Jump to content
Dogomania

"Zaklinacz psów" Cesar Milan


engelina_88

Recommended Posts

Warto zwrócić uwagę na jeszcze jedną rzecz u Millana. Mowę ciała!!!!!!!!
Jego sygnały wynikające z pewności siebie, postawy, ruchu rąk, barwy głosu, oczu, wyraźnie wspierają samo ćwiczenie. U ludzi, którzy są tylko wyuczeni jakby teoretycznie, często mowa ciała i teoretycznie nawet trafne zabiegi naprawcze są sprzeczne. Pies dostaje dwa konkurencyjne, sprzeczne sygnały. Mowa ciała dla psa jest chyba nawet wazniejsza. I kiedy sygnały są sprzeczne, pies głupieje i mowy nie ma o terapii. A właściciel zachodzi w głowę, robie jak u Millana, albo jak w ksiażce i du...

Link to comment
Share on other sites

Sygnały są bardzo ważne, tak jak nastawienie czytaj. energia.
Znajomi mieli hodowlaną sukę dobermana, nota bene matkę mojej suki. Nie wiem jak przeszła hodowlankę :roll: Suka nie była wychowana. Szefem w domu była ona. Jak weszła do kuchni to nikt nie mógł wziąć nic ze stołu, jak jej się nie podobało to capła zębichami i np. przegryzła rękę 4 letniemu dziecku - domownikowi. Na dwór zakładali jej kaganiec, bo....rzucała się na nich.
Pamiętam jak bez powodu, nagle rzuciła się i pogryzła koledze ręce. On się wrócił do domu po kaganiec, który ja musiałam jej założyć, bo on się bał,że go ugryzie. Potrafili wyjechać i zostawić nam psa np. na 2 tygodnie. Wyprowadzanie kilka razy dziennie łączyło się z wejściem do ich mieszkania, założeniem psu osprzętu i wyjściem na dwór. Nie ma znaczenia, że pies nas znał. Moja suka, która znała kolegę- skoczyła na niego, gdy wszedł bez pukania.
Wchodząc na niby "jej" teren byłam szefem. Nie warczała, nie gryzła. Może, gdybym się bała, brakowałoby mi pewności siebie - nie byłoby mnie dzisiaj.

Link to comment
Share on other sites

Prosty przykład tak BTW tych sygnałów i pewnych sprzeczności. Może tak pomęczę znowu "mój" temat wychodzenia z psami na spacery. Jeśli z nimi wychodze i w duchu na prawde mi się śpieszy, to na nic moja wyluzowana postawa, na prawdę nanic one czują te energie, że organizm wytwarza jakieś napięcie pomimo tego że wygląda na zrelaksowany. I dopuki nie odpuszcze sobie śpieszenia się nie ma mowy o spokonym wyjściu z domu, bo wtedy jest wypychanie się przez drzwi, ciągnięcie na schodach i wyfruwanie z klatki za hasiorem i rozwrzeszczana mikruska. Mowa ciała idzie w parze ze stanem ducha, no i niestety ale muszę stwierdzić że metody Millana to również bardzo ciężka praca duchowa...bo wiadomo, sztuczek uczę na smaczki, ale zawsze staram się pamięteć o rozluźnieniu konsekwencji i spokoju...na nic moje nerwy i na nic moje przekupstwa jesli pies w danej chwili źle czuć się będzie w moim towarzystwie z powodu mojego napięcia...wierzcie lub nie, dla nas bardzo subtelne czasami niezauważalne zmiany dla psa sa wyraźnym sygnałem.

A powiedzcie taki przypadek. Byliśmy teraz przy okazji sylwestra na 3 dniowym wyjeździe z psiakami oczywiście i ludźmi z klubu. Jako że psiaki trzeba było rozdzielić po pokojach żeby się pewne jednostki miedzy sobą nie pozjadały, trafiła nam się do pokoju suczka, bardzo miłą energiczna i żywiołowa. Jednak ma swoje zdanie na pewne tematy na przykład wypraszanie/zganianie jej z łóżka, otwieranie szafy kiedy obok właśnie stoi jej miska, czy samo przejscie w wąskim pokoju pod okno kidy ona lży akurat w przejściu.
Zganianie jej z łóżka kończyło się w najlepszym wypadku na krzywym spojrzeniu i schodzeniu z łóżka w mega mozolnym tempie i to na prawde przy dobrych wiatrach. Normalnie taki zabieg przebiegał, albo ściąganiem jej razem z narzutą bo burczała i warczała, co nic mi nie dawało bo ona mnie olewała, albo brałam ją za wszarz i z ciągałam z łóżka, po dwóch razach kiedy już pare zatarczek drobniejszych z nią miałam, po prosto na słowo ZEJDŹ zaczęła schodzić, ale to tylko i wyłącznie dzięki stanowczej zdecydowanej postawie, nie z nerwami tylko konsekwentnej...
Miałam jej rzucić smaczka na podłoge i powiedzieć zejdź kochana jak chcesz zjeść, czy pokazać jej że jest w MOIM pokoju i na MOUCH zasadach jeśli chcemy żyć w zgodzie.

Jak taki pies, jeśli jej zachowania stymulowała bym tylko i wyłącznie smaczkami ma mnie słuchac biegnąc ze mną w zaprzęgu? Jest pare metrów przedemną z przodu, i moj jedyny wpływ na jej zachowanie to głos, jeśli pies nie widzi we mnie przewodnika to choćbym rzuciła jej worek karmy to nie skręci w lewo, bo w tej chwili na wprost jest lepsza ścieżka do pobiegania. Tu nie chodzi o władze absolutną, spełnianie każdej zachcianki człowieka, i byciu pieskiem cyrkowym tylko o fakt ze człowiek jest godny stanowisku szefa, że jest z nim bezpiecznie pies wie czego może oczekiwać i czego my oczekujemy...bycie z człowiekiem jest po prostu fajne.

Ja może borykam się z nieco innymi problemami niż wy tutaj we większości, bo ciężko jest pogodzić bycie szefem sfory biegnącej w zaprzęgu, jednocześnie będąc z tyłu i tak na prawdę dając możliwość decyzji pierwszej parze, której ukłonem w moją stronę jest posłuszeństwo i wykonywanie poleceń typu skręt w prawo w lewo ominięcie zakrętów zawracania już nie mówiąc o samym fakcie że biegną i ciągną te sanie czy wózek ze mną
na bagażniku...
Tutaj przykład naszej małej a może i wielkiej współpracy, jak pies potrafi być szczęśliwy mając jasno wytyczone granice i współżycie z człowiekiem.
Mój Baski w swoim żywiole, tym razem na innym miejscu bo z innym teamem, zgodny z każdym innym psem, robi to co do niego należy i to co kocha BIEGNIE ;)
[IMG]http://photos.nasza-klasa.pl/3451672/134/main/e146b2ef29.jpeg[/IMG]

Tak wygląda zastraszony zdominowany pies? Jest szczęśliwy i jego morduchna aż się uśmiecha wprost do obiektywu ;)
Nie zmuszam go do biegu ciągnięcie czy posłuszeństwa, po prostu współpracujemy i dobrze mu z tym że to ja jestem od szefowania i podejmowania decyzji.

Pozdrawiam i życzę wszystkim wielu sukcesów w nowym roku! Spełnienia wyznaczonych sobie celów, silnej nici porozumienia ze swoimi czworonogami, uśmiechu na twarzach i mordeczkach ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Baski_Kropka']Mowa ciała idzie w parze ze stanem ducha, no i niestety ale muszę stwierdzić że metody Millana to również bardzo ciężka praca duchowa...bo wiadomo, sztuczek uczę na smaczki, ale zawsze staram się pamięteć o rozluźnieniu konsekwencji i spokoju...na nic moje nerwy i na nic moje przekupstwa jesli pies w danej chwili źle czuć się będzie w moim towarzystwie z powodu mojego napięcia...wierzcie lub nie, dla nas bardzo subtelne czasami niezauważalne zmiany dla psa sa wyraźnym sygnałem.

Tu nie chodzi o władze absolutną, spełnianie każdej zachcianki człowieka, i byciu pieskiem cyrkowym tylko o fakt ze człowiek jest godny stanowisku szefa, że jest z nim bezpiecznie pies wie czego może oczekiwać i czego my oczekujemy...bycie z człowiekiem jest po prostu fajne.
[/QUOTE]

zgadzam sie w 100%, tylko nie potrafiłam tego tak ładnie ująć:)

Link to comment
Share on other sites

a wiecie co? Gdyby nie to co nauczyłam się od Cesara nie wiem czy mojego psa nie zagryzłby inny pies na ulicy. Idę ulicą a ty pies w typie alaskana rzuca się na mojego szczeniaka, gdyby nie mocne szturchnięcie w szyję i odpowiednia mowa ciała, nie wiem czy coś zostałoby po moim szczeniaku. Dzięki temu szturchnięciu mój szczeniak nie został nawet draśnięty a alaskan odpuścił i wrócił się. Także z mojej strony chwała dla Millana, bo gdyby nie on nie wiem co by się stało, bo ten pies ewidentnie się rzucił na mojego, a ja potrafie odczytać mowę ciała u psów :)

Link to comment
Share on other sites

gdyby ten pies chcial zagryzc Twojego to bys nic na to nie poradzila...alaskan sie ewidentnie rzucil na Twojego tzn ze co zrobil skoro szczeniak nie zostal drasniety?moze jednak nie ogladaj tego programu...

ogladalam dzisiaj jego program na NG a wczesniej filmiki na you tube i mega zaluje ze puszczaja to w telewizji dostepnej w polsce po polsku...co to za wyszkolenie stosujac jedynie zastraszenie?ten koles nie robi nic innego niz szarpanie i uzywanie dlawikow-litosci...polaczki sie naogladaja i mundruja

Link to comment
Share on other sites

[quote name='understandme']a wiecie co? Gdyby nie to co nauczyłam się od Cesara nie wiem czy mojego psa nie zagryzłby inny pies na ulicy. Idę ulicą a ty pies w typie alaskana rzuca się na mojego szczeniaka, gdyby nie mocne szturchnięcie w szyję i odpowiednia mowa ciała, nie wiem czy coś zostałoby po moim szczeniaku. Dzięki temu szturchnięciu mój szczeniak nie został nawet draśnięty a alaskan odpuścił i wrócił się. Także z mojej strony chwała dla Millana, bo gdyby nie on nie wiem co by się stało, bo ten pies ewidentnie się rzucił na mojego, a ja potrafie odczytać mowę ciała u psów :)[/QUOTE]

Faktycznie, uderzenie obcego psa podczas ataku to objaw perfekcyjnego opanowania mowy ciała psów. Gratuluję. Mój pies dzisiaj uciekł i został pogryziony przez drugiego psa. Moglibyśmy dobiec i szturchnąć go w szyję. Ale znając tego psa i jego stosunek do ludzi to ze mnie już by też niewiele zostało.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Kostek']gdyby ten pies chcial zagryzc Twojego to bys nic na to nie poradzila...alaskan sie ewidentnie rzucil na Twojego tzn ze co zrobil skoro szczeniak nie zostal drasniety?moze jednak nie ogladaj tego programu...

ogladalam dzisiaj jego program na NG a wczesniej filmiki na you tube i mega zaluje ze puszczaja to w telewizji dostepnej w polsce po polsku...co to za wyszkolenie stosujac jedynie zastraszenie?ten koles nie robi nic innego niz szarpanie i uzywanie dlawikow-litosci...polaczki sie naogladaja i mundruja[/QUOTE]

polaczki? :) co wy kobitki na tej dogomanii takie agresywne i niemiłe? :)

przypomina mi się dzień świra i "moja racja jest bardziej mojsza" :)

Link to comment
Share on other sites

ale skad wniosek o agresji i byciu nie miłą?pisze tak bo niewyobrazalnie dobija mnie ludzka glupota zajmuje sie porzuconymi psiakami i widze ta glupote caly czas...ile razy psiaki szukaja domow bo ktos samemu go tresowal i nie wyszlo...w kazdym razie dzisiaj ogladalam to ze znajomymi i tak jak ja siedze w psach tak oni maja psa bo wszyscy maja i wierz mi byli gotowi stosowac metody miliana bo w tv poszarpal psa i szedl przy nodze...niech on sobie zyje i zajmuje sie psami ale po co robic z niego bostwo i na kazdy problem z psem-milian?

Link to comment
Share on other sites

Dokładnie Kostek, taki jest właśnie problem, że o ile w wielu przypadkach Milan wyważy zdominowanie psa (chociaż i bywa, że przeważy), to przeciętny Kowalski uzna, że jeżeli kolczatką i butem przewalił psa na ziemię, to zrobił waruj i ważny postęp szkoleniowy. Co będzie, jak przeciętny Kowalski naogląda się TV i weźmie za agresywnego burka sąsiada... Krew się poleje...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Kostek'] wierz mi byli gotowi stosowac metody miliana bo w tv poszarpal psa i szedl przy nodze...niech on sobie zyje i zajmuje sie psami ale po co robic z niego bostwo i na kazdy problem z psem-milian?[/QUOTE]
Zadajesz sie z analfabetami?
Tam jest napisane aby nie robisz tego bez nadzoru szkoleniowca. W tej sytuacji o Batmanie tez lepiej nie puszczac filmów bo jeszcze kupią pelerynkę i rzuca się z wieżowca. W tej chwili wystarczy pójść do pierwszej lepszej księgarni kupisz pełno ksiażek o szkoleniu psów, podreczniki lekarskie, ksiazki o leczeniu róznych przypadłosci. To znaczy ze tez nie nalezy je sprzedawac?

Link to comment
Share on other sites

Laluna, ale ilu z Kowalskich natchnie siła wyższa, żeby iść po książkę o szkoleniu psów do księgarni, a ile z nich zostanie natchnionym przez odcinki z Milanem? Ostatnio czytałam o rodzinie, w której rodzice zabili własne dzieci i popełnili samobójstwo, gdyż bali się globalnego ocieplenia. Myślisz, że przeciętny Kowalski nie uzna, że jak on potrafi, to ja będę mistrzem świata?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Kostek']ale skad wniosek o agresji i byciu nie miłą?pisze tak bo niewyobrazalnie dobija mnie ludzka glupota zajmuje sie porzuconymi psiakami i widze ta glupote caly czas...ile razy psiaki szukaja domow bo ktos samemu go tresowal i nie wyszlo...w kazdym razie dzisiaj ogladalam to ze znajomymi i tak jak ja siedze w psach tak oni maja psa bo wszyscy maja i wierz mi byli gotowi stosowac metody miliana bo w tv poszarpal psa i szedl przy nodze...niech on sobie zyje i zajmuje sie psami ale po co robic z niego bostwo i na kazdy problem z psem-milian?[/QUOTE]


ogladam milana i jakos nie zauważyłam tego szarpania, duszenia, kopania. pokazujecie ten program, jakby to był jakis horror. a szturchnięcie psa nogą, czy ręka, żeby sie opamiętał to przeciez nie jest znecanie się. przynajmniej w wykonaniu cesara.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Paulix']Laluna, ale ilu z Kowalskich natchnie siła wyższa, żeby iść po książkę o szkoleniu psów do księgarni, a ile z nich zostanie natchnionym przez odcinki z Milanem? Ostatnio czytałam o rodzinie, w której rodzice zabili własne dzieci i popełnili samobójstwo, gdyż bali się globalnego ocieplenia. Myślisz, że przeciętny Kowalski nie uzna, że jak on potrafi, to ja będę mistrzem świata?[/QUOTE]
Przeciętny Kowalski nie ma stycznosci z agresywnym psem i nie będzie latał do sąsiada psa, bo woli siedziec na kanapie i przerzucac kanały pilotem. Przeciętny Kowalski nawet jak ma jakiegoś psa to i tak woli go sam szkolić niż isć do szkoleniowca. Nawet jak ma jakis problem to zazwyczaj trafia do szkoleniowca jak pies kogoś pogryzie albo jego. Przeciętny Kowalski kupi jezeli ma duzego psa to i tak kupi kolczatkę bo lepiej mu sie bedzie prowadzic psa, albo bardzo popularny kantarek. Przecietny Kowalski moze nawet nie miec tego programu, a o tej porze to on zazwyczaj trafia zmęczony po pracy do domu. Wiec ja bym az tak tego nie brała do serca, co przeciętny Kowalski zrobi. Zazwyczaj nic nie robi a przynajmniej nie z psem.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Paulix']Laluna, ale ilu z Kowalskich natchnie siła wyższa, żeby iść po książkę o szkoleniu psów do księgarni, a ile z nich zostanie natchnionym przez odcinki z Milanem? Ostatnio czytałam o rodzinie, w której rodzice zabili własne dzieci i popełnili samobójstwo, gdyż bali się globalnego ocieplenia. Myślisz, że przeciętny Kowalski nie uzna, że jak on potrafi, to ja będę mistrzem świata?[/QUOTE]

myślę, że ta rodzina nie należała do ludzi, których mozna nazwać "przeciętnymi kowalskimi" :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Paulix']Laluna, ale ilu z Kowalskich natchnie siła wyższa, żeby iść po książkę o szkoleniu psów do księgarni, a ile z nich zostanie natchnionym przez odcinki z Milanem? Ostatnio czytałam o rodzinie, w której rodzice zabili własne dzieci i popełnili samobójstwo, gdyż bali się globalnego ocieplenia. Myślisz, że przeciętny Kowalski nie uzna, że jak on potrafi, to ja będę mistrzem świata?[/QUOTE]
Czy w związku z tym nie powinno się ludzi informować o globalnym ociepleniu?


Kretyn się zawsze znajdzie, ale przez to nie można blokować dostępu do informacji.
Jak się studiuje chemię na UJ w Krakowie, to się można nauczyć jak zrobić narkotyki. Jeden zrobi, sprzeda i pójdzie siedzieć, a inny wykorzysta tą wiedzę jak należy, lub po prostu poszerzy horyzonty. Warto jest poznawać różne metody i możliwości, póki mamy czas w życiu trzeba to robić. A to, że między nami są idioci, którym każda informacja zagraża nie oznacza, że nie powinno być do niej w ogóle dostępu.


Bardzo konkretnym przykładem będzie tutaj to, że ja osobiście chciałabym przeczytać kiedyś pełną wersję Mein Kampf. Po prostu wiem, że mam tylko jedno życie i chciałabym w nim poznać jak najwięcej świata, a jestem ciekawska i wszystko lubię wiedzieć.
Niestety nie będzie mi to nigdy dane, tak jak i większej części ludzkości, bo jakiś kretyn zawsze się znajdzie, który spróbuje potem opanować świat i taka książka musiała zostać okrojona.
Wiem, może to kontrowersyjna opinia i kwestia bardzo dyskusyjna, ale taka właśnie jest moja opinia.

Link to comment
Share on other sites

Aaa, ta rodzina, skupiłam się na tym, że być może gdzieś wcześniej było coś wspomniane o jakiejś rodzinie, która ma problemy z psami i coś pominęłam :oops:

Nie, nie chodzi o to, że ludzi nie powinno się informować - oczywiście, że się powinno. Globalne ocieplenie jak najbardziej, takie komunikaty powinny do ludzi docierać, ale nie w kontekście zagłady świata. Tak jak napisałaś, ty studiujesz, i tam poznałaś metody na produkcję narkotyków, ale pomyśl, co by się stało, gdyby taki program puszczono w telewizji... Uważam, że takie materiały powinny być ogólnodostępne, aczkolwiek nie podstawiane pod nos. Jeżeli ktoś będzie chciał podszkolić psa znajdzie mnóstwo materiałów w internecie, o różnych teoriach, pójdzie do psiej szkoły. Ale jeżeli ktoś to zobaczy w telewizji, to może uznać to za godne naśladowania bez nadzoru. To tak, jakby ktoś zobaczył w telewizji instrukcję robienia narkotyków, tyle że nie szczegółową, i zabrałby się za nią, bo akurat coś mu strzeli, i przy okazji coś by wybuchło... Ja tak patrzę na odcinki Milana.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Paulix']Uważam, że takie materiały powinny być ogólnodostępne, aczkolwiek nie podstawiane pod nos. Jeżeli ktoś będzie chciał podszkolić psa znajdzie mnóstwo materiałów w internecie, o różnych teoriach, pójdzie do psiej szkoły. Ale jeżeli ktoś to zobaczy w telewizji, to może uznać to za godne naśladowania bez nadzoru. To tak, jakby ktoś zobaczył w telewizji instrukcję robienia narkotyków, tyle że nie szczegółową, i zabrałby się za nią, bo akurat coś mu strzeli, i przy okazji coś by wybuchło... Ja tak patrzę na odcinki Milana.[/QUOTE]

moim zdaniem porównanie grubo przesadzone.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='LALUNA']Zadajesz sie z analfabetami?
Tam jest napisane aby nie robisz tego bez nadzoru szkoleniowca. W tej sytuacji o Batmanie tez lepiej nie puszczac filmów bo jeszcze kupią pelerynkę i rzuca się z wieżowca. W tej chwili wystarczy pójść do pierwszej lepszej księgarni kupisz pełno ksiażek o szkoleniu psów, podreczniki lekarskie, ksiazki o leczeniu róznych przypadłosci. To znaczy ze tez nie nalezy je sprzedawac?[/QUOTE]


Laluna po pierwsze nie galopuj za szybko bo obrazac mozesz swoich znajomych a nie cudzych a poza tym nie znasz postepowania ludzi?90% po obejrzeniu programu zacznie robic to samo co Milian bo zobacza ze wystarczy szarpnac za smycz i jest ok

Link to comment
Share on other sites

[quote name='paniMysza']ogladam milana i jakos nie zauważyłam tego szarpania, duszenia, kopania. pokazujecie ten program, jakby to był jakis horror. a szturchnięcie psa nogą, czy ręka, żeby sie opamiętał to przeciez nie jest znecanie się. przynajmniej w wykonaniu cesara.[/QUOTE]

paniMysza dla mnie szarpanie psa to nie metoda a juz na pewno nie do pokazywania w tv gdzie kazdy moze to zobaczyc,swoja droga widzisz we mnie liczbe mnoga?cale zycie wydaje mi sie ba wiedzialam ze ja to jedna osobka no ale roznych rzeczy sie mozna dowiedziec w internecie :)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...