Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Tola rozmawiała z dr Bryzkiem; stan Lizy jest ciężki, jest nieprzytomna, wprowadzili ją w śpiączkę farmakologiczną - stąd te kroplówki. Powodem jest obrzęk mózgu :(

Tola odezwie się wieczorem.

Odzywam się, ale jest mi tak bardzo smutno :(

Wciąż nie dopuszczam do siebie myśli, że może się nie udać, wciąż wybiegam myślami niedaleko - do dnia, kiedy Liza bez ataków wróci po operacji do hoteliku, wciąż marzę o dobrym czasie dla tej umęczonej suni.

Ale teraźniejszość blokuje te moje, nasze  marzenia.

Dzisiaj dzwoniłam 3 razy;  w południe  od razu po głosie dr Bryzka poznałam, że jest źle.

Liza ma obrzęk mózgu, jej stan jest b. ciężki :(

Posted

Tolu mamy takie same marzenia ...

Nadal jest nadzieja i wiara, że wyjdzie z tego .... Musi się udać!!! Tylu ludzi jej kibicuje... trzyma za nią kciuki ... Mam nadzieję, że w Lizie jest wola życia ...
 

Posted

 

Odzywam się, ale jest mi tak bardzo smutno :(
Wciąż nie dopuszczam do siebie myśli, że może się nie udać, wciąż wybiegam myślami niedaleko - do dnia, kiedy Liza bez ataków wróci po operacji do hoteliku, wciąż marzę o dobrym czasie dla Lizki.
Ale teraźniejszość blokuje te moje, nasze  marzenia.
Dzisiaj dzwoniłam 3 razy;  w południe  od razu po głosie dr Bryzka poznałam, że jest źle.
Liza ma obrzęk mózgu, jej stan jest b. ciężki :(

 

Musimy wierzyć,że obrzęk zacznie się zmniejszać,teraz wszystko zależy od Lizuni czy da radę.Trzymam mocno kciuki i ciągle o niej myślę ...
Posted

Żle mi bardzo :(

Jesli Liza nie przezyje, to chyba nie pozbede sie poczucia winy, ze przyłozyłam reke do tej operacji :(

 

Belu, tak nie można.

zdarzyło mi się, że po kastracji zdrowego, młodego (ok. rocznego) kota, że kot umarł. Wydawałoby się, że zabieg niegroźny całkowicie. Ale poszedł zakrzep do płuc. Raz na 100000 się zdarza. Ale się zdarza.

Tu operacja obarczona była wielkim ryzykiem, i mieliśmy tego świadomość.

Życie psa z padaczką, ciągłymi atakami  i podawanymi lekami inwazyjnymi dla watroby, nerek.

Ataki dla mózgu to degeneracja.

 

Moja sunia ma od roku ataki padaczkowe. To straszne dla niej.

Ostatni wczoraj.

 

Zmiany neurologiczne są straszne. Kręcenie, bark równowagi, tracenie wzroku, otępienie. Pewnie ból w trakcie. Utraty przytomności.

Posted

nikt nie mógł przewidzieć komplikacji po tak ciężkiej operacji...a znam sytuację gdy pies koleżanki zmarł po tak prostym zabiegu jak czyszczenie zębów.

Posted

Żle mi bardzo :(

Jesli Liza nie przezyje, to chyba nie pozbede sie poczucia winy, ze przyłozyłam reke do tej operacji :(

Nie myśl w ten sposób bo w przeciwnym wypadku nikt nie ryzykowałby operacji zwłaszcza na mózgu.

Myśl pozytywnie ,że będzie dobrze. Lizka na pewno walczy a ja trzymam mocno kciuki by wygrała

Posted

Żle mi bardzo :(

Jesli Liza nie przezyje, to chyba nie pozbede sie poczucia winy, ze przyłozyłam reke do tej operacji :(

Mam tak samo :(

Rozumiem, ze operacja była potrzebna, ze Lizka nie mogła tak dalej żyć; wiedziałam, ze taka operacja to wielkie ryzyko i że może być różnie, ale teraz jest mi źle.

Trzymała mnie i trzyma nadzieja, ze Lizka wyjdzie z tego.

 

Dzwoniłam do kliniki, Lizka żyje, ale dr Bryzek nie miał chyba czasu;  tylko na moment podszedł do tel. i poprosił, abym zadzwoniła ok. 19.

Nawet nie wiem czy jest gorzej? lepiej? czy bez zmian...

Posted

bela51 też miałam takie myśli ale z drugiej strony patrząc to nic nie zrobienie też byłoby złe ... Ona miała wbitą kość w mózg :( to musiało okropnie boleć codziennie ... :( Każdy następny atak mógłby być tym ostatnim .. :/

Posted

Ja również biłam i biję się z myślami ,czy dobrze się stało czy nie ,ale myślę podobnie jak zolziatko .Każda decyzja jest w przypadku suni wątpliwa bo gdyby coś się Lizuni stało bez zabiegu to także byłyby spore wątpliwości 583.gif

Lizuniu postaraj się ... dla nas

Posted

Liza na pewno nie mogła tak dalej żyć, jej stan zaczynał się pogarszać, każdy kolejny atak mógł ją zabić.

Tylko teraz, gdy pojawiła się nadzieja na poprawę jej stanu, tak trudno dopuszczać do siebie myśl, że jednak możemy ją stracić :(

Tak już jest - gdy nie można już nic zmienić, wtedy szuka się winy w sobie, w swoich podjętych decyzjach - że można było to zrobić inaczej, wcześniej, później...

 

Przed chwilą rozmawiałam z dr. Bryzkiem - dzisiaj rano Liza na moment odzyskała przytomność, wstała, ale teraz znowu jej stan jest taki jak wczoraj.

Jutro mam dzwonić około południa.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...