Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Kombinuję, jak zorganizować jutrzejszy dzień, żeby pojechać do Rosette.
To prawda, sunia wyglądała jak szkielet, ale nie cierpiała. Pytałam opiekunki, jak Rosette zachowuje się na codzień - miała znaczny apetyt i nie było widać po niej oznak bólu.
Wiedziałam, że w końcu nadejdzie ten dzień, ale miałam nadzieję, że może jakimś cudem uda się wcześniej zabrać sunię, podarować jej choć kilka tygodni w prawdziwym domu.
Niech to szlag.

Posted

Dopóki nie widać po psie cierpienia (leki przeciwbólowe działają), dopóki pies ma jakąś radość z życia... ale nadchodzi dzień, gdy jedynym rozwiązaniem jest eutanazja.
Moim marzeniem jest, by te schorowane psiny nie musiały czekać na ten dzień w schronisku, by nie odchodziły w szpitalu czy geriatrii ale żeby mogły zaznać jeszcze prawdziwej opieki i miłości człowieka a na koniec żeby spokojnie usypiały tulone przez swego człowieka...

[B]Dukat [/B]stracił ogon - złapał go jakiś młody pies przez kraty.
[URL="http://psyzpalucha.pl/index.php?option=com_sobi2&sobi2Task=sobi2Details&catid=2&sobi2Id=389&Itemid=7"][IMG]http://psyzpalucha.pl/images/com_sobi2/gallery/389/389_thumb_1.jpg[/IMG][/URL]
Trafił do szpitala, jakiś tydzień temu. Pierwsze 2-3 dni jeszcze z pomocą opiekunki chodził. Ale już nie chodzi. Jest kolejnym leżącym psem, tylne łapy wyciągnięte prosto. Widziałam go w niedzielę. Podobno to ze starości. Biedny Dukat, 8 lat w schronisku a teraz dogorywa w samotności :.(

Posted

Niektóre przynajmniej mają to szczęście, że odchodzą szybko i bez bólu.
Ale te wszystkie biedaki, po które śmierć wyciąga łapy stopniowo i na raty :shake: :-(

Zapomniałam napisać o tych lepszych wieściach:
w sobotę została adoptowana Bajeczka :)
Bajeczka - NUMER EWIDENCJI: 708/09
[IMG]http://paluch.org.pl/images/kacik2/1288096243_1Bajeczka.jpg[/IMG]

A niedzielę pojechał po nowe życie [URL="http://psygarnij.pl/83.html"]Tobi[/URL] :-) [IMG]http://przytulpsa.pl/zdjecia/130/duze/small.jpg[/IMG]

Ostatnio dzwoniła do mnie pani szukająca pieska (najlepiej suczki) dla mamy, której jamniczka odeszła. Pani spodobał się jakiś piesek, którego nie kojarzę, poleciłam trzy podobne: Rudzie, Mufkę i Sisi (tylko Sisi jest tu na wątku, dwie pozostałe za młode jak na geriatrię ;)). Mam nadzieję, że spodoba się któraś z suń w wieku późno-średnim.

Posted

[quote name='Dada M']Kombinuję, jak zorganizować jutrzejszy dzień, żeby pojechać do Rosette.
To prawda, sunia wyglądała jak szkielet, ale nie cierpiała. Pytałam opiekunki, jak Rosette zachowuje się na codzień - miała znaczny apetyt i nie było widać po niej oznak bólu.
Wiedziałam, że w końcu nadejdzie ten dzień, ale miałam nadzieję, że może jakimś cudem uda się wcześniej zabrać sunię, podarować jej choć kilka tygodni w prawdziwym domu.
Niech to szlag.[/QUOTE]

Jakie są decyzje w sprawie jej losu?

Posted

[quote name='APSA']Niektóre przynajmniej mają to szczęście, że odchodzą szybko i bez bólu.
Ale te wszystkie biedaki, po które śmierć wyciąga łapy stopniowo i na raty :shake: :-(

Zapomniałam napisać o tych lepszych wieściach:
w sobotę została adoptowana Bajeczka :)
Bajeczka - NUMER EWIDENCJI: 708/09
[IMG]http://paluch.org.pl/images/kacik2/1288096243_1Bajeczka.jpg[/IMG]

A niedzielę pojechał po nowe życie [URL="http://psygarnij.pl/83.html"]Tobi[/URL] :-) [IMG]http://przytulpsa.pl/zdjecia/130/duze/small.jpg[/IMG]

Ostatnio dzwoniła do mnie pani szukająca pieska (najlepiej suczki) dla mamy, której jamniczka odeszła. Pani spodobał się jakiś piesek, którego nie kojarzę, poleciłam trzy podobne: Rudzie, Mufkę i Sisi (tylko Sisi jest tu na wątku, dwie pozostałe za młode jak na geriatrię ;)). Mam nadzieję, że spodoba się któraś z suń w wieku późno-średnim.[/QUOTE]

APSA, bardzo się cieszę z powodu Bajeczki.To na pewno ta Bajeczka, od razu poznałam.Powodzenia kochana sunieczko.

Posted

Będę dziś w schronisku ok. 14, przelotem, bo muszę jeszcze pojechać do Łodzi i wrócić na 19 do Waw.
Wiem, że szanse są praktycznie żadne, ale mam nadzieję, że Rosette czuje się lepiej.
A jeśli nie - że nie będą jej dłużej męczyć.

Posted

Oj Bajeczka była popularna, bardzo się cieszę.:loveu: Jej wolontariuszki mówiły,że dużo osób o nią pyta, ale w końcu nikt jej nie wybiera.
Sama podsyłałam ją kilkakrotnie. Czy wiecie do kogo trafiła?
Dalszych wiadomości nie komentuję, bo po dłuższej przerwie na Dogo, chyba spadła mi odporność:-(
Alekssandra kiedy pojedziemy do schronu, bo sama się rozpadnę...

Posted

Byłam u Rosette. Sunia musiała dostać dużą dawkę leków, bo spała kamiennym snem i choć podniosła kilka razy głowę w moją stronę, jestem pewna, że nie kontaktowała.
Spędziłam z nią chwilkę, po kilkunastu minutach głaskania obudziła się, wstała i wyszła ze mną na wybieg - chyba chciała pójść na spacer, ale już nie mieliśmy czasu.
Wydaje mi się, że czuje się nieco lepiej - choć, wiadomo, jest źle.
Ma bardzo dobre miejsce - koszyk na korytarzu, wyłożony kocami, obok stoi grzejnik olejowy.

Moim zdaniem - to ostatnie chwile, by zabrać sunię. Obojętnie, gdzie będzie, nie pożyje już długo bez cierpienia.
Jest taka kochana i ma tak mądre spojrzenie, że mam zawsze ściśnięte gardło, gdy na nią patrzę.

Posted

Ostatnio dzwoniła do mnie pani szukająca pieska (najlepiej suczki) dla mamy, której jamniczka odeszła. Pani spodobał się jakiś piesek, którego nie kojarzę, poleciłam trzy podobne: Rudzie, Mufkę i Sisi (tylko Sisi jest tu na wątku, dwie pozostałe za młode jak na geriatrię ;)). Mam nadzieję, że spodoba się któraś z suń w wieku późno-średnim.[/QUOTE]

APSA macie jamnika Szarpa, może on spodobałby się. Wprawdzie 27.11. zabieram go do hotelu, ale co swój dom, to swój dom.

Posted

To lepsze miejsce udalo sie uzyskać u opiekunki na zastepstwie, potem się zastanowiłam, ze zmiana miejsca moze spowodować, ze ktoś nie bedzie mógł jej odnaleźć ale na szczescie tak sie nie stało.

Migdalena, jestem do dyspozycji, trochę chora ale mozemy jechać :)

Posted

[quote name='jaanna019']Z kim mam się kontaktować w sprawie dogrania adopcji Zołzika?
morisowa masz chyba zapchaną skrzynkę.[/QUOTE]
A można do mnie pisać, choć też skrzynka mi się czasem zapycha.

Posted

Rossete wygląda chudo ale nie jest z nią aż tak źle jak w nd. Na mój widok wstała z posłanka i przykuśtykała sobie do mnie. Rozmawiałam z lekarzem i dowiedziałam sie, ze ona na nic nie jest chora. "Jak to nie jest chora?A te guzy?" Lekarz dotknął ją we wskazanym miejscu. "No tak, guzy ale nieoperacyjne, w tym wieku itd" Dowiedziałam sie rownież, ze "bolesność nastąpi jak bedą przerzuty do płuc a teraz to jest ok, raz lepiej raz gorzej". Zjadała, wymieniłam posłanko. Ona jest często głodna lub ma aż taki apetyt. Leki dostała przeciwbólowe i przeciwzapalne, wczesniej nie była leczona.

Posted

Hmm, opiekunka jakoś 2 miesiące temu mówiła, że sunia ma zdiagnozowane przerzuty do płuc i że to bardzo dziwne, bo czuje się dobrze i ma ogromny apetyt.
Skoro pod nr suni jest zarejestrowany jakiś inny pies (sprawdziłam to we wtorek), to Rosette w zasadzie nie istnieje w dokumentacji ... ale to by świadczyło o tym, że nikt jej nie diagnozował i nie leczył (albo że komuś po prostu się nie chciało prostować sprawy z nr, podał leki i nie zaznaczył tego).
Czyli w zasadzie nic pewnego o Rosette nie wiadomo :-/

Ale jeśli to prawda - jest światełko nadziei. Skoro sunia funkcjonuje bez bólu (wyłączając epizod niedzielny), ma apetyt (faktycznie ma ogromny, po powrocie ze spaceru zagląda do każdej psiej miski, podobno zjada najwięcej ze wszystkich psów w boksie), chce chodzić na spacery ... Musimy się spieszyć, ale jest nadzieja, że zdążymy.

Posted

Dukat nie żyje :-(
Siedem lat schroniska i taki koniec :(
[URL="http://www.psyzpalucha.pl/images/com_sobi2/gallery/389/389_image_1.jpg"][IMG]http://www.psyzpalucha.pl/images/com_sobi2/gallery/389/389_thumb_1.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://www.psyzpalucha.pl/images/com_sobi2/gallery/389/389_image_2.jpg"][IMG]http://www.psyzpalucha.pl/images/com_sobi2/gallery/389/389_thumb_2.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://www.psyzpalucha.pl/images/com_sobi2/gallery/389/389_image_3.jpg"][IMG]http://www.psyzpalucha.pl/images/com_sobi2/gallery/389/389_thumb_3.jpg[/IMG][/URL]

Posted

Nie uśpiony, można powiedzieć, że w pewnym sensie zabity przez psa, co odgryzł mu ogon.
Trzymał się, póki był sobie na korytarzu geriatrii, miał możliwość chodzenia i nie cierpiał. Po tym wypadku trafił do mikro-boksu w szpitalu. Przestał chodzić. W sumie na tej powierzchni, na kafelkach nie miał szans (przy swoim stanie) by chodzić. Cierpiał z bólu po pogryzieniu. Przestał się podnosić. Tył stał się bezwładny. Dukat zobojętniał, przestał walczyć, przestał chcieć żyć. I odszedł...

Posted

Teraz umiera Umberto...
Nie jest jeszcze tragicznie, reagował na dotyk, podnosił łepek, ale ostatnio zawsze jak widziałam któregoś dziadka pod kroplówką, to to było pożegnanie :(

"Nowy wilczur" z sali po Romeo został przeniesiony do pojedynczej klateczki i wygląda koszmarnie - zastałam go leżącego sztywno w kącie, przednie łapy podwinięte, tylne sztywno wyprostowane, już się przeraziłam, ze on też nie chodzi. Ale na spacer poszedł i dreptał tak samo żwawo jak tydzień temu. Tylko nie umie i nie chce się dostosować :shake:

Za to Letycja zdziwiła mnie pozytywnie. Ponieważ kręciła się po swojej klateczce, wzięłam ją na spacer - niemal ciągnęła! Poszłyśmy na porządny spacerek, pod koniec zaczęła już lekko powłóczyć nogami i przy powrocie rozjechała się raz na śliskich kafelkach, ale cały spacer dziarsko przeszła. Żadnego przewracania się, idziemy pewnie prosto przed siebie :)

Nowy piesek w korytarzu:
[IMG]http://i683.photobucket.com/albums/vv192/Paluch_2009/staruszki/korytarz/PICT0432.jpg[/IMG]
Widziałam jakąś panią, która szukała swojego zaginionego nastolatka, potem on mi się już nie rzucił w oczy, więc może to był on?

"sznaucer", "chart" i "bern"
[IMG]http://i683.photobucket.com/albums/vv192/Paluch_2009/staruszki/korytarz/PICT0428.jpg[/IMG]

Nowy piesek z gabinetu. Póki go nie ruszyłam - piękny kudłacz. Poszliśmy na spacer - powolutku, pies nie widzi. Coś podejrzanego pod ogonem - guz, na szczęście nie przeszkadzający w załatwianiu się. Pogłaskałam - z wierzchu sierść lekko zmierzwiona, pod spodem filc i dredy. Poobcinałam trochę, tak naprawdę nadaje się do ogolenia w połowie na zero. Tylko jak się go ogoli całego, to będzie prawie goły, bo sierść ma długą, ale lichą :shake:

Pięknotka, wygląda bardzo rasowo:
[IMG]http://i683.photobucket.com/albums/vv192/Paluch_2009/staruszki/gabinet/PICT0443.jpg[/IMG]

[IMG]http://i683.photobucket.com/albums/vv192/Paluch_2009/staruszki/gabinet/PICT0453.jpg[/IMG]

po zabiegach:
[IMG]http://i683.photobucket.com/albums/vv192/Paluch_2009/staruszki/gabinet/PICT0464.jpg[/IMG]

Na spacerze razem z nim był Mały Pikuś. Przy przeprowadzaniu przez geriatrium oba musiałam ciągnąć - Pikuś się zapierał, Dredzik się ba, bo nie widzi i nie zna. Za furtką Pikuś stwierdził: "Spacer? Lecimy!" i to on zaczął ciągnąć :-) Słodziak z niego, malutki, a jak się nastawia do głaskania :loveu:

Dziś do schroniska trafiły dwa starsze jamniki. jeden dziadeczek bez dolnej szczęki :shake: Drugi w wieku średnio-starszym kręcił się pod schroniskiem. Był adoptowany kilka lat temu, prawdopodobnie jest po zmarłym właścicielu :shake:

Posted

[quote name='ulvhedinn']Jak to BEZ dolnej szczęki?[/QUOTE]
Może ma tę część z zawiasami. Ale od kącików ust na dole idzie tylko kawałek z tkanki miękkiej: skóra, warga, w sumie ma to długość 1/3 górnej szczęki. Widziałam go tylko przez moment, więcej nie jestem w stanie powiedzieć.

Posted

Apsa, ten niby sznaucerek odbywa na geriatrii kwarantannę. Bardzo fajny psiak, mocno zdziwiony swoim miejscem pobytu.Ze spaceru nie chciał wracać...nie rozumiał. Kurcze jest raczej zadbany,odżywiony. Nie pasuje do reszty tych bidaków:shake:

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...