Jump to content
Dogomania

Jak reagujecie na chamstwo innych psiarzy?


Gosia>>>

Recommended Posts

też mu to mówiłam ja mam ONKA ponad 8 lat lecz nigdy :shake:nie usłyszałam u niej żadnego warknięcia choć wychowywała się z moją córką KERA miała 7 tygodni a córka 7 mieśięcy i tak jest do tej pory :multi:nawet york męża siostry wyjada jej karme:crazyeye: zero agresji :loveu:gdyby rzuciła lub ugryzła mi WIKTORIE to niestety musiałabym ją uśpić ale dziękuje jej że taka nie jest:loveu:

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 10k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='aneta79']też mu to mówiłam ja mam ONKA ponad 8 lat lecz nigdy :shake:nie usłyszałam u niej żadnego warknięcia choć wychowywała się z moją córką KERA miała 7 tygodni a córka 7 mieśięcy i tak jest do tej pory :multi:nawet york męża siostry wyjada jej karme:crazyeye: zero agresji :loveu:gdyby rzuciła lub ugryzła mi WIKTORIE to niestety musiałabym ją uśpić ale dziękuje jej że taka nie jest:loveu:[/QUOTE]

Po jednym ugryzieniu już usypiać?!:roll:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='aneta79']też mu to mówiłam ja mam ONKA ponad 8 lat lecz nigdy :shake:nie usłyszałam u niej żadnego warknięcia choć wychowywała się z moją córką KERA miała 7 tygodni a córka 7 mieśięcy i tak jest do tej pory :multi:nawet york męża siostry wyjada jej karme:crazyeye: zero agresji :loveu:gdyby rzuciła lub ugryzła mi WIKTORIE to niestety musiałabym ją uśpić ale dziękuje jej że taka nie jest:loveu:[/quote]

Ugryzienie najczęściej ma swój powód. Pies może być obolały, zestresowany, dziecko niedelikatne. W takim przypadku uśpienie zwierzęcia, kiedy to człowiek spowodował agresję, jest bestialstwem. To człowiek odpowiada za zwierzę, powinien je socjalizować i wychowywać... Jeśli by ci się nie udało, to byłaby to twoja wina, a nie psa. Więc usypianie w takim przypadku psa byłoby bardzo nie fair. Zdarzają się sytuacje, że pies jest chory psychicznie lub jest po przejściach i zna tylko agresję jako sposób radzenia sobie ze strachem.. Ale to zupełnie inna sytuacja. Cieszę się, że twój pies jest tak łagodny, ale nie zawsze tak jest. Gdybyś trafiła na innego, to byś uśpiła albo oddała? :roll: A może to moja nadinterpretacja? :cool3:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='zmierzchnica']Ugryzienie najczęściej ma swój powód. Pies może być obolały, zestresowany, dziecko niedelikatne. W takim przypadku uśpienie zwierzęcia, kiedy to człowiek spowodował agresję, jest bestialstwem. To człowiek odpowiada za zwierzę, powinien je socjalizować i wychowywać... Jeśli by ci się nie udało, to byłaby to twoja wina, a nie psa. Więc usypianie w takim przypadku psa byłoby bardzo nie fair. Zdarzają się sytuacje, że pies jest chory psychicznie lub jest po przejściach i zna tylko agresję jako sposób radzenia sobie ze strachem.. Ale to zupełnie inna sytuacja. Cieszę się, że twój pies jest tak łagodny, ale nie zawsze tak jest. Gdybyś trafiła na innego, to byś uśpiła albo oddała? :roll: A może to moja nadinterpretacja? :cool3:[/quote]
Bo tak jest... Pies musi wiedzieć jak się zachować... Jest idealny, bo "jest jaki jest", ale jeśli źle zareaguje - igła.

Link to comment
Share on other sites

Evl mam być szczera czy poprawna?;) Absolutnie mnie nie rusza zagryzienie, bo wiele zależy od okoliczności a o tych wiemy nic. Nie jest to dla mnie również podstawa do uśpienia psa.

Sorry ale może problem nie jest w psach, bo te dałoby się wyprowadzić tylko w człowieku? Jak pies za psem okazuje się agresywnym potworem?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='WŁADCZYNI']Sorry ale może problem nie jest w psach, bo te dałoby się wyprowadzić tylko w człowieku? Jak pies za psem okazuje się agresywnym potworem?[/quote]
To samo mi się nasunęło.

Jakoś mi się nie chce wierzyć, ze idealny pies się nagle rzuca i już go trzeba uśpić :roll: Człowiek żyje z psem pod jednym dachem i nei wie co ma??

Link to comment
Share on other sites

[SIZE=2][SIZE=1]Godz przedpoludniowa. Blisko scislego centrum, chodnik-ruchliwa ulica. Ja ze szwagrem i Cek na smyczy oraz wyjatkowo w kagancu(szlismy do banku i na hmm nazwjimy to targ;p-scisle centrum tluumy ludzi), idzie kobitka z pieskiem na smyczy, malym dziekciem i ciagnie sanki. z naprzeciwka idzie mloda b. elegancko ubrana kobieta(2 dni temu ja widzialam w parku) ze szzceniakiem labka ok 10 tyg max. oczywiscie piesek luzme bez smyczy. Radosnie obskakiwal male dziecko co nie bardzo podobalo sie matce. My przeszlismy obok spokojnie. Piesek ten sam pare dni temu w parku etz obskakiwal inne dziecko- a co bedzie za 6-12 meisiecy? 40kg szzcesliwy i wolny psiak ebdzie obskakiwal maluchy? Spacer poznym popoludniem po parku, Cek na 5 m lince, Alfa luzem. biegamy, ganiamy i szalejemy ogolnie wszyscy;p. Z naprzeciwka idzie dwojka ludzi z dzieckiem, sankami i Sonia( labek inny-czarny, ten z rana to biszkopt) starsza suczka ok 15 tyg. Oczywiscie smyczy brak. Cek przy mnie, Alfa tez blisko mnie drepta spokojnie. Szczesliwe szzcenie napada i goni mi suka na co ona reaguje "ucieczka" i powarkiwaniem w ostatecznosci chowa sie przy mnie, sczenie wskakuje na Cek. Cek ladnie bawilby sie z pieskiem ale nie tym razem gdzie suka sie bala i bronila. Pobuczal, pysk przymkniety ale "bulgot" sie wydostawal, lekkie pasyfikowanie szczeniaka przymknietym pyskiem i "obrona" przed skakaniem... Po dluzszej chwili szzcenie zostalo odlowione a mis pewnie juz bedzie uchodizl za agresywna bestie bo gulgotal a ja go ktorko b. trzymalam zbey nie zadeptal szczeniaka i DZIECKA KTORE PODESZLO DO NAS ZBYT BLISKO bo praktycznie pcalo sie w psy uwazajac to za fajna zabawe;/ - cholera jasna! ludzie wyobrazni nie maja? Raz, ze pieksi robia co chca to jeszcze dzieciaki sie w nas pakuja.[/SIZE]
[SIZE=1]Kiedys-park-moje psy-matka z 3 czy 4 dzieciakow. Waski chodniczek miedzy trawnikami. Biore Cek do nogi, alfe tez na lewa, mijam babke z dzieciakami majac ja z prawej i bardzo przyspieszam po czym slysze wolanie "Bruno, bruno nie wolno!"- i widze dzieciaka biegnacego z amoimi psami;/. Dogonilo nas i wpakowalo brudne macki w Cekina z kmentarzem "ale piesek nie gryzie";/[/SIZE]
[SIZE=1] [/SIZE]
[SIZE=1]W okolicach sylwestra. Spacer z dwoma suczkami, moja i tymczasowiczka na przechowaniu;p. Ide spokojnie, siedzi szczenie astowate, stoi matka i corka min 17 lat;p. pies siedzi na napietej smyczy. suki biore na zewnetrzna i chce minac bo do paru ide. Nagle slysze pis Rudej i widze slodkiego szczeniaka wiszacej na niej;/ Suke zabralam. Baba sie oburza, ze peiska biore bo ten tylko chcial sie pwoachac! na co ja jej neizbyt milo i bemyslnie odb\powiedzialam a razej spytalam " a nastepnym razem z buta ma dostac?" - oczywiscie jestem zla, nie znam sie nic a nic na pieskach!! BO ON CHCIAL TYLKO POWACHAC! ok, moglby gdyby sie wczesniej spytala!! A tak mialam nieswoja suke wystraszona;/[/SIZE]
[SIZE=1]Czesto nic nie mowie, jak powiem to niemilo. Czekam cierliwie z Cekinem "mordercom" az ktos zlapie peiska ktory go gryzie po nogach itp itd. Ale czesto cierpliwosc sie konczy i to ze wzgledu na totalna glupote ludzi.[/SIZE]
[SIZE=1]DONek nas pare rayz napadl (wybiegl z pdworka, trzymalam jedna reka swoje, druga "napastnika"-pies mlody ale sie stawa-reke tez chcial mi zjesc;p), wczoraj sytuacja troche inna. Widzac nas na lace dzieciak wracajacy ze skzoly pognal po psa, mial go na smyczy, pies wachal alfe alfa psa, cek siedzial na tylku i z odleglosci chlopak sie spytal czy moga sie pobawic. Niestety odmowilam mu, i odp spokojnie na pyt "dlaczego nie?". Coz, nie wiedzial, ze tatus puszcza psa i ze peisek juz sie stawia do moejgo samca;p - a jednak mozna zapytac:d hurra- brava dla dzieciaka!!!! bo jego tatus pierwszy raz psa na nas puscil po prostu.[/SIZE]
[/SIZE]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='WŁADCZYNI']Evl mam być szczera czy poprawna?;) Absolutnie mnie nie rusza zagryzienie, bo wiele zależy od okoliczności a o tych wiemy nic. Nie jest to dla mnie również podstawa do uśpienia psa.

Sorry ale może problem nie jest w psach, bo te dałoby się wyprowadzić tylko w człowieku? Jak pies za psem okazuje się agresywnym potworem?[/quote]

ja osobiście uważam, że tego akurat psa ten akurat człowiek ma marne szanse "wyprostować", bo raz, że nie chce, bo gdyby chciał, szukałby pomocy a dwa, że chyba nie odczuwa takiej potrzeby? :niewiem: i nigdzie nie napisałam, że problem tkwi tylko i wyłącznie w psie. [[SIZE=1]jakiś mam zły dzień dzisiaj jeśli chodzi o precyzję wypowiedzi :eviltong:]
[/SIZE]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mistwalker1006']niewidzialas sarkazmu w mojeje wypowiedzi hmmm;), tak mysle ze kazda osoba ktora przyczynia sie do nieodpowiedzialnego rozmnarzania psow ma idiotyczne argumenty, jezeli mi nie wierzysz to przejdz sie do miejscowych schronisk i zobacz co tam jest, i argument ze "ja to psa/suke upilnuje" nie jest zadnym zabezpieczeniem przed szczeniakami bo moze Ty to upilnujesz a inny nie, wiec bledne kolo.[/QUOTE]

Czasem mam wrażenie, że piszę po hebrajsku :evil_lol: Już nie próbuję przekonać że niekastrowanie nie równa się rozmnażanie, bo to chyba próżny wysiłek. Jak słusznie zauważono później, odpowiedzialna osoba psa niepotrzebnie nie rozmnoży, czy jest wykastrowany czy nie. A nieodpowiedzialna ma w nosie i kastrację, i pilnowanie. Tylko nie wiem, dlaczego osoby odpowiedzialne mają swoje psy koniecznie kastrować - bo ktoś inny nie upilnuje? :razz: Z argumentem o schroniskach trafiłeś pod zły adres, jak już ktoś zauważył.

[quote name='mistwalker1006']skad Ci do glowy przyszlo ze psy bezkarnie lataja w parku?? WLASCISIEL dalej odpowiedzialny jest a z tym co Ty opowiadasz o psach to nie wynika z tego ze sa w Polsce psy jakies ulomne ze by sie w parku niepotrafily zachowac tylko z braku socjalizacji miedzy psami. Ja wyprowadzam psy do parku 13 lat i jakos nie ma takich problemow u nas z psami agresywnymi czy bojazliwymi czy takimi co nie chca sie bawic, Wszyscy jakos razem sie toleruja, i nie mow ze w polsce sa inne psy niz tutaj, Wszystko tylko zalezy od ludzi i od ich podejscia, kultury czy wychowania, i nie mowie ze np takie parki rozwiarza problem tylko jak sie nic nie zmieni to dalej bedzie to samo i czy Ty myslisz ze taka sytuacja jest ok??[/QUOTE]

Skąd mi przyszło do głowy? Stąd, że Polsce jakies 75% psów lata bezkarnie po parkach, osiedlach, ba nawet ulicach. Odpowiedzialności właścicieli nie ma komu egzekwować, pominąwszy wyjątki w dużych miastach.

Niestety w Polsce psy są inne. Mnóstwo ludzi kupuje tu psa na giełdzie samochodowej, z chowu klatkowego, i te psy są bojaźliwe i agresywne nie tylko z braku socjalizacji przez nowego właściciela. Ba, wielu przeciętnych właścicieli psów cieszy się z agresji przez nie okazywanej, podszczuwa je, w drastycznych przypadkach pozwala na to, żeby raniły inne psy. Ale masz rację, to nie chodzi o psy, ale przede wszystkim o ludzi - to ludzie są inni (mówię o większości właścicieli psów, tych których nie spotkasz na tym forum) - nieodpowiedzialni, o psychice psa wiedzący tyle co o uprawie kawy w Brazylii i niewidzący potrzeby tego zmienić, bo prawo nie jest w stanie ich do tego skłonić.
Park sam w sobie nie jest złym pomysłem, ale nie na polskie realia w tej chwili. Miałeś psa mieszkając w Polsce? Wychodziłeś z nim na spacery?

Link to comment
Share on other sites

W ramach mody na poczwarki - obskoczyła mnie dziś młoda suka, jej pani była oburzona że śmiem zrzucić z siebie jej psa i wogóle jakim prawem? Przecież jej chciał się tylko pobawić, a wogóle to szczeniak i to NORMALNE że biega od psa do psa i skacze po ludziach.
Opadło mi wszystko. Jeszcze była z inną panienką z którą również miałam już starcie bo jej pies /również poczwarek/ do mnie doskoczył, a ja taka nie miła i wogóle zła. I jeszcze usłyszałam że jaka ze mnie miłośniczka jak kopie psy (a i owszem jak po mnie skaczą, a są obce i próbują mi sukę pożreć) i nie pozwalam się swojemu psu bawić.
Ahh jeszcze z kilkunastu metrów się babsztyl odgrażał że po straż miejską zadzwoni że mój pies był bez smyczy (ale na rękach i to jej pies podbiegł a nie moja suka - taki szczególik, oraz pani miała problem z odciągnięciem) - czekam na SM i mandat:evilbat: za kontrolę nad psem, sprzątanie po niej etc
Chyba zainwestuję w coś hukowego/flary:diabloti:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Martens']
Park sam w sobie nie jest złym pomysłem, ale nie na polskie realia w tej chwili. Miałeś psa mieszkając w Polsce? Wychodziłeś z nim na spacery?[/quote]
Chyba piszesz po hebrajsku:evil_lol::eviltong:, czsami nie mozna Cie zrozumien, a co do psa w polsce to mialem ale to bylo 33 lata temu i wtedy nie bylo policji tylko milicja :eviltong: i bylo troszke mniej psow w miastach,

Link to comment
Share on other sites

Mama wyszła w piatek z Hadarem i mówiła, ze pod nasza brama stały jakies dziewczyny z psem (chyba nawet samcem) biegajacym luzem pod bramami. A jak Hadar był szczeniakiem mieszkała w naszej ulicy suka beagle która wyprowadzał chłopak ok 10-12 lat i jak miała cieczke to tez pod cudzymi bramami z nia chodził.

Link to comment
Share on other sites

[B]mistwalker[/B], teraz psów u nas jest multum i niestety kontrola nad ich zachowaniem pozostawia wiele do życzenia; ba, bardzo wiele osób nie uważa, by takowa była potrzebna.
Jak już ktoś napisał, w Polsce jest problem z wieloma rzeczami, które w Kanadzie byłyby nie do pomyślenia - poczytaj inne dzialy forum, choćby 'Prawo', znajdziesz niejedną historię gdzie pitbull biega po wsi i zagryza inne psy a ludzie boją się przejść (policja nie reaguje, lub reaguje nieskutecznie, właściciele w nosie mają kary pieniężne), albo wątek o małej suczce dosłownie obdartej ze skóry przez puszczonego agresywnego psa (była przy nodze właścicielki) - pies nadal terroryzuje osiedle, nie został nawet odebrany właścicielom, mimo wielu ku temu przesłanek. Policja/SM nie potrafi zaprowadzić porządku nawet w tak drastycznych sprawach, a co mówić o błahostkach w stylu "w psim parku niedopilnowany pies pogryzł innego". Nawet na tę chwilę o pomocy SM/policji gdy inny pies zaatakuje naszego nie ma co marzyć - trochę lepiej jest w większych miastach, ale w małych i na wsiach panuje dosłownie samowolka.

Gdyby w takim parku byli tylko psiarze z tego oto forum, zapewne byłoby sympatycznie, bo zazwyczaj to ludzie odpowiedzialni, którzy starają się z psami pracować, między innymi dlatego tu są. Ale tacy psiarze są w mniejszości. Reszta to przykładowo Kowalski spod dwójki, który spacer ogranicza do otwarcia psu drzwi na klatkę schodową, a jak piesek pogoni mniejszego czy dolatuje z jazgotem do psa na smyczy, to jeszcze się cieszy, że taki odważny; a jak piesek wpadnie pod auto - trudno, głupi był, będzie inny. Pominę już ten procent właścicieli psów mogących stanowić realne zagrożenie i którzy mają problem z kontrolą nad tym psem.

Naprawdę nie chciałabym być zmuszona iść z psem do takiego parku, gdzie stłoczono by wszystkie przypadki chamstwa i głupoty z opisów na tym wątku. A znając polskie poomysły, po powstaniu takiego parczku powstałby zakaz wprowadzania psów na inne tereny zielone "bo przecież jest park".

BTW ja nie tyle nie rozumiem Twoich postów, co mam wrażenie, że na podstawie tego co piszę wyciągasz za daleko idące wnioski na temat moich poglądów. Przykładowo napisałam, że parki nie są ok w Polsce na tę chwilę, Ty chyba odebrałeś to jako "parki są złe w ogóle"; napisałam, że kastracja nie zawsze jest najlepszym wyjściem, że to dość złożona sprawa - Ty odniosłeś chyba wrażenie, że uważam, że psów wcale nie należy kastrować a najlepiej niech się rozmnażają jak "natura" kazała.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Martens']
Naprawdę nie chciałabym być zmuszona iść z psem do takiego parku, gdzie stłoczono by wszystkie przypadki chamstwa i głupoty z opisów na tym wątku. A znając polskie poomysły, po powstaniu takiego parczku powstałby zakaz wprowadzania psów na inne tereny zielone "bo przecież jest park".
[/QUOTE]

Tego się właśnie panicznie wręcz boję...
Jakiż by to był piękny argument: 'macie swój park, won z każdego innego miejsca'.
Nie wyobrażam sobie ani swojego psa ani siebie w takim miejscu. 'Wolna amerykanka', 'róbta co chceta' - nie dla mnie:shake:.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Bogarka']A jak Hadar był szczeniakiem mieszkała w naszej ulicy suka beagle która wyprowadzał chłopak ok 10-12 lat i jak miała cieczke to tez pod cudzymi bramami z nia chodził.[/QUOTE]

Miał latać? NIe da się przez trzy tygodnie na każde siusiu wywozić suki za miasto.


[QUOTE]Naprawdę nie chciałabym być zmuszona iść z psem do takiego parku, gdzie stłoczono by wszystkie przypadki chamstwa i głupoty z opisów na tym wątku. A znając polskie poomysły, po powstaniu takiego parczku powstałby zakaz wprowadzania psów na inne tereny zielone "bo przecież jest park".
[/QUOTE]

Tego się boje, że jeżeli pojawią się parki pojawią się zakazy. A szkoda bo Warszawa ma świetne prawo i bardzo mi odpowiadające, szkoda że ludzie się nie stosują. :shake: Wolna amerykanka i zabawy w tłamszenie - suka by sobie chętnie poużywała, tylko ja jestem zła:roll:

Link to comment
Share on other sites

Odwiedziłam sobie dziś Pola Mokotowskie. Tym razem ze szczeniakiem (duża suka pojechała z TZ na dzikie biegi). Kieszeń wyładowana smakołykami, szczeniak na długiej smyczy. Niektórzy psiarze (najczęściej młodzi ludzie w wieku ok. 20 lat) mili i rozumni, jak chcieli witać się ze szczeniaczkiem to pies na smycz albo do nogi . Niestety większość niereformowalna jak zwykle. Państwo z beaglem i dobkiem z zainteresowaniem przyglądali się z dużej odległości jak ich psy obskoczyły moją kieszeń (z serem) a potem zaczęły podchody do mojej "ulubionej"zabawy w stylu tłamszenie szczeniaka. Więc idąc za waszymi radami natupałam na towarzystwo. Z daleka usłyszałam niezbyt miłe komentarze (więc jednak mówić potrafią, może tylko wyrażenie "do mnie" nie przechodzi im przez gardło) w stylu że się witać nie daję i jeszcze żarcie psu wciskam za olewkę i siad na komendę, no i to coś w mojej ręce?. Kurcze, co to? Może sterownik dla statków kosmicznych, tak klika i klika?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Martens'][B]mistwalker[/B], Naprawdę nie chciałabym być zmuszona iść z psem do takiego parku, gdzie stłoczono by wszystkie przypadki chamstwa i głupoty z opisów na tym wątku. A znając polskie poomysły, po powstaniu takiego parczku powstałby zakaz wprowadzania psów na inne tereny zielone "bo przecież jest park"..[/quote]

wiem:shake: typowa nasza mentalnosc.

[quote name='Martens']
BTW ja nie tyle nie rozumiem Twoich postów, co mam wrażenie, że na podstawie tego co piszę wyciągasz za daleko idące wnioski na temat moich poglądów. Przykładowo napisałam, że parki nie są ok w Polsce na tę chwilę, Ty chyba odebrałeś to jako "parki są złe w ogóle"; napisałam, że kastracja nie zawsze jest najlepszym wyjściem, że to dość złożona sprawa - Ty odniosłeś chyba wrażenie, że uważam, że psów wcale nie należy kastrować a najlepiej niech się rozmnażają jak "natura" kazała.[/quote]

nie nie wyciagam daleko idacych wnioskow, pomysl z parkiem nie byl pomyslem typu " juz teraz zrobcie i wszystko sie bedzie dobrze" tylko przykladem ze sie cos takiego sprawdza, ale to tylko i wylacznie zalezy od ludzi i ich kultury, i wiem ze TY lepiej znasz warunki w polsce i co sie dzieje i co mozna zrobic a co nie. I wiem czytalem i czytam inne posty co ludzie przechodza , az sie wlos staje deba na glowie:shake:, a co do ludzi tutaj na forum to moze jest ich jeszcze malo ale z biegiem czasu jest ich wiecej:multi:
z kastracja to dalas mi takie wrazenie :lol:, tak twoje wypowiedzi odebralem:);)

Link to comment
Share on other sites

Moja suńka ma spore problemy z przychodzeniem na zawołanie i do tego jeszcze jest bardzo żywa i pocieszna , zawsze gdy widzi innego psa podlatuje, kładzie się zaczepia, ale ciągle nad tym pracujemy.... Zwykle spuszczam ją w towarzystwie znajomych psów kiedy wiem że właściciele nie mają nic przeciwko... Jeśli już zdarzy się że pies leci do kogoś lub do jakiegoś innego psa a mi nie udaje się jej odwołać a widzę że ktoś się denerwuje po prostu przepraszam tego kogoś bardzo i albo podchodzę i łapię psa na smycz jeśli jest zajęta obwąchiwaniem albo po prostu wołam ją i odchodzę w drugą stronę wtedy leci za mną... Jest mi czasem zwyczajnie wstyd bo choć moja suczka jest łagodna nie wszyscy przecież mają ochotę na taki bliski kontakt z obcym psem... Wiem tylko jedno. Im więcej będę pracować z moim psem tym lepsze będą efekty i nie mogę rezygnować z powodu niepowodzeń... I to polecam także wszystkim innym psiarzom którzy mają ten problem. Chamstwem niczego się nie załatwi... a pies przez to grzeczniejszy nie będzie.

Link to comment
Share on other sites

Havuszka-chwała Ci za to, słowo przepraszam działa cuda. Mnie wkurzają ludzie, którzy notorycznie powtarzają swoje błędy np. ciągle puszczają psa luzem choć wiadomo że sprawia on problemy oraz ci którzy myślą że ich pies jest jest tak fajny że tylko czekam aby sobie po mnie poskakał i ani im w głowie odwołać psa oraz przeprosić. Najbardziej zaś nie lubię tych którzy udają że mnie nie ma i nawet na prośbę odwołania psa stoją sobie udając że nie słyszą.
"Lubię" też dyskutantów np. takich jak spotkałam na spacerze jeszcze jesienią. Jestem na Polach Mokotowskich z córką, koleżanką córki i swoim psem.Podbiega do nas młodociany labek tak na oko roczny.Dziewczyny trzymają uzbierane liście, labek zaczyna skakać do ich trofeów jednocześnie taranując koleżankę córki, która boi się psów. Krzyczę do właścicieli labka aby odwołali psa. Na co właściciel odpowiada "Nie widzi pani że to pies łagodnej rasy i chce się bawić". Nie chciało mi się wdawać w dyskusje na temat znajomości ras, powiedziałam że mam gaz w kieszeni (chociaż nie miałam) i nie zawaham się go użyć. Właścicel z żonką (młode, "nowoczesne" małżeństwo) w turbotępie zjawili się po swoje cudo jednocześnie fukając na mnie jaka to złośliwa i nieuprzejma jestem no i na pewno nie lubię psów.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Bzikowa']Dlatego nie cierpię Pól Mokotowskich :roll:[/QUOTE]

ahh przejść się tam kiedyś z bronią i napakować śrutu w tyłki odpowiedzialnych inaczej właścicieli:loveu: wiem jestem potworem:evil_lol:


Mnie irytują ludzie nie umiejący przeprosić i nie rozumiejący o co chodzi - czemu mi przeszkadza ich rozkoszny piesek obskakujący mnie, próbujący ugryźć czy zabrać zabawkę. Ja nie wiem może jakaś dziwna jestem ale nie pozwalam mojemu psu przeszkadzać innym, a gdyby moja suka poobskakiwała sobie kogoś to ze wstydu bym się spaliła na miejscu chyba:oops:
I coraz częściej kusi mnie użycie krótkiego, ostrego i bardzo wulgarnego słowa (myślę że pani psor od łaciny nie byłaby zachwycona moją łaciną;)) oznaczającego 'idź sobie, proszę':diabloti:

Havuszka ale ja jestem miła za pierwszym razem zwykle chyba że coś po mnie skacze wtedy jestem wybitnie nie miła - nienawidzę wymuszanego kontaktu fizycznego zarówno zwierząt jak i ludzi. Jeżeli widzę że ktoś się stara, powie przepraszam itd to ok, ale jak ktoś na mnie napada z pyskiem mimo że wina jego to miła nie będę.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='WŁADCZYNI']ahh przejść się tam kiedyś z bronią i napakować śrutu w tyłki odpowiedzialnych inaczej właścicieli:loveu:[B] wiem jestem potworem:evil_lol:[/B][/quote]

Wydaje mi się, że uważasz raczej, że to wszyscy inni są potworami spiskującymi, jak by tu poprzeszkadzać Tobie i Twojemu psu ;)
Często bywam na Polach Mokotowskich i jakoś nigdy jeszcze nie zdarzyło mi się, żeby jakiś właściciel psa tak mnie wkurzył, żebym go nazwała (choćby i w myślach albo na forum) chamem, idiotą, itd. Nazywać chamem kogoś za to, że nie wie, jak wychować swojego psa? Lekka przesada, pomieszanie pojęć... Owszem, zdarzają się psy, które podbiegają do nas, są nieodwoływalne, próbują zabrać zabawkę mojemu psu... ale po co aż tak się gorączkować? Pola są tak ogromne, że naprawdę nietrudno o ustronne miejsce, w którym można spokojnie poćwiczyć ze swoim psem. Sama mam b. aktywnego psa, który przedkłada zabawę ze mną nad psie towarzystwo, ale jakoś nie mam problemów z tym, żeby w spokoju porzucać mu frisbee czy piłkę.
Świat jest taki, jakim go sobie tworzysz. Jeśli na każdym kroku spodziewasz się zagrożenia, to rzeczywiście będzie groźny ;)

Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...