też nadzieję, ze Duszek nie zapomni przeszłości, że będzie pamiętał dobro i miłość, jakich zaznał w Waszym domu i od ludzi, ktorzy mu pomagali.

Że zostanie to w jego serduszku.

Link to comment
Share on other sites

Tak,Duszek bierze cały czas Aminotryptylinę.

Byliśmy u weta przed wyjazdem i wypisał zalecenia  co do jej stosowania i kiedy zacząć odstawić.

 

 

 

 

Wieczorkiem napiszę o wydatkach i zrobię rozliczenie.

 

Aniu, b-b obiecała zrobić bazarek transportowy na dowiezienie Duszka  do domku,bo przecież natłukłaś kilomentów że hej....

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...