Jump to content
Dogomania

Ogromny,GUZ już po operacji ! Zbieramy na karmę i sterylizację!


auraa

Recommended Posts

Założyłam psiakowi wątek: [URL]http://www.dogomania.pl/forum/threads/240934-Czy-to-małe-psie-życie-skończy-się-na-autostradzie-Pomocy-nim-nie-jest-za-późno!?p=20572559#post20572559[/URL],
proszę, zajrzyjcie! A ja wskakuję w buty i tam jadę, bo mnie to zamęczy chyba.

Niunia/Azunia czuje się dobrze, a nawet coraz lepiej :)

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 833
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='Fela']Założyłam psiakowi wątek: [URL]http://www.dogomania.pl/forum/threads/240934-Czy-to-małe-psie-życie-skończy-się-na-autostradzie-Pomocy-nim-nie-jest-za-późno!?p=20572559#post20572559[/URL],
proszę, zajrzyjcie! A ja wskakuję w buty i tam jadę, bo mnie to zamęczy chyba.

Niunia/Azunia czuje się dobrze, a nawet coraz lepiej :)[/QUOTE]
Jesteś niesamowita. Nie dziwię się ,że to Cię męczy, bo mnie też.
Super ,że Niunia sie czuje lepiej,

Link to comment
Share on other sites

Wieści świeże od Niuni Azuni (telefoniczne, ale bezpośrednie - od p. Agnieszki, która się nią cudnie zajmuje w szpitalu).
Niunia Azunia bryka :)
Brykanie w jej wydaniu wygląda śmiesznie, podrzuca głowę i przebiera przednimi łapkami. Jak źrebak.
Poza tym mości się na kołdrach. Uwielbia. Nie może nacieszyć się leżeniem. Na prawym boku, na lewym boku. Na brzuszku. I znowu moszczenie, a na pycholu ogrom satysfakcji.
Była na spacerze. Wielce zainteresowana wszystkimi wiadomościami zostawionymi tam przez inne psy. Wędruje po korytarzach kliniki (a tam są dłuuuugie korytarze), spaceruje, ogląda, zwiedza, drepcze. Radość wielka z tego chodzenia :)
Apetyt dopisuje, dziś nawet ustawiła, ofukawaszy psiaka, który chciał zajrzeć jej do miski, czy coś nie zostało przypadkiem (jak nie ma pacjentów w ciężkim stanie, techniczki w szpitalu zapewniają psom rozrywki i zajęcia integracyjne).
Szew w porządku, nie obrzmiały, nic się nie dzieje.
Co kto chce jeszcze wiedzieć? Dobre wiadomości chętnie przekażę ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Fela']Wieści świeże od Niuni Azuni (telefoniczne, ale bezpośrednie - od p. Agnieszki, która się nią cudnie zajmuje w szpitalu).
Niunia Azunia bryka :)
Brykanie w jej wydaniu wygląda śmiesznie, podrzuca głowę i przebiera przednimi łapkami. Jak źrebak.
Poza tym mości się na kołdrach. Uwielbia. Nie może nacieszyć się leżeniem. Na prawym boku, na lewym boku. Na brzuszku. I znowu moszczenie, a na pycholu ogrom satysfakcji.
Była na spacerze. Wielce zainteresowana wszystkimi wiadomościami zostawionymi tam przez inne psy. Wędruje po korytarzach kliniki (a tam są dłuuuugie korytarze), spaceruje, ogląda, zwiedza, drepcze. Radość wielka z tego chodzenia :)
Apetyt dopisuje, dziś nawet ustawiła, ofukawaszy psiaka, który chciał zajrzeć jej do miski, czy coś nie zostało przypadkiem (jak nie ma pacjentów w ciężkim stanie, techniczki w szpitalu zapewniają psom rozrywki i zajęcia integracyjne).
Szew w porządku, nie obrzmiały, nic się nie dzieje.
Co kto chce jeszcze wiedzieć? Dobre wiadomości chętnie przekażę ;)[/QUOTE]

:multi: Kochana, na nowo odżyła :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='bela51']Wiesci wspaniałe. :lol:
A gdzie panienka trafi po opuszczeniu kliniki ?[/QUOTE]

Plan jest taki, że wróci do swojego pana na wieś. Człowiek prosty i podobno specyficzny (starszy, że tak powiem, kawaler), ale zwierzęta kocha. Wiem, że trudno Wam to zrozumieć, że można kochać i dopuścić, żeby pies żył z czymś takim. Ale wierzcie mi, na wsi czas zatrzymał się ze sto lat temu. On pewnie nawet nie przypuszczał, że weterynarz może cokolwiek innego poza zaszczepieniem, i że psy się leczy i operuje (swoją drogą ten weterynarz, który tam szczepi, nie wykazał się empatią).
Poza tym pani Krysia, która sukę zobaczyła i sie nią zajęła, będzie tam bywać regularnie i jej doglądać.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Fela']Plan jest taki, że wróci do swojego pana na wieś. Człowiek prosty i podobno specyficzny (starszy, że tak powiem, kawaler), ale zwierzęta kocha. Wiem, że trudno Wam to zrozumieć, że można kochać i dopuścić, żeby pies żył z czymś takim. Ale wierzcie mi, na wsi czas zatrzymał się ze sto lat temu. On pewnie nawet nie przypuszczał, że weterynarz może cokolwiek innego poza zaszczepieniem, i że psy się leczy i operuje (swoją drogą ten weterynarz, który tam szczepi, nie wykazał się empatią).
Poza tym pani Krysia, która sukę zobaczyła i sie nią zajęła, będzie tam bywać regularnie i jej doglądać.[/QUOTE]

Chyba najlepsze, co może być :)

Ale chyba NIE BĘDZIE W BUDZIE ???? !!!!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='auraa']Wiem, że Krysia nie da jej zrobić krzywdy. Pies,którego ten człowiek miał od szczeniaka żył u niego 18 lat. Koń odszedł po 30-latach. Nie oddał go do rzeźni i bardzo po nom rozpaczał.[/QUOTE]

to naprawdę musi być dobry człowiek

Link to comment
Share on other sites

Ja sie cieszę ,że sunia wróci do swojego pana.Przecież to jej dom rodzinny ,a pan nie był zły tylko nieporadny i pewnie nie ma za dużo kasy.
Można mieć pretensje do weta , który szczepi ,że nie starał się im jakoś pomóc.
A co z rudym psiaczkiem?

Link to comment
Share on other sites

Bardzo dobre wieści o Niuni
Odkrywa na nowo jak można żyć :)
Mnie osobiście ucieszyła wiadomość, że Niunia wraca na stare śmieci, a jak jeszcze do niej zaglądać będzie p. Krysia i kontrolować, to jest to rozwiązanie super ze względu na sunię jak i starszego Pana.
Dodam jeszcze, że nie uważam Pana za niezaradnego życiowo. Tu po prostu brakło wiedzy nt. możliwości. Pamiętajmy, że na wsiach leczy się głownie zwierzęta gospodarskie (na szczęście to się powoli zmienia). Wet, no, szkoda słów.
Jedno mnie jednak niepokoi, Niunia nie została wysterylizowana?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='terra']Bardzo dobre wieści o Niuni
Odkrywa na nowo jak można żyć :)
Mnie osobiście ucieszyła wiadomość, że Niunia wraca na stare śmieci, a jak jeszcze do niej zaglądać będzie p. Krysia i kontrolować, to jest to rozwiązanie super ze względu na sunię jak i starszego Pana.
Dodam jeszcze, że nie uważam Pana za niezaradnego życiowo. Tu po prostu brakło wiedzy nt. możliwości. Pamiętajmy, że na wsiach leczy się głownie zwierzęta gospodarskie (na szczęście to się powoli zmienia). Wet, no, szkoda słów.
Jedno mnie jednak niepokoi, Niunia nie została wysterylizowana?[/QUOTE]

Ja się nie dziwię, że przy tak skomplikowanej operacji nie dołożyli jeszcze sterylki, to byłoby już dużo za dużo jak na jeden raz.

Link to comment
Share on other sites

Lekarze myśleli o sterylizacji, ale nie chcieli ryzykować. Po pierwsze - żeby nie dokładać jej "wrażeń", a po drugie nie można najpierw usuwać zmian nowotworowych, a potem sterylizować, bo to by było zagrożenie rozniesienia nowotworu po organizmie (to tak w uproszczeniu). Gdyby można było najpierw sterylizować, a potem usunąć guza, to by była taka możliwość (tak się robi np. w przypadku usuwania guzów sutka). Ale nie dało się nic zrobić, najpierw trzeba było wyciąć to ufo.

Też się martwimy, co będzie w razie cieczki. Zobaczymy jak to dalej będzie, może Ninia dojdzie do siebie na tyle, że za jakiś czas można będzie ją wysterylizować.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Fela']Lekarze myśleli o sterylizacji, ale nie chcieli ryzykować. Po pierwsze - żeby nie dokładać jej "wrażeń", a po drugie nie można najpierw usuwać zmian nowotworowych, a potem sterylizować, bo to by było zagrożenie rozniesienia nowotworu po organizmie (to tak w uproszczeniu)......[/QUOTE]


Pewnie weci sami o tym pomyślą, ale gdyby nie, to może doraźnie, jednorazowo, dałoby się zastosować jakieś środki farmakologiczne, opóźniające lub eliminujące cieczkę?
Nie wiem, czy w sytuacji Niuni-Azuni byłoby to mocno ryzykowne.
Pewnie zawsze jest, bo to ingerencja w gospodarke hormonalną, ale może byłoby to lepsze niż cieczka z konsekwencjami?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Fela']
Też się martwimy, co będzie w razie cieczki. Zobaczymy jak to dalej będzie, może Ninia dojdzie do siebie na tyle, że za jakiś czas można będzie ją wysterylizować.[/QUOTE]

Trzeba o tym pomyśleć zanim sunia wróci do domu, bo przecież P. Krysia nie będzie tam siedzieć non stop a P. Dziadek może nie dopatrzyć. Ciąża może tylko skomplikować wszystko, mówiąc delikatnie.
Mizianki dla Niuni :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='auraa']Po takiej poważnej operacji nie można od razu robić drugiej. Ona musi dojść do siebie..[/QUOTE]

Nawet nie myślałam o sterylce natychmiast, to dla mnie oczywiste.
Może trzeba będzie "wyedukować" p. Dziadka, żeby zwrócił uwagę na konkretne sygnały początków cieczki (chyba ma innego psa, albo mi się pomyliło) i nie wiem, zamknąć Niunię w zagrodzie, czy gdzieś. Nie wiem, tak sobie luźno rzucam pomysłami, bo moim zdaniem o tym trzeba wcześniej to wziąć pod uwagę.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...