ulvhedinn Posted October 26, 2010 Posted October 26, 2010 Nie mam, próba założenia porządnego zabezpieczenia na lodówkę skończyła sie totalną demolką. Uszczelka NIE żyje. A teraz Wam powiem lepszy bajer. jakis czas temu (tak z godzinę) Kra zaczęła się czepiac o zabawe. No ale gupia pańcia siedziała na dogo, więc pies postanowił sobie znaleźć zajęcie. Kiedy zwabiona podejrzanymi odgłosami poszłam sprawdzić, Kra już podziwiała swoje dzieło- skończyła odgryzać wąż od pralki. Odpływowy. Łazienka była zalana na jakies 5 cm, bo odpływ od wanny jest przytkany. Nastepne pół godziny spędziłam wybierając wodę i ścierając wilgoć. Po wyniesieniu PEŁNEJ pralki notabene. I leżąc plackiem pod wanną..... Sąsiedzi z dołu chyba już śpią, ale nie wiem, co powiedzą rano.... Quote
jostel5 Posted October 26, 2010 Posted October 26, 2010 O,matko! Podziwiam Cię szczerze! Cierpliwość masz iście anielską!!!!!! Quote
Dzika_Figa Posted October 26, 2010 Posted October 26, 2010 Na pocieszenie mogę Cię poinformować, że moja uszczelka też nie żyje, jak się okazało. Wczoraj kota zrzuciła z lodówki skrzynkę z rośliną (fajnie było, rozbryzgana ziemia po całej kuchni a odkurzacz nieczynny) i całkiem sporo tej ziemi dziwnym trafem znalazło się w zamrażalniku... Quote
ulvhedinn Posted October 26, 2010 Posted October 26, 2010 [img]http://img200.imageshack.us/img200/548/csc0932.jpg[/img] uszczelka.... Quote
Dzika_Figa Posted October 26, 2010 Posted October 26, 2010 dobra, poddaję się... moja jest zdecydowanie mniej martwa... Quote
jostel5 Posted October 26, 2010 Posted October 26, 2010 [quote name='Dzika_Figa']dobra, poddaję się... moja jest zdecydowanie mniej martwa...[/QUOTE] :megagrin::megagrin::megagrin: Quote
Nutusia Posted October 27, 2010 Posted October 27, 2010 A trzeba było porządnie zaopatrzyć lodóweczkę! Gdyby w niej były same specjały, nie trzeba by było z głodu uszczelki pożerać! :) Dla właścicielki - WIELKI SZACUN! Quote
halcia Posted October 27, 2010 Posted October 27, 2010 Mnie sie podobało pytanie"dleczego jamnika trzymacie w lodówce?":diabloti:Takia "własciwa" reakcja dogomanki:evil_lol::eviltong: Quote
Luzia Posted October 27, 2010 Posted October 27, 2010 Mi moje psiaki wczoraj zrobiły niespodziankę w pokoju.. :shake: Jako że dostałam telefon że pojawił się wilczur na którego polujemy, szybko wybiegłam z domu i zdążyłam zamknąć kundle w moim pokoju bez żadnych zabawek ani nic... Po powrocie okazało się że troszkę im się nudziło:evilbat: Materacyk na którym spały w strzępach, mój ręcznik na podłodze (to że na podłodze to jeszcze nic gorzej że dziwnie mokry...), mój ukochany miś w kształcie ONka bez nosa leżał poturbowany w rogu, paczuszka dwu kilogramowa karmy rozbebeszona i wylizana do czysta... A to wszystko w niecałe 2 godziny... :nonono2: Quote
Luzia Posted October 27, 2010 Posted October 27, 2010 A no i fotka zrobiona na szybko :evil_lol: w razie jak by ktoś uwierzyć nie chciał :p [IMG]http://lh4.ggpht.com/_J7Mllhm_iJs/TMhIojxtifI/AAAAAAAAGM8/QNoWCBiLpXM/Obraz%20007.jpg[/IMG] Quote
ulvhedinn Posted October 28, 2010 Posted October 28, 2010 E nie, moje były wczoraj grzeczne. Jedyne co, to zeżarły karmę dla myszy, wychlały olej z ryb i Słowik nasikała na baranią skórę.... Quote
Jasza Posted October 28, 2010 Posted October 28, 2010 [quote name='ulvhedinn']E nie, moje były wczoraj grzeczne. Jedyne co, to zeżarły karmę dla myszy, wychlały olej z ryb i Słowik nasikała na baranią skórę....[/QUOTE] Nuuuda...:diabloti::diabloti::diabloti: Quote
kapucynka Posted October 29, 2010 Posted October 29, 2010 [quote name='Florentynka']Teraz będzie opisowo - tego się i tak nie dało sfotografować, bo smrodu na fotkach nie widać...W dodatku tym razem nie pies zawinił. Ale po kolei. Mój TŻ po latach odnowił znajomość z koleżanką z liceum. Bardzo sympatyczna baba, na stałe zamieszkująca za granicą, w Polsce bywa rzadko. Akurat była i chciała się z nami zobaczyć. Już sam fakt, że w tym momencie było u nas 8 psów ( 4 nasze i 4 ewakuowane ze schroniska zagrożonego powodzią) kazał mi się zastanawiać, czy aby na pewno przyjmowanie gości to dobry pomysł. Ale stwierdziłam, że baba normalna, psy też w sumie, jakoś będzie. Zaplanowałam wykwintny obiad. Siedzimy sobie, gadamy, stawiam na kuchence patelnię z przepysznym sosem pomarańczowym...i nagle w powietrzu unosi się potworny, apokaliptyczny, zwalający z nóg i wyżerający mózg, szczypiący w oczy SMRÓD!!! Okazało się, że nasza 16 - letnia, zdemenciała perska kotka imieniem Pawian nalała na płytę elektryczną!!! Efekt nie do opisania! Na szczęście pogoda była ładna i można się było ewakuować do ogrodu - dom przez resztę dnia był nie do użytku.[/QUOTE] Hahha, miłaam kiedys podobną historię- tez goście, właczyłam piekarnik z obiadem, a jeden tymczosowy kot wczesniej musiał nalac na kuchenke gazową i jakoś te siki muiały do tego piekarnika gdzies bokiem spłynąc, po ściance. Nauczyłam się wtedy jednego- smród PIECZONYCH sików- jedyny w swoim rodzaju. :D :D Quote
ageralion Posted October 29, 2010 Posted October 29, 2010 Ja wiem, ze niektorym tutaj nie do smiechu ale ja nie moge niestety wytrzymac :roflt::roflt: ...przepraszam :oops::diabloti: PS Wasza cieprliwosc to tak od urodzenia czy nabyta z czasem? :roll: Quote
Agmarek Posted October 29, 2010 Posted October 29, 2010 Witam Jestem tu po raz pierwszy. Zaprosiła mnie tu [B]Beta&Czata [/B]bo dzisiaj po półgodzinnej nieobecności zastałam w domu to: [URL="http://img146.imageshack.us/i/dsc03306v.jpg/"][IMG]http://img146.imageshack.us/img146/4063/dsc03306v.jpg[/IMG][/URL] Nie powiem żebym nie była wściekła na swoją sucz, bo buty żre na codzień, poza tym kurtki, czapki i co tam można jeszcze zeżreć, ALE...ja weszłam na tą stronę, to już na pierwszej uhahałam się do łez, a przy lodówce...:oops:...no cóż przy lodówce stwierdziłam że mój pies to anioł :roll: [B]Ageralion [/B]jesli chodzi o Twoje pytanie i moje doświadczenie, to śmiem twierdzić że cierpliwość przychodzi z czasem. Na początku się złości, potem płaczę z bezradności, aż w końcu z ilością demolki człowiek staje się coraz mniej wrażliwy. [URL="http://imageshack.us"][/URL] Quote
Agmarek Posted October 29, 2010 Posted October 29, 2010 Aha. I pozwoliłam sobie poczęstować się banerkiem :diabloti: Quote
Jasza Posted October 29, 2010 Posted October 29, 2010 Ja za to nie wiem, czy moje "anioły" nie podczytują w skrytości tegoż wątku...:roll::mad: Wczoraj wieczorem młodsza "anielica" ukradła z łazienki gąbkę, poleciała z nią do pokoju i dorwałam ją w momencie, kiedy już się usadowiła w pozycji wygodnej do skubania... A skąd niby ten pomysł wzięła????;) Quote
Aleksa. Posted October 29, 2010 Posted October 29, 2010 hej.:hand::hand: Też przy niektórych nie mogę i padam. :eviltong: Moja nie lubi zostawać sama w domu. :roll: Jako 4 mc sunia która zostawała na 5-6 godzin sama to sobie śpiewała tak,że sąsiad jak wracałam ze szkoły mówił,że ma dosyć jej wycia. :razz::diabloti: Przy cieczkach braliśmy ją do domu i też jej się nudziło zniszczyła 2 pary drzwi i się załatwiła w kilku miejscach. :evil_lol: Teraz dla mnie jest to śmieszne,ale wtedy byłam wściekła :roll: Ale teraz to mnie normalnie rozwaliła miała sterylkę potem jakiś 5 dzień po niej musiała zostać na 6 godzin sama miała podany syrop na wyciszenie :eviltong: nie pomógł... mam zniszczone drzwi od pokoju poduszkę pogryzła i oczywiście się załatwiała...:roll: jak ktoś jest z nia w domu to śpi i prosi na dwór że chce się załatwić :evil_lol: Quote
Cantadorra Posted October 30, 2010 Posted October 30, 2010 Czytam i czytam i się śmieję i dziwię. Moje piloty do tv i choinka z bombkami ktora wjechala w psa pysku do lazienki to pikuś. Ale sikające koty na blachę?? To ja nie chcę mieć jednak kota. Rany ludzie, powtórzę z postu wyżej, skąd wy czerpiecie taką cierpliwość. Przecież na te wszystkie rzeczy idzie kupa kasy!!! Naprawde bylam glęboko nieświadoma, że psy potrafią zrobić takie spustoszenia. Jednak malo w życiu widzialam. Quote
zuzlikowa Posted October 30, 2010 Posted October 30, 2010 [quote name='Cantadorra']Czytam i czytam i się śmieję i dziwię. Moje piloty do tv i choinka z bombkami ktora wjechala w psa pysku do lazienki to pikuś. Ale sikające koty na blachę?? To ja nie chcę mieć jednak kota. Rany ludzie, powtórzę z postu wyżej, skąd wy czerpiecie taką cierpliwość. Przecież na te wszystkie rzeczy idzie kupa kasy!!! Naprawde bylam glęboko nieświadoma, że psy potrafią zrobić takie spustoszenia. Jednak malo w życiu widzialam.[/QUOTE] HAHAHA...po raz pierwszy cieszę się,że nie mam o czym pisać! ...ale monitor muszę co rusz wycierać...ściereczka już do wykręcania!!! Quote
Cantadorra Posted October 30, 2010 Posted October 30, 2010 Ten kto wpadł na pomysł wątku jest wielki! :) Quote
E-S Posted October 30, 2010 Posted October 30, 2010 Cantadorra, po prostu jak kochasz psa, to po pierwszym etapie wściku, drugim etapie - głuchej rozpaczy, trzecim etapie - szkoleń nie przynoszących kompletnie żadnych efektów - zaczyna cię to bawić. Po prostu Twój organizm wyczerpał limit przejmowania się stanem domu, który i tak jest zdewastowany i wyglądem zaczyna przypominać wesołą psią melinę i czego być nie robiła, to najdalelej za pół godziny mieszkanie wraca do stanu preferowanego przez psa (zdewastowanego + dziki bałagan, żeby nie rzec burdel na kółkach) i możesz się już tylko śmiać - to reakcja obronna organizmu, bo jaki masz inny wybór ? albo zamordować niszczyciela, albo się roześmiać i ogarniać 5 razy dziennie to, co rozwalił ... Bugiś po pracowitym poranku, na fotelu wymoszczonym przez siebie kocykiem przywleczonym z łóżka oraz moimi rajstopkami z już powygryzanymi dziurami, watką z rozszarpanej poduszki, przylepioną do ucha - odpoczywa: [URL=http://img526.imageshack.us/i/dsc8330.jpg/][IMG]http://img526.imageshack.us/img526/9738/dsc8330.jpg[/IMG][/URL] Quote
Cantadorra Posted October 30, 2010 Posted October 30, 2010 Rajstopka mnie rozbroila :) Odpoczywaj piesku, a rajstopkę pańcia kupi nową :) Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.