Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Dziękuję , wyprzytulana :)... no właśnie... te ciągłe walki myślowe:shake: jednego dnia jestem pewna że będziemy leczyć Jasię homeopatycznie.... a już na drugi dzień?!... że guz jest większy!... i operacyjny!... a teraz!... że narkoza?!... może pociągnąć za sobą trudne do przewidzenia skutki!.... że ufamy profesorowi! ale to... chirurg!... a nie mamusia!... że tylko my możemy podjąć dla niej najlepsze decyzje?!... ale czy na pewno?... z naszą nikłą wiedzą?... i tak w kółko:shake:

Posted

[quote name='anica']Dziękuję , wyprzytulana :)... no właśnie... te ciągłe walki myślowe:shake: jednego dnia jestem pewna że będziemy leczyć Jasię homeopatycznie.... a już na drugi dzień?!... że guz jest większy!... i operacyjny!... a teraz!... że narkoza?!... może pociągnąć za sobą trudne do przewidzenia skutki!.... że ufamy profesorowi! ale to... chirurg!... a nie mamusia!... że tylko my możemy podjąć dla niej najlepsze decyzje?!... ale czy na pewno?... z naszą nikłą wiedzą?... i tak w kółko:shake:[/QUOTE]

Aniu, jak dobrze znam te rozterki...do bólu... Przypomina mi się Figa, jej starość i świeczki stają w oczach...
Współczuję i nic nie poradzę, bo tu raczej dobrej rady nikt nie da. Chyba, że jasnowidz.
Ale przychodzi taki moment, że podejmuje się decyzję, rozterki znikają, bo trzeba działać. I wtedy okazuje się, że decyzja była słuszna...zazwyczaj...
Oby tak było z Twoją Jasią. Życzę tego najserdeczniej i ściskam Was mocno.

Posted

Też znam te rozterki niestety ale to racja jak przyjdzie TEN moment bedziesz mogła podjąć decyzję j- czy operować czy nie.

Przytulamy WAS mocno do serca....przesyłamy moce jamnicze.....

Posted

A my mocno ściskamy kciuki za animaliowa Jasieńke i Anice przytulamy. Walczcie dziewczyny. Jeszcze nie czas.
Nie będzie mnie przez tydzień, więc proszę żadnych przykrych niespodzianek. Jak wrócę chce przeczytać, że Jasieńka kryzys ma za sobą.
Trzymaj się suniu - wszyscy cie kochamy!!!

Posted (edited)

[quote name='Celina12']Też znam te rozterki niestety ale to racja jak przyjdzie TEN moment bedziesz mogła podjąć decyzję j- czy operować czy nie.

Przytulamy WAS mocno do serca....przesyłamy moce jamnicze.....[/QUOTE]... Ty Celinko wiesz najlepiej! jak mało kto!:glaszcze: .. wszystkie dobre myśli będą nam teraz potrzebne!.. to na pewno :)

[quote name='supergoga']A my mocno ściskamy kciuki za animaliowa Jasieńke i Anice przytulamy. Walczcie dziewczyny. Jeszcze nie czas.
Nie będzie mnie przez tydzień, więc proszę żadnych przykrych niespodzianek. Jak wrócę chce przeczytać, że Jasieńka kryzys ma za sobą.
Trzymaj się suniu - wszyscy cie kochamy!!![/QUOTE].. to bardzo dobry pomysł! cały tydzień bez przykrych niespodzianek! :) i żeby dobrze zacząć Jasia dzisiaj sama zjadła swoją miseczkę na śniadanko i kolacja również samodzielna :) odkąd wróciliśmy z Mazur, karmiłam ją z ręki... guz niestety jest spory! większy od przepiórczego jajka:-(! jestem zmartwiona ale też nigdy bez walki się nie poddaję! raczej z tych... co padają!... ale się podnoszą!... tylko tak mi smutno!... nie mogę zrozumieć? dlaczego tak się dzieje?... że tyle musiała wycierpieć w życiu!... tak z nią okrutnie postąpiono!... i jeszcze te choroby:-(!

Edited by anica
Posted

Tak immunodol Jasia przyjmowała... chyba przez 6-8miesięcy( chyba 4opakowania) i teraz już jest chyba ze trzy miesiące przerwy! może trzeba powrócić do Immunodolu? bo była wyraźna poprawa... jeśli chodzi o guz???... wyraźnej odpowiedzi nie otrzymałam, teraz spróbuję dopytać! ... jak mieliśmy Jasię operować to wprawdzie spytałam czy oddamy guz do badania? ale profesor odpowiedział że nie!.. po co? z uwagi na wiek, nie podamy? chemii! .. i na tym poprzestałam....

aaaa... dzisiaj musiałam ją dokarmiać znowu z ręki!... chyba tak jej pasuje! pokazuje kto tu rządzi:eviltong:

Posted

I ja zaglądam do Jasiuni:loveu:

[quote name='Isadora7']Wpadam przytulam, byłam już u Maksika :-([/QUOTE]
o jesoo, co się stało???

ło bozicku, ale się wystraszyłam... myślałam, że z Maksiuniem coś złego... poleciałam, ale uff...

Posted

Dziękuje że jesteście :loveu: u nas powoli, pomalutku... Jasia jak na babusię przystało ma swoje tempo;) trzeba przyznać że jest niegościnna! jest u nas siostrzenica i już chodzi w kółko, drepcze nerwowo, oczywiście wpadki każdego dnia a dzisiaj nawet dwie .. kooo i siooo:shake:! (z zachowaniem czystości u Jasi był często problem ale wyraźnie widać jak mamy gościa ,że jest gorzej!.... chyba tylko jak syn mieszkał z nami przez pół roku było w miarę spokojnie! jakby wiedziała... ) demencja... ja dopiero się uczę co to znaczy :roll:!...

Posted

Jasia drepcze w kółko.... staje w kącie... i poza tym wygląda że jest OK... jak mogę tak odwlekam wizytę u profesora!... jakoś tak.... wystraszyłam się tej narkozy( moje własne problemy po narkozie na pewno też to potęgują)
podaję jej pestki z moreli! tyle że ,pomimo tego guz urósł! ale może jest niezłośliwy....

Posted

[quote name='jaanka']Dajesz pestki czy tabletki?
Z tego co czytałam,to trzeba bardzo dużo ich zjeść.
Może ta wetka od Mariusza leczy amigdaliną.[/QUOTE].. pestki :) 2szt dziennie ( 1pestka na 4kg) właśnie doczytałam że pokazały się tableki z amigdaliną spytam w aptece....

Posted

[quote name='jaanka']Jest jeszcze w zastrzykach,ale to wet musi podawać.
Dawkę wyznaczyć.[/QUOTE].. [quote name='jaanka']Jest jeszcze w zastrzykach,ale to wet musi podawać.
Dawkę wyznaczyć.[/QUOTE]...to widać postępy! ...:Cool!: popytam, dziekuję :)

[quote name='Sarunia-Niunia']Ściskam Jasię i Ciebie Anusiu:buzi:[/QUOTE]:calus:

[quote name='Isadora7']zaglądam i przytulam Was dziewczyny :loveu:[/QUOTE]:calus:

[quote name='yunona']I czarodzieje się pokazują :)[/QUOTE].. :calus:


Żeby Jasia sama zechciała jeść ( zaczyna sama, trochę podziubie z miseczki i muszę ją dokarmiać z rączki) to przez ostatnie parę dni nie mamy prawa narzekać:)

Posted

[quote name='kejciu']Buziaki zostawiam[/QUOTE]..

[quote name='JamniczaRodzina.']My też zaglądamy i Was pozdrawiamy :)[/QUOTE]
Dziękujemy i wzajemnie, Buziolki, Pozdrowionka [IMG]http://ekarteczka.pl/grafika/smiles/12.gif[/IMG] dzisiaj Jasia tylko je i śpi!...śpi i je!... z maleńką przerwą na sioo i kooo.... prawie jak kiedyś... tylko ten guz:-(!..

Posted

Aniu, nie myśl o tym guzie... proszę Cię...
Jakoś się pogubiłam, ale czy robiłaś Jasiuni biopsję? Może to nie jest złośliwy guz?!
Wyniki mojej Korci wykazały, że guz nie jest złosliwcem i teraz już staram się o tym nie myśleć... a, że guz jest duży?... omijam go wzrokiem... i już...
Nie poddam Korci operacji, bo źle się słucha kardiologicznie i narkoza to wielkie ryzyko...
Cieszymy się teraz każdą chwilą, Korcia od kiedy minęły upały jest radośniejsza, pogodniejsza...
Kocham Ją baaardzo i chcę, żeby była z nami jeszcze dłuuugo, dłuuugo i dlatego nie będę obciążać Jej zabiegiem, narkozą, stresem, rekonwalescencją...

Anulku, duuużo sił Kochana, ściskam Ciebie i Jasieńkę:loveu:

Posted

Jakby telepatia Berni!... w sensie co zrobić? operować czy nie? pójdę za Tobą!... i na razie będziemy obserwować( nie mam zdjęć bo padł mi telefon z którego zawsze robiłam zdjęcia ,dostałam od TZ aparat i nowy?! czyli jego stary telefon! i się uczę;))
Berni , nie robiliśmy biopsji! profesor stwierdził że do niczego nam ta wiedza nie jest potrzebna! z uwagi na wiek i tak chemii nie podamy! (w żadne pestki moreli czy jad tarantuli nie wierzy:shake:! chirurdzy tak mają)
Jasia też ma chore serduszko!... wprawdzie profesor powiedział że nie obawia się.. wyprowadzenia jej z narkozy! ale ....[B] te trudne do przewidzenia skutki po.... [/B] dr Sywii słyszę do dzisiaj!

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...