Jump to content
Dogomania

Leaderboard

Popular Content

Showing content with the highest reputation on 02/24/20 in Posts

  1. Rehabilitantka obejrzała dokładnie Pikusię. Był masaż, gimnastyka. Pokazała / nauczyła jak wykonać masaż - etapy, jak ćwiczyć rozciąganie, ruchy bierne kończyn, symulowanie chodzenia. Część ćwiczeń z wykorzystaniem piłki Przygotowała plan rehabilitacji - ćwiczenia do wykonania w domu z opisem Sugeruje zakup elektrostymulatora (dostaniemy namiar co i gdzie kupić) Bieżnia wodna ma sens po kilkutygodniowych ćwiczeniach przygotowawczych i po elektrostymulacji. Na razie ćwiczymy tylko w domu. Za wizytę, porady, ćwiczenia i szkolenie zapłaciłam 50,00zł / 24.02 Na maila dostaniemy jeszcze filmiki instruktażowe Pikusia ćwiczy, przynajmniej na razie, chętnie ,)
    5 points
  2. dzieki, pomogły kciuki, udało się :) jasne, że miałam takie obawy, do tego pies wielki, autko małe ;) owczarek po długich "negocjacjach" przy pomocy serduszek drobiowych z ryżem dał sobie pomóc Najpierw dostał jedzenie przy rowie, potem próbowałam go zwabić tymi serduszkami do samochodu....prawie godzina minęła, pół psa tylko miałam w aucie ;) w końcu się odważyłam, kazałam mu dać łapę ( dał! ;)), zapięłam smycz do kolczatki i trochę przymusowo "zaprosiłam" do samochodu...... było ok dopóki nie ruszyłam, wpadł w panikę,. przefasonował mi wnętrze auta, chwilami musiałam stawać, bo nie dało się jechać. Ale dojechaliśmy, piesio jest bardzo sympatyczny, młodziuśki, śliczny i zupełnie nie reaguje na szczekanie Pikusia ( wredota mała się z niego robi ;)) Strasznie zmęczona się czuję, chyba stres ze m,nie "spływa" dopiero ;)
    5 points
  3. Jak zawsze - zgłoszenie ze wsi, że od kilku dni siedzi pod płotem mały piesek, trzęsie się z zimna, głodny i brudny. Chłopaki z gospodarki komunalnej zabrali psinkę do kojca gminnego. Rzeczywiście, jeszcze szczeniak, suczynka, tak z 10 mies., szczuplutkie to, wyrywa się do ludzi, chce głaskania...U nas kojec zajęty Pienią-Nunią, do domu nie wezmę, bo stareńka Nutka odchodzi nam powolutku, musi mieć spokój. Szelka dostała Bravecto, odrobaczenie 2 razy, wyrwałam 2 ogromne kleszcze z karku. A po apelu o choćby dom tymczasowy, zgłosiła się dziewczyna z Warszawy, i zabrała w środę wieczorem Szelkę prosto z kojca na Bielany. Wszystko byłoby ok, ale kot Werki zaczął ze stresu sikać na łóżko. W sobotę późnym wieczorem Szelka wróciła do nas :( . Nie ma tego złego, myślę sobie, bo już wiemy, że: Szelka nauczyła się chodzić na smyczy, dość ładnie zachowuje się w aucie, absolutnie nie agresywna do ludzi i psów, nie zwraca uwagi na koty. Powrót Szelki do nas to stres dla mnie: zapoznanie z moimi 3 suczkami (wypadło nad podziw łagodnie), kotami (bez problemu), i pierwsza noc (spokojnie, cichutko, pod warunkiem niezamykania w kuchni). Wczoraj duzo spacerowałyśmy, głaskałyśmy się, a jak wychodziłam na chwilę, to Szelcia sobie koncertowo wyła. Teraz jestem w pracy, a myślami w domu. Za godzinę pójdę na chwilę, zobaczę, co słychać, ale mam stresik jak cholera :( Taka biedusia jeszcze w gminnym kojcu.... A tu u nas:
    4 points
  4. To już postanowione i dogadane. Zabieramy Fionkę do Anecik:) Nie mogę się doczekać kiedy już będzie u niej. Od razu oczywiście zrobimy badanie kału na lamblie i inne paskudztwa, bo za dużo ostatnio tych lamblii u psiaków z tego miejsca się pojawiło. Niebawem założę jej wątek i będę bardzo wdzięczna za jakąkolwiek pomoc i odwiedziny. Ja mało ostatnio jestem na dogo, ale nie zostawiajcie mnie samej.
    4 points
  5. Cieszę się, że do nas wróciłaś:) Życzę by podstęp się udał:P Dzikuska na pewno trochę się uspokoi jak się przekona, że jest już bezpieczna. A reszta to już praca z nią, ale przecież zdarzają się ludzie, którzy takie adoptują... Mari, zrobiłem przelew na "Twoje" psiaki:) Te pieniądze nie były moje, a stanowiły część spadku po Klusce i Pandzie >>>KLIK<<<
    3 points
  6. Rudzia została dziś w domu z koleżeństwem ..., spisali się na medal :) Z każdym wyjściem radzi sobie lepiej na smyczy. Jutro pierwszy spacer - zwiedzanie okolicy Obiad zjadła z apetytem..., wcina suchą karę z puchą, wodę pije. Odpukać jest dobrze
    2 points
  7. Kochani, przepraszam najmocniej ale na razie nie będzie mnie na dogo, muszę cała oddać się najbliższej osobie, która mnie teraz potrzebuje najbardziej w świecie ! Z całego serca , Dziękuję kochanej Bakusiowej, która wpłaciła 50,oozł - 31,01,2020 jak tylko będę mogła, rozliczę wszystko.
    2 points
  8. Ten weekend obfitował w kolejne wydarzenia, udało się dzięku wsparciu osóbz fb wyprowadzić z b złego schroniska wywieżć 3 starsze , w tym 2 niewidome psiaki i ledwo żyjącą ok 15 letnią sunię - w typie berneńskiego psa pasterskiego, która pojechała do Fundacji Pastzerze :)
    2 points
  9. Jutro biorę urlop i rano jadę do Pieguska, zabieram go do hotelu Agi pod Skierniewicami, po drodze zahaczę o weta, żeby zrobić badania krwi. Bo niedługo - odjajczenie. Proszę o grosiki na ten szczytny cel ;) Chociaż Piegus pewnie nie nazwie go szczytnym ;)
    2 points
  10. Poranne wyjście - siusiu, kupka. W szeleczkach lepiej sobie radzi na smyczy...od razu załapała że nie ma szansy na wydostanie się ,) Rudzia jest bardzo wycofana, złamana psychicznie..., patrzy w oczy chce podejść na głaski ale strach przed człowiekiem nadal paraliżuje. Chodzi po pokojach, zmienia miejscówki..., do domu biegiem wpada jakby bała się że drzwi zamkną się przed noskiem. Dom = bezpieczne miejsce. Śniadanie jadła w grupie maluchów..., sucha karma + pucha. Nie jest łapczywa...suchy gryzie / przeżuwa wolno - bez problemu.
    2 points
  11. A rano ,) uczymy się uczymy...,)
    2 points
  12. No i teraz wszyscy oglądający wstrzymują oddech... :)
    2 points
  13. owczarek z kolczatką, wśród pól i lasów :( nie da do siebie podejść :( :( jutro rano do niego pojadę, wzięłam wolne w pracy, bo chora jestem....ech :( przecież nie powiem temu psu, że chora jestem :(
    2 points
  14. Bardzo dziękuję wszystkim na forum za pomoc i zaangażowanie w zorganizowaniu pomocy! Sam bym nie wiedział co robić. Pozdrowienia serdeczne!
    2 points
  15. U nas wszystko ok. Sielanka w pełni. Ostatnie wyniki krwi leosiowej bdb Wczoraj robiłam porządek z ciuchami, które zostały z bazarku i Leoś dzielnie mi pomagał
    2 points
  16. Mów, ile kasy potrzeba. Masz bałagan w rachunkach - wpływy zawyżyłaś o 3zł :D
    1 point
  17. Dziękuję za zaproszenie,poproszę 2 cegiełki.Dziewczyny naprawdę są super tyle dobrego czynią.
    1 point
  18. Miałam zamiar umieścić Fionke u Anecik i nawet z nią rozmawiałam. Ubiegłaś mnie, więc wspomogę ją finansowo. Muszę najpierw ogarnąć finanse za Lilu.
    1 point
  19. malagos,to my dziękujemy:) nigdy nie zapomnę łapanki pod śmietnikiem koteczki z maluszkami wtedy udało mi się złapac do łapaka kotke i 4 kociaki,ale pamietam,że stres był baaardzo duży cieszyłamn sie jakbym w totka wygrała kociaki domy znalazły a szylkrecia do Ciebie trafiła:)
    1 point
  20. No i kolejny poniedziałek - mokry, wietrzny. Lepiej nie szukać szczęścia poza domem. Przynajmniej moje psy doszły do takiego wniosku. Już wczoraj wieczorem były problemy z wyjściem. Dziadzio zbuntował się i nie wychylił nosa za drzwi. W rezultacie zmokłam 2 razy - po powrocie z dziewczynami założyłam mu smycz i wyciągnęłam choć na chwilę - zdążył się błyskawicznie wysikać, w biegu robił kupę (już w kierunku domu) i po małej chwili byliśmy z powrotem. Dziś niewielka zmiana. Mimiśka - ułóż się wygodnie w koszyku na parapecie i śpij ile tylko sił!
    1 point
  21. 1 point
  22. Świetnie się kumpelki dobrały :))) Wesoło z nimi, oj wesoło! Naśmiałam się. Uwielbiam widok falującego, puszczonego luźno psiego ogona, kiedy się stwór tak rozhasa, że ogon musi go doganiać :)))
    1 point
  23. Nie widać najważniejszego, co zalecono po TK odcinka TH3-S3? Rokowania co do chodzenia są niepomyślne. Jakie macie dalsze plany?
    1 point
  24. Zamknięta w kuchni na noc Szelka piszczała, więc ją po prostu wypuściłam. Nasze psy (brawo!) przyjęły ją zupełnie obojętnie, bo i Szelka się zachowała jak należy - ogonek pod siebie, przykucnęła, dała się obwąchać). I nastała cisza. Szelka spała do rana. A że moje suczki i tak by mnie obudziły o 6.00, to wyszłam z nimi przed szóstą. W kapciach, bez okularów, tylko kurteczkę narzuciłam. I nagle się taka burza śnieżna rozszalała, że hej! Błyski, pioruny, śnieżyca, właściwie grad, i wichura! A ze byłam już za domem, to pobiegłam z psami do drzwi od tarasu. A tu niespodzianka, przecież je zamykam na noc :) . I w tych klapeczkach na gołych nogach, w śniegu popędziłam do drzwi. A śmiałam się chyba na głos! Z tego wiem, że: Bezia boi się burzy, Dianka niedosłyszy i ma burzę w nosie, a Szelka się nie boi. Całe życie człowiek się uczy :) No to tak... Szelka spokojnie czeka na obiad, ale na każdy mój ruch się zrywa, podbiega, pilnuje. Na drugi spacer wyszłam ze wszystkimi psami juz bez smyczy. Szelka się pilnuje, ładnie robi na dworze wszystkie psie sprawy.
    1 point
  25. On całe życie (8 lat ?) spędził z Kają. A tu nagle został sam w zupełnie nowym miejscu. Szkoda, że do wielu (zbyt wielu) ludzi nie dociera, że zwierzęta pod wieloma względami są podobne do ludzi.
    1 point
  26. Witamy w społeczności dogomani, pozdrawiamy i dziękujemy za uratowanie Rudzi.
    1 point
  27. A, i poproszę o dane do przelewu, rozumiem że zbiera mk8, ale nie mogę nigdzie jej znaleźć w wątku. Mogę poszukać chętnych do wpłat wśród znajomych (no ciesze sie, że takie szybkie postępy, najlepsza jak widać jest dogoterapia)
    1 point
  28. Grześ pozdrawia wszystkich ze swojego ulubionego zakątka:)
    1 point
  29. Maks był mi bliski, bo podobny do "mojego" jednouchego Pirata, łzy kapią :( :( Maks był szczęśliwy dzięki Murce i Wam, odszedł cichutko, zapewne we śnie może to marna pociecha - zazdroszczę takiej śmierci - szybkiej, bez bólu i cierpienia, bez patrzenia " czy już" i podejmowania "tej decyzji"... w styczniu pożegnałam pięknego , ogromnego owczarka, nie wiem, kto bardziej cierpiał - pies, czy ja patrząc na jego stan :( Maksowi i Murce taka sytuacja została oszczędzona... przytulam <3
    1 point
  30. Strasznie smutna wiadomość :((( Ale to my cierpimy i Murka, która była z nim codziennie przez te trzy lata, dbała o niego w każdej sytuacji.I nieoczekiwanie znalazła go martwego. Nie wiemy co się stało, ale pamiętajmy, że Max był po poważnej operacji ucha wewnętrznego, a w badaniu TK, wykryto u niego naciekowe zmiany w okolicy mózgu. Taka gwałtowna i niespodziewana śmierć, sugeruje udar? wylew? To z resztą nieważne, ale raczej nie cierpiał. A dzięki Dogomaniakom i Murkom, przeżył piękne, szczęśliwe trzy lata w hotelu, który był dla niego kochającym domem Biegaj wesoło za TM, kochany Maksiu. Będziemy o Tobie zawsze pamiętać, tak jak pamiętamy wszystkie psy, które pojawiły się w naszym życiu.
    1 point
×
×
  • Create New...