xdreadx Posted July 29, 2011 Author Share Posted July 29, 2011 Witam. Po długiej nieobecności spowodowanej licznymi "niespodziankami" i wakacyjnymi wyjazdami powróciłem;) Mam pytanie. Jak walczyć ze szczekaniem? Tzn. np. gdy kładziemy się spać Fiona leży u siebie, gasimy światło i jest ok. Do momentu kiedy usłyszy coś na klatce i wtedy zaczyna powarkiwać i szczekać. Fajnie, że jest czujna, ale nie jest to zbyt pożądane kiedy np. o 3 w nocy zaczyna szczekać aż ją w całym bloku słychać, tylko dlatego, że ktoś z sąsiadów otwiera drzwi do swojego mieszkania. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Martens Posted July 29, 2011 Share Posted July 29, 2011 Pewnie mało pedagogiczna rada, ale jak moje psy mnie budzą w nocy, to dostają okrutny opiernicz werbalny i nakaz pójścia na miejsce :evil_lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kasi i Lena Posted July 29, 2011 Share Posted July 29, 2011 A ja biedna myślałam że tylko ja jestem wredna, sycząc do moich że mają zamknąć japy i spać mi dać:evil_lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
xdreadx Posted July 29, 2011 Author Share Posted July 29, 2011 Aha czyli metody jak moje:D Tylko, że Fiona czasami nie chce zamilknąć:P Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
xdreadx Posted July 29, 2011 Author Share Posted July 29, 2011 Aha i właśnie mi się przypomniało, że miałem zapytać o jedną rzecz;) A mianowicie Fiona jest właśnie po wymianie zębów i mam problem, bo jeden z górnych kłów nadal tkwi w pysku, wyrósł nowy, stały kieł a mleczak siedzi trochę przekrzywiony. Przez to z Fiony pyska wydobywa się "dosyć" nieprzyjemna woń. Co z tym zrobić, poczekać aż ten kieł wypadnie, czy iść do weta? Ogólnie jej to chyba nie przeszkadza, zachowuje się normalnie i nie widać, żeby cokolwiek ją bolało. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Martens Posted July 29, 2011 Share Posted July 29, 2011 Jak się rusza to wyrwij, możesz np. poszarpać się z nią szmatą. Jak siedzi mocno to do weta, bo stały ząb może przez to zostac krzywy. W sumie to jak widać stały ząb, jak najszybciej powinno się usunąć mleczaka, jeśli jeszcze siedzi. U małych ras to częsty problem. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Sybel Posted July 29, 2011 Share Posted July 29, 2011 Mój pies dziś o 5 rano usłyszał mało kulturalne "spier...", jak postanowił zarządać spaceru. Westchnął i poszedł spać. Wyszedł normalnie, o 9, i wszystko było ok. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
xdreadx Posted July 29, 2011 Author Share Posted July 29, 2011 Ja ze swoją wychodzę ok. 7, później ok 12, 18, i ostatni raz po 23:) Ale jak się zaczną zajęcia to będzie w innych godzinach i pewnie tylko 3 razy.. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Karro Posted July 29, 2011 Share Posted July 29, 2011 Mój pies dostaje opiernicz jak ma ochotę rzucić się w pogoń za kotem i wtedy odrazu mu przechodzi :evil_lol: Co do tego zęba to mojemu tez tak się zaczeło robić ale jak pobawiliśmy się trochę szmatką to ząbek wypadł :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
xdreadx Posted July 29, 2011 Author Share Posted July 29, 2011 Sprawdziłem przed chwilą i ten ząb siedzi naprawdę mocno, więc chyba konieczna będzie interwencja weta. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
murakami Posted July 29, 2011 Share Posted July 29, 2011 [quote name='xdreadx']Aha i właśnie mi się przypomniało, że miałem zapytać o jedną rzecz;) A mianowicie Fiona jest właśnie po wymianie zębów i mam problem, bo jeden z górnych kłów nadal tkwi w pysku, wyrósł nowy, stały kieł a mleczak siedzi trochę przekrzywiony. Przez to z Fiony pyska wydobywa się "dosyć" nieprzyjemna woń. Co z tym zrobić, poczekać aż ten kieł wypadnie, czy iść do weta? Ogólnie jej to chyba nie przeszkadza, zachowuje się normalnie i nie widać, żeby cokolwiek ją bolało.[/QUOTE] Jeszcze popróbuj z szarpaniem, czymś twardym do gryzienia. Wet zrobi to co najmniej przy ``głupim jasiu`` lub wręcz w narkozie. Szkoda zdrowia. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gosiek1985 Posted August 2, 2011 Share Posted August 2, 2011 hey :) to ja sie dolaczam do tematu :) Mila jest w naszym domu 2 tygodnie, bardzo szybko sie uczy :) na poczatku to bylo takie male ADHD :D teraz juz jest coraz lepiej, mam pytanie ile po ostatnim szczepieniu mozna juz wychodzic z nia bez zadnych problemow do innych psow? jak na razie to zabieramy ja na spacery i pilnujemy zeby sie zaden obcy nie szwedal kolo niej :D albo bawi sie z 2 psami moich znajomych gdzie mam pewnosc ze nie sa chore Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Martens Posted August 2, 2011 Share Posted August 2, 2011 Jeśli wychodzicie z psem na tereny dostępne dla różnych psów, plus pozwalacie na kontakty z innymi psami ( które kontakt z obcymi przecież mają) to i tak nie ma przecież praktycznie żadnej kwarantanny ;) Pies nie musi zarazić się od obcego chorego psa - równie dobrze może złapać wirusa z wydalin psa chorego, czy nawet nie mającego jeszcze objawów choroby, ale już zakażonego. Jak pies jest w dobrej kondycji, miał już jakiś czas temu normalne szczepienie, wychowywał się z matką, to nie ma co sobie zawracać głowy trzymaniem go pod kloszem ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gosiek1985 Posted August 2, 2011 Share Posted August 2, 2011 jesli chodzi u gryzienie to Mila dopiero sie uczy ale nie pozwalamy jej ani nas podgryzac ani naszych mebli czy rzeczy ma od tego zabawki, pierwszy tydzien byl dosyc ciezki bo podlatywala z zaskoczenia i gryzla w lydke, wtedy najpierw mowilismy FE a jak to nie pomagalo to zamykalismy ja na dworze czy to w domu zalezy gdzie wtedy bylismy na 1 2 minuty i od razu sie uspokajala. mnie juz po 2 3 dniach karcenia nie ruszala :) jedynie co to mamy problem z naszym synkiem, zadnych dzieci nie gryzie ani nei zaczepia na dworze tylko kladzie sie do glaskania niestety zdarza jej sie podskakiwac do filipa i probowac go kasnac jak on jest na podlodze i bawi sie swoimi zabawkami, doroslych juz w ogole nie chyta, wiec nic tylko czekac na rezultaty :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gosiek1985 Posted August 2, 2011 Share Posted August 2, 2011 ooo dzieki :) no w sumie to dzis ma juz ostatnie szczepienie, byla odrobaczana i innne takie tam :D mialam juz psa wczesniej i o zadnej kwarantannie nie slyszalam wtedy :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gosiek1985 Posted August 4, 2011 Share Posted August 4, 2011 mam problem. mieszkamy ze znajomymi ktorzy maja juz 3 letnia suczke, Daisy (yorkshare terrier) Daisy jest strasznie terytorialna, tzna dworze super bawia sie razem ale w domu zaczyna sie problem. Daisy nie lubi szczeniakow i czasem ma problem z kontaktami z innymi psami szczegolnie nachalnymi do zabawy, za kazdym razem jak daisy warczala to ja korygowalam ale moj wspollokator wyszedl z zalozenia ze musza sie dotrzec! co mnie strasznie wkurzylo bo tlumaczylam mu ze Daisy nie moze warczec jak Mila przychodzi sie z nia przywitac, waha jej tylek czy lize ja po pysku bo nie przejawia zadnej agresji!!!! no i wczoraj doszlo miedzy nimi do klotni :/ co radzicie jak sobie poradzic z ta sytuacja???? tlumaczylam mu tez ze jak mila podchodzi powahac Daisy a ona warczy to on juz powinnien jej cos powiedziec i skorygowac zanim wystawi zeby! mila urosnie duzo wieksza, i nie chce zeby sie pogryzly czy mila podlapala zle zachowania :/ kurcze myslalam ze bedzie ok a tu kicha! najgorsze jest to ze raz Daisy cos pozwalala a raz nie i ma pranie mozgu! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
evel Posted August 4, 2011 Share Posted August 4, 2011 Ale dlaczego kolega ma korygować warczenie? To jedyny psi sposób na delikatne powiedzenie "spadaj, gnoju" ;) Moja też nie lubi szczeniaków, warczy na nie, jak się nie przejmują to potrafi niepokornego gówniarza zglebić. Ma już swoje lata, głupia nie jest, a szczyle muszą znać granice. Ja nie wygaszam warczenia, bo wolę jak pies jasno komunikuje, co mu się nie podoba, a nie później nagle odgryza gnojkowi głowę :roll: Przez jakiś czas naprawdę muszą się dogadać, ja bym interweniowała tylko i wyłącznie wtedy, kiedy robi się naprawdę gorąco, tzn. niebezpiecznie dla którejś ze stron. Yorczka jest mała i już nie urośnie, jest " na swoim", była pierwsza i ma święte prawo do spokoju, suki muszą sobie ustalić granice, zwłaszcza, że sama mówisz, że Mila urośnie dużo większa. Zabierajcie je na wspólne spacery, po jakimś czasie w domu będzie z górki. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Martens Posted August 4, 2011 Share Posted August 4, 2011 Ja chyba yorczce współczuję; sprowadzili jej szczeniaka do domu i nawet nie wolno jej zaprotestować, jak jej nos w tyłek wsadza :evil_lol: Twój znajomy ma rację, nie ma sensu ingerować, skoro nie ma agresji, krew się nie leje, etc. Psy się komunikują, muszą warczeć. Jeśli yorczce nie pasuje nachalność szczeniaka, to dobrze, że warczy zamiast gryźć go znienacka do krwi. Maluch też musi się nauczyć, że nie jest pępkiem świata i starszemu psu trzeba dać spokój; inaczej będziecie mieli rozwydrzonego psa, który nie zna żadnych granic a yorczka będzie żyła non stop w stresie, i to prędzej doprowadzi do jej agresji niż pozwolenie jej na pokazanie maluchowi, co mu wolno, a co nie... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dusiek Posted August 4, 2011 Share Posted August 4, 2011 Miałam trochę za złe mojemu weścikowi że jasno stawia granice szczeniakom,ale tłumaczyłam to sobie ze to terierkowy charakter.Ale zmieniłam zdanie od kiedy mam okazje przyglądać się stadku mojej córki gdzie do starszego psa w przeciągu roku doszły dwa szczeniaki a ten nie niańczył żadnego z nich,jasno pokazał czego wymaga,a one się dostosowały.Owszem są warkoty,czy uderzenie ciałem ale nie można tego nazwać agresją.Są nierozłączni,razem śpią,bawią się,jedzą ale jak trzeba najstarszy przypomina małolatom granice i jest porządek. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
xdreadx Posted August 4, 2011 Author Share Posted August 4, 2011 Póki co nasza Fiona nie ma problemu z żadnym psem:D Jest nachalna jak diabli ale jakoś psy jej nie ustawiają. Spotkanie z innymi psami wygląda tak, że Fiona podbiega, obwąchują się, po czym Fiona kładzie przednie łapy na ziemi, zaczyna skakać i robić uniki a później jest gonitwa:D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Beata+Barbie Posted August 4, 2011 Share Posted August 4, 2011 [quote name='xdreadx']Póki co nasza Fiona nie ma problemu z żadnym psem:D Jest nachalna jak diabli ale jakoś psy jej nie ustawiają. Spotkanie z innymi psami wygląda tak, że Fiona podbiega, obwąchują się, po czym Fiona kładzie przednie łapy na ziemi, zaczyna skakać i robić uniki a później jest gonitwa:D[/QUOTE] :lol: To dokładnie tak jak moja. Z kotami jest tak samo, tylko niektóre jej nie rozumieją i raz już została spoliczkowana przez kotka :p Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gosiek1985 Posted August 4, 2011 Share Posted August 4, 2011 nie no chodzi mi o to ze mila nie ma problemu z zadnym innym psem ale Daisy ma problemy w kontaktach nie tylko z Mila ale innymi, niestety oni prawie z nia nie wychodza, ja teraz to robie jak biore mala na spacer no i wtedy warknie na mile jak na przyklad jest nadpobudzona ale to normalne warkniecie, wiem ze daisy byla pierwsza ale teraz zaczela swirowac tzw pawiana :D przy mnie jest spokoj i nie ma klotni wszystko sie zaczyna jak oni sa w poblizu wtedy Daisy jest zupelnie innym psem. jest nerwowa,zaczyna gryzc bez ostrzezenia nie daje nawet do siebie zbyt blisko podejsc, itp dzis mialy jedno spiecie ale szybko udalo sie je ugasic. zrobily wymiane misek :D daisy je z mili a mila pije wode z daisy :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gosiek1985 Posted August 4, 2011 Share Posted August 4, 2011 krotko mowiac mam je na razie zostawic i dopiero wkraczas do akcji jak juz jest na prawde goraco????? co w sytuaji jak na przyklad daisy siedzi u mnie na kolanach, mila podbiega sie przywitac a daisy od razu warczy??? wtedy zwracac jej uwage czy nie? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gosiek1985 Posted August 4, 2011 Share Posted August 4, 2011 no a jesli chodzi o stes to ona juz zyje w stresie ma hopla na punkcie kota sasiadow :D zeby nachalnie probuje z nim sie zaprzyjaznic ale on niekoniecznie tego chce :D wiec ona siedzi godzinami przed oknem i czeka i czeka az sie nadarzy okazja zeby znow wpierdziel od niego dostac :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Martens Posted August 5, 2011 Share Posted August 5, 2011 Ignoruj, dopóki nie leje się krew. Wszelkie ingerencje zwykle tylko pogarszają sprawę na przyszłość. Sunia karcona za warczenie owszem, może warczeć przestanie, ale nie zacznie małej lubić, i jak kiedyś wybuchnie, to skończy się szyciem któregoś psa... Skoro yorczka jest agresywniejsza przy swoich opiekunach, to niestety problem pewnie w dużym stopniu w ich relacji z własnym psem... Co do misek - niech mają przynajmniej dwie do picia z dala od siebie, i absolutnie nie dopuszczajcie, żeby jedna zaglądała drugiej do jedzenia. Podobnie zabawki - wyjmujcie do zabawy albo jak zostawiacie sunię z nimi samą; walające się po domu aż się proszą, żeby psy się o nie pogryzły. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.