Jump to content
Dogomania

Fenomen-skrajnie wyniszczony kaleki staruszek na zawsze w moim sercu Żegnaj kochany śliczny


AgaG

Recommended Posts

No to się  pozmieniało w tej Arce, bo jak jeździłam z Bonusiem na kroplówki, to sama przy nim siedziałam przez cały czas.

Strasznie się martwiłam, jak nie pisałaś Aguś co u Kosmitka, aż balam sie dzwonić. Ale czytam, że Feniutek  zrobił jakiś mikroskopijny kroczek do przodu skoro coś tam zjadł. Oby jutro było więcej tych kroczków i żeby się przekształciły w siedmiomilowe kroki.

Link to comment
Share on other sites

Dziewczyny dziękuję za kciuki bardzo, Mnie trzyma nadzieja oparta na wiedzy, że skoro Fenomenek cztery lata schroniska przetrwał będąc tak potwornie chory, niezdiagnozowany, źle leczony, to w nim jakaś kosmiczna siła musi być :)  Poza tym mam wiadomość ze szpitala, że zaczął jeść, odrobinkę no ale coś zjadł.więc antybiotyk (teraz zmieniony przez dr Gawor na jakiś inny i w zastrzykach) chyba działa.

Pusto straszliwie w domu bez Fenusia, już się nie mogę doczekac telefonu ze szpitala, że kroplówki zeszły wszystkie i mogę jechać po niego,

Link to comment
Share on other sites

Strasznie się martwiłam, jak nie pisałaś Aguś co u Kosmitka, aż balam sie dzwonić. Ale czytam, że Feniutek  zrobił jakiś mikroskopijny kroczek do przodu skoro coś tam zjadł. Oby jutro było więcej tych kroczków i żeby się przekształciły w siedmiomilowe kroki.

AMIGA ja choćbym miała jak pisać, gdy już Fenio poszedł spać, to bym nie mogła, bo  z nerwów uszkodziłam komputer,, i nie tylko.komputer. wczoraj z rąk mi wszystko leciało, urwałam końcówkę od ładowarki, w parę chwil zamieniłam mieszkanie w pobojowisko z powodu bałaganu, jaki powstał w stanie mojej paniki.

O mały włos abym lek Maji zażyła zamiast swojego ibupromu, :

Link to comment
Share on other sites

Same smutne wieści dziś :( Biedny, cierpiący Fenio i powoli odchodzący psiunio mojego brata... :( Ech... Wierzę głęboko, że Grzybcio jeszcze wszystkim pokaże na co go stać! Że będzie dobrze! BTW: nie lubię Arki (mimo dobrych lekarzy), że nie pozwalają na towarzyszenie psu przy różnych zabiegach. Kiedy przetaczano mojemu Pablowi koncentrat erytrocytów ( a trwało to dobrych parę godzin), mogłam siedzieć przy nim cały czas, a w Arce się nie zgodzili:( Kroplówka wzmocni Kosmitka, bo odwodnienie niebezpieczne i jak tylko Kochaniutek nabierze trochę sił, to już będzie światełko w tunelu

Jejku,,, to współczuję Twojemu bratu.. koszmar to jest :(

Musze wierzyć w siły Grzybcia.muszę, A co do zasad panujących... nie miałam wyboru, muszę je uszanować, bo ratują mojego psa.

Link to comment
Share on other sites

I co tam Agusiu?

 Drżał, gdy mi go pani pielęgniarz podawała na ręce. Jestem pewna, że to wielki stres dla niego: klatka szpitalna, wenflon, długie kroplówki, na dodatek to stres niebezpieczny, bo jego choroba polega między innymi na niewytwarzaniu hormonu, którym organizm broni się przed stresem,,

ale musiałam go zostawić na te kroplówki, tak trzeba teraz, nie ma rady, :(

 

Powiedziano mi w szpitalu, że początkowo wolniutko kroplówka szła, bo Fenuś się kręcił po klatce, wylał wodę na kocyk, który mu dałam. Może si  sygnalizował -  tak teraz o tym myślę. Poproszę jutro, by w razie gdyby zaczął się kręcić, przerwano kroplówkę i go postawiono na siku,

On taki grzeczny stara się dawać znaki,,,

Dopiero później się ułożył i spał, a kroplówka leciała dobrze. Zjadł dziś w sumie w szpitalu 80 gram suchej karmy gastro, do której był w domu przyzwyczajony. Wygląda na to, że ból zelżał, czyli te antybiotyki działają. Jutro jadę w południe z nim i więcej się dowiem, bo będzie doktorka,

Znów będą te kroplówki i monitorowanie jego stanu, Fenuś musi nabrać sił.

 

Mój Skarb w domu jest od  24. 30 :iloveyou: Jak go położyłam do pontonika, tak lula z pycholciem na mojej poduszce,. z noska cieknie jeszcze, oczko lepsze trochę, ale  nie jest takie, jakie powinno być. Całe szczęście, że ból zelżał..

Mam taką nadzieję,, że taki smutny się wydaje, jest smutny, tylko z powodu słabości.

Wiem, że nie miał siły okazać radości, że mnie widzi i jedziemy do domu,, ale przekazał mi ją, nie wiem jak, ale przekazał, :iloveyou:

Chyba się dziwią w szpitalu, że ja tak kursuję w tę i w tę.stronę,,.Ale droga dla Fenusia musi być jedna - do domu. Oby jak najszybciej skończył się ten koszmar, Fenuś przeszedł ten zabieg i zapomniał o bólu,

Tylko tą wizją żyję..

Link to comment
Share on other sites

Wiem że i dla Feniutka i dla Ciebie Aga to stres, że on tam musi sam zostawać. Ale jednak najważniejsze jest to, że jest pod opieką lekarza i że mogą na bieżąco decydować o wszystkim. Cudownie, że zaczął jeść i pić (mam nadzieję). Wydaje się, że to oznaka tego, że już go tak ten biedny pycholek  nie boli

Link to comment
Share on other sites

Aga.....!!!!! Jak je, to znaczy ze mu lepiej. A jak zjadł, to go wzmocni- i pozytywne błędne koło się robi. On się cieszy, ale cały steryd przeznacza na walkę z zapaleniem, to nie ma juz na nic siły. On jutro też tak długo tam będzie??? Tzn.dzisiaj?

Zalezy jak bedzie ta kroplówka schodzić.Tyle tam będzie musiał zostać. Pare godzin na pewno :( No i przecież monitoring stanu, więc nie wiem do której ,

W nocy odkąd go przyniosłam z taksówki do 4. 30 około nawet ni drgnął, jest tak słaby, nie układał się w łóżeczku, o podnoszeniu się na łapy to nawet mowy nie ma, :( o. 4. 30 trochę się przesunął w łóżku swoim ale moim zdaniem dlatego, że gorzej znowu zaczęło być z tą ropą. Gluty szły z nosa, przepłukiwałam, by je wyjąc, oczy ropieją też.

Wody ani jedzenia nie chciał, może po kroplówkach to normalne,,Oby. Bardzo się martwię,,

Chwilę pospał, teraz znowu gluty szły. Może po porannych lekach tych co zawsze będzie lepiej.Ja mam je podawać,a resztę dostaje w zastrzykach w klinice... 

Link to comment
Share on other sites

Odnalazłam wątek Kosmitka, a tu tak okropnie smutne wiadomości :( :(

Kosmiciu Kochany, zdrowiej szybciutko i wracaj do pełni sił. Nie smuć swojej Mamusi.

Elik dziś będę rozmawiać z doktorką o swoich obawach. Fenuś wydaje się mieć chłodniejsze ciało niż pozostałe moje psy. Tamte to jak kaloryferki na czterech łapkach, a Fenomenek taki chłodnawy :( Kocem go przykryłam, jak tylko wróciliśmy wczoraj do domu i tak pod kocem leży.

Mąż mnie pociesza, że może mi się wydaje,bo Fenomenka delikatnie dotykamy opuszkami palców, a reszta stadka to przecież inaczej miziana, nawet tarmoszona pieszczotliwie i stad to wrażenie różnicy temperatur. No ale ja sobie przypomniałam, że gdy  szpital opuszczałam, to pani pielęgniarka wspomniała, iż trochę temperatura ciała mu wzrosła i to miał być jeden z plusów.. więc chyba on jednak spadki temperatury miał.. :( jeszcze dopytam,, 

Link to comment
Share on other sites

Wiem że i dla Feniutka i dla Ciebie Aga to stres, że on tam musi sam zostawać. Ale jednak najważniejsze jest to, że jest pod opieką lekarza i że mogą na bieżąco decydować o wszystkim. Cudownie, że zaczął jeść i pić (mam nadzieję). Wydaje się, że to oznaka tego, że już go tak ten biedny pycholek  nie boli

Mam nadzieję... Oby..no ale w nocy nie jadł, nie pił, trochę wody mu strzykawką do buzi dałam, ale nie bardzo chciał, :(

Link to comment
Share on other sites

Elik dziś będę rozmawiać z doktorką o swoich obawach. Fenuś wydaje się mieć chłodniejsze ciało niż pozostałe moje psy. Tamte to jak kaloryferki na czterech łapkach, a Fenomenek taki chłodnawy :( Kocem go przykryłam, jak tylko wróciliśmy wczoraj do domu i tak pod kocem leży.

...

Może przydałby mu się termoforek ?

 

trzymajcie mocno za Fenunia, jedziemy zaraz do szpitala

Trzymam :kciuki: :kciuki:  :kciuki:  i Ty Feniu też się trzymaj.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...