Marysia R. Posted April 26, 2014 Share Posted April 26, 2014 [quote name='anica']Bardzo przyjemnie czyta się o sukcesach Nutusi ... i Ikusi ;)[/QUOTE] Zgadzam się w pełni:) Cudownie obserwować taka psią przemianę:lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
konfirm13 Posted April 26, 2014 Share Posted April 26, 2014 Pozdrowienia dla Nutusi i Jej nowej podopiecznej :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AMIGA Posted April 27, 2014 Share Posted April 27, 2014 Ciekawa jestem o czy nowym poczytamy po weekendzie. Co panna zwędziła, albo jakie poczyniła postępy:-) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Marysia R. Posted April 27, 2014 Share Posted April 27, 2014 Bardzo przepraszam za prywatę ale pozwolę sobie zaprosić na bazarek na kastrację mojego tymczasa:oops: Może ktoś wypatrzy coś dla siebie: [url]http://www.dogomania.pl/forum/threads/252644-Naturalne-kosmetyki-i-s%C5%82odko%C5%9Bci-na-kastracj%C4%99-jamnika-Do-04-05-ZAPRASZAM-%29[/url] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jola_li Posted April 27, 2014 Share Posted April 27, 2014 Cieszę się przeogromnie, że Ikusia poznaje wreszcie dobrą stronę psiego życia i zaczyna się nią cieszyć :)! Nutusiu, ze zdjęć wynika, ze ona nie ma pustego oczodołu, prawda? Bo pusty - taki jak ma Pusia - to czarna dziura :(. Pusia ma zaszyty, bo bez tego istniało niebezpieczeństwo, że wpadnie tam jakieś obce ciało (Pani denerwowała się szczególnie, że może się tam dostać kleszcz). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AMIGA Posted April 28, 2014 Share Posted April 28, 2014 Mój Bonuś [*] miał amputowane oczko i miał zaszyty oczodół. Miał wcześniej długo leczone to oczko, ale było suche, z zapaleniem rogówki, bo nie wytwarzał łez. Groziło to infekcjami i było bardzo bolesne, więc trzeba było oczko amputować. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
anica Posted April 28, 2014 Share Posted April 28, 2014 Ja też kiedyś ... zaopiekowałam się psem, któremu, wybito oczko i również po amputacji miał zaszyte! widocznie tak ma być :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nutusia Posted April 28, 2014 Author Share Posted April 28, 2014 Witam pięknie wszystkie "jawne" Fanki Ikersona! :loveu: W sobotę miałam taką migrenę, że już myślałam wzywać pogotowie - miałam wrażenie, że mi mózg czaszkę rozsadzi :( Wczoraj jeszcze pół dnia dochodziłam do siebie patrząc głównie na zieloność w ogrodzie, bo mi się we łbie kołowało... A co za tym idzie, Ikuchą zajmował się Sławek. Nie była tym zachwycona, bo on mniej "interesująco" chodzi po ogrodzie :cool3: Ale najważniejsze, że jeść daje jak trzeba :razz: W piątek powitania na stojąco nie było (nie chciało się dupki podnieść...). Za to wczoraj się rozmrażał kurczak na blacie i było parę prób wtargnięcia łapskami na wysokość!!!! Na szczęście te próby to jak poruszanie się słonia w składzie porcelany, więc korekta zachowań może następować bez konieczności mojego wstawania z kanapy.:evil_lol: Kolejny kroczek do normalności to niespodziewany "wybieg" z domu na podjazd (aż się Lili zdziwiła tak nagle i niespodziewanie to nastąpiło!). Rano już sama wychodzi do ogrodu, w ciągu dnia jeszcze nie. Choć wczoraj wieczorem wyraźnie poprosiła o wyjście, stając pod drzwiami na taras. Ale gdy otworzyłam, nie chciała wyjść. A gdy w końcu wyszła, długo nie wracała i jak w końcu wyjrzałam sprawdzić gdzie jest - zastałam ją leżącą na tarasowej kanapie! :crazyeye: A dziś rano panna Ika zarządziła nam pobudkę o... 5.18 - zero litości!!!!:placz: Wyszła na siku, wróciła i zajęła się... tarzaniem po dywanie, w który wtarła jakieś kilko sypiącej się z niej białej waty. Zaczyna też trzepać uszami co dowodzi, że... mniej bolą. Próbowaliśmy delikatnie tam zajrzeć (tzn. ja podnosiłam ucho, a Sławek zaglądał). Smród nas nie zabił, nie widać też jakiegoś wysięku. No nic - czekamy do jutra co Doktor powie... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jaanka Posted April 28, 2014 Share Posted April 28, 2014 Postępy są duże,zwłaszcza ta kanapa na tarasie.:lol: Mnie wczoraj tak koszmarnie bolała głowa,dzisiaj tez jeszcze troszkę. Widocznie ból "szedł" od Ciebie z północy do mnie jeden dzień :razz: Uśmiałam się z męskiego chodzenia po ogrodzie. Coś w tym jest, mój też chodzi mniej "interesująco". :evil_lol: Dawno temu nazwał mnie kąśliwie -"sokole oko".:diabloti: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AMIGA Posted April 28, 2014 Share Posted April 28, 2014 Łomatkooooooo, dopiero niedawno też mialas kilkudniową przerwę w życiorysie z powodu migreny! Biedna Ty jesteś - mnie czasami boli głowa, ale tak całkiem zwyczajnie i wystarczy jedna, no może dwie tabletki przecwibólowe. A i tak cierpię srodze zanim zaczna działać:-( A wieści o Pannie Ice superowe. To wspaniałe, że dziewczyna zaczyna sobie wybierać miejsca, gdzie jej jest najlepiej - patrz kanapa tarasowa. No i że zaczyna ją interesować bardziej otoczenie - patrz kurczak na blacie :-) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nutusia Posted April 28, 2014 Author Share Posted April 28, 2014 No, u mnie już nie sokole, bo ślepawe oko, ale i tak bardziej spostrzegawcze niż TZowe :) Poprzednia moja migrena miała przynajmniej przyczynę (wielkie nerwy i płacz bezsilności). Teraz nie mam pojęcia skąd i dlaczego mi na łeb wlazła :( A, i przepraszam za telefon o niecenzuralnej godzinie - na oczy mało widziałam i omamy wzrokowe musi miałam :shake: Na tarasie niech się na kanapie panna Ika wyleguje. W domu wczoraj próbowała 2 razy mnie przednimi łapskami "zaatakować" na kanapie domowej, ale nie ulegnę - przynajmniej dopóki do gołej skóry nie wyczeszemy białego puchu!!! W domu ma swoje ulubione posłanko (nieco dla niej przymałe - po Dumce), z którym wędrujemy wieczorem do sypialni, a rano znów do salonu... Czasami, z rzadka, się wtrynia do posłana aktualnie Lesiowego, ale tam to już całkiem się nie mieści :evil_lol: Złożony na 4 wełniany kocyk jest dla moich książąt i księżniczek... za twardy!!! :mad: Jedynie Helenka nim nie gardzi :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Gosiapk Posted April 28, 2014 Share Posted April 28, 2014 Porządna dziewczyna z tej Helenki. :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Marysia R. Posted April 28, 2014 Share Posted April 28, 2014 [quote name='Nutusia']No, u mnie już nie sokole, bo ślepawe oko, ale i tak bardziej spostrzegawcze niż TZowe :) Poprzednia moja migrena miała przynajmniej przyczynę (wielkie nerwy i płacz bezsilności). Teraz nie mam pojęcia skąd i dlaczego mi na łeb wlazła :( A, i przepraszam za telefon o niecenzuralnej godzinie - na oczy mało widziałam i omamy wzrokowe musi miałam :shake: Na tarasie niech się na kanapie panna Ika wyleguje. W domu wczoraj próbowała 2 razy mnie przednimi łapskami "zaatakować" na kanapie domowej, ale nie ulegnę - [B]przynajmniej dopóki do gołej skóry nie wyczeszemy białego puchu!!![/B] W domu ma swoje ulubione posłanko (nieco dla niej przymałe - po Dumce), z którym wędrujemy wieczorem do sypialni, a rano znów do salonu... Czasami, z rzadka, się wtrynia do posłana aktualnie Lesiowego, ale tam to już całkiem się nie mieści :evil_lol: Złożony na 4 wełniany kocyk jest dla moich książąt i księżniczek... za twardy!!! :mad: Jedynie Helenka nim nie gardzi :)[/QUOTE] Nutusiu może musimy zorganizować jakąś większą ekipę, do wyczesywania synchronicznego:-D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AMIGA Posted April 28, 2014 Share Posted April 28, 2014 [quote name='Marysia O.']Nutusiu może musimy zorganizować jakąś większą ekipę, do wyczesywania synchronicznego:-D[/QUOTE] Ooo i to jest jakieś wyjście:-) Przecież jej się też kanapa domowa należy :-) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nutusia Posted April 29, 2014 Author Share Posted April 29, 2014 Z otwartymi ramionami przyjmę każde ręce wyposażone w porządny grzebień/szczotkę!!!!! Nawet gołe ręce przyjmę, do zajmowania obiektu czesanego głaskaniem ;) Wczoraj nawet ją trochę odkłaczyłam... odkurzaczem. Ale nie na długo pomogło :( Odkurzyłam dywan o 19tej, a rano już dokładnie było widać w którym miejscu siedział biały zadek :) Już normalnie boję się jej dotykać, bo jak tak dalej pójdzie - całkiem łysa zostanie!!!!! Mamy kolejne sukcesy - wczoraj kilkakrotnie sama, z własnej woli wychodziła do ogrodu albo na taras :) Natomiast pozostawione wczoraj w chałupie psuje unicestwiły porządny wieszak na spodnie. Ciekawe czy kiedykolwiek im przejdzie ta łobuzerka?... Dziś zostały na dworze (z wyjątkiem Iki), więc spodziewam się lejów jak po bombie oraz pułapek na słonie! Tym bardziej, że wpadniemy do domu jak po ogień (to znaczy po Lesia i Ikę) i popędzimy do lecznicy. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Felka z Bagien Posted April 29, 2014 Share Posted April 29, 2014 [quote name='Nutusia']Nie ma go :( Straciła w niewyjaśnionych okolicznościach. Została znaleziona już bez oka. Myślałam, że takie oczodoły się zaszywa. W przelocie zapytałam Doktora, ale tylko rzucił "a po co". Nie wiem czy są przeciwwskazania czy nie ma zaleceń... Dopytam przy okazji. Tam jest sucho, nic się nie paprze, nie boli. Tylko może byłoby bardziej "estetycznie", gdyby oczodół był zaszyty. Nie wiem, nie znam się.[/QUOTE] Ja również mam psaka z takim oczkiem jak Ikusia.Nic się nie dzieje od lat.Weci to oglądają regularnie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
anica Posted April 29, 2014 Share Posted April 29, 2014 Jeśli wet to widział i zadecydował że jest dobrze, to znaczy że jest dobrze :) pewnie to indywidualna sprawa? jedne oczodoły trzeba zaszyć a inne nie?... świetnie Ikusi ,idzie :loveu: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nutusia Posted April 29, 2014 Author Share Posted April 29, 2014 Pewnie, że wet widział! I mówił, że nie ma potrzeby zaszywania, tylko nie wiem dlaczego nie ma ;) Dziś jedziemy się kontrolować usznie i ogólnie, usuwać pypcia z oczka Lechosława, konsultować fotki RTG operowanej przez Doktora Nuśki Krakowianki to i o to niezaszycie/zaszycie zapytamy (chyba, że... zapomnimy ;)). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jaanka Posted April 29, 2014 Share Posted April 29, 2014 Uszyj Ikusi czarną piracką opaskę na łoko ;) Będzie kompromis. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nutusia Posted April 29, 2014 Author Share Posted April 29, 2014 Myślę, że nawet nieźle by wyglądała - pasowałaby owa opaska do czarnej łaty na pleckach :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AMIGA Posted April 29, 2014 Share Posted April 29, 2014 Będą mialy za co szarpać pozostałe łobuziaki :-) Nutusiu - Złotego Doktora i całą Ekipę bardzo prosimy pozdrowić i podkreślić, że dr ortopeda z Krakowa kilka razy powtarzał, że operacja była zrobiona po mistrzowsku :-) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nutusia Posted April 29, 2014 Author Share Posted April 29, 2014 A niech tam - wprawię Doktora w stan samouwielbienia - należy mu się jak psu micha! :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AMIGA Posted April 29, 2014 Share Posted April 29, 2014 No i co? No i co? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jaanka Posted April 29, 2014 Share Posted April 29, 2014 Jak się czuje Lechosław ? A reszta? Pewnie zmęczeni. Ja od weta zawsze wracam w formie mocno sflaczałej. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AMIGA Posted April 29, 2014 Share Posted April 29, 2014 Oj ja też Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.