Jump to content
Dogomania

Szerlok pocieszyciel


Recommended Posts

"skórki wieprzowe/pozbawione tłuszczu/ " Pewien amerykański (jakżeby inaczej!) weterynarz twierdzi, że starszym psom powinno się podawać łyżkę smalcu wieprzowego dziennie. To może nie pozbawiaj tych skórek całkowicie tłuszczu. W końcu mózg też jest z niego zbudowany!

Link to comment
Share on other sites

Irenko - pozbawione tłuszczu tzn tyle ile się da odkroić.

/tłuszczyk bardzo chętnie zjadają kurki i czatujące wróbelki/

Zawsze coś tam przy skórce zostaje.

Ja bardzo muszę uważać,żeby sunia zbytnio nie przytyła ze względu na jej problem z łapkami.

Dlatego ona w zasadzie jest na suchym dla starszych psów i dodatkowo dostaje te "rarytaski"

 

Link to comment
Share on other sites

Wiem, że sterylizowane suczki mają problem z tuszą, bałam się tylko, czy nie wpadłaś we obowiązującą powszechnie psychozę tłuszczu. Ale skoro nie, to jest OK.

Dzisiaj Juka mnie niezwykle pozytywnie zaskoczyła. Otóż na popołudniowym spacerze na łąkach hultajska trójka tak się zajęła rozkopywaniem przyprószonych śniegiem kretowisk, że w ogóle przestała reagować na jakiekolwiek wezwania. Ponieważ padał obrzydliwy, wszystko oblepiający śnieg machnęłam na nie ręką i poszłam do domu, pewna, że wszystkie wrócą w krótkich abcugach. Zostawiłam uchyloną furtkę - gdyby było ładnie czekałabym na podwórku, ale w taką pogodę... mowy nie ma. Pierwszy wrócił Szerlok, potem Juka, ale Psotki nie było. Trochę się zaniepokoiłam, ale myślę sobie "jeszcze poczekam". Juka i Szerlok położyli się na podwórku z głowami zwróconymi ku bramie i też czekają. Ja się schowałam w domu. Po kilku minutach wychodzę - nie ma Juki. "O kurcze! Znowu zwiała!" - pomyślałam, a wtedy za bramą pojawia się moja nieposłuszna suka...prowadząca Psotkę. Po prostu po nią poszła i przyprowadziła do domu. No nie! Należy się nobel! (dostała michę rosołu z kurczaczym udkiem).

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Wydaje mi się, że jednak ja! Może niedoskonałym, jednak prędzej czy później robią to, czego ja chcę. Chyba po prostu doskonale wiedzą, z której strony chlebek jest posmarowany i nie chcą tego stracić. Przecież wiesz, że pies jest najlepszym przyjacielem człowieka jedzącego. I karmiącego. A po mnie największym mirem cieszy się Dziunia. Tak sobie bandę ustawiła, że na przykład dziś rano obgryzała sobie spokojnie kosteczkę, a całe towarzycho stało wokół i pożądliwym okiem się przyglądało. Żadne nie śmiało się nawet zbliżyć, nie mówiąc już o zabraniu smakołyka! Pół godziny wcześniej Szerlok dziabnął Psotkę i zabrał jej to, co zostało z jej kostki, a potem zrobiła to Juka z resztką, którą dałam pokrzywdzonej małej. Biedne te najmłodsze, zawsze dostają po uszach! 

A oto banda czworga na śniegu:

 

20161110_071500.jpg

  • Upvote 3
Link to comment
Share on other sites

Ech.....widać już dokładnie,że zima nadchodzi.

Rano uśmiałam się setnie.Na którymś kanale przy prognozie pogody podali,że dwie niezależne stacje meteo w USA opracowały długoterminową prognozę.

........ każda z prognoz różni się diametralnie.....

Czyli jak by nie było zawsze któraś się sprawdzi.

Link to comment
Share on other sites

Czarno biała zima ma swoje zalety! Dziś rano było bardzo rześko (-4), ale słonecznie i nie zimno, bo bezwietrznie. Nad Narwią unosiła się lekka mgiełka (która, nawiasem mówiąc, w tej chwili rozprzestrzenia się na całą okolicę jako solidna mgła), światło było prawie białe, eteryczne. Po prostu bajka! 

Nic jednak nie trwa wiecznie i mój dom zaczyna tonąć w mleku. Mam nadzieję, że mgła jednak zniknie, bo w planach mam podróż.

Link to comment
Share on other sites

Kochani! Przeżyłam dziś prawdziwy szok. Otóż lubię układać puzzle. Kwiatki, ptaszki, piękne pejzaże. Robię to na ipadzie. A ponieważ układanki są za darmo, od czasu do czasu pokazują się reklamy, na ogół innych gier. No i na ogół są to gry typu "stwórz własny ogród", albo "gospodaruj na farmie" lub inne tego typu sympatyczne zjawiska. A tu dzisiaj otwiera mi się przed oczami taki widok: na dachu wieżowca stoi jakiś facet, mierzy do niego z karabinu inny facet. Strzela mu w oko, krew się rozbryzguje na wszystkie strony, a obraz przelatuje na kolejnego faceta stojącego gdzieś tam, któremu ten sam facet z karabinem mierzy w głowę, strzela...i da capo al fine. Wszystko to przy dźwiękach tryumfalnej muzyki. Na koniec pojawia się napisz: "Zostań snajperem doskonałym". Po angielsku, bo puzzle są z amerykańskiej strony chyba. Zatkało mnie! Po prostu mnie zatkało. Jak można reklamować coś takiego? I te cholerne Amerykańce dziwią się jeszcze, że ich świrnięte dzieciaki biorą broń tatusia i idą do szkoły bawić się w snajpera doskonałego? Skądś to przecież biorą.

Link to comment
Share on other sites

Ale są panowie, którzy uważają, że prawdziwa wolność polega na tym, że każdy ma w domu spluwę i może jej użyć w nieograniczony sposób! Mam tylko nadzieję, że ci "prawdziwi mężczyźni" nie znajdą posłuchu i nie uchwalą chybcikiem, w nocy kolejnej kontrowersyjnej ustawy. Ograniczenie mojej wolności obywatelskiej w postaci zakazu posiadania broni bardzo mi odpowiada.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Z tym przebadaniem psychicznie to różnie bywa. Moim zdaniem człowiek nie może powiedzieć, jak się zachowa, dopóki się nie znajdzie w konkretnej sytuacji. Tym bardziej psycholog czy psychiatra, który jest "na zewnątrz". Zdarza się przecież, że ktoś na pozór spokojny, grzeczny i układny w odpowiednich okolicznościach wpada w szał i robi rzeczy nieoczekiwane.

Czy u Was będzie widać superksiężyc? Bo u mnie zachmurzenie całkowite, tylko w jednym miejscu jakby jaśniej, to pewno tam się chowa za chmurami. Szkoda.

Link to comment
Share on other sites

U nas był widoczny po 22. Oglądałam z balkonu.  Był już wysoko,  więc nie wydawał się większy,  niż zwykle.  Był jasny,  ale też bez porównania,  trudno powiedzieć,  czy bardziej.  Ale go widziałam.  Na następny raz,  pewnie się nie złapię.  Poprzedni był w roku moich urodzin.

Link to comment
Share on other sites

I moich, drogi Konfirmie, i moich! Ciekawy w którym był miesiącu. Pewno można to znaleźć w internecie, jak wszystko, ale aż tak zmotywowana nie jestem. Przedsmak superksiężyca mieliśmy w sobotę, wyjeżdżając od Mazowszanki. Wydawał się istotnie większy (chociaż to podobno tylko o 14%) i jaśniejszy, ale nie mam pewności, czy się nie zasugerowałam informacjami medialnymi. A na dodatek po drodze od czasu do czasu snuły się niezwykle teatralne pasma gęstej mgły. Było super! Jak w horrorze.

Dlaczego miałabyś się nie załapać w 2034 roku? Przecież będziemy miały dopiero 86 lat! Zważywszy na to, że ludzkość jest coraz bardziej długowieczna, mamy na to całkiem realną szansę. Jeśli oczywiście po drodze jakiś szaleniec nie postanowi inaczej...

Link to comment
Share on other sites

A u mnie ........były chmury,jakieś takie białawe a na tle chmur piękny księżyc.

Nie jestem w stanie stwierdzić czy był większy ale z całą pewnością bardzo jasno świecił i widziałam na nim jakieś plamy.

Kilka godzin podziwiałam /oczywiście z przerwami/ jak maszerował przed moim domem.

Link to comment
Share on other sites

No to miałaś szczęście! Uwielbiam wszystkie takie astronomiczne ciekawostki, zawsze czekam na Perseidy, ale rzadko mi się udaje je zobaczyć. Albo niebo jest zachmurzone, albo sen mnie morzy. 

 

Spotkaliśmy dziś zaprzyjaźnionego prawie-onka. Wszystko było w porządku, dopóki nie powąchał Psotki. Szerlok rzucił się w jego stronę ze strasznym hurgotem. Ktoś miał czelność zbliżyć się za bardzo do jego haremu! Rano profilaktycznie postraszył stareńkiego Łatka (tego, który co rano i co wieczór wędruje na posiłek, bo przybłąkał się do ludzi, którzy uważają, że on nie ich i nie dają mu jeść), aż starowinka się przewrócił z wrażenia. Takich cech charakteru Szerlok jeszcze nigdy nie pokazał! (Jak do tego ma się fakt, że jest wykastrowany?) Na szczęście bez problemu dał się odwołać. A prawie-onek niczym niezrażony dołączył do bandy. To ja na wszelki wypadek, żeby nie kusić losu, odwołałam całe towarzystwo do domu. Kolega był wyraźnie rozczarowany.

Link to comment
Share on other sites

Ale Szerlok nigdy dotąd tak się nie zachowywał, a przecież harem w dzisiejszej postaci ma od sierpnia! Na początku wyglądało nawet, że Psotki nie toleruje, bo ona się w nim wyraźnie zakochała i narzucała mu się ze swoim uczuciem. Nigdy nie był zazdrosny ani o żarcie, ani o inne psy. Kiedy wdzięczyłam się do obcych, co najwyżej smutniał, ale nigdy, przenigdy nie zdarzyło mu się atakować! Kiedy inny pies zbliża się do jego miski, grzecznie się usuwa. Dojrzał, czy co?

Link to comment
Share on other sites

Pewnie dojrzał, rzeczywiście. Albo już stetryczał ... ;)

Bardzo lubię jedną  z moich pań-rolniczek, z naszego koła gospodyń wiejskich. Uczciwa, inteligentna osoba, i chyba jedyna na wsi, która ma w domu na kanapie  3 psy :). Wczoraj dzwoni i mówi, że ma nowe zwierzątko. Gdy z mężem doili krowy, zza bel siana wyszła chudzieńka miaucząca koteczka. Zaraz dali jej jeść, i jak tylko da się złapać, bo na razie boi się, to zabiorą do domu. No chyba ze ma gdzieś kociaki, bo i tak może być. Pani Ania ma koteczkę białą z odrobiną czarnego, a ta jest czarna z odrobiną białego. I by już u nich po sterylizacji mogła zostać.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...