Jump to content
Dogomania

Rokuś za TM [*] Kula zaginęła 1 sierpnia 2022 :(


Ewa Marta

Recommended Posts

Kochani, bardzo Wam dziękuję, że jesteście z nami. Staram się jakoś to sobie poukładać w głowie.

Koresponduję z Panią Grażynką, dostałam też piękny list od jej syna Adriana. Jest zbyt osobisty, żeby go tu zacytować, ale pozwolił mi na wypłakanie się tak oczyszczająco. Bo chociaż Adrian nie znał Atoska osobiście, czekał na niego w domu, to bardzo przeżył tę ucieczkę. Wieczorem w poniedziałek porozsyłał gdzie się da ogłoszenia o zaginięciu Atosa, napisał mail do szkoły w Klukach, planował zawiadomienie ochotniczej straży na miejscu. Wydrukował plik ogłoszeń i z samego rana ruszył szukać swojego psa. Kiedy już dojeżdżał, dostał wiadomość, że Atos nie żyje. Bardzo to nim wstrząsnęło, bardzo:-(

Dla mnie to bardzo ważne, że zrobił coś takiego, że cała Rodzina robiła wszystko, żeby go odzyskać. Nie jesteśmy w stanie narazie rozmawiać bez płaczu, dlatego do siebie piszemy, ale uwierzcie mi, dla tej Rodziny to wielka tragedia.

Jamor poznał tych ludzi i powiedział, że w każdej chwili oddałby im następnego psa, bo takich ludzi rzadko się spotyka. Mieliśmy wszyscy, a tak naprawdę Atos koszmarnego pecha.
Myślę jednak, że przynajmniej 5 ostatnich miesięcy przeżył bez łańcucha u szyi, mając swoich przyjaciół, pełny brzuch i zawsze miskę pełną wody.
Jego poprzednia opiekunka niespecjalnie przejęła się wiadomością, że Atosa już nie ma. Stała obok mnie, zapłakanej i nie mogącej mówić i nie rozumiała mojej rozpaczy.
Dzisiaj jednak czekał na mnie obok Kuli, do której chodzę codziennie Krzysztof. Ten prosty człowiek chciał mnie pocieszyć, bo choć może nie podziela mojej miłości do zwierząt, to jednak ją rozumie i szanuje. Powiedział mi "Ewunia, pomyśl, że przynajmniej przed śmiercią sobie poganiał, a to lubil najbardziej. Zawsze był postrzelony i jak się urwał z łańcucha, to ganiał jak opętany. A tu stałby przy budzie i byłby bardzo nieszczęśliwy albo zabraliby go do schroniska i uśpili po ugryzieniu następnej osoby"
Wiem, że chciał mnie pocieszyć, chociaż ciężko mi się z tym narazie pogodzić, tym bardziej, że Atos już nie rzucał się na ludzi, bo nie musiał....

Aby jednak jego śmierć nie była taka bezsensowna, Państwo zdecydowali się przyjąć do swojej Rodziny najlepszego przyjaciela Atosa od Jamora. Nie napiszę narazie, który to psiak, bo trwają ustalenia z jego opiekunkami, ale to pies, który bardzo długo czeka na dom, ma za sobą ciężkie chwile i mimo masy ogłoszeń, nikt po niego nie dzwonił od dawna. Pani Grażynka napisała, że będą go kochali i zostanie ich najlepszym przyjacielem. Tym razem psiak zostanie do Państwa zawieziony.
Chciałabym też, żeby to Jamor mogł napisać o tej adopcji na swoim forum jako pierwszy, bo to jego pomysł i to on koresponduje w tej chwili z Państwem na ten temat.

Chciałam też dodać, że za pojechanie i szukanie Atosa przez kilka godzin Jamor wziął ode mnie tylko za przejechane kilometry. Zapłacilam 474 złote, ale Pani Grażyna wczoraj przelała mi tę kwotę na moje konto. Jak przelew dojdzie, rozliczę wydatek w wątku rozliczeniowym.


Kulka dzisiaj tuliła się do mnie mocno. Nałożyłam jej obrożę przeciwkleszczową. Dostała też dzisiaj nową karmę, którą wcześniej Ellig kupiła dla naszej Bianki, ale okazała się za duża dla niej. To Purina, która posmakowała Kulce, ale dopiero wtedy, kiedy kilka ziarenek wyjęłam z torebki i dałam jej z ręki. Spróbowała, a potem zaczęła zjadać z miski. We wtorek ta cudowna suczynka podobnie jak mój Semik i Peruszka lizała mnie po twarzy i zlizywała łzy. Tak bardzo chciała mnie pocieszyć.
Peruszka praktycznie przykleiła się do mnie na 2 dni. Nie odstępowała mnie na krok i nawet wołana przez Jacka na spacer, niechętnie szła, chociaż normalnie leci jak strzała. Ona wiedziała, czuła, że stało się coś strasznego i opiekowała się mną dopóki nie przestałam płakać.



[quote name='malagos']Mateńko, jaka szkoda...... Ale nie da się wszystkiego przewidzieć, u nas też tragedia, której nikt nie przewidział.[/QUOTE]

Malagos, co się stało u Was?

Edited by Ewa Marta
Link to comment
Share on other sites

[quote name='Nutusia']Ech, Atosie, jak Ty pięknie zarządzasz tu wszystkim z Psiego Nieba...[/QUOTE]

Dokładnie tak samo pomyślałam ....

Kiedyś, gdy już będę miała na to siłę, opowiem jak bardzo tragedia Atosa
zmieniła moją duszę ... to jest metafizyczne wręcz ...

Ewuniu ... :calus:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Nutusia']Ech, Atosie, jak Ty pięknie zarządzasz tu wszystkim z Psiego Nieba...[/QUOTE]

[quote name='Gusiaczek']Dokładnie tak samo pomyślałam ....

Kiedyś, gdy już będę miała na to siłę, opowiem jak bardzo tragedia Atosa
zmieniła moją duszę ... to jest metafizyczne wręcz ...

Ewuniu ... :calus:[/QUOTE]

Kochane, nawet nie wiecie, jak bardzo potrzebuję wiedzieć, że nie tylko dla mnie był kimś ważnym...
Kiedy dowiedzialam się, że cała Rodzina jednogłośnie podjęła decyzję, że to przyjaciel Atosa zostanie członkiem ich Rodziny napisałam jej, że Atos ze swojej chmurki uśmiechnie się do nich, bo to był pies całkowicie pozbawiony agresji do innych zwierząt, a swojego przyjaciela bardzo lubił.
Znowu lecą mi łzy, choć myślałam, że wszystkie wypłakałam. Płaczę z żalu za tym cudownym psem, ale też ze wzruszenia, że tyle dusz poruszył jego los, że nie był nam obojętny, że był kochany...

Link to comment
Share on other sites

Pani Grażyna przesłała mi na konto 500 zł i dodatkowo 72,90 za obrożę Foresto, którą dostała dla Atosa. Jamor nie zdążył mu jej nałożyć... Dzisiaj napisałam, żeby mi nie wysyłała pieniędzy za nią, żeby zostala jako prezent dla nowego członka Rodziny, ale widocznie zrobiła przelew już wczoraj. Bardzo dziękuję....
Wszystko uzupełniłam w wątku rozliczeniowym.

Link to comment
Share on other sites

"[B][URL="http://*********/forum/memberlist.php?mode=viewprofile&u=2"]jamor[/URL][/B] » 24 minuty temu Jest decyzja > Astor pojedzie do DS - do Pani Grazynki i jej rodziny. Atos pewnie bardzo sie cieszy ze taka decyzja została podjęta. Pieska prawdopodobnie zawiezie osobiście wuncia, trzeba tylko uzbroić się w cierpliwośc, bo jej córa, Ania została policjantką i gdzieś teraz sie szkoli.......... Ania dostanie przepustke to bedzie kto mógł sie zająć psiakami wunci na wyjazd."

[IMG]http://images10.fotosik.pl/3752/13edaa8100ddf040gen.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

Tak bardzo Cię kochał, że "oddał" Ci Dom, Astorku ... i wiem, że wiedział co robi

Szczęścia Ci życzymy, Pani Grażynce i Jej Rodzince nie mniej :)
Ehhhhhhhhhhhhhhh, życie ....

a podobieństwo jest li tylko przypadkiem .... ?

[URL]http://images10.fotosik.pl/3752/13edaa8100ddf040gen.jpg[/URL]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ewa Marta']Kochane, nawet nie wiecie, jak bardzo potrzebuję wiedzieć, że nie tylko dla mnie był kimś ważnym...
Kiedy dowiedzialam się, że cała Rodzina jednogłośnie podjęła decyzję, że to przyjaciel Atosa zostanie członkiem ich Rodziny napisałam jej, że Atos ze swojej chmurki uśmiechnie się do nich, bo to był pies całkowicie pozbawiony agresji do innych zwierząt, a swojego przyjaciela bardzo lubił.
Znowu lecą mi łzy, choć myślałam, że wszystkie wypłakałam. Płaczę z żalu za tym cudownym psem, ale też ze wzruszenia, że tyle dusz poruszył jego los, że nie był nam obojętny, że był kochany...[/QUOTE]

Ewa Atos był ważny
na dogo jest wiele bid
ale sa niektóre psiaki które szczególnie się zapamiętuje i siedzą gdzieś tak z tyłu głowy
może się nie udzielałam na watku Atosa ale właśnie Atos siedział mi gdzieś tam z tyłu głowy
a takie psiaki u mnie to mogę na palcach dwóch rąk policzyc ;)

co nie zmienia nijak faktu, że Państwo muszą uważać
bo to co zrobili było nieodpowiedzialne
przecież jechali we dwójkę i jedno mogło trzymać Atosa za obrożę
my tak robiliśmy z Bronkiem, nawet jak był u nas i go znaliśmy
a może dlatego, że go znaliśmy ;)
zazwyczaj ja wkładałam rękę przez kratkę i go trzymałam za obrożę zanim Grem nie otworzył bagażnika i nie zapiął smyczy
co nieraz skutkowało obdarciem skóry
bo te oczka w kratce jakies takie małe ;)
to samo z założeniem obroży
fakt że Atosowi w niczym by nie pomogła
ale odpowiedzialne to to nie było

mam nadzieję, że Państwo będa postępowac uważniej
bo z tego o piszesz to rozsądni ludzie

stało i szkoda
nawet bardzo

miło, ze się nie zrazili i inny psiak znalazł u Państwa dom :)

Edited by 3 x
literówki
Link to comment
Share on other sites

[quote name='3 x']co niezmienia nijak faktu, że Państwo muszą uważać
bo to co zrobili było nieodpowiedzialne
przecież jechali we dwójkę i jedno mogło trzymać Atosa za obrożę
[/QUOTE]


Zgadzam się z Tobą 3x, ale to nie było tak, że niefrasobliwie otworzyli drzwi... Wcześniej zatrzymali się i wyprowadzili Atosa na smyczy oboje. Ten drugi raz, trudno powiedzieć nawet dlaczego się zdarzył, może Pan był bardzo zmęczony prowadzeniem samochodu i musial się zatrzymać... Pani Grażyna spała, a Pan zatrzymał się, wysiadł i zanim otworzył drzwi Atosowi, którego miał złapać za obrożę, uchylił leciutko bagażnik. To była mała szpara i w jednej sekundzie doskoczył tam Atos i jakimś cudem przecisnął się przez tę dziurę:-(

Ja wiem, rozumiem, co chcesz napisać. Moje tymczasy podróżują zawsze przywiązane i przed uchyleniem drzwi z mojej strony mam smycz w ręku i dopiero potem zaczynam ją odwiązywać.

Tutaj stało się coś nieprzewidzianego przez Państwa...

Dzięki Ci za ciepłe słowa o Atosie. To był gość.... Nie zapomnę mojego pierwszego z nim spotkania oko w oko. Chciałam go poznawać powoli, oswajać podchodząc z jedzeniem. Powiedziałam o tym człowiekowi, u którego mieszkał, a tamten bezmyślnie spuścil Atosa i otworzył bramkę. Atos wypadł wprost na mnie, siedzącą na trawie i witającą się z nie mogją jeszcze wtedy Perełką... Myślałam, że już po mnie, ale Atos wspaniale zareagowal na mój spokojny głos i mówienie do niego po imieniu... Tego dnia po raz pierwszy ruszył za nami (bo jeszcze nie z nami) na godzinny spacer. Nigdy nie próbował mnie łapać za nogi, czy pupę, nigdy... Mojego TZ-a potraktował zębami, ale wtedy już bronił swojego stada przed obcym...

A Astor jak się okazuje czekał w hotelu nie rok, a przeszło dwa lata na swój dom. Czyli tyle, ile lat miał Atos.... Kolejny przypadek?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ewa Marta']
A Astor jak się okazuje czekał w hotelu nie rok, a przeszło dwa lata na swój dom. Czyli tyle, ile lat miał Atos.... Kolejny przypadek?[/QUOTE]

Nie Kochana, to nie przypadek. Jestem o tym głęboko przekonana
(pisałam zresztą powyżej).
Podobnie, jak 3x - przejmuję się losami Ogonków, wiele psich losów śledzę,
ale w serce bardzo głęboko zapadł mi właśnie Atos i Wielki Szu.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ewa Marta']Zgadzam się z Tobą 3x, ale to nie było tak, że niefrasobliwie otworzyli drzwi... Wcześniej zatrzymali się i wyprowadzili Atosa na smyczy oboje. Ten drugi raz, trudno powiedzieć nawet dlaczego się zdarzył, może Pan był bardzo zmęczony prowadzeniem samochodu i musial się zatrzymać... Pani Grażyna spała, a Pan zatrzymał się, wysiadł i zanim otworzył drzwi Atosowi, którego miał złapać za obrożę, uchylił leciutko bagażnik. To była mała szpara i w jednej sekundzie doskoczył tam Atos i jakimś cudem przecisnął się przez tę dziurę:-(

Ja wiem, rozumiem, co chcesz napisać. Moje tymczasy podróżują zawsze przywiązane i przed uchyleniem drzwi z mojej strony mam smycz w ręku i dopiero potem zaczynam ją odwiązywać.

Tutaj stało się coś nieprzewidzianego przez Państwa...
[/QUOTE]

Ewa
ja nie oskarżam
napisąłam moj pkt widzenia i moje odczucie
różnie się zdarza

ważne, żeby Państwo uważali i tyle :)
z tego co pisałaś sa rozsądni :)
i myślę, że nie narażą się po raz kolejny na taką sytuację i będa uważac podwójnie albo i bardziej

Link to comment
Share on other sites

Astor już po pierwszym etapie drogi do domu..... Dojechał z Jamorem do Radomia i chyba już wyruszył dalej, do swojego domu. A ja znowu beczę, z jednej strony ze wzruszenia, że Astor po ponad 2 latach jedzie do kochającego domu, a z drugiej z żalu, że to Atos miał być tam szczęśliwy...

Wgrywam zaległe zdjęcie Kuli z 8 kwietnia. Przybiegła do nas na spacerze i poszliśmy razem. Tu z moim Semikiem, a w tle Peruszka:
[IMG]http://www.iv.pl/images/04897929281704866036.jpg[/IMG]


Dzisiaj Kulka dostała ucho, które sprezentowała jej Mazowszanka. Zajęła się nim z takim zapamiętaniem, że nie miała czasu pożegnać się ze mną. Staram się jej nosić różne smaczki, gryzaki, z których bardzo się zawsze cieszy. Od razu łapie i chowa się do budy, żeby za sekundę dosłownie wyjść i usiąść przed wejściem i tam konsumować. Kochana z niej sunia...

Link to comment
Share on other sites

Ewuś, Atos jest [SIZE=5][B]szczęśliwy ![/B][/SIZE]!! ale nie tam, gdzie Ty sobie wymarzyłaś.
Przestań płakać, bo łzy są ciężarem dla tych, których musieliśmy pożegnać.
Oni dźwigają naszą rozpacz - pozwól Mu być tam, gdzie i my (daj B.) dołączymy,
pozwól Mu swobodnie biegać za TM, nie zakładaj smyczy rozpaczy i tęsknoty.
Stało się dla nas tragicznie, a może tak właśnie miało być ....?
Nie kłóćmy się z Losem.

Link to comment
Share on other sites

Pierwszy raz weszłam na wątek Atosa. Rzadko jestem teraz na portalu. Cały czas w rozjazdach i brak dostępu do netu. Dzisiaj wyjeżdam, na internet wejdę dopiero w połowie przyszłego tygodnia. Moja mama, wuncia, nie siedzi na dogo, tylko na forum jamorowym. Taki mamy podział ;>


[SIZE=3]Razem z mamą BARDZO WAM DZIĘKUJEMY. Ellig i Ewa Marta za wstawiennictwo za Astorem, za zrozumienie, za duchową opiekę.. To dzięki Wam Astor ma dom. [/SIZE]

[B]ATOS, PRZYJACIEL ASTORA..[/B]

[IMG]http://images10.fotosik.pl/3752/e9d12fe6b985df17.jpg[/IMG]



[B]ASTOR I ATOS...[/B]

[IMG]http://images10.fotosik.pl/3374/eff66169944ab66a.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Nutusia']Wrzuć tu link, proszę, bo po kliknięciu na niebieski napis "jamor" mi wyskakuje błąd :([/QUOTE]
Trzeba sie zarejestrowac na forum ,zeby czytac.kliknij w FORUM itd.
[URL="http://*********/"]http://*********/ tam gdzie gwiazdki trzeba wkleic

jamor
pl
[/URL]

Link to comment
Share on other sites

Wspanialy list i zdjecia od Państwa, włascicieli Berti:"Dzien dobry wiosenny naprawde!

Przesylam pare fotek wielkanocnej Berti, ktora zakochala sie w ciescie na babke drozdzowa do szlenstwa i w samej babce tez!
Drugie zdjecie to ulubiona pozycje wypoczynkowa! Ma tez fotki spacerowe i inne, ale w duzym formacie.
Zreszta czekam, zeby jej zrobic nowe z krokusami, a za chwile pewnie wsrod kwitnacych drzew owocowych.

A i chyba trzebaby zrobic jak kradnie z okna miske kotu zanosi do pokoju i wyjada! Codziennie, bo Tigi grymasi z jedzeniem.

Berti sie podoba bardzo ludziom jak spaceruje z Panem i czesto go pytaja jakiej jest rasy.
Ostatnio juz o tym rozmawialismy i wyszlo nam zartem, ze owczarek mazowiecki.

Dzisiaj jedna Pani z zachwytem na nia patrzac pytala jaka rasa i Jacek powaznie odpowiedzial, ze owczarek mazowiecki.
Pani spojrzala i powiedziala " Sliczna!"

Pozdrawiamy wraz z owczarkiem mazowieckim!"

[IMG]http://images10.fotosik.pl/3930/e2cbcfc3035fdf97.jpg[/IMG]

[IMG]http://images10.fotosik.pl/3930/efadfa68326a6e37gen.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...