Fela Posted March 10, 2013 Posted March 10, 2013 Założyłam psiakowi wątek: [URL]http://www.dogomania.pl/forum/threads/240934-Czy-to-małe-psie-życie-skończy-się-na-autostradzie-Pomocy-nim-nie-jest-za-późno!?p=20572559#post20572559[/URL], proszę, zajrzyjcie! A ja wskakuję w buty i tam jadę, bo mnie to zamęczy chyba. Niunia/Azunia czuje się dobrze, a nawet coraz lepiej :) Quote
Gusiaczek Posted March 10, 2013 Posted March 10, 2013 Sunieczko, teraz już tylko będzie lepiej. Rudasek ze stacji ... :shake::-( Quote
Poker Posted March 10, 2013 Posted March 10, 2013 [quote name='Fela']Założyłam psiakowi wątek: [URL]http://www.dogomania.pl/forum/threads/240934-Czy-to-małe-psie-życie-skończy-się-na-autostradzie-Pomocy-nim-nie-jest-za-późno!?p=20572559#post20572559[/URL], proszę, zajrzyjcie! A ja wskakuję w buty i tam jadę, bo mnie to zamęczy chyba. Niunia/Azunia czuje się dobrze, a nawet coraz lepiej :)[/QUOTE] Jesteś niesamowita. Nie dziwię się ,że to Cię męczy, bo mnie też. Super ,że Niunia sie czuje lepiej, Quote
Fela Posted March 10, 2013 Posted March 10, 2013 Wieści świeże od Niuni Azuni (telefoniczne, ale bezpośrednie - od p. Agnieszki, która się nią cudnie zajmuje w szpitalu). Niunia Azunia bryka :) Brykanie w jej wydaniu wygląda śmiesznie, podrzuca głowę i przebiera przednimi łapkami. Jak źrebak. Poza tym mości się na kołdrach. Uwielbia. Nie może nacieszyć się leżeniem. Na prawym boku, na lewym boku. Na brzuszku. I znowu moszczenie, a na pycholu ogrom satysfakcji. Była na spacerze. Wielce zainteresowana wszystkimi wiadomościami zostawionymi tam przez inne psy. Wędruje po korytarzach kliniki (a tam są dłuuuugie korytarze), spaceruje, ogląda, zwiedza, drepcze. Radość wielka z tego chodzenia :) Apetyt dopisuje, dziś nawet ustawiła, ofukawaszy psiaka, który chciał zajrzeć jej do miski, czy coś nie zostało przypadkiem (jak nie ma pacjentów w ciężkim stanie, techniczki w szpitalu zapewniają psom rozrywki i zajęcia integracyjne). Szew w porządku, nie obrzmiały, nic się nie dzieje. Co kto chce jeszcze wiedzieć? Dobre wiadomości chętnie przekażę ;) Quote
bela51 Posted March 10, 2013 Posted March 10, 2013 Wiesci wspaniałe. :lol: A gdzie panienka trafi po opuszczeniu kliniki ? Quote
Lobaria Posted March 10, 2013 Posted March 10, 2013 [quote name='Fela']Wieści świeże od Niuni Azuni (telefoniczne, ale bezpośrednie - od p. Agnieszki, która się nią cudnie zajmuje w szpitalu). Niunia Azunia bryka :) Brykanie w jej wydaniu wygląda śmiesznie, podrzuca głowę i przebiera przednimi łapkami. Jak źrebak. Poza tym mości się na kołdrach. Uwielbia. Nie może nacieszyć się leżeniem. Na prawym boku, na lewym boku. Na brzuszku. I znowu moszczenie, a na pycholu ogrom satysfakcji. Była na spacerze. Wielce zainteresowana wszystkimi wiadomościami zostawionymi tam przez inne psy. Wędruje po korytarzach kliniki (a tam są dłuuuugie korytarze), spaceruje, ogląda, zwiedza, drepcze. Radość wielka z tego chodzenia :) Apetyt dopisuje, dziś nawet ustawiła, ofukawaszy psiaka, który chciał zajrzeć jej do miski, czy coś nie zostało przypadkiem (jak nie ma pacjentów w ciężkim stanie, techniczki w szpitalu zapewniają psom rozrywki i zajęcia integracyjne). Szew w porządku, nie obrzmiały, nic się nie dzieje. Co kto chce jeszcze wiedzieć? Dobre wiadomości chętnie przekażę ;)[/QUOTE] :multi: Kochana, na nowo odżyła :) Quote
Fela Posted March 10, 2013 Posted March 10, 2013 [quote name='bela51']Wiesci wspaniałe. :lol: A gdzie panienka trafi po opuszczeniu kliniki ?[/QUOTE] Plan jest taki, że wróci do swojego pana na wieś. Człowiek prosty i podobno specyficzny (starszy, że tak powiem, kawaler), ale zwierzęta kocha. Wiem, że trudno Wam to zrozumieć, że można kochać i dopuścić, żeby pies żył z czymś takim. Ale wierzcie mi, na wsi czas zatrzymał się ze sto lat temu. On pewnie nawet nie przypuszczał, że weterynarz może cokolwiek innego poza zaszczepieniem, i że psy się leczy i operuje (swoją drogą ten weterynarz, który tam szczepi, nie wykazał się empatią). Poza tym pani Krysia, która sukę zobaczyła i sie nią zajęła, będzie tam bywać regularnie i jej doglądać. Quote
Lobaria Posted March 10, 2013 Posted March 10, 2013 [quote name='Fela']Plan jest taki, że wróci do swojego pana na wieś. Człowiek prosty i podobno specyficzny (starszy, że tak powiem, kawaler), ale zwierzęta kocha. Wiem, że trudno Wam to zrozumieć, że można kochać i dopuścić, żeby pies żył z czymś takim. Ale wierzcie mi, na wsi czas zatrzymał się ze sto lat temu. On pewnie nawet nie przypuszczał, że weterynarz może cokolwiek innego poza zaszczepieniem, i że psy się leczy i operuje (swoją drogą ten weterynarz, który tam szczepi, nie wykazał się empatią). Poza tym pani Krysia, która sukę zobaczyła i sie nią zajęła, będzie tam bywać regularnie i jej doglądać.[/QUOTE] Chyba najlepsze, co może być :) Ale chyba NIE BĘDZIE W BUDZIE ???? !!!! Quote
andegawenka Posted March 10, 2013 Posted March 10, 2013 Rozumiem przede wszystkim sunię, ona nie rozumie czemu wyrwało się ją ze środowiska do którego była przywiazana. Ja się cieszę że wraca do swojego pana bez balastu. Quote
auraa Posted March 10, 2013 Author Posted March 10, 2013 Wiem, że Krysia nie da jej zrobić krzywdy. Pies,którego ten człowiek miał od szczeniaka żył u niego 18 lat. Koń odszedł po 30-latach. Nie oddał go do rzeźni i bardzo po nom rozpaczał. Quote
mdk8 Posted March 10, 2013 Posted March 10, 2013 [quote name='auraa']Wiem, że Krysia nie da jej zrobić krzywdy. Pies,którego ten człowiek miał od szczeniaka żył u niego 18 lat. Koń odszedł po 30-latach. Nie oddał go do rzeźni i bardzo po nom rozpaczał.[/QUOTE] to naprawdę musi być dobry człowiek Quote
auraa Posted March 10, 2013 Author Posted March 10, 2013 Człowiek jest moze nieporadny życiowo ale serce ma dobre. Quote
Poker Posted March 10, 2013 Posted March 10, 2013 Ja sie cieszę ,że sunia wróci do swojego pana.Przecież to jej dom rodzinny ,a pan nie był zły tylko nieporadny i pewnie nie ma za dużo kasy. Można mieć pretensje do weta , który szczepi ,że nie starał się im jakoś pomóc. A co z rudym psiaczkiem? Quote
piescofajnyjest Posted March 11, 2013 Posted March 11, 2013 zagladam do Niuni i ciesze sie z nowosci:) Quote
terra Posted March 11, 2013 Posted March 11, 2013 Bardzo dobre wieści o Niuni Odkrywa na nowo jak można żyć :) Mnie osobiście ucieszyła wiadomość, że Niunia wraca na stare śmieci, a jak jeszcze do niej zaglądać będzie p. Krysia i kontrolować, to jest to rozwiązanie super ze względu na sunię jak i starszego Pana. Dodam jeszcze, że nie uważam Pana za niezaradnego życiowo. Tu po prostu brakło wiedzy nt. możliwości. Pamiętajmy, że na wsiach leczy się głownie zwierzęta gospodarskie (na szczęście to się powoli zmienia). Wet, no, szkoda słów. Jedno mnie jednak niepokoi, Niunia nie została wysterylizowana? Quote
Cantadorra Posted March 11, 2013 Posted March 11, 2013 Same dobre wiadomości. Jak dobrze. Sunia ma zupełnie inny komfort życia. Świetna mała :) Quote
keakea Posted March 11, 2013 Posted March 11, 2013 [quote name='terra']Bardzo dobre wieści o Niuni Odkrywa na nowo jak można żyć :) Mnie osobiście ucieszyła wiadomość, że Niunia wraca na stare śmieci, a jak jeszcze do niej zaglądać będzie p. Krysia i kontrolować, to jest to rozwiązanie super ze względu na sunię jak i starszego Pana. Dodam jeszcze, że nie uważam Pana za niezaradnego życiowo. Tu po prostu brakło wiedzy nt. możliwości. Pamiętajmy, że na wsiach leczy się głownie zwierzęta gospodarskie (na szczęście to się powoli zmienia). Wet, no, szkoda słów. Jedno mnie jednak niepokoi, Niunia nie została wysterylizowana?[/QUOTE] Ja się nie dziwię, że przy tak skomplikowanej operacji nie dołożyli jeszcze sterylki, to byłoby już dużo za dużo jak na jeden raz. Quote
Fela Posted March 11, 2013 Posted March 11, 2013 Lekarze myśleli o sterylizacji, ale nie chcieli ryzykować. Po pierwsze - żeby nie dokładać jej "wrażeń", a po drugie nie można najpierw usuwać zmian nowotworowych, a potem sterylizować, bo to by było zagrożenie rozniesienia nowotworu po organizmie (to tak w uproszczeniu). Gdyby można było najpierw sterylizować, a potem usunąć guza, to by była taka możliwość (tak się robi np. w przypadku usuwania guzów sutka). Ale nie dało się nic zrobić, najpierw trzeba było wyciąć to ufo. Też się martwimy, co będzie w razie cieczki. Zobaczymy jak to dalej będzie, może Ninia dojdzie do siebie na tyle, że za jakiś czas można będzie ją wysterylizować. Quote
memory Posted March 11, 2013 Posted March 11, 2013 [quote name='Fela']Lekarze myśleli o sterylizacji, ale nie chcieli ryzykować. Po pierwsze - żeby nie dokładać jej "wrażeń", a po drugie nie można najpierw usuwać zmian nowotworowych, a potem sterylizować, bo to by było zagrożenie rozniesienia nowotworu po organizmie (to tak w uproszczeniu)......[/QUOTE] Pewnie weci sami o tym pomyślą, ale gdyby nie, to może doraźnie, jednorazowo, dałoby się zastosować jakieś środki farmakologiczne, opóźniające lub eliminujące cieczkę? Nie wiem, czy w sytuacji Niuni-Azuni byłoby to mocno ryzykowne. Pewnie zawsze jest, bo to ingerencja w gospodarke hormonalną, ale może byłoby to lepsze niż cieczka z konsekwencjami? Quote
terra Posted March 11, 2013 Posted March 11, 2013 [quote name='Fela'] Też się martwimy, co będzie w razie cieczki. Zobaczymy jak to dalej będzie, może Ninia dojdzie do siebie na tyle, że za jakiś czas można będzie ją wysterylizować.[/QUOTE] Trzeba o tym pomyśleć zanim sunia wróci do domu, bo przecież P. Krysia nie będzie tam siedzieć non stop a P. Dziadek może nie dopatrzyć. Ciąża może tylko skomplikować wszystko, mówiąc delikatnie. Mizianki dla Niuni :) Quote
auraa Posted March 11, 2013 Author Posted March 11, 2013 Po takiej poważnej operacji nie można od razu robić drugiej. Ona musi dojść do siebie.. Quote
Poker Posted March 11, 2013 Posted March 11, 2013 A macie jakieś informacje od właściciela czy ona miała szczeniaki? Quote
terra Posted March 12, 2013 Posted March 12, 2013 [quote name='auraa']Po takiej poważnej operacji nie można od razu robić drugiej. Ona musi dojść do siebie..[/QUOTE] Nawet nie myślałam o sterylce natychmiast, to dla mnie oczywiste. Może trzeba będzie "wyedukować" p. Dziadka, żeby zwrócił uwagę na konkretne sygnały początków cieczki (chyba ma innego psa, albo mi się pomyliło) i nie wiem, zamknąć Niunię w zagrodzie, czy gdzieś. Nie wiem, tak sobie luźno rzucam pomysłami, bo moim zdaniem o tym trzeba wcześniej to wziąć pod uwagę. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.