Jump to content
Dogomania

APSA

Members
  • Posts

    4668
  • Joined

  • Last visited

1 Follower

Contact Methods

  • Website URL
    http://psyzpalucha.pl

Converted

  • Location
    Warszawa

Recent Profile Visitors

The recent visitors block is disabled and is not being shown to other users.

APSA's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

13

Reputation

  1. Trochę poniewczasie odpowiadam: tak, był jakoś leczony. Jakoś to chyba całkiem adekwatne określenie. Na szczęście w ciągu kilku dni od tamtego posta znalazł dom :) U osoby, która jakiś czas wcześniej adoptowała (i wyleczyła) innego chorego kota ze schroniska.
  2. Na temat i nie na temat jednocześnie: staruszek z Palucha, który bardzo pilnie szuka domu. Niecały miesiąc temu, w dniu przybycia wyglądał tak: Teraz jest tak :( http://www.napaluchu.waw.pl/czekam_na_ciebie/wszystkie_zwierzeta_do_adopcji/011601805 Jak czytam teraz wątek kotów z palucha, czasem mam wrażenie deja vu. Koszyczek niechcianych kotów :( I jak na złość sama w tej chwili zupełnie nie mam możliwości go zabrać, pojutrze wyjeżdżam :(
  3. Nie, mnie już tu nie ma, od trzech lat właśnie. Z paru powodów zrezygnowałam z aktywnego wolontariatu w schronisku, działam teraz głównie w kociej fundacji, ogłaszam ponad setkę kotów i tymczasuję aktualnie trójkę. Tutaj czasem się odzywam, czasem nawet adoptuję jakiegoś starszaka, ale ogólnie mnie nie ma. Aktualnie w geriatrium działa głównie Dziuniek, lepiej wyślij jej :) Wszelka działalność w dużej mierze przeniosła się na fb, tutaj jest jakby facebookowy odpowiednik wątku (Wanda to Dziuniek): https://www.facebook.com/events/1634382693441269/?active_tab=posts Ironia losu, Chojrak siedział w schronisku 9 lat, ogłaszałam go przez 7-8. Jeszcze gdzieś się zaplątały moje stare ogłoszenia z moim numerem. I pierwszy telefon w jego sprawie miałam tydzień po jego adopcji. Pani sympatycznie brzmiąca (z głosu trochę podobna do Ciebie, Syla :) ), ma już jednego psa ze schroniska. Ucieszyła się, że Chojrak już w domu i ma się przyjrzeć innym starszakom, i coś wybrać.
  4. Może dlatego biorę do siebie niektóre zarzuty, że sama nieraz miałam do siebie pretensje o różne rzeczy. Do innych zresztą też miałam nie raz ;) Z fundacjami, a właściwie miłośnikami ras bywa bardzo różnie, zdecydowanie najgorszym moim doświadczeniem było wstawienie psa wyglądającego na chow-chowową mieszankę na forum chow-chowów, co wywołało niemalże święte oburzenie admina. Rozumiem, że można być miłośnikiem danej rasy i reagować emocjonajnie na widok takiego właśnie zwierzaka w schronisku, a na inne reagować dużo mniej. (Sama tak mam, z tą różnicą, że moją "rasą" była Punia, dzięki której albo przez którą miałam kilka piesków w tym samym typie). Jak zasoby są ograniczone, czyli praktycznie zawsze, to ludzie wybierają, komu pomóc, według własnych kryteriów. Do ignorowania "moich" psów wstawianych na fora rasowe się przyzwyczaiłam, ale reakcja typu "sio z tym kundlem" trochę mnie zdenerwowała, łagodnie rzecz ujmując. W sumie jednak więcej różnych rasowych miłośników pomaga i swoim rasom, i różnym innym biedom, które staną im na drodze (albo na wątku). Z tego wszystkiego nie na[pisałam, ze bardzo się cieszę z adopcji Chojraka! Widziałam na fb, że wieści z nowego domu są pozytywne :)
  5. Nie wiem, jak 9 lat temu, ale w roku 2009 i kilka kolejnych mieszkał w geriatrii, w pomieszczeniach wewnętrznych, konkretnej w sali 11. Z tego okresu jest to zdjęcie. I w środku geriatrii mieszkał przynajmniej do 2012 albo nawet 13, wtedy był jakiś czas w sali 10. Do budy trafił później. Też nie rozumiem, dlaczego. Padło tu jeszcze jakiś czas temu, gdzie przez wszystkie lata byli wolontariusze Romka, więc odpowiadam: ja byłam tutaj. Jak go poznałam ok 2010 roku, to wg mojej wiedzy nie miał wolontariuszy. Wtedy dopiero zaczynała się akcja "wszystkie psy mają spacery", wiele boksów nie wychodziło w ogóle. Odkąd go poznałam, to go ogłaszałam, choć spacerowo przejęli go inni. Ja tylko odnawiałam ogłoszenia, odbierałam telefony (ostatni w 2014), miałam dwie wizyty chętnych w schronisku (przyszli, poznali, więcej się nie odezwali). BTW, Chojraka ogłaszałam od 2009 z jeszcze gorszym efektem, zero zainteresowania z zewnątrz, kilka obietnic dziewczyn od adopcji jamników, że pomogą w promocji, w międzyczasie raz pretensje jednej z nich, że nie wygląda jak jamnik. Wolontariat w geriatrium to frustrujące zajęcie.
  6. Porki adoptowany! :) A tu piątka pozostałych weteranów z 2004 roku: https://www.facebook.com/events/909606005766117/
  7. Jest tu jeszcze ktoś pamiętający Łatka? :) Łacenty żyje i ma się świetnie! Skopiuję się z fb: W zeszłym tygodniu byłam z wizytą u starego znajomego: Łatka-Trójłapka, obecnie Łacentego. Łacek został adoptowany sześć lat temu, był wtedy oceniany na ponad 10 lat, więc teraz powinien mieć z 17 - ale w ogóle nie widać po nim wieku! Jest energiczny, na spacerach spokojnie dotrzymuje kroku młodszym kolegom, a nawet ich przegania, a przy drzewkach bez problemu podnosi (jedyną!) tylną łapę. Jego Państwo są nim niezmiennie zachwyceni, Pani mówi o nim, że to chodząca miłość :) Z drugiej strony widać, że i Łatkowi nie brakuje miłości i troski. Bardzo dziękuję Łatkowym Opiekunom, za przygarnięcie tego wyjątkowego psiaka! Łatek w swoim domu po prostu kwitnie :)
  8. Chyba mam tu skrzynkę nieaktywną od ostatniej zmiany forum. Może być kontakt przez mail? [email protected]
  9. mru

    APSA, próbuję do Ciebie napisać :) może zapchana skrzynka? Podaj maila jeśli wolisz maila:)

  10. Joasiu! Kiedyś wspominałaś o jakimś domu tymczasowym, który mógłby przyjąć psa na dwa tygodnie. Poszukuję domu dla umierającego Stana, jest w Elwecie, nie chcę, żeby wracał do schronu. Praktycznie jest w takim stanie, że powinien zostać uśpiony od razu. Chciałbym, żeby pobył u kogoś kilka dni, pospał na normalnym legowisku, pojadł gotowane jedzenie, pochodził na krótkie spacery, a potem żeby humanitarnie dać mu odejść. Jest sprawny, nie leży, jedynie potrzebne by były podskórne kroplówki....

  11. Na pewno będą się próbować skontaktować. Myślę, że najlepiej, jak się będziesz telefonicznie dowiadywać, co z tym psem - ostatnio można się bez większego problemu dodzwonić :)
  12. Tutaj jest informacja o tym, że był adoptowany: http://paluch1.home.pl/system_kwarantanna.php ID: 1739/15 Gatunek: PIES [ MIX ON ] [ samiec ] Masc: czarna podpalana Waga: 27,000 Skad: z ul. Guderskiego Znaki: EX 2520/10 Adoptowany patrz włascicielski
  13. Ano. Podobno osoba, która je adoptowała zgłosiła się z chęcią adoptowania "tego dzikawego Gufiego, który tak długo jest w schronisku" i dostała odpowiedź "ale którego? bo są dwa". Więc stwierdziła, że nie będzie wybierać, tylko weźmie oba. Przy czym to słyszałam z drugiej ręki, więc mogę koloryzować ;) W każdym razie strasznie się cieszę z adopcji tych naszych nieadopcyjnych dinozaurów :) Jeśli wierzyć bazie danych, obecnie psem z najdłuższym stażem jest Porki z numerem 1/04. http://www.napaluchu.waw.pl/czekam_na_ciebie/wszystkie_zwierzeta_do_adopcji/001001924
  14. Nie i tak. To są zdjęcia dwóch różnych psów z podobnego okresu, zresztą oba poznałam (tego z pierwszego zdjęcia wyprowadzałam na spacery, drugim zajmowała się inna wolontariuszka). Prawdopodobnie dlatego, że są takie podobne i podobnie dzikie, opiekunowie mogli je mylić i oba miały na imię Gufi. I oba razem, we dwóch, pojechały do nowego domu :) Ten z drugiego zdjęcia to ten, którego tak "szkolili".
  15. Adopcja roku :) A dwa dni później druga, podwójna: Gufi - dzikus, 13 lat w schronisku + Gufi - dzikus, 8 lat w schronisku:
×
×
  • Create New...