PaSja Hera Posted June 19, 2014 Share Posted June 19, 2014 Musi być dobrze :) Arguś widzę,że nadal wpatrzony w człowieka :multi: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
DONnka Posted June 20, 2014 Share Posted June 20, 2014 (edited) Kochani, od wczoraj zbieram się, żeby coś napisać ... Znowu się nie udało :( Wczoraj rano Argo rzucił się na 16-letnią córkę Państwa i ugryzł Ją w rękę i w bok - są sińce i ślady zębów, ale na szczęście nie trzeba było szyć Po południu natomiast kilkakrotnie rzucił się na p. Dorotę. Na szczęście p. Andrzej nie dopuścił do bezpośredniego "starcia" Jego Argo zaakceptował bez zastrzeżeń i uznał za swojego Pana. Chodził za Nim krok w krok, przynosił piłeczkę, domagał się głaskania.... Rozmawiałam wczoraj kilkakrotnie z p. Andrzejem i z p. Dorotą.... P. Andrzej był załamany, bił się z myślami, ale gorączkowo próbował znaleźć rozwiązanie, niestety reszta domowników (córka i żona) poddała się :( Po rodzinnej naradzie zapadła wieczorem decyzja o oddaniu Argusia Nasz chłopak właśnie jedzie do hotelu u wiosny... Paradoksalnie jest jeden plus tej sytuacji Wreszcie mnie olśniło, na czym polega problem Argo Na podstawie dokładnego opisu sytuacji i zachowania Argo dochodzę do wniosku, że Argo to pies jednego pana w dosłownym tego słowa znaczeniu Bardzo szybko i mocno przywiązuje się do jednej osoby i zawłaszcza ją dla siebie W relacji 1 x 1 funkcjonuje prawidłowo. Problemy zaczynają się wtedy, gdy pojawiają się kolejne osoby. Argo postrzega je jako zagrożenie dla swojego Pana Ktoś mu chyba wpoił takie zasady albo w porę nie wytępił pierwszych oznak zaborczości aż doszła do takiej skrajnej postaci Edited June 20, 2014 by DONnka Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ewab Posted June 20, 2014 Share Posted June 20, 2014 Kurcze, jak on znajdzie dom tylko z jednym panem. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
egradska Posted June 20, 2014 Share Posted June 20, 2014 Z ciezkim sercem pogawedzilismy o Argusiu z wolfem. Wiele wskazuje na to, ze to przypadek podobny do wolfowego Bruna. W takim przypadku potrzebny jest klon wolfa, zeby Argus mial jakiekolwiek szanse, bo... umiarkowanie wierze w sukces pedagogiczny kolejnego szkoleniowca. W przypadku Bruna nawet Marek Fryc rozkladal bezradnie rece, a jest niekwestionowanym autorytetem, jesli chodzi o psy z problemami. Argus jest doroslym, uksztaltowanym samcem i trzeba bedzie znalezc dom pod niego, a nie probowac jego dopasowywac do kolejnych domow. Z doswiadczenia widac, ze nic dobrego z tego nie wychodzi, nie tylko Argus jest dalej bezdomny, coraz bardziej zestresowany, ale i ludzie moga miec juz na zawsze uraz, czyli potencjalny dom dla innego owczarka tez juz jest spalony... O ile oczywiscie za tymi atakami nie stoi jakis problem zdrowotny, skoro pies ma taka dwoista nature. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bela51 Posted June 20, 2014 Share Posted June 20, 2014 Argus juz jedzie, rozmawiałam z Wiosną. Dostał na droge kocyk, zabawki, puszki... od Pana. Płakac mi sie chce, mógł miec taki fajny dom :-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wolf122 Posted June 20, 2014 Share Posted June 20, 2014 [quote]argus jest doroslym, uksztaltowanym samcem i trzeba bedzie znalezc dom pod niego, a nie probowac jego dopasowywac do kolejnych domow. [/quote] [quote]paradoksalnie jest jeden plus tej sytuacji wreszcie mnie olśniło, na czym polega problem argo na podstawie dokładnego opisu sytuacji i zachowania argo dochodzę do wniosku, że argo to pies jednego pana w dosłownym tego słowa znaczeniu bardzo szybko i mocno przywiązuje się do jednej osoby i zawłaszcza ją dla siebie[/quote] [color=#b22222][b][u]dokładnie !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!![/u][/b][/color] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
PaSja Hera Posted June 20, 2014 Share Posted June 20, 2014 Argusiu trzymaj się :-(:shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Perełka1 Posted June 20, 2014 Share Posted June 20, 2014 chcemy pomóc prosimy o telefon do Pana Andrzeja i tel do osoby, która koordynuje adopcję psa ile lat ma argo Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
DONnka Posted June 20, 2014 Share Posted June 20, 2014 (edited) [quote name='Katarzyna Starkiewicz']chcemy pomóc prosimy o telefon do Pana Andrzeja i tel do osoby, która koordynuje adopcję psa ile lat ma argo[/QUOTE] [SIZE=3][B]Kasiu[/B][/SIZE], wielkie dzięki, ale Argo jest już w hotelu u wiosny "3RD Pole", który zaoferował pracę z psem. Pan Andrzej z bólem serca, ale oddał go :( Ze względu na córkę i żonę, które po tych atakach bały się i nie chciały ryzykować Argo prawdopodobnie ma około 4-5 lat Rozmawiałam z wiosną, nasz chłopak podróż zniósł dzielnie, obyło się bez ekscesów Po przyjeździe do hotelu troszkę nawarczał na p. Tomasza W czasie wspólnego spaceru bardziej interesował się wiosną Jest oczywiście zdezorientowany i zestresowany, ale na szczęście nic nie wskazuje na taką traumę, jaką przeżył poprzednim razem Wiosna poprosiła o jakiś tydzień czasu, żeby lepiej poznać Argo Wtedy będzie w stanie coś więcej o nim powiedzieć Zapozna się również z jego historią czytając wątek Tak strasznie mi żal Argo :shake: Jak pomyślę, jak bardzo musi się czuć zagubiony :( Kolejne miejsce, kolejni ludzie, póki co obcy... Edited June 20, 2014 by DONnka Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Perełka1 Posted June 20, 2014 Share Posted June 20, 2014 [quote name='DONnka'][SIZE=3][B]Kasiu[/B][/SIZE], wielkie dzięki, ale Argo jest już w hotelu u wiosny "3RD Pole", który zaoferował pracę z psem. Pan Andrzej z bólem serca, ale oddał go :( Ze względu na córkę i żonę, które po tych atakach bały się i nie chciały ryzykować Argo prawdopodobnie ma około 4-5 lat Rozmawiałam z wiosną, nasz chłopak podróż zniósł dzielnie, obyło się bez ekscesów Po przyjeździe do hotelu troszkę nawarczał na p. Tomasza W czasie wspólnego spaceru bardziej interesował się wiosną Jest oczywiście zdezorientowany i zestresowany, ale na szczęście nic nie wskazuje na taką traumę, jaką przeżył poprzednim razem Wiosna poprosiła o jakiś tydzień czasu, żeby lepiej poznać Argo Wtedy będzie w stanie coś więcej o nim powiedzieć Zapozna się również z jego historią czytając wątek Tak strasznie mi żal Argo :shake: Jak pomyślę, jak bardzo musi się czuć zagubiony :( Kolejne miejsce, kolejni ludzie, póki co obcy...[/QUOTE] wiem, że nie jest u p. Andrzeja. Ale chcemy porozmawiać z nim, żeby ze źródła dowiedzieć się, jak "gryzł" Argo. Wtedy możemy coś podpowiedzieć Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bela51 Posted June 21, 2014 Share Posted June 21, 2014 Zdjęcia z podrózy. [URL="http://naforum.zapodaj.net/e988c8f24f5b.jpg.html"][IMG]http://naforum.zapodaj.net/thumbs/e988c8f24f5b.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://naforum.zapodaj.net/041f6d0a6240.jpg.html"][IMG]http://naforum.zapodaj.net/thumbs/041f6d0a6240.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://naforum.zapodaj.net/3652e02faaf8.jpg.html"][IMG]http://naforum.zapodaj.net/thumbs/3652e02faaf8.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://naforum.zapodaj.net/d62b954d7d75.jpg.html"][IMG]http://naforum.zapodaj.net/thumbs/d62b954d7d75.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://naforum.zapodaj.net/b4550bf45b96.jpg.html"][IMG]http://naforum.zapodaj.net/thumbs/b4550bf45b96.jpg[/IMG][/URL] Serce peka na pół:-(. Mam nadzieje, ze na kolejnych zdjęciach nie będzie juz taki smutny:-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
madziakato Posted June 21, 2014 Share Posted June 21, 2014 Czy dom z Katowic z samotnym facetem, został sprawdzony? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bela51 Posted June 21, 2014 Share Posted June 21, 2014 [quote name='madziakato']Czy dom z Katowic z samotnym facetem, został sprawdzony?[/QUOTE] NIe, bo Pan sie przeprowadza. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
madziakato Posted June 21, 2014 Share Posted June 21, 2014 (edited) [quote name='bela51']NIe, bo Pan sie przeprowadza.[/QUOTE] Cholera, wszystko się sprzysięgło, czy jak:shake: Ostatnie zdjęcia mnie poraziły... Słuchajcie, czy on aby na pewno nie cierpi? W sensie fizycznym? Edited June 21, 2014 by madziakato lit. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bela51 Posted June 21, 2014 Share Posted June 21, 2014 (edited) Wiadomosci z hotelu: [I]Niko dalej jest zdezorientowany i trochę zagubiony w całej tej syauacji. Bardzo chce przy tym być z ludźmi, chodzi za nami ciągle, a kiedy zostaje w kojcu siedzi i cały czas zagląda czy gdzieś się pojawimy. Trochę wyje, szczególnie kiedy widzi nas z daleka i nie może podejść. Na spacery idzie z nami bardzo chętnie, jest zaciekawiony otoczeniem, zwiedza i ogląda. Faktycznie zna podstawowe komendy, wykonuje je szybko i bez oporów. Zaczęliśmy warunkować mu kliker, chłopak jest chętny do współpracy i generalnie szczęśliwy zawsze, kiedy coś robimy razem - cokolwiek, byle coś się działo i byle ktoś się przy nim kręcił. [/I] [I]W stosunku do psów póki co jest ostroży i trochę atakujący, ale to może okazać się mało adekwatne, bo teraz może czuć się wyobcowany i zagrożony. [/I] Link do albumu na fb [URL="https://www.facebook.com/media/set/?set=a.335563246597224.1073741850.192975384189345"]https://www.facebook.com/media/set/?set=a.335563246597224.1073741850.192975384189345 [/URL] [URL="http://naforum.zapodaj.net/af260c16c756.jpg.html"][IMG]http://naforum.zapodaj.net/thumbs/af260c16c756.jpg[/IMG][/URL] [URL="https://www.facebook.com/media/set/?set=a.335563246597224.1073741850.192975384189345"] [/URL] Edited June 21, 2014 by bela51 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
andzia69 Posted June 21, 2014 Author Share Posted June 21, 2014 patrząc na niego faaktycznie serce się kraje :( :( szkoda, ze nie ma takiej rodziny, któr by chciala popracować nad nim "rodzinnie" - nie w kojcu, bo jak wiemy, w kojcu/hotelu nic się nie działo...zaczyna się dziać właśnie wtedy, gdy jest więcej osób w rodzinie...ktoś go tego pewnie nauczył niestety kiedyś... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mar.gajko Posted June 21, 2014 Share Posted June 21, 2014 Andzia, nawet w hotelu to można wyczaić. Przecież można próbować chodzenia w dwójkę, czy większą grupą i patrzeć jak reaguje na zbliżające się osoby i wtedy korygować zachowanie. Tylko trzeba chcieć. I wiedzieć kto na ile może sobie pozwolić. On sobie ustala swojego człowieka tylko nie wiem czy w odpowiedniej hierarchii, niestety. Nie wymądrzam się :) Ale podczytuję ten watek i strasznie mnie trzasnęło, że znowu się nie powiodło. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bela51 Posted June 22, 2014 Share Posted June 22, 2014 [quote name='mar.gajko']Andzia, nawet w hotelu to można wyczaić. Przecież można próbować chodzenia w dwójkę, czy większą grupą i patrzeć jak reaguje na zbliżające się osoby i wtedy korygować zachowanie. Tylko trzeba chcieć. I wiedzieć kto na ile może sobie pozwolić. .[/QUOTE] Był w hotelu ze szkoleniowcem... Pewnie nie jest to takie proste. Moze tam, gdzie jest teraz będą wieksze sukcesy. Ale pewnie niełatwo jest oduczyc psa jakichs nauczonych ( chyba ) zachowan. Nie wiadomo czego go uczył jego pierwszy własciciel. Bo niewątpliwie pies był szkolony, zna komendy, jest posłuszny. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wolf122 Posted June 22, 2014 Share Posted June 22, 2014 Szkolenia,behavioryści itd.Wszystko ładnie pięknie ale pewne rzeczy są nie do wypracowania.Ukryte lęki,skojarzenia...To co już w psychice zagościło zostanie na długo,może na zawsze.Jedyną drogą jest "ten" czlowiek i praca z "tym" czlowiekiem,ktory będzie już do końca.Wszystkie inne dzialania to powierzchowna kosmetyka nie eliminująca problemu.Stabilizacja i swoj dom bez osob trzecich a także aktywność .Może wspólna służba w jakiejkolwiek formacji??????? Pies będzie się błąkał od hotelu do kolejnej adopcji aż w końcu zapadnie decyzja,że jest nieadopcyjny.A poźniej wyrok,bo każdy w końcu umyje ręce. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bela51 Posted June 22, 2014 Share Posted June 22, 2014 Wolfie, nie po to go ratujemy, aby umywac potem rece. On nie ma zadnych deklaracji, jednak stajemy na głowie i jakos płacimy. Nigdy nie podpisałabym sie pod eutanazją tego psa. MUSIMY mu pomóc. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wolf122 Posted June 22, 2014 Share Posted June 22, 2014 [QUOTE]Wolfie, nie po to go ratujemy, aby umywac potem rece. On nie ma zadnych deklaracji, jednak stajemy na głowie i jakos płacimy. Nigdy nie podpisałabym sie pod eutanazją tego psa. MUSIMY mu pomóc. [/QUOTE] Wiem ale przychodzi moment,że stajemy przed ścianą...Tego się obawiam,bo takiego psa b. trudno szczęśliwie wyadoptować.Determinacji i dążenia do szczęśliwego finału Wam nie odmawiam.Jestem pełen podziwu,naprawdę.Wiele osob by już dawno odpuściło.Po prostu martwię się,bo owczarków mnostwo.Bez problemów jakie ma Niko.Ale nie poddajemy się :cool2::bluepaw: Wrzuciłem ogloszenie z Niko na fejsa.Pozwoliłem sobie zaczerpnąć cytat z posta Donki,bo w skrocie ukazuje problem Niko-"[QUOTE]Bardzo szybko i mocno przywiązuje się do jednej osoby i zawłaszcza ją dla siebie W relacji 1 x 1 funkcjonuje prawidłowo. Problemy zaczynają się wtedy, gdy pojawiają się kolejne osoby.[/QUOTE]. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
PaSja Hera Posted June 22, 2014 Share Posted June 22, 2014 [quote name='bela51']Zdjęcia z podrózy. [URL="http://naforum.zapodaj.net/e988c8f24f5b.jpg.html"][IMG]http://naforum.zapodaj.net/thumbs/e988c8f24f5b.jpg[/IMG][/URL] [/QUOTE] Nie mogę :(......to jego spojrzenie w oczy :(...... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bela51 Posted June 22, 2014 Share Posted June 22, 2014 (edited) [quote name='PaSja Hera']Nie mogę :(......to jego spojrzenie w oczy :(......[/QUOTE] Tak, serce pęka. Nie umiałabym oddac takiego psa... Dodam, ze to nie gołoslowie. Przez 10 lat miałam ONke- agresorke. ( udziabany wnuk,córka, sąsiedzi, obce osoby, znajome osoby i wiele innych...) Edited June 22, 2014 by bela51 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
PaSja Hera Posted June 22, 2014 Share Posted June 22, 2014 [quote name='bela51']Tak, serce pęka. Nie umiałabym oddac takiego psa... Dodam, ze to nie gołoslowie. Przez 10 lat miałam ONke- agresorke. ( udziabany wnuk,córka, sąsiedzi, obce osoby, znajome osoby i wiele innych...)[/QUOTE] Ciekawe czy w warunkach domowych (facet+ reszta rodziny) Arguś w końcu nauczyłby się żyć z nimi w zgodzie...szkoda,że nie dane mu było dostać takiej szansy... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bela51 Posted June 22, 2014 Share Posted June 22, 2014 [quote name='PaSja Hera']Ciekawe czy w warunkach domowych (facet+ reszta rodziny) Arguś w końcu nauczyłby się żyć z nimi w zgodzie...szkoda,że nie dane mu było dostać takiej szansy...[/QUOTE] Ja mysle, ze tak. Ale nikt mu nigdy takiej szansy nie dał. Natychmiast po ugryzieniu kogos zostawał izolowany, a nastepnie eksmitowany. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.