orpha Posted July 25, 2008 Share Posted July 25, 2008 o to to własnie , nikt tez nie nakrzyczy ani woda nie obleje :) , grunt to swiety spokoj przy zalatwianiu podstawowych potrzeb :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bonsai_88 Posted July 25, 2008 Share Posted July 25, 2008 E... u nas po prostu okna pańci najbliżej po wyjściu z klatki :D. Do nas nikt się nie czepia, bo wszyscy wiedzą, że kupale zbieram ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Avaloth Posted July 26, 2008 Share Posted July 26, 2008 aha, myślałam że te białe Qpy to jakieś przedawkowane wapniem czy coś :evil_lol::evil_lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
rotek_ Posted July 27, 2008 Share Posted July 27, 2008 mieszkam pod świdnicą, a na spacery z psem chodzę w okolicach lasu bądz stawu więc większego problemu z koopkami nie mam..... akurat w te miejsca ludzie nie chodzą i nikomu to nie przeszkadza świdnica po względem czystości psów jest chyba na ostatnim miejscu:shake: urząd wyznaczył jeden palc dla psów 2x2metry w całym mieście... poprostu zenada nie ma chyba ani jednego pojemnika na qpki:oops: w niektórych miastach można dostać mandat za niesprzątanie...a jak jest w tym przypadku, gdzie nie ma przeznaczonych pojemników???? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
WŁADCZYNI Posted July 27, 2008 Share Posted July 27, 2008 ja wrzucam do normalnych kontenerów na niesegregowane odpady. I mogę to zrobić zgodnie z prawem - przynajmniej w Warszawie. Z tego co pamiętam w tym wątku ktoś pisał że tak pozwolił SANEPID. :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bonsai_88 Posted July 27, 2008 Share Posted July 27, 2008 W Warszawie też można? Świetnie, bo w przyszłym tygodniu zawitam w stolicy :). A wie ktoś z was jak to jest w Trójmieście? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
rotek_ Posted July 29, 2008 Share Posted July 29, 2008 wielkie dzięki za info Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ula.p Posted July 30, 2008 Share Posted July 30, 2008 My mamy sprawe kupsztali już ustabilizowaną. Wychodzimy najczesciej na trawnik kolo klatki pod okna sąsiadów. Na początku jak sie tam przeprowadzilismy to był strasznie obsrany:mad:. Ponieważ tam nam było najwygodniej, a nie chciałam obrywac od sasiadów, ze niby to przez moje psy, zaczelam stosować metodę 1+ 1 - zbierałam kupe po swoich sukach + jedną niewiadomego pochodzenia i celny rzut do śmietnika bedącego 2 metry dalej. Po niecałym miesiacy trawnik był czysciutki, a sąsiedzi z dziećmi wylaza na balkon pocmokac do moich psów i pogadać, bo wiedza ze zawsze sprzatamy i nie tylko po sobie. Nawet jak moj TZ wyjdzie z psami i nie posprzata bo sie wstydzi :D to nic nie mowią bo wiedza, ze ja sprzatne. Kilka razy zdażyło się ze uslyszałam pochwałę od sasiadów za sprzątanie. Kilka razy sama zwróciłam uwagę bez słów, bez ceregieli schylajac sie z woreczkiem po kupkę czyjegos pupila i wrzucajac ja z westchnieniem i kreceniem głową do smietnika przy ogłupiałym i czerwonym jak burak właścicielu - po czym wracałam z powrotem do rozmowy.:diabloti::mad: Od tamtej pory minął rok, ten kawalek trawnika jest chyba najbardziej zielonym kawalkiem na osiedlu, sasiadki plotkujac rozniosly ze ja tam sprzatam, wielu sasiadów mnie widzi z okien lub podczas zakupów w pobliskim sklepiku spozywczym. I co... ? Nigdy nie usłyszałam złego słowa, jakos nikt sie nie brzydzi podać mi reki, nie mam ksywki kupozbieracza, psów mi nikt nie przegania ani nie oblewa wodą, ani nie rzuca bluzgami w moim kierunku. I z satysfakcją stwierdziłam, że trawniczek jest użytkowany nie tylko przeze mnie i moje pieski, ale przez kilka innych. I własciciele sprzątają :multi: Czyli dobry przykład i grzeczne, acz dosadne zwrócenie uwagi na problem jest najlepszą edukacją :eviltong: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
irek_krawczyk Posted August 5, 2008 Share Posted August 5, 2008 Dobra metoda :)) Szkoda że we wrocku nie ma jak w Pradze: pojemnik na psie odchody co 15-20 metrów i obok każdego tekturowa szufelka+ papierowy worek :) Ale to czechy nie zacofana polska. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Juszes Posted August 5, 2008 Share Posted August 5, 2008 U nas nikt nie sprząta po zwierzętach, tylko RAZ na terenie Białegostoku udało mi się zaobserwować kobietę (w sumie babcię), której zechciało się schylić i posprzątać... po kocie, nawet nie po psie. Wszystkim to zwisa, a jak zwrócę uwagę koleżankom, zawsze jedna wymówka- inni nie sprzątają to po co ja mam to robić? A ja mam już dosyć smrodu, zarówno w lato, kiedy wszystkie te koopy się nagrzewają, jak i jesienia gdy się rozmaczają. I deklaruję, że po swoim psie będę sproszać! A że pojemników specjalistycznych nie ma... Jak mają być, jak wszędzie wandalizm :/ Jakby dać jeszcze foliowe woreczki, to pewnie ludzie by pozabierali nawet ot tak, żeby zrobić na złość. Poza tym, chcieć to móc, jak ktoś chce posprzątać po psie wystarczy nawet kawałek gazety, a śmietniki są wszędzie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
irek_krawczyk Posted August 5, 2008 Share Posted August 5, 2008 [quote name='Juszes']....Jak zwrócę uwagę koleżankom, zawsze jedna wymówka- inni nie sprzątają to po co ja mam to robić?[/quote] Mi tak kolega powiedział. Ja tam po Dodzie sprzątam-> woreczek śniadaniowy na reke i sprzatanie w tłoku. Jesteśmy jedną z 3 może 4 rodzin, które sprzątają po swoich pupilach. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Juliusz(ka) Posted August 5, 2008 Share Posted August 5, 2008 Wczoraj mnie zatkało... Jeździmy z Jagiem do kliniki, która sąsiaduje z kortami tenisowymi. Wszędzie dookoła poustawiane tabliczki: 'Zakaz wy/wprowadzania psów!'. Średnio to niby logiczne - w końcu trawniczki/skwerki/drzewa zaraz obok kliniki weterynaryjnej... Przyznaję bez bicia:evil_lol:łamię te zakazy namiętnie - 2razy nawet czekałam na koopę Jaga na owych:cool3: żeby od razu do badania zanieść. 'Po głowie' od nikogo tam nie biorę - ludzi kupa;), ale widzą, że sprzątam natychmiast, więc nie ma problema:) Ale to ja... skwerki zakoopczone potwornie:angryy: Wczoraj my ładujemy się do auta, a z samochodu obok wysiada odstawiona panienka z berneńczykiem. Jago już w aucie, ja się jeszcze kręce tradycyjnie czegoś szukając:roll::lol: i cudów nie ma - lookam kątem oka na piękne zwierzę :D. A zwierzę owo co robi? Ledwo na trawkę wlazło, a już się wypina i zostawia koopsko monstrualnych rozmiarów. Zgadujcie! Czy panienka posprzątała? :angryy::mad: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
irek_krawczyk Posted August 5, 2008 Share Posted August 5, 2008 Zapewne nie. No cóż, brak kultury. Ja gdybym nawet w totka wygrał to w czasie spaceru z moją foksicą bym posprzątał po niej. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Juliusz(ka) Posted August 5, 2008 Share Posted August 5, 2008 Trafiony - zatopiony! Niestety...:shake: Szczytem było odciąganie psa 'chodźmy stąd jak najszybciej - może nikt nie zauważy'... Że też mnie nie 'odetkało'... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
irek_krawczyk Posted August 5, 2008 Share Posted August 5, 2008 Biedny psiak, że też na taką pancię trafił. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
orpha Posted August 5, 2008 Share Posted August 5, 2008 a ja na spacerki od niedzieli latam z piasekiem , wzielam drugiego psa ze schronu i jego qpy troche ciezko szczerze mowiac zebrac łopatka a tym bardziej wrzucic a raczej wlaca do papierowej torebki :cool1:. Wyobraźcie sobie ze zebralam gromy od jakies pani ze sypie piaskiem na srodku chodnika ,a co mialam zrobic ? zostawic taka niespodzianke i sobie pojsc ? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
pauli_lodz Posted August 6, 2008 Share Posted August 6, 2008 ale nie rozumiem - co przeszkadza w sprzątnięciu tego qpala? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
M@d Posted August 6, 2008 Share Posted August 6, 2008 A co przeszkadza nie rzucać papierków, torebek, patyczków, kubeczków itd? Dlaczego ludzie (głównie młodzi) przyjeżdżający koło mnie do lasu MUSZĄ na miejscu wyrzucić butelki, kubeczki, karton po pizzy i wysypać popielniczkę z auta? Brak kultury i bezmyślność!! Torebka na kupę to koszt 1 gr. (100 torebek śniadaniowych = 1 zł) 1-2 kupy dziennie to przeciętnie powiedzmy 50 / msc = 50 groszy! JAk się schowa jedną po śniadaniu, to 50 minus 20 = 30 groszy / msc!!! + schylenie karku - ale to gratisowa gimnastyka :evil_lol: Zbieram kupy od poczatku, od pierwszego psa i nie widzę w tym problemu!! (chyba, że pies zrobi na środku "zaminowanego" trawnika i nie mam jak dojść nie pobrudziwszy butów :angryy:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
orpha Posted August 6, 2008 Share Posted August 6, 2008 [quote name='pauli_lodz']ale nie rozumiem - co przeszkadza w sprzątnięciu tego qpala?[/quote] to ze jest konsystencji mocno płynnej Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
pauli_lodz Posted August 6, 2008 Share Posted August 6, 2008 zbierakiem z torebką jako tako "da radę" chociaż większość zebrać ;) sypanie piachem na chodnik to no hm, wyjście żadne ;) ale tak czy siak - życzę unormowania konsystencji i poprawienia warunków sprzątania ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
orpha Posted August 6, 2008 Share Posted August 6, 2008 no mam nadzieje ze jeszcze gora dwa dni takiej wody , racja piasek to moze nie do konca dobry pomysl , ale lepsze to niz zostawic kupowode na srodku chodnika w stanie "surowym". Poki co latama za swoimi 2 psiakami z zestawem do zbierania i za trzecim z ponadprogramowym piaskiem :D. Szkoda ze u nas na osiedlu malo kto lata tak jak ja :shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
akodirka Posted August 6, 2008 Share Posted August 6, 2008 [quote name='Juszes']U nas nikt nie sprząta po zwierzętach, tylko RAZ na terenie Białegostoku udało mi się zaobserwować kobietę (w sumie babcię), której zechciało się schylić i posprzątać... po kocie, nawet nie po psie. Wszystkim to zwisa, a jak zwrócę uwagę koleżankom, zawsze jedna wymówka- inni nie sprzątają to po co ja mam to robić? A ja mam już dosyć smrodu, zarówno w lato, kiedy wszystkie te koopy się nagrzewają, jak i jesienia gdy się rozmaczają. I deklaruję, że po swoim psie będę sproszać! A że pojemników specjalistycznych nie ma... Jak mają być, jak wszędzie wandalizm :/ Jakby dać jeszcze foliowe woreczki, to pewnie ludzie by pozabierali nawet ot tak, żeby zrobić na złość. Poza tym, chcieć to móc, jak ktoś chce posprzątać po psie wystarczy nawet kawałek gazety, a śmietniki są wszędzie.[/QUOTE] Musze Ci rozczarowac :razz: raz siostra mi opowiadała, ze stara babka przy jej szkole zabrała gówienko po jamniku (chyba) do reklamówki :diabloti: . A swoją droga zalezy na jakim osiedlu sie mieszka - u mnie sa psy ale tak strasznie zakupiony teren nie jet, tzn. czasem spotka sie jakiegos kloca na trawniku, ale zazwyczaj sa tak duze, ze mozna je zobaczyc bez problemu :razz: . Na innym, gdzie jest duzo psów tez jest czysto, wiec napewno ktos to zbiera. Ale za to, jak jakis czas temu bylam na innym osiedlu (szlam do weta) to po drodze trawniczki cale w gownach... :roll: w sumie to sie nie dziwie, bo psy tam same sie wyprowadzają, albo jedna babka pilnuje 7 psów :shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Klaudysiaczek Posted August 6, 2008 Share Posted August 6, 2008 Moja babcia już od jedenastu lat sprząta koopalonki po swoim psie (choć nie powinna tego robić, jest ciężko chora :-( - dlatego jej pomagam jak tylko mogę...) a i jej ''starsi sąsiedzi'' także wytrwale zbierają odchody swoich pupili. A co do mojej podwórkowej roślinności, już dawna zrezygnowałam z chodzenia po trawie, a raczej odchodach zwierząt. Normalnie szok :shake:. Aż szkoda pisać... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
WŁADCZYNI Posted August 6, 2008 Share Posted August 6, 2008 Ludzie są beznaziejni - na środku chodnika wielka kupa. To naprawdę taki problem sprzątnąć to?!:angryy: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Rinuś Posted August 6, 2008 Share Posted August 6, 2008 [quote name='WŁADCZYNI']Ludzie są beznaziejni - na środku chodnika wielka kupa. To naprawdę taki problem sprzątnąć to?!:angryy:[/quote] [B][I]ha a najlepsze są widoki zimą jak śnieg stopnieje :evil_lol:[/I][/B] [B][I]slalomem chodze po chodniku :diabloti:[/I][/B] [B][I]u mnie jest na tyle problem ,ze rzadko są postawione jakiekolwiek śmietniki...a ja z kupą w ręku nie będę chodziła przez pół spaceru...[/I][/B] [B][I]miasto zadba o śmietniki,to ja zadbam o kupę mojego psa.[/I][/B] [B][I]chyba, że jesteśmy w centrum...tam jest kosz na koszu to co innego.[/I][/B] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.