Jump to content
Dogomania

Śmierdząca sprawa, czyli kupki naszych milusińskich


Janosik

Recommended Posts

  • Replies 2k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

mieszkam pod świdnicą, a na spacery z psem chodzę w okolicach lasu bądz stawu więc większego problemu z koopkami nie mam.....
akurat w te miejsca ludzie nie chodzą i nikomu to nie przeszkadza

świdnica po względem czystości psów jest chyba na ostatnim miejscu:shake:
urząd wyznaczył jeden palc dla psów 2x2metry w całym mieście...
poprostu zenada
nie ma chyba ani jednego pojemnika na qpki:oops:

w niektórych miastach można dostać mandat za niesprzątanie...a jak jest w tym przypadku, gdzie nie ma przeznaczonych pojemników????

Link to comment
Share on other sites

My mamy sprawe kupsztali już ustabilizowaną. Wychodzimy najczesciej na trawnik kolo klatki pod okna sąsiadów. Na początku jak sie tam przeprowadzilismy to był strasznie obsrany:mad:. Ponieważ tam nam było najwygodniej, a nie chciałam obrywac od sasiadów, ze niby to przez moje psy, zaczelam stosować metodę 1+ 1 - zbierałam kupe po swoich sukach + jedną niewiadomego pochodzenia i celny rzut do śmietnika bedącego 2 metry dalej. Po niecałym miesiacy trawnik był czysciutki, a sąsiedzi z dziećmi wylaza na balkon pocmokac do moich psów i pogadać, bo wiedza ze zawsze sprzatamy i nie tylko po sobie. Nawet jak moj TZ wyjdzie z psami i nie posprzata bo sie wstydzi :D to nic nie mowią bo wiedza, ze ja sprzatne.
Kilka razy zdażyło się ze uslyszałam pochwałę od sasiadów za sprzątanie. Kilka razy sama zwróciłam uwagę bez słów, bez ceregieli schylajac sie z woreczkiem po kupkę czyjegos pupila i wrzucajac ja z westchnieniem i kreceniem głową do smietnika przy ogłupiałym i czerwonym jak burak właścicielu - po czym wracałam z powrotem do rozmowy.:diabloti::mad:

Od tamtej pory minął rok, ten kawalek trawnika jest chyba najbardziej zielonym kawalkiem na osiedlu, sasiadki plotkujac rozniosly ze ja tam sprzatam, wielu sasiadów mnie widzi z okien lub podczas zakupów w pobliskim sklepiku spozywczym. I co... ? Nigdy nie usłyszałam złego słowa, jakos nikt sie nie brzydzi podać mi reki, nie mam ksywki kupozbieracza, psów mi nikt nie przegania ani nie oblewa wodą, ani nie rzuca bluzgami w moim kierunku. I z satysfakcją stwierdziłam, że trawniczek jest użytkowany nie tylko przeze mnie i moje pieski, ale przez kilka innych. I własciciele sprzątają :multi: Czyli dobry przykład i grzeczne, acz dosadne zwrócenie uwagi na problem jest najlepszą edukacją :eviltong:

Link to comment
Share on other sites

U nas nikt nie sprząta po zwierzętach, tylko RAZ na terenie Białegostoku udało mi się zaobserwować kobietę (w sumie babcię), której zechciało się schylić i posprzątać... po kocie, nawet nie po psie. Wszystkim to zwisa, a jak zwrócę uwagę koleżankom, zawsze jedna wymówka- inni nie sprzątają to po co ja mam to robić? A ja mam już dosyć smrodu, zarówno w lato, kiedy wszystkie te koopy się nagrzewają, jak i jesienia gdy się rozmaczają. I deklaruję, że po swoim psie będę sproszać! A że pojemników specjalistycznych nie ma... Jak mają być, jak wszędzie wandalizm :/ Jakby dać jeszcze foliowe woreczki, to pewnie ludzie by pozabierali nawet ot tak, żeby zrobić na złość. Poza tym, chcieć to móc, jak ktoś chce posprzątać po psie wystarczy nawet kawałek gazety, a śmietniki są wszędzie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Juszes']....Jak zwrócę uwagę koleżankom, zawsze jedna wymówka- inni nie sprzątają to po co ja mam to robić?[/quote]
Mi tak kolega powiedział. Ja tam po Dodzie sprzątam-> woreczek śniadaniowy na reke i sprzatanie w tłoku. Jesteśmy jedną z 3 może 4 rodzin, które sprzątają po swoich pupilach.

Link to comment
Share on other sites

Wczoraj mnie zatkało...
Jeździmy z Jagiem do kliniki, która sąsiaduje z kortami tenisowymi.
Wszędzie dookoła poustawiane tabliczki: 'Zakaz wy/wprowadzania psów!'. Średnio to niby logiczne - w końcu trawniczki/skwerki/drzewa zaraz obok kliniki weterynaryjnej...
Przyznaję bez bicia:evil_lol:łamię te zakazy namiętnie - 2razy nawet czekałam na koopę Jaga na owych:cool3: żeby od razu do badania zanieść.
'Po głowie' od nikogo tam nie biorę - ludzi kupa;), ale widzą, że sprzątam natychmiast, więc nie ma problema:)
Ale to ja... skwerki zakoopczone potwornie:angryy:

Wczoraj my ładujemy się do auta, a z samochodu obok wysiada odstawiona panienka z berneńczykiem.
Jago już w aucie, ja się jeszcze kręce tradycyjnie czegoś szukając:roll::lol: i cudów nie ma - lookam kątem oka na piękne zwierzę :D. A zwierzę owo co robi? Ledwo na trawkę wlazło, a już się wypina i zostawia koopsko monstrualnych rozmiarów. Zgadujcie! Czy panienka posprzątała? :angryy::mad:

Link to comment
Share on other sites

a ja na spacerki od niedzieli latam z piasekiem , wzielam drugiego psa ze schronu i jego qpy troche ciezko szczerze mowiac zebrac łopatka a tym bardziej wrzucic a raczej wlaca do papierowej torebki :cool1:. Wyobraźcie sobie ze zebralam gromy od jakies pani ze sypie piaskiem na srodku chodnika ,a co mialam zrobic ? zostawic taka niespodzianke i sobie pojsc ?

Link to comment
Share on other sites

A co przeszkadza nie rzucać papierków, torebek, patyczków, kubeczków itd?
Dlaczego ludzie (głównie młodzi) przyjeżdżający koło mnie do lasu MUSZĄ na miejscu wyrzucić butelki, kubeczki, karton po pizzy i wysypać popielniczkę z auta?
Brak kultury i bezmyślność!!
Torebka na kupę to koszt 1 gr. (100 torebek śniadaniowych = 1 zł)
1-2 kupy dziennie to przeciętnie powiedzmy 50 / msc = 50 groszy!
JAk się schowa jedną po śniadaniu, to 50 minus 20 = 30 groszy / msc!!!
+ schylenie karku - ale to gratisowa gimnastyka :evil_lol:
Zbieram kupy od poczatku, od pierwszego psa i nie widzę w tym problemu!! (chyba, że pies zrobi na środku "zaminowanego" trawnika i nie mam jak dojść nie pobrudziwszy butów :angryy:)

Link to comment
Share on other sites

no mam nadzieje ze jeszcze gora dwa dni takiej wody , racja piasek to moze nie do konca dobry pomysl , ale lepsze to niz zostawic kupowode na srodku chodnika w stanie "surowym".
Poki co latama za swoimi 2 psiakami z zestawem do zbierania i za trzecim z ponadprogramowym piaskiem :D. Szkoda ze u nas na osiedlu malo kto lata tak jak ja :shake:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Juszes']U nas nikt nie sprząta po zwierzętach, tylko RAZ na terenie Białegostoku udało mi się zaobserwować kobietę (w sumie babcię), której zechciało się schylić i posprzątać... po kocie, nawet nie po psie. Wszystkim to zwisa, a jak zwrócę uwagę koleżankom, zawsze jedna wymówka- inni nie sprzątają to po co ja mam to robić? A ja mam już dosyć smrodu, zarówno w lato, kiedy wszystkie te koopy się nagrzewają, jak i jesienia gdy się rozmaczają. I deklaruję, że po swoim psie będę sproszać! A że pojemników specjalistycznych nie ma... Jak mają być, jak wszędzie wandalizm :/ Jakby dać jeszcze foliowe woreczki, to pewnie ludzie by pozabierali nawet ot tak, żeby zrobić na złość. Poza tym, chcieć to móc, jak ktoś chce posprzątać po psie wystarczy nawet kawałek gazety, a śmietniki są wszędzie.[/QUOTE]

Musze Ci rozczarowac :razz: raz siostra mi opowiadała, ze stara babka przy jej szkole zabrała gówienko po jamniku (chyba) do reklamówki :diabloti: .
A swoją droga zalezy na jakim osiedlu sie mieszka - u mnie sa psy ale tak strasznie zakupiony teren nie jet, tzn. czasem spotka sie jakiegos kloca na trawniku, ale zazwyczaj sa tak duze, ze mozna je zobaczyc bez problemu :razz: . Na innym, gdzie jest duzo psów tez jest czysto, wiec napewno ktos to zbiera. Ale za to, jak jakis czas temu bylam na innym osiedlu (szlam do weta) to po drodze trawniczki cale w gownach... :roll: w sumie to sie nie dziwie, bo psy tam same sie wyprowadzają, albo jedna babka pilnuje 7 psów :shake:

Link to comment
Share on other sites

Moja babcia już od jedenastu lat sprząta koopalonki po swoim psie (choć nie powinna tego robić, jest ciężko chora :-( - dlatego jej pomagam jak tylko mogę...) a i jej ''starsi sąsiedzi'' także wytrwale zbierają odchody swoich pupili.
A co do mojej podwórkowej roślinności, już dawna zrezygnowałam z chodzenia po trawie, a raczej odchodach zwierząt. Normalnie szok :shake:. Aż szkoda pisać...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='WŁADCZYNI']Ludzie są beznaziejni - na środku chodnika wielka kupa. To naprawdę taki problem sprzątnąć to?!:angryy:[/quote]
[B][I]ha a najlepsze są widoki zimą jak śnieg stopnieje :evil_lol:[/I][/B]
[B][I]slalomem chodze po chodniku :diabloti:[/I][/B]

[B][I]u mnie jest na tyle problem ,ze rzadko są postawione jakiekolwiek śmietniki...a ja z kupą w ręku nie będę chodziła przez pół spaceru...[/I][/B]
[B][I]miasto zadba o śmietniki,to ja zadbam o kupę mojego psa.[/I][/B]

[B][I]chyba, że jesteśmy w centrum...tam jest kosz na koszu to co innego.[/I][/B]

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...