Jump to content
Dogomania

Bezgraniczne CIERPIENIE - MIKUŚ - cały i zdrowy JUŻ W SWOIM DOMU!


mamanabank

Recommended Posts

  • Replies 811
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='Agata Balu']Zajrzałam na temat Kacperka. Goiło się to kilka miesięcy. I chyba nie znalazł stałego domu.[/QUOTE]

ale pamietacie oskorowanego Michaela, ktory prawdopodobnie wpadl pod kombajny ? To koniec sierpnia zdaje sie byl.
Chlopak ma swoja Rodzine. To i Mikiemu sie uda. Mocno trzymam kciuki.

Link to comment
Share on other sites

[SIZE=4][B]AUKCJA CEGIEŁKOWA NA ALLEGRO DLA MIKUSIA:[/B][/SIZE]
[URL]http://allegro.pl/odarty-ze-skory-mikus-czlowieku-opamietaj-sie-i1921148754.html[/URL]


[CENTER][SIZE=4][I][FONT=georgia][COLOR=#592d00][B][SIZE=4]"... - mojemu oprawcy
ślę przekleństwo:
niech twoje życie piekłem się stanie
a moja męka
ból i rany
wrócą do ciebie[/SIZE] [/B][SIZE=4][B]- stokrotne..."
[/B][/SIZE][/COLOR][/FONT][/I][/SIZE][SIZE=4][I][FONT=georgia][COLOR=#592d00][SIZE=1]
autor: Krystyna Sroczyńska[/SIZE][/COLOR][/FONT][/I][/SIZE]



[URL="http://allegro.pl/odarty-ze-skory-mikus-czlowieku-opamietaj-sie-i1921148754.html"][IMG]http://img72.imageshack.us/img72/2088/mikusbaner.png[/IMG][/URL][/CENTER]

Link to comment
Share on other sites

Całkiem możliwe, że to efekt ataku psa, widziałam juz taką ranę i tez wyglądała tak równo, jak ostrym narzędziem cięta, a to było zdarcie skóry żębami... Ostatecznie jednak nie zmienia to faktu, że ogolnie czlowiek jest za to odpowiedzialny, bo porzucił, bo nie dopilnował agresywnego psa, bo był obojętny... Zawsze winien jest czlowiek, bo oswoił, a teraz udaje, że nie ma nic wspólnego.
I co z tymi plastrami? Będą nakładane? Byłoby dobrze, przyspieszaja gojenie i niweluja ból.
Warto też zastosować żyworódkę postrzępioną (roślina) , naprawdę "czyni cuda", bardzo wspomaga regenerację tkanek i podnosi odporność.
A, no i ozon! Ozon tez byłby doskonały! Mam na mysli użycie "Ozonomatic" , najpierw na sucho przy uzyciu końcówki do inhalacji, po prostu nadmuchiwac ranę z bliska, a potem, jak juz zacznie przysychać, to na mokro, tzn. kąpiele. Fantastycznie goi rany, oparzenia itp. Nie wiiem tylko, czy macie gdzieś dostęp..? Chyba TERESA BORCZ ma prywatny, jeszcze ktoś tez pisał, że ma...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='beta ata']
I co z tymi plastrami? Będą nakładane? Byłoby dobrze, przyspieszaja gojenie i niweluja ból.
Warto też zastosować żyworódkę postrzępioną (roślina) , naprawdę "czyni cuda", bardzo wspomaga regenerację tkanek i podnosi odporność.
A, no i ozon! Ozon tez byłby doskonały! Mam na mysli użycie "Ozonomatic" , najpierw na sucho przy uzyciu końcówki do inhalacji, po prostu nadmuchiwac ranę z bliska, a potem, jak juz zacznie przysychać, to na mokro, tzn. kąpiele. Fantastycznie goi rany, oparzenia itp. Nie wiiem tylko, czy macie gdzieś dostęp..? Chyba TERESA BORCZ ma prywatny, jeszcze ktoś tez pisał, że ma...[/QUOTE]

Wiecej o zastosowanym leczeniu jest na forum Emira
[URL]http://emir.eev.pl/viewtopic.php?t=1209&postdays=0&postorder=asc&start=15&sid=703ba1cc50a8f95a6a7b0f64c058e1a0[/URL]
zdaniem wet. plastry nie mają tu zastosowania:roll:
czyli całość na razie "się wietrzy"
brzegi rany też jak wynika ze zdjęc nie zostały jeszcze (?)chirurgicznie opracowane ( i chyba kieszenie skórne przy mostku też?) i sierść w okół wygolona- widocznie nie ma ryzyka martwicy w tych miejscach...
no cóz - każdy wet leczy jak uważa za najsłuszniejsze w danym przypadku i bierze za to odpowiedzialność. Ocena terapii na podstawie zdjęc i netu to jednak nieporozumienie
Nam pozostaje tylko wierzyć że wiedzą co czynią , mają doświadczenie w podobnych wypadkach a Emir i odwiedzający pieska czuwają nad wszystkim;)

Link to comment
Share on other sites

Wieści są takie: podjęte leczenie, póki nie zapadnie inna decyzja lekarzy, będzie kontynuowane bez zmian, a my ufamy naszym lekarzom, inaczej nie oddalibyśmy pod ich opiekę naszych psów. Dziękujemy za wszystkie rady, o każdej z nich rozmawiam z weterynarzem, serio! Jeśli chodzi o plastry żelowe, być może będą potrzebne, gdy Mikuś opuści lecznicę, na razie rana jest pod czujnym okiem weterynaryjnym, przemywana płynem sporządzanym w lecznicy, dzisiaj wygląda o wiele lepiej niż w pierwszym dniu leczenia, zmniejszyła się opuchlizna. Sam Mikuś jest już zdystansowany do opuszczania swojego kocyka, naprawdę cierpi... i choć wszyscy chcielibyśmy, żeby ból szybciej minął, potrzeba czasu i... niestety pieniędzy.
Ze względu na niepokój związany z bólem dostaje karmę RC Calm, oprócz leków i preparatów wzmacniających.

[B]Koszty leczenia do dnia dzisiejszego wynoszą 436zł[/B], każdy kolejny dzień pobytu w lecznicy będzie kosztował [B]30zł + leki[/B]
(faktura po opłaceniu rachunku). W lecznicy zostanie na pewno do końca tygodnia, czy dłużej, zależy od możliwości finansowych i decyzji lekarzy, może w odwrotnej kolejności.

[B]Dziękujemy wszystkim za wpłaty[/B], nawet drobne mają duże znaczenie. Ogromnie dziękujemy!!!


[quote name='Pies Wolny']
Taks - masz jeden z najładniejszych avatarów na dogo - moim zdaniem.[/QUOTE]

A Ty masz jeden z najładniejszych podpisów - moim zdaniem.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...