Jump to content
Dogomania

Zjadany żywcem przez larwy much...piesek Peru JUŻ W NOWYM DOMKU :-)))))))))


Julia84

Recommended Posts

[SIZE=4]CIOCIEEEEEE WIADOMOŚĆ SPRZED CHWILI:[/SIZE][COLOR=#ff0000][SIZE=4]

"Jest happyend !!! Peru już w swoim nowym domku, tym o którym wspominałam :))) cudowni ludzie, będzie szczęśliwy
to tak na świeżo,żeby już można się było cieszyć , fotki prześlę"[/SIZE][/COLOR]

:loveu::loveu::loveu::loveu::loveu::loveu::loveu::loveu::loveu::loveu::loveu::loveu::loveu::loveu::loveu::loveu::loveu::loveu::loveu::loveu::loveu::loveu:

Link to comment
Share on other sites

Witam Was serdecznie:) Widzę, ze Krysia już posłała wieści:) Dziś odwieźliśmy go do nowego domu. Jeszcze będziemy tam zaglądać. Tak dla Was powiem w szczegółach. Super rodzina, piękny dom, doskonałe ogrodzenie. Pani ma Yorka, więc Peruś będzie miał towarzystwo. Oba psiaki mieszkają w domku, a śpią na kanapie:) Kobieta jest w ciąży i ma już córkę około 8 letnią, ale bardzo delikatną i czułą. Wypytaliśmy o wszystko, łącznie z ewentualną alergią u przyszłego dziecka, ale kobieta jest super. Twierdzi, że nigdy go nie odda. Popłakała się gdy była go odwiedzić wcześniej w schronisku. Na dole w pięknym, dużym i zadbanym domku mieszkają teściowie, którzy nie mają pieska, bo bardzo przeżyli odejście ostatniego, którego długo leczyli u naszego dobrego chirurga. Peru będzie mieszkał na piętrze. Pani powiedziała, że nigdy nie puszcza swojego pieska samego na ogród i zawsze z nim wychodzi, więc Peru też będzie pod czułą kontrolą:) W domu zawsze ktoś jest, więc nigdy nie będzie sam:) Pytałam, czy mnie czasem nie chcą adoptować, ale nie chcieli:/ Będziemy odwiedzać Peru:) Zdjęcia wyśle już Krysia bezpośrednio kochanej cioci Julii :) Jutro tam jeszcze pojadę zobaczyć jak się klimatyzuje i zrobię lepsze zdjęcia, bo dziś byłam tak zaaferowana jego oddaniem, że nie myślałam trzeźwo, a nasz wolontariusz pstrykał foty i poobcinał nam głowy itp, więc zdjęcia są średnie. Domek jest w Grojcu k/ Oświęcimia , dosłownie 10 minut drogi od naszego schroniska. Fajna ulica, bardzo daleko od głównej drogi, jak na końcu świata, a tu ku naszemu zaskoczeniu pokazały się nowe , piękne domki. Będzie dobrze:) Jeśli się mylę, to chyba zrezygnuję z tej pracy, bo już bardziej prześwietlić się tej rodziny nie dało. Co do Yorczka, to jest łagodny, ale i tak początkowo będą trzymać psiaki w innych pokojach i stopniowo przyzwyczajać do siebie. Poza tym.., co mam powiedzieć... i tak się martwię i zawsze się będę martwić, bo jestem histeryczką jeśli o to chodzi ;P Strasznie mocno zapadł mi w serducho - jak większość staruszków psich i kocich , taka słabość;) Jeszcze raz wszystkim serdecznie dziękujemy!!! Za wszystko! Pozdrawiam :) Zdjęcia jutro:)

Link to comment
Share on other sites

I bardzo dziękuję Julii za założenie wątku, bo ja nawet tego nie umiem zrobić- mmmeeeeee. Nie miałam nigdy czasu i nadal go nie mam, zwłaszcza teraz gdy jest nam tak cholernie ciężko. Głównie z kotami, bo jest ich ponad 80, w tym 24 chore, 8 na kroplówkach, 37 psiaków, które trzeba dwa razy dziennie wyprowadzić, bo nie mamy wybiegu (budujemy na krechę póki co) , gotujemy psiakom i kociakom jedzonko oprócz suchej karmy, więc kolejne godziny na to idą, wszystkie zwierzaki leczymy do końca, zabiegi chirurgiczne (matko faktury co miesiąc w lecznicy na średnio 7 tysiecy złotych i już wiemy, że w listopadzie braknie na wszystko kasy) no a że na dyżurze jesteśmy trzy, czasem cztery i bardzo rzadko w pięć osób, to po prostu brakuje doby, żeby w ogóle wyjść ze schroniska, a potem w domu dopiero maile, akcje jakieś internetowe, stronę uzupełnić, a interwencje?? To dopiero szaleństwo, zgłoszeń przybywa, czasu brakuje, wszystko po pracy, ale z pracy też nie możemy wyjść na czas, bo nie nadążamy:( Szkoda słów:( Dlatego raz jeszcze dziękuję Pani Julii i wszystkim za zaangażowanie, za pomoc i w ogóle ech... jesteście wspaniali:* Może ktoś chciałby do nas dołączyć? Może ktoś z Was mieszka w Oświęcimiu? Może ktoś chciałby chociaż z psiakami wyjść, albo na kroplówce posiedzieć? Może inspektorat kogoś zainteresuje? Tylko to wszystko charytatywnie niestety:( Będziemy robić szkolenie na inspektora ds ochrony zwierząt 5 i 6 października, więc jeśli ktoś chce dołączyć, a jest z Oświęcimia, posiada prawko, to bardzo Was zapraszamy. Na wolontariat również:) Schronisko mamy otwarte dla wszystkich:) Oczywiście nic na siłe, ale gdyby jednak ktoś chciał...;) Pozdrawiam raz jeszcze!!! Pa :*

Link to comment
Share on other sites

[B]Bardzo się cieszę,że Peruś w domku. W takim razie pieniążki z bazarku będą na schronisko ogólnie.
[/B]
Julia ,twoje ogłoszenie zamówione wykorzystam na innego psiaka ze schroniska.

ankara666 mam pytanie.

Nie chciałbym zawracać Kasi głowy,ale chciałabym wiedzieć ,co jest z Brego .Gdzie znalazła mu miejsce. Bardzo Was przepraszam za zamieszanie,ale on był tak słaby jak przyjechał do mnie,ze nogi mu sie rozjeżdzały .Nie mógł zjeść ,pić ,bo sie przewracał ,ale był tak głodny ,że myslałam ,że mi rękę zje.Czy oni tam w tym przytulisku u p. K. ,nie dawali mu jeśc? . Njagorsze było to ,że nie mógł schodzić po schodach ,a sikał bardzo często,bo też i dużo pił. Naprawde ,bardzo chciałam pomóc ,ale on nie nadawał się na 4 piętro. Jak juz wyszedł ,to dyszał jakby sie dusił.

Edited by Javena
Link to comment
Share on other sites

[quote name='ankara666']I bardzo dziękuję Julii za założenie wątku, bo ja nawet tego nie umiem zrobić- mmmeeeeee. Nie miałam nigdy czasu i nadal go nie mam, zwłaszcza teraz gdy jest nam tak cholernie ciężko. Głównie z kotami, bo jest ich ponad 80, w tym 24 chore, 8 na kroplówkach, 37 psiaków, które trzeba dwa razy dziennie wyprowadzić, bo nie mamy wybiegu (budujemy na krechę póki co) , gotujemy psiakom i kociakom jedzonko oprócz suchej karmy, więc kolejne godziny na to idą, wszystkie zwierzaki leczymy do końca, zabiegi chirurgiczne (matko faktury co miesiąc w lecznicy na średnio 7 tysiecy złotych i już wiemy, że w listopadzie braknie na wszystko kasy) no a że na dyżurze jesteśmy trzy, czasem cztery i bardzo rzadko w pięć osób, to po prostu brakuje doby, żeby w ogóle wyjść ze schroniska, a potem w domu dopiero maile, akcje jakieś internetowe, stronę uzupełnić, a interwencje?? To dopiero szaleństwo, zgłoszeń przybywa, czasu brakuje, wszystko po pracy, ale z pracy też nie możemy wyjść na czas, bo nie nadążamy:( Szkoda słów:( Dlatego raz jeszcze dziękuję Pani Julii i wszystkim za zaangażowanie, za pomoc i w ogóle ech... jesteście wspaniali:* Może ktoś chciałby do nas dołączyć? Może ktoś z Was mieszka w Oświęcimiu? Może ktoś chciałby chociaż z psiakami wyjść, albo na kroplówce posiedzieć? Może inspektorat kogoś zainteresuje? Tylko to wszystko charytatywnie niestety:( Będziemy robić szkolenie na inspektora ds ochrony zwierząt 5 i 6 października, więc jeśli ktoś chce dołączyć, a jest z Oświęcimia, posiada prawko, to bardzo Was zapraszamy. Na wolontariat również:) Schronisko mamy otwarte dla wszystkich:) Oczywiście nic na siłe, ale gdyby jednak ktoś chciał...;) Pozdrawiam raz jeszcze!!! Pa :*[/QUOTE]

kochani ja nie jestem z okolic, ale trzeba intensywnie szukać, może pogadanki w liceach, może jakiś artykuł w prasie, no i fb...

[quote name='Javena'][B]Bardzo się cieszę,że Peruś w domku. W takim razie pieniążki z bazarku będą na schronisko ogólnie.
[/B]
Julia ,twoje ogłoszenie zamówione wykorzystam na innego psiaka ze schroniska.

ankara666 mam pytanie.

Nie chciałbym zawracać Kasi głowy,ale chciałabym wiedzieć ,co jest z Brego .Gdzie znalazła mu miejsce. Bardzo Was przepraszam za zamieszanie,ale on był tak słaby jak przyjechał do mnie,ze nogi mu sie rozjeżdzały .Nie mógł zjeść ,pić ,bo sie przewracał ,ale był tak głodny ,że myslałam ,że mi rękę zje.Czy oni tam w tym przytulisku u p. K. ,nie dawali mu jeśc? . Njagorsze było to ,że nie mógł schodzić po schodach ,a sikał bardzo często,bo też i dużo pił. Naprawde ,bardzo chciałam pomóc ,ale on nie nadawał się na 4 piętro. Jak juz wyszedł ,to dyszał jakby sie dusił.[/QUOTE]

o jakim piesku piszesz, podasz linka??

Link to comment
Share on other sites

[quote name='asiuniab']kochani ja nie jestem z okolic, ale trzeba intensywnie szukać, może pogadanki w liceach, może jakiś artykuł w prasie, no i fb...



o jakim piesku piszesz, podasz linka??[/QUOTE]
Brego. Taki strasznie wychudzony.
Był przywieziony do mnie od wetów z Oświecimia. Kasia (kierowniczka schroniska)bardzo prosiła o dom tymczasowy ,ale wyszło ,jak wyszło.

[URL]http://otozanimalsoswiecim.pl/psy-do-adopcji/czy-uda-sie-znalezc-dom-zanim-brego-trafi-do-schroniska/[/URL]

Na trzech ostatnich zdjeciach widać ,jak mu się nogi rozjeżdzają na boki.

Edited by Javena
Link to comment
Share on other sites

Sciskam radoscie za domus :cool2::modla::modla::iloveyou:Peruniatko niechaj kochają nad wszystko:bye::buzi:cioteczki co jakiś czas warto podejść , podjechac w odwiedzinki ,zobaczyć jak się cudne serduszko zarasta , kochany maluteczek, sciskam mocno kciuki:thumbs: ...Javeniu ale ten psiunio bidun kochany opjejjjjjjj:-(:-( z co z tym piesiem Bregusiem ?

Link to comment
Share on other sites

Kasia to ja Pani Jadziu:) Piesek trafił do Pani prosto od weterynarzy z Zasola, a oni mieli go tylko chyba 4 dni o ile w ogóle 4 a nie 3. Wcześniej przebywał w Zatorze gdzie się przybłąkał, u pewnej rodziny, która obiecała, że go adoptuje, ale...jakoś nie dzwonią teraz, raz kupili gastro, przywieźli a nawet do niego nie zajrzeli..:( Nie wierzę i nie chcę takiej adopcji chyba:( Tak więc do nas do schroniska trafił pierwszy raz od Pani. Jest mega zaniedbany. Od razu pojechaliśmy do weta, zrobiliśmy badania, jak chcecie to ich poszukam i tu wrzucę, nie ma sprawy:) Wyniki właściwie dobre. Dostaje synulox, co chyba dobrze zrobi na pęcherz, bo rzeczywiście Ci z Zatora też mówili, że dużo sika.Prawda jest też niestety taka, że ten piesek ma kilkanaście lat, a starość często powoduje też wychudzenie i problemy ze stawami- szczególnie u większych psiaków. Jest u nas w schronisku od momentu gdy od Pani wrócił. Nadal ma żeberka na wierzchu, ale stopniowo myślę, że go odkarmimy i będzie lepiej. Chcę mu zamówić Galacan Fast tak jak dla Tysonka, bo Tysonek podniósł się po tym jakby miał 5 lat mniej:) No i zapomniałam, że Pani na 4 piętrze mieszka, a była Pani ostatnią deską ratunku, bo w schronisku mamy max psiaków, a gdybyśmy go nie wzięli, to trafiłby do Racławic... Nie mogliśmy się na to zgodzić, więc w ostatniej chwili zabraliśmy go od tych wetów z Zasola, bo już mieli go zawozić do Racławic właśnie:( Za dużo o tym nie piszemy, bo schronisko jest miejskie i właściwie nie powinniśmy przyjmowac psiaków spoza terenu miasta Oświęcim, ale skoro sami, z pieniędzy Darczyńców co roku budujemy nowe boksy, to chyba mamy prawo sobie przyjąć psiaka jakiego chcemy;) Dla mnie to bez znaczenia skąd jest zwierzę, ale schronisko to wciąż jednak nie nasza własność, a szkoda. Brego to cudowny psiak, ale jego szanse na adopcję są bardzo nikłe:( Boję się już zimy..:( Pozdrawiam i gdyby Pani chciała coś wiedzieć na temat jakiegokolwiek psiaka, to zawsze może Pani dzwonić :)

Link to comment
Share on other sites

I coś o Perusiu.. Byłam dziś u niego w nowym domu, miałam dla niego ostatni zastrzyk jeszcze i przywiozłam maść do smarowania ogonka- już prawie całkiem zdrowy, tylko mały strupek pozostał. No i... poczułam niepokój:( Nie wiem jak to ująć i pewnie mnie zbesztacie, ale.. Na pierwszej wizycie wrażenie super, domek wypasiony, ja oszołomiona, że Peruś idzie do fajnych ludzi, bo kobieta jak o nim przeczytała w gazecie, to od razu przyjechała do schroniska, a gdy go zobaczyła, to się popłakała.. Natomiast dziś przyjechałam i troszkę czułam się jak intruz. Chyba, że ta kobieta ma taki dystans do ludzi, ale ja wiecie, pieściłam Perusia, całowałam, a ona ani razu go w sumie nie przytuliła przy mnie:( tylko stała i mówiła, że jest grzeczny, że wczoraj cały dzień chodził po pokojach, a na noc zamknęli go w pokoju, gdzie na środku jest wykładzina i duża kołdreka złożona na cztery części. Mówili, że pierwsze dni go odizolują od Yorka, żeby się stopniowo dogadały, może chcieli spokojnie przespać noc, ale mam jakieś dziwne obawy, żeby on nie był izolowany zbyt często. Tym bardziej, że gdy przyszłam, to chodził po korytarzu, bardzo się cieszył i był razem z Yorkiem, to skoro w salonie jest gruby dywan, to po co pokój z kołderką? Może jestem niesprawiedliwa, może przeginam, ale wyjechałam smutna. Adopcja jeszcze nie jest "sfinalizowana" , bo Peruś do dziś miał antybiotyk i teraz musi odczekać do szczepienia, więc przyjadą z nim do nas za 10 dni (na co się zgodzili). Można więc powiedzieć, że to dom tymczasowy, a za 10 dni podpisujemy umowę. Wtedy jeszcze szczerze porozmawiam z tą kobietą i chyba jej powiem o moich obawach.. Jeśli strzeli focha, to będzie znaczyć że nie warta jest Perusia. Boję się po prostu czy ona nie zareagowała tak, bo pomyślała, że u niej nawet jak będzie izolowany, to będzie miał lepiej niż w schronisku, a nam przecież nie o to chodzi! Myślę tak.. jest 10 dni, wczoraj dopiero w Głosie Ziemi Oświęcimskiej wyszedł artykuł o Perusiu - był na pierwszej stronie w zapowiedziach i na trzeciej w obszernym artykule:) Trochę późno to zrobili, ale i tak jestem im wdzięczna, bo wysłałam to do wszystkich mediów, a tylko kilka, może trzy coś o nim pisały. Mogą się jeszcze odezwać ludzie chętni na adopcję, więc.. jeśli znalazłby się jeszcze ktoś, kogo widzisz i czujesz , że na 99% możesz mu dać zwierzę, to być może stanie się tak, że oddamy go komuś innemu..? Sama już nie wiem:( Niby wydaje się, że wszystko cudownie, a potem przychodzą obawy, niepokój i taki dziwny niedosyt, niepewność. Mam nadzieję, że mnie za to co tutaj napisałam nikt nie udusi, ale wyczuwam, że są tutaj osoby, które choć trochę mnie zrozumieją. Oczywiście na fejsie nie mogę tego napisać:/ Dosyć naiwnie zrobiłam to tutaj, ale powiedzmy, że mam jeszcze jakąś wiarę w ludzi, a chciałam być z Wami szczera. No i..może przesadzam, więc jeśli znajdziecie chwilkę to podpowiedzcie mi coś może..?

Edited by ankara666
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...