Jump to content
Dogomania

Zaklinacz Psów - Cesar Millan - książka


gogusiak

Recommended Posts

[quote name='panbazyl']
A nie zastanawialiście się nad tłumaczeniem? Bo być moze są tu kardynalne błędy tłumacza, który nie zna się na psach, psich komendach i całej tej psiej specyfice (co było widać w jednym z odcinków jak na jakiegoś mastifa mówili, ze to cane corso). Nie każdy tłumacz moze wszystko tłumaczyć i nawet nie powinien.
[/QUOTE]
A może tak być :) Kiedyś forumowa znajoma opisywała książkę o psach tak koncertowo przetłumaczoną, że grzywacz chiński power puff nazywał się pudrowym chińskim psem czubatym czy jakoś tak. Był też "wydrzarz" (otterhound) i wiele innych. Pod tym względem więc wszystko jest możliwe :D

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 679
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='tłamsik']
Co do książki.. Przeczytałam ją. Jak dla mnie jest strasznie amerykańska i pisana jak dla przygłupów.. Bo jeśli komuś trzeba tłumaczyć, że dla psa najważniejsze są spacery i ćwiczenia a nie obróżki z kryształami Svarowskiego i pozłacane smyczki, to tracę wiarę w ludzi..
[/QUOTE]
Jak by kazdy byl bardziej opanowany i cierpliwy to swiat stalby sie piekniejszy:eviltong:
A co do drugiego to hm...Jakos mnie to nie dziwi:p
Sa tacy,szczegolnie blondynki z yorkami w torebce...:shake::angryy:
A ostatnio nawet spotkalam u lekarza(-ludzkiego!)kobite z kundelkiem w torbie...
Ze niby to czilala....:roll:A pies potwornie zestresowany:shake:
Jesli ludzia trzeba przypominac ze zwierzeta tez czuje,ze sie je karmi i maja prawo do gonego zycia to i o spacerach trzeba przypominac...Malo bylo u Cesara czy Victorii w odcinkach psow ktore nie byly nigdy na spacerach bo...(i tysiac agrumentow)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='panbazyl']
A nie zastanawialiście się nad tłumaczeniem? Bo być moze są tu kardynalne błędy tłumacza, który nie zna się na psach, psich komendach i całej tej psiej specyfice (co było widać w jednym z odcinków jak na jakiegoś mastifa mówili, ze to cane corso). Nie każdy tłumacz moze wszystko tłumaczyć i nawet nie powinien.
[/QUOTE]

Ja go zawsze ogladalem w oryginale i powiem ci, ze Millan na rasach sie wlasciwie nie zna. Ten pies , o ktorym piszesz, mogl tak byc okreslony przez niego. Ale tlumaczeniu tez bym nie ufal, patrz: tytuly filmow, ktore sa tak przetlumaczone, zeby np. atrakcyjniej brzmialy, a najczesciej nijak sie maja do oryginalu.

[quote name='tłamsik']
Z ciekawości wypróbowałam jeden ze sposobów Millana.. Moja sunia drze swoją małą japę jak zobaczy psa czy człowieka więc poszłam za radą CM: wyobraziłam sobie, że jestem Kleopatrą :lol: -nic nie pomogło, kuksnęłam psinę- nawet nie spojrzała na mnie nie mówiąc o zamknięciu się (może trzeba było mocniej :cool3: ). Oba sposoby zawiodły. Dopiero jak wróciłam do swojego JA i poćwiczyłyśmy/smaczkowałyśmy, ona również wróciła do "energii posłusznej".[/QUOTE]

I wlasnie dlatego nie kazdy moze byc "zaklinaczem" ;). Bo Millan to samo robi dusza, a reka sluzy tylko za narzedzie.

Link to comment
Share on other sites

Co do spacerów kiedyś myślałam, że ich brak to tylko w TV, aż nie dowiedziałam się, że znajome psy potrafią nie wychodzić przez tydzień, a w domu każdy żyje dla siebie - a są tam 4 nieduże psy. Tak więc powtarzanie, że pies potrzebuje pewnych zabiegów jest bezcenne i powinno być powtarzane jak mantra.

Link to comment
Share on other sites

nie trzeba szukac w USA psów co na spacery właściwie nie wychodzą.... w kilku hodowlach (zwłaszcza ozdóbek) które jakoś tam znam psy sikają tylko w domu na podkłady a świat oglądają przez okno lub w drodze na wystawę a klatki....

a do wszystkiego trzeba mieć zdrowy rozsądek - do CM również :)

Link to comment
Share on other sites

przebrnęłam tylko przez kilka stron ale widzę, że metody Millana są tu sprowadzane do przyciskania psa do podłogi. Czy ktoś posłuchał co on mówi kiedy to robi? Mówi, że pies ze stanu agresji przeszedł w stan paniki. Kładąc go na plecach pies przejdzie w stanu relaksu bo jest to relaksująca pozycja dla psa. Do tej pory uczono właścicieli, że psa należy zrelaksować, ale nikt nie spróbował tego doprowadzić do końca, bo pies był agresywny i właściciel wymiękał.
Według mnie to trochę zmienia postać rzeczy i nie jest to już przyciskanie psa do podłogi żeby go zdominować (chciał go zdominować sadzając go i ustawiając w odpowiedniej pozycji, nie użył do tego w ogóle siły).
Zresztą jesli mnie pamięć nie myli, to Cesar głaszcze psy smyczą i przez 20 minut zakłada psu szelki, żeby się nie denerwowały i żeby nie wprowadzać je w stan poruszenia?
W każdym odcinku jest też w rogu "tabliczka", której część pewnie nie rozumie, a nie wiem nawet czy jest tłumaczona, choć powinna bo mówi o tym, że metod tych nie należy stosować samemu i zawsze należy pozostawić to specjaliście.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='joasin']
W każdym odcinku jest też w rogu "tabliczka", której część pewnie nie rozumie, a nie wiem nawet czy jest tłumaczona, choć powinna bo mówi o tym, że metod tych nie należy stosować samemu i zawsze należy pozostawić to specjaliście.[/QUOTE]
Powinno być napisane: "gladio ferit, gladio perit" ;) Jak ten specjalista od krokodyli, węży i płaszczek ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='joasin']przebrnęłam tylko przez kilka stron ale widzę, że metody Millana są tu sprowadzane do przyciskania psa do podłogi. Czy ktoś posłuchał co on mówi kiedy to robi? Mówi, że pies ze stanu agresji przeszedł w stan paniki. Kładąc go na plecach pies przejdzie w stanu relaksu bo jest to relaksująca pozycja dla psa. Do tej pory uczono właścicieli, że psa należy zrelaksować, ale nikt nie spróbował tego doprowadzić do końca, bo pies był agresywny i właściciel wymiękał.
Według mnie to trochę zmienia postać rzeczy i nie jest to już przyciskanie psa do podłogi żeby go zdominować (chciał go zdominować sadzając go i ustawiając w odpowiedniej pozycji, nie użył do tego w ogóle siły).[/QUOTE]

Jesteś tego pewna? Sama tak próbowałaś czy wierzysz Millanowi na słowo?

[quote name='joasin']Zresztą jesli mnie pamięć nie myli, to Cesar głaszcze psy smyczą i przez 20 minut zakłada psu szelki, żeby się nie denerwowały i żeby nie wprowadzać je w stan poruszenia?[/QUOTE]

Dooobry Cezar.. bezstresowo wychowuje psy..

Link to comment
Share on other sites

najwyższy chyba czes, żebym zabrał głos;) Tłamsik, że Tobie sie te techniki nie udały, nie znaczy, że są do dupy, ja bym raczej przyczyny w Tobie szukał, nie w technikach, ale całe szczęście, że sobie odpuściłaś przerastająca Cię technike i odwrażliwiłaś psa MP'
właśnie dlatego jest coraz wiecej treserów MP, bo jest banalnie łatwa, a do technik Millana trzeba mieć to coś, czego wam najwyraźniej brakuje, co nie znaczy, że macie je krytkować, tylko dlatego, że was przerastają'

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]właśnie dlatego jest coraz wiecej treserów MP, bo jest banalnie łatwa, a do technik Millana trzeba mieć to coś, czego wam najwyraźniej brakuje, co nie znaczy, że macie je krytkować, tylko dlatego, że was przerastają'[/QUOTE]

Skoro coś jest metodą łatwą, a daje takie same rezulaty, jak to coś, do czego niektórym "czegoś brakuje" (czego? białych zębów, jak Herr Sizar?), to chyba logicznym ktrokiem jest pójście prostszą drogą. Tak logicznie i rozsądnie patrząc...

Rozumiem, że Tobie NIC nie brakuje i jesteś idealnym szkoleniowcem, skoro wypowiadasz się w takim tonie :) No, szacun :D

Link to comment
Share on other sites

MP jest latwa?To dlaczego tyle jest psow problemowych szkolonych przez tych cudnych treserow MP?
Czyzby jednak nie kazdy sie nadawal do szkolenia psow?:p
Nie ma jednej uniwersalnej metody na kazdego psa...
Dla mnie Millan nie stosuje nie wiadomo czego,jego metody sa bardziej naturalne bo rozumie psy,latwo im przekazuje co i jak:)
Bez kombinacji.
Krotko,zwiezle i na temat;D

Link to comment
Share on other sites

Rozgryzłam, albowiem jestem genialna, co by wątpliwości nie było :D

Tu się zgadzam :)
Sama pewne formy jego zachowań stosowałam od lat na moich trudnych psach, zanim HERR Sizar nabył szczękę i popularność, bo akurat takie traktowanie do niektórych psów pasowało. Inne szkoliłam domowo ciastkami - bo nie wymagały powazniejszej ingerencji, może poza mydłem na jęzor po zjedzeniu padliny na spacerze i opieprzem za nurkowanie w stercie martwych ryb, ale to chyba każdego by po prostu szlag tarfił, jakby jego świeżo umyty pies wrócił ze spaceru pokryty cienką warstwą resztek organicznych o aromacie wiadomym.

Link to comment
Share on other sites

Tak dla ścisłości.. Sunia, na której "próbowałam" metody Millana jest psem prawie idealnym. Jedyny mankament to to, że jak widzi psa, kota, człowieka szczeka, czasami jest to pojedyncze szczeknięcie czasami ujadanie. W bliższym kontakcie jest przesłodka. Uważam, że nie jest to ogromny problem, ale rozumiem, że ktoś może bać się psów, a szczególnie tych szczekających i nie chce temu komuś sprawiać kłopotów. Ci, którzy ją znają wiedzą, że nie chodzi jej o przegryzienie tętnicy, odezwą się miłym głosem i sucz jest wniebowzięta. Jest ona w 100% odwoływalna, obojętnie w jakiej jest sytuacji, bez względu czy się bawi, wącha coś, załatwia potrzeby fizjologiczne, zagryza myszke, goni za zającem, czy szczeka na coś/kogoś... Dziewczyna działa jak robot. A została wychowana właśnie ciasteczkami, pochwałami.

I teraz.. powiedzmy, że zgadzam się z tym, że nie jestem dla niej takim mentorem jak CM, nie potrafię przekazać jej swoją energią, żeby się zamknęła.. Pójdźmi teraz dalej teorią Millana.. stado psie w jakimś sensie też może pomóc w rehabilitacji psa, nauczyć go po psiemu pewnych zachowań, wskazać, że inne nie są właściwe. To dlaczego jej stado tego nie pokazuje? Kiedy widzimy nowego psa czy człowieka pozostałe psy nie zwracają uwagi ani na tego kogoś ani na tą moją szczekającą sucz. Czemu żaden z nich nie pokaże jej, że postępuje niewłaściwie? A dodam, że jest ona w stosunku do nich całkowicie posłuszna i poddana. Albo te szczekanie nie jest czymś dziwnym albo moje psy i te które spotykam są tak samo niezrównoważone.. Proszę mądrzejszych o wytłumaczenie...

Polski Zaklinaczu Psów.. nie bij się ze mną.. ja go nie skrytykowałam, ja jedynie powiedziałam, że w moim przypadku nie zadziałało. A te forum jest chyba od tego, żeby opowiadać o swoich doświadczeniach.

Co do tego, że metoda pozytywna jest banalna.. Absolutnie się nie zgodzę. Wydaje mi się, że jest porównywalnie trudna jak nie trudniejsza. Sęk tkwi w tym, żeby w odpowiedni sposób w odpowiednim momencie nagrodzić psa, zachęcić go do czegoś a nie wymusić. Bezgraniczne smaczkowanie psa też nie jest właściwe. MP też można skrzywić zwierzę jak się tym nieumiejętnie posługuje.

Poza tym.. Ile osób ma w sobie to COŚ jak Millan a ile osób ma psy? Być moooże gdybym trafiła na wyjątkowo oporny przypadek dzwoniłabym do CM i błagała o pomoc..

Swoją drogą chciałabym posłuchać dyskusji CM z Turid Rugaas..

Link to comment
Share on other sites

[quote name='tłamsik']Tak dla ścisłości.. Sunia, na której "próbowałam" metody Millana jest psem prawie idealnym. Jedyny mankament to to, że jak widzi psa, kota, człowieka szczeka, czasami jest to pojedyncze szczeknięcie czasami ujadanie. W bliższym kontakcie jest przesłodka. Uważam, że nie jest to ogromny problem, ale rozumiem, że ktoś może bać się psów, a szczególnie tych szczekających i nie chce temu komuś sprawiać kłopotów. Ci, którzy ją znają wiedzą, że nie chodzi jej o przegryzienie tętnicy, odezwą się miłym głosem i sucz jest wniebowzięta. Jest ona w 100% odwoływalna, obojętnie w jakiej jest sytuacji, bez względu czy się bawi, wącha coś, załatwia potrzeby fizjologiczne, zagryza myszke, goni za zającem, czy szczeka na coś/kogoś... Dziewczyna działa jak robot. A została wychowana właśnie ciasteczkami, pochwałami.

I teraz.. powiedzmy, że zgadzam się z tym, że nie jestem dla niej takim mentorem jak CM, nie potrafię przekazać jej swoją energią, żeby się zamknęła.. Pójdźmi teraz dalej teorią Millana.. stado psie w jakimś sensie też może pomóc w rehabilitacji psa, nauczyć go po psiemu pewnych zachowań, wskazać, że inne nie są właściwe. To dlaczego jej stado tego nie pokazuje? Kiedy widzimy nowego psa czy człowieka pozostałe psy nie zwracają uwagi ani na tego kogoś ani na tą moją szczekającą sucz. Czemu żaden z nich nie pokaże jej, że postępuje niewłaściwie? A dodam, że jest ona w stosunku do nich całkowicie posłuszna i poddana. Albo te szczekanie nie jest czymś dziwnym albo moje psy i te które spotykam są tak samo niezrównoważone.. Proszę mądrzejszych o wytłumaczenie...

[/QUOTE]

Czy ja mądrzejsza, tego nie wiem ;) ale mała uwaga - zauważyłaś, że CM starannie dobiera "stado" i jego członków do konkretnego przypadku? To nie działa na tej zasadzie, że puścisz psa w przypadkową grupę psów i one go wyprostują.

Link to comment
Share on other sites

To w takim wypadku skąd wziąć takie psy?! CM jest tylko jeden.. No chyba, że w zastępstwie Polski Zaklinacz Psów użyczyłby swojego spokojnie posłusznego stada ;)

A tak na poważnie.. Historia suczki: matka totalnie lękliwa, ojciec agresywny, na pół zdziczałe pilnują posesji. Szczeniaki urodziły się w norze wykopanej przez mamuśkę. Po 4 tyg wyszły, właściciel psów oddzielił małe od matki i zamknął je w ciemnym garażu. Tośka trafiła do mnie i od początku wychowywałam ją razem z moim 3-letnim samczykiem. On jest bardzo zrównoważony, a ja mam pewne doświadczenie z psami. Oboje wiedzieliśmy co robić. On nauczył ją psiej etykiety, a ja życia wśród ludzi. Jest nam całkowicie poddana i oddana. Tylko w jednej sytuacji podejmuje samodzielnie decyzje. Zaskoczenie = darcie japy. My jesteśmy spokojni i nasza energia nie wpływa na jej zachowanie, ona jest w swoim świecie. Najciekawsze jest to, że można ją w każdej chwili odwołać. Nie mam sumienia "relaksować ją" millanowskim sposobem.. Poza tym chodzimy na spacery z ruskim terierem, który również jest bardzo zrównoważony i kontrolujący emocje panujące w "stadzie", a mojej suczy nie uspokaja, właściwie ignoruje ją w tej sytuacji.. I tak sobie myślę, że te szczekanie ma zaprogramowane genetycznie, że to jest po prostu silniejsze od niej, skoro ani ja ani te opanowane psy nie są w stanie tego wyeliminować.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Pies Pustyni'](.......) Bo Millan to samo robi dusza, a reka sluzy tylko za narzedzie.[/QUOTE]

a noga też służy za narzędzie? Bo przecież nogą tez się posługuje kopiąc psy ..... . I czasem wydaje mi się że robi to "dla zasady" tak na "wszelki (tylko jaki) wypadek"

Link to comment
Share on other sites

no coż napisze to znów dyskusja ożyje, przynajmniej tyle.książki nie czytałam, przyznaje się, nie mam na to czasu, a szkoda, ale cóż - jak sie ma dom, dzieci i kilka innych przyziemnych spraw na głowie nie ma juz czasu na coś więcej.

Ja jestem przeciwna wszelkiemu wychowaniu co się nazywa BEZSTRESOWE. .

a czemu? a odwiedzali Was goście z dziećmi wychowanymi bezstresowo? Mnie tak. i dom nadawał sie do totalnego remontu, podwórko tylko do przekopania na nowo i posiania trawnika. I choć jestem osoba bardzo rozumiejącą inność (akceptuję nawet yorki, byle w miarę grzeczne), to dzieci wychowanych bezstresowo nie. Bo one są bezstresowe, ale ja się stersuję. I czy o to chodzi, zeby jeden gnębil swoją bezstersowością drugiego? I tak samo nie lubię nazwy metody bezstersowe w wychowaniu psów. Mogę tego nie lubić, tak samo jak węży czy krokodyli.
i trzeba mieć resztki rozumu i wybierać jednak to co jest najlepsze dla nas i dla osób z naszego otoczenia, niestety również z praktyk "bezstersowych". Wszelkie monokultury są złe.

Link to comment
Share on other sites

Według mnie wychowanie bezstresowe to co innego niż pozytywne. W moim rozumieniu wychowanie bezstresowe to takie kiedy się od kogoś niczego nie wymaga, czy nie stawia granic. W "moim pozytywnym podejściu" są wymagania, granice, obowiązki, przyjemności, jeśli trzeba to też kara (coś na zasadzie karnego jeżyka). Sunia, o której pisałam sikała pod siebie jak się powiedziało "zejdź z łóżka". Dlatego podziękuję metodom millanowskim..

Link to comment
Share on other sites

A czy w wychowaniu 'pozytywnym' nie ma miejsca na dyscyplinę? Co to w ogóle oznacza wychowywać pozytywnie? Czy to, że dopuszczam korekty zachowań oznacza automatycznie, że nie mogę stosować pozytywnego wzmocnienia? Ostatnio strasznie mnie drażni ten cały sztuczny podział, na to co pozytywne i całą negatywną resztę. Do wszystkiego trzeba podchodzić ze zdrowym rozsądkiem i tak jak napisała Panbazyl - monokultury nie są niczym dobrym.

Odnośnie 'relaksacyjnego' powalenia psa na ziemi ;-), miałam kiedyś taką jedną sytuację... Corri (padaczkowiec) wpadła na spacerze w ogromny amok, miotała się jak opętana, bez celu i bez sensu. Takie amoki były dla niej niezwykle niebezpieczne, gdyż raz, że po nich mój pies dłuuugo dochodził do siebie, a dwa że mogło to wywołać u niej atak.
Zazwyczaj próbowałam uspokoić ją 'manualnie', czyli kucałam za nią i obejmując ją próbowałam ją przytrzymać. Pewnego razu to nie poskutkowało... Położyłam ją więc na trawie i przytrzymałam tak - pies się uspokoił, zaczęła kontaktować. Trwało to wprawdzie dłuższą chwilę, ale podziałało. Ten jeden raz. Nie miało to charakteru dyscyplinarnego, nie było to korektą, a raczej ostatnią deską ratunku, próbą ratowania psa - skuteczną.

Link to comment
Share on other sites

Główny plus CM to to, że ratuje psy przed śmiercią, tylko wiadomo.. on radzi sobie z nimi, a co się dzieje jak wraca do siebie? czy właściciele psa nauczyli się jak z nim postępować i będą to kontynuowac? zdarza się, że ludzie korzystają ze szkoleniowca/behawiorysty po to, żeby zaprogramował psa i tyle... Co do jego metod.. no cóż.. w książce wypowiada się bardzo łagodnie i z miłością o psach, program w tv wygląda trochę inaczej, duszenie i kopanie psów jakoś mnie nie przekonuje (na jednym z filmików tak kopnął psa, że zgubił bucik jak kopciuszek..)

Link to comment
Share on other sites

ja w CM kamieniami rzucac nie będę, choć nie wszystkie jego metody mi sie podobają. Wybieram dla moich psów to co wydaje mi sie skuteczne (nie tylko z jego metod a i z wielu innych!), ale i tak prawdziwy szkoleniowiec by sie im przydał (niestety nie mam na to środków... przynajmniej na razie).
dobrze jest tez poznać slabe strony - jakies błędy i je omijać. Ale ten nie robi błędów który nic nie robi. :)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...