Jump to content
Dogomania

CZARNA OWCA - Duszka z Kozienic - 8m-cy w Radysach - 4m-ce jako JAGA w bdt mestudio, po 11m-cach jako BOMBA u inki33 - ZOSTAJE! - ma dom


inka33

Recommended Posts

[quote name='Nutusia']Bombalina, powiedz ince jak wróci, że my tu czekamy na ten c.d. co ma n.[/QUOTE]
[quote name='Mattilu']Inka, wylaz i dawaj cd![/QUOTE]
[quote name='konfirm13']No, Ineczko - nie daj się prosić - czekamy :???:[/QUOTE]
Nic Wam już nie powiem, bo się rozpisałam jak... niewimco, a Wy na to nic, tylko "dokończ i dokończ!"... :obrazic:


[quote name='Ellig']Hej Owieczko, podobno jestes bardzo grzeczną Bomboliną :loveu:[/QUOTE]
Bardzo, bardzo! :loveu:

A jak "grzecznie" pomaga mi wiązać buty przed wyjściem na psacerek, to mówie Ci, no...! :mad:


[quote name='TZmestudio']pewnie schowała się pod kanapę... :-D[/QUOTE]
Czasem też. :)

[quote name='Ellig']Inka czy Owca ?:evil_lol:[/QUOTE]
No wiesz! :evil_lol:


Dobra, powiem Wam jeszcze, że dziś rano buteleczka nie chciała nam dać już ni kropelki (choć jeszcze ciut tam ich miała :mad:). Musiałam uznać, że kropli koniec, więc poszłyśmy na kontrolę do weta. Wizyta GRATIS! :) Jest dobrze. Mamy jeszcze raz pokazać uszysko za tydzień.

Link to comment
Share on other sites

Na wstępie dziękuję Sz.P. 3 x za pożyczenie (dodatkowo do szczotki od mestudiów) zgrzebła, może coś pomoże na nadmiar futra... :roll:

[quote name='Gusiaczek']No to Bomba !, że tak powiem ;)[/QUOTE]
Otóż to - jest coraz lepiej. :multi:

[quote name='Mattilu']Inka, Hitchcocku kochany, co sie wydarzylo w czwartek i w piatek?[/QUOTE]
Zaraz wreszcie naskrobie... :oops:

[quote name='konfirm13']Nic na temat czwartkopiątkowy nie znalazłam. Ale doczytałam, że "metoda wodna" - działa :) . U mnie, na sam plusk wody, psy leciały do misek popić ;)[/QUOTE]
Bo jeszcze nic nie było! :eviltong:

Link to comment
Share on other sites

[B]Zeszły czwartek/piatek[/B]

W czwartek na popołudniowym psacerze Owca zrobiła koo, odeszła kawałek, po czym usiadła. Ja sprzątnęłam, Owca wstała i poszłyśmy dalej. Ponieważ tylko usiadła, a nie saneczkowała, to z niczym dziwnym mi się to nie skojarzyło, jak może jedynie, że się zmęczyła i już.

Gdy wieczorem zbierałyśmy się na psacerek, ukucnęłam, żeby założyć buty, a Owca leżała obok. Wtedy coś mi zaśmierdziało... Obejrzałam podejrzliwie podeszwy butów (łażenie po trawnikach na psacerach!), ale niczego tam nie było, więc wróciłam do zakładania. Owca wywaliła się kołami do góry, na co - oczywiście, jak zwykle - niepedagogicznie ją podrapsiałam po terrorystycznym brzucholu i wtedy... zajechało mi mocniej. :roll: Wtedy przypomniało mi się, że trochę wcześniej Owca leżąc na posłaniu (na słynnym żółtym kocyku :p) zaczęłą nagle wydawać dziwne mlaskająco-iskające odgłosy, a gdy się zainteresowałam, znalazłam na kocyku usierściony zaschnięty... efekt siadu po koopkaniu. Rozgarnęłam więc sierść (wtedy wieczorem) i... znalazłam zaschniętą "dokładkę" dokładnie przylepioną do sierści... :roll: Poszły więc w ruch nożyczki (z zaokrąglonymi końcami) i w końcu poszłyśmy na psacer.

Gdy w piątek bylyśmy u weta na kontroli uchola, przy okazji nieśmiało poprosiłam o podstrzyżenie podogonia. Nasz kochany wet, bez mrugnięcia okiem wtarabanił owcę na stół (ucho oglądał na "parterze"), kucnął przy stole z nosem na wysokości owczago zadu(!) i poprzycinał sierść w okolicy, przy okazji znajdując jeszcze kilka mniejszych zeschłych cuchnących "skarbów"... :roll: Okazało się, że skutecznie, bo teraz sprawdzam po psacerach przy okazji wycierania łap (wywalonych zawsze do góry razem z brzucholem) i już nic nie znajduję. A nawet nie chciał słyszeć żadnego "ile się należy?" za to... urocze zajęcie! :p


[B]Wczoraj (poniedziałek)[/B]

Gdy po południu poszłyśmy na psacer, zaraz pod blokiem spotkałyśmy... babcię z dziadkiem. Babcia przy tuszy, o lasce, jakaś kapocina... Dziadzio tak może z 8kg, czarny, siwo-podpalany, ślepnący, ale jeszcze żwawy. Przywitała się Owca z dziadziem, oboje grzeczni i spokojni, Owca jednak raczej z dystansem. Gdy nagle dziadzio wmeldował się dziarsko na owczy zad z zamiarami jednoznacznymi! Na co Bombusia... łubudu do karku absztyfikanta i wark, szczek, caps! :-o Ja trochę w strachu, że babcia się zeźli, pogroziłam Owcy palcem przed samym nosem z komentarzem "Osz Ty!', a babcia (do dziadka) na to: "I dobrze - należało Ci się!" :cool3:

Wtedy dowiedziałam się wreszcie, że mestudio mówiła prawdę w kwestii owczego szczekania. ;)


[B]Dziś (wtorek)[/B]

Rano jakaś taka nieogarnięta bylam, zbierałam się ze swoimi sprawami, kręciłam po domu, jak... (pomińmy :p), aż zaczęłam się zbierać na psacerek - szło mi tak samo "smętnie". Już prawie miałam zapinać Owcy smycz, się gdzieś w przestrzeń zagapiłam, a tu nagle... "HAU!" :-o Jedno, krótkie, treściwe. :p

No i przy okazji feriujaca się Młoda też przekonała, że Bombulska potrafi szczekać. Jeszcze mój ojciec i TŻ w to nie wierzą... ;)

.
Proszę komentować, bo moja wena się zamknie w sobie i się zatnie na amen. :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='inka33'][B]Zeszły czwartek/piatek[/B]

W czwartek na popołudniowym psacerze Owca zrobiła koo, odeszła kawałek, po czym usiadła. Ja sprzątnęłam, Owca wstała i poszłyśmy dalej. Ponieważ tylko usiadła, a nie saneczkowała, to z niczym dziwnym mi się to nie skojarzyło, jak może jedynie, że się zmęczyła i już.

Gdy wieczorem zbierałyśmy się na psacerek, ukucnęłam, żeby założyć buty, a Owca leżała obok. Wtedy coś mi zaśmierdziało... Obejrzałam podejrzliwie podeszwy butów (łażenie po trawnikach na psacerach!), ale niczego tam nie było, więc wróciłam do zakładania. Owca wywaliła się kołami do góry, na co - oczywiście, jak zwykle - niepedagogicznie ją podrapsiałam po terrorystycznym brzucholu i wtedy... zajechało mi mocniej. :roll: Wtedy przypomniało mi się, że trochę wcześniej Owca leżąc na posłaniu (na słynnym żółtym kocyku :p) zaczęłą nagle wydawać dziwne mlaskająco-iskające odgłosy, a gdy się zainteresowałam, znalazłam na kocyku usierściony zaschnięty... efekt siadu po koopkaniu. Rozgarnęłam więc sierść (wtedy wieczorem) i... znalazłam zaschniętą "dokładkę" dokładnie przylepioną do sierści... :roll: Poszły więc w ruch nożyczki (z zaokrąglonymi końcami) i w końcu poszłyśmy na psacer.

Gdy w piątek bylyśmy u weta na kontroli uchola, przy okazji nieśmiało poprosiłam o podstrzyżenie podogonia. Nasz kochany wet, bez mrugnięcia okiem wtarabanił owcę na stół (ucho oglądał na "parterze"), kucnął przy stole z nosem na wysokości owczago zadu(!) i poprzycinał sierść w okolicy, przy okazji znajdując jeszcze kilka mniejszych zeschłych cuchnących "skarbów"... :roll: Okazało się, że skutecznie, bo teraz sprawdzam po psacerach przy okazji wycierania łap (wywalonych zawsze do góry razem z brzucholem) i już nic nie znajduję. A nawet nie chciał słyszeć żadnego "ile się należy?" za to... urocze zajęcie! :p


[B]Wczoraj (poniedziałek)[/B]

Gdy po południu poszłyśmy na psacer, zaraz pod blokiem spotkałyśmy... babcię z dziadkiem. Babcia przy tuszy, o lasce, jakaś kapocina... Dziadzio tak może z 8kg, czarny, siwo-podpalany, ślepnący, ale jeszcze żwawy. Przywitała się Owca z dziadziem, oboje grzeczni i spokojni, Owca jednak raczej z dystansem. Gdy nagle dziadzio wmeldował się dziarsko na owczy zad z zamiarami jednoznacznymi! Na co Bombusia... łubudu do karku absztyfikanta i wark, szczek, caps! :-o Ja trochę w strachu, że babcia się zeźli, pogroziłam Owcy palcem przed samym nosem z komentarzem "Osz Ty!', a babcia (do dziadka) na to: "I dobrze - należało Ci się!" :cool3:

Wtedy dowiedziałam się wreszcie, że mestudio mówiła prawdę w kwestii owczego szczekania. ;)


[B]Dziś (wtorek)[/B]

Rano jakaś taka nieogarnięta bylam, zbierałam się ze swoimi sprawami, kręciłam po domu, jak... (pomińmy :p), aż zaczęłam się zbierać na psacerek - szło mi tak samo "smętnie". Już prawie miałam zapinać Owcy smycz, się gdzieś w przestrzeń zagapiłam, a tu nagle... "HAU!" :-o Jedno, krótkie, treściwe. :p

No i przy okazji feriujaca się Młoda też przekonała, że Bombulska potrafi szczekać. Jeszcze mój ojciec i TŻ w to nie wierzą... ;)

.
Proszę komentować, bo moja wena się zamknie w sobie i się zatnie na amen. :diabloti:[/QUOTE]


Ineczko, wenę należy wypuszczać/upuszczać, bo w przeciwnym razie zwiędnie/sfermentuje i potem zamieni się w ocet siedmiu złodzieji.
Jak paluszki i mózg swędzą, to trzeba paluszkami stukać w klawiaturę - pomaga :)
Pana Weta, masz wspaniałego. Mało takich "ideowców" - a lek med - jeszcze mniej :shake:. Psicy (jak mało sama jest higieniczna), mozna podogonie wycierać (co jakiś czas) mokrymi chusteczkami dla dzieci. Jak Jagienka schudnie, do podogonia łatwiej trafi ;). Jeśli Owca mało rozmowna(szczekliwa), lepiej niech taką milczącą zostanie - sąsiedzi nie bedą narzekać ;).
No i kto widział(słyszał), pyskujące bez powodu Łowiecki :)
A Babcie - często (słusznie!!) fukają na Dziadków. Tak to już jest ;). I - tak ma być :)

Link to comment
Share on other sites

[B]Mestudio[/B], czy u Was Owca miała robiony "przegląd", czy raczej jak będe na następnej kontroli usznej, to poprosić o obmacanie itp...?


[quote name='konfirm13']Ineczko, wenę należy wypuszczać/upuszczać, bo w przeciwnym razie zwiędnie/sfermentuje i potem zamieni się w ocet siedmiu złodzieji.
Jak paluszki i mózg swędzą, to trzeba paluszkami stukać w klawiaturę - pomaga :)
Pana Weta, masz wspaniałego. Mało takich "ideowców" - a lek med - jeszcze mniej :shake:. Psicy (jak mało sama jest higieniczna), mozna podogonie wycierać (co jakiś czas) mokrymi chusteczkami dla dzieci. Jak Jagienka schudnie, do podogonia łatwiej trafi ;). Jeśli Owca mało rozmowna(szczekliwa), lepiej niech taką milczącą zostanie - sąsiedzi nie bedą narzekać ;).
No i kto widział(słyszał), pyskujące bez powodu Łowiecki :)
A Babcie - często (słusznie!!) fukają na Dziadków. Tak to już jest ;). I - tak ma być :)[/QUOTE]
Nie tyle samo podogonie nie jest samoOwco-higieniczne, co kudły podogoniaste... ;)
Chwilowo wystarcza wycinka. :p

Że nie pyskuje po próżnicy, to dobrze, ale że w ogóle potrafi "mówić", to dobrze wiedzieć. :)


[quote name='wiosenka']Tylko lepiej skład przeczytać, bo w takich chusteczkach jest tyle chemii, że więcej szkody możemy uczynić...[/QUOTE]
Lepiej nie czytać... :shake: ;)

[quote name='Nutusia']Przepiękny rozwój weny nastąpił! Wreszcie się czuję doinformowana :)[/QUOTE]
:grins:

[quote name='konfirm13']Czytać - zawsze trzeba ;)[/QUOTE]
[SIZE=2] [COLOR=#b22222][B]A przy czytaniu pomocne mogą okazać się...: [/B][/COLOR][/SIZE]

[URL="http://www.dogomania.pl/forum/threads/251194-Dodane-fanty%21%21-%28nr-30%29-MISZ-MASZ-dla-Rudego-Misia-na-minusie-%28-Do-4-03-godz-21-00?p=21906168#post21906168"]http://www.dogomania.pl/forum/threads/251194-Dodane-fanty!!-%28nr-30%29-MISZ-MASZ-dla-Rudego-Misia-na-minusie-%28-Do-4-03-godz-21-00?p=21906168#post21906168[/URL]

:grins:


[quote name='cisowianka']Opisy, dokładne i treściwe, gratuluje weny twórczej :lol: Ja dodam że też byłam u wetki która za przegląd uszu i zebranie drobiazgów które zalegały w tymże, też nie wzieła ani złotówki, ale to wyszukana wetka (12km od mojego domku)też dzięki dogo ;)[/QUOTE]
"Czsami człowiek musi, inaczej się udusi..." :siara:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='konfirm13']Widać, że są[SIZE=4][B] Weci[/B][/SIZE] i [SIZE=1]weci[/SIZE]. Jak to w zyciu i nie tylko z wetami ;)

Stanowczo jestem ZA czytaniem, ale na lektury ostatnio brak czasu, a na sklepowych opakowaniach, literki maleją z każdą godziną :([/QUOTE]
Na zakładkach nie ma lilterek. :grins:

[quote name='konfirm13']Jaguś, do domu :)[/QUOTE]
I na nią przyjdzie czas. ;)

[quote name='Gusiaczek']Pełen obraz, niusy pozytywne. Pozdrawiamy
O&G[/QUOTE]

[quote name='Ellig']Owieczko, dobrze sie u ciebie dzieje! :)[/QUOTE]
Chyba dobrze. ;)
Owieczka najwyżej narzeka na braki w drapsianiu, ale nie wiem, czy ktokolwiek będzie w stanie jej "nastarczyć" drapsiająco... :roll:

Natomiast sama drapsia się w uszka - chodzi raczej o posklejany od kropli wierzch, czyli sierść w okoliczach uszu, którą muszę jej jakoś doczyścić w końcu... :oops: ...bo w środku nie widać niczego niepokojącego, na szczęście. :)


[quote name='Mattilu']A ja przy okazji czekania na wiesci czwartkowo-piatkowe dowiedzialam sie jeszcze co bylo w pon i wt :) No i super! Aaaale poniewaz juz za chwile bedzie piatek zaczynam odczuwac pewien...niedosyt...:loveu:[/QUOTE]
Matiśka, bez takich mi tu! :mad: :p
Żadnych nowych przygód Bombuśka nie miała od wtorku, więc co tu pisać...? :hmmmm:

Chyba już można będzie się przymierzyć do ulepienia nowego tekstu dla kudłatej i puszczenia nowych ogłoszeń.

[B]Mestudio, Ziutka[/B] - gdzie miała robione? na jakie województwo/a...?

Ja mam link do tego:
[URL]http://tablica.pl/oferta/spokojna-kudlata-sunia-bardzo-mila-szuka-domku-CID103-ID4AeFb.html[/URL]

Nie ma teraz sił ani czasu :oops: guglać po imieniu/tytule - podpowiecie...? :modla:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='malagos']Już za chwilkę weekend, ludzie będą mieć czas na czytanie ogłoszeń -trzeba wznowić :)[/QUOTE]
To chyba następny najwcześniej, bo muszę jeszcze porobić nowe zdjęcia i trzeba nowy tekst wykombinować... :hmmmm:


[quote name='konfirm13']Witaj, Ineczko :) Witaj Łowiecko :)[/QUOTE]
Witaj, gościóweczko! ;)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...