Jump to content
Dogomania

Zaklinacz Psów - Cesar Millan - książka


gogusiak

Recommended Posts

A ja po prostu nie lubię medialnej papki - obojętne czy to CM czy ta cała super-niania i jej poglądy na dziecięce ADHD.
Nie lubię właśnie dlatego, że każdy przypadek jest indywidualny i nikt rozsądny nie będzie próbował poradzić sobie z ADHD swojego dziecka słuchając cyklicznych programów w TV z celebrytką, tylko pójdzie do psychologa. Tak jak - moim zdaniem - nikt rozsądny nie będzie powalał psa na ziemię bez konsultacji na żywo ze specjalistą (o kopaniu nie wspomnę). Niestety rozsądek to towar deficytowy i dlatego widuję na spacerach powalane na glebę psy, bo się nie dały odwołać od innego psa - i to jest wina pana CM, od której on zgrabnie umywa ręce wspomnianym wyżej ostrzeżeniem w rogu ekranu. Dla mnie to przypadek medialny i biznes a nie żadna misja.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 679
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='filodendron']A ja po prostu nie lubię medialnej papki - obojętne czy to CM czy ta cała super-niania i jej poglądy na dziecięce ADHD.
Nie lubię właśnie dlatego, że każdy przypadek jest indywidualny i nikt rozsądny nie będzie próbował poradzić sobie z ADHD swojego dziecka słuchając cyklicznych programów w TV z celebrytką, tylko pójdzie do psychologa. Tak jak - moim zdaniem - nikt rozsądny nie będzie powalał psa na ziemię bez konsultacji na żywo ze specjalistą (o kopaniu nie wspomnę). Niestety rozsądek to towar deficytowy i dlatego widuję na spacerach powalane na glebę psy, bo się nie dały odwołać od innego psa - i to jest wina pana CM, od której on zgrabnie umywa ręce wspomnianym wyżej ostrzeżeniem w rogu ekranu. Dla mnie to przypadek medialny i biznes a nie żadna misja.[/QUOTE]

Zgadzam się w 100% - i już są pierwsze przykłady, jak pisałam wyżej - ludzie chcący adoptować kilogramowego, 2miesiecznego szczeniaka piszą, ze wychowywać go będą tak, jak CM uczy w telewizji.

Link to comment
Share on other sites

a co masz przeciwko temu, żeby ludzie wychowywali psy metodami, które stosuje Millan? ja mam tak wychowane psy i gwarantuje Ci są najlepszymi psami na całym osiedlu'
tłamsik psy za Ciebie roboty nie zrobią, to Ty jesteś Alfą i to jest Twoim zadaniem zrobienie porządku z niezrównoważonym psem, każde normalne psy będa takie zachowanie ignorować, bo poprostu to nie leży w ich obowiązkach, żeby zrobić z tym porządek'

Link to comment
Share on other sites

[quote name='panbazyl']
Ja jestem przeciwna wszelkiemu wychowaniu co się nazywa BEZSTRESOWE. .
i trzeba mieć resztki rozumu i wybierać jednak to co jest najlepsze dla nas i dla osób z naszego otoczenia, niestety również z praktyk "bezstersowych". Wszelkie monokultury są złe.[/QUOTE]

Święta prawda.

[quote name='tłamsik']Według mnie wychowanie bezstresowe to co innego niż pozytywne. W moim rozumieniu wychowanie bezstresowe to takie kiedy się od kogoś niczego nie wymaga, czy nie stawia granic. W "moim pozytywnym podejściu" są wymagania, granice, obowiązki, przyjemności, jeśli trzeba to też kara (coś na zasadzie karnego jeżyka). Sunia, o której pisałam sikała pod siebie jak się powiedziało "zejdź z łóżka". Dlatego podziękuję metodom millanowskim..[/QUOTE]

Prawda, to co innego. Ale sztuczny podział nie wziął się znikąd, a właśnie stąd, że wielu fanatycznych wyznawców MP ma klapki na oczach i uważa, że stosuje metody bezstresowe (no bo przecież nie ma w nich awersji), a każda osoba stosująca coś innego jest człowiekiem bez serca znęcającym się nad psami.
Na innym forum długo usiłowałam przekonać tych fanatycznych MP-owców, że to iż wyznaję metodę naturalną nie wyklucza wcale stosowania wzmocnień pozytywnych.
Oni po prostu sądzili, że skoro zdarza mi się ukarać psa (och, nie!), to nie wiem co to jest nagroda, pochwała itp., oraz że przede wszystkim NIE CHCĘ psów nagradzać, bo wolę je karać....paranoja.
Właśnie stąd ten sztuczny podział, o który się potem bardziej rozumni ludzie "muszą" sprzeczać :D

[quote name='panbazyl']bo nie każda metoda jest dobra dla konkretnego psa - trzeba mieć rozum i wybierac to co jest dla danego psa dobre, równiez metody CM mogą być dobre. Chyba, ze jest tu traktowany jako wcielenie zła.[/QUOTE]

To prawda. Ja sama mam dwa psy - niesamowicie stadną sukę, do której doskonale przemawia system metod naturalnych, łącznie z występującymi czasem korektami, oraz lękliwego psa, którego nigdy nawet nie naraziłabym na stres związany z położeniem go na ziemi, bo on się po prostu tego boi.
Oczywistym jak dla mnie jest to, że psa trzeba wyczuć, by wybrać najbardziej odpowiadający mu sposób komunikacji :)
Ale chciałam również zauważyć, że i w odcinkach CM zdarzają się psy, u których Cesar decyduje się na łagodniejsze środki, pasujące do psa - są psy, do których przemawiał pochwałą, głaskaniem, smakołykami i "nosem", także wrzucanie go pod jeden obowiązujący schemat postępowania też nie jest do końca prawdziwe ;)

[quote name='corrida']A czy w wychowaniu 'pozytywnym' nie ma miejsca na dyscyplinę? Co to w ogóle oznacza wychowywać pozytywnie? Czy to, że dopuszczam korekty zachowań oznacza automatycznie, że nie mogę stosować pozytywnego wzmocnienia? Ostatnio strasznie mnie drażni ten cały sztuczny podział, na to co pozytywne i całą negatywną resztę. Do wszystkiego trzeba podchodzić ze zdrowym rozsądkiem i tak jak napisała Panbazyl - monokultury nie są niczym dobrym.

Odnośnie 'relaksacyjnego' powalenia psa na ziemi ;-), miałam kiedyś taką jedną sytuację... Corri (padaczkowiec) wpadła na spacerze w ogromny amok, miotała się jak opętana, bez celu i bez sensu. Takie amoki były dla niej niezwykle niebezpieczne, gdyż raz, że po nich mój pies dłuuugo dochodził do siebie, a dwa że mogło to wywołać u niej atak.
Zazwyczaj próbowałam uspokoić ją 'manualnie', czyli kucałam za nią i obejmując ją próbowałam ją przytrzymać. Pewnego razu to nie poskutkowało... Położyłam ją więc na trawie i przytrzymałam tak - pies się uspokoił, zaczęła kontaktować. Trwało to wprawdzie dłuższą chwilę, ale podziałało. Ten jeden raz. Nie miało to charakteru dyscyplinarnego, nie było to korektą, a raczej ostatnią deską ratunku, próbą ratowania psa - skuteczną.[/QUOTE]

No właśnie....a najważniejsze w tym wszystkim jest nasze nastawienie, ot cała magia ;)

Link to comment
Share on other sites

Tak jak wiele osób wcześniej pisało, metodę należy dostosować do psa i właściciela. Nie lubię fanatyków CM, nie lubię fanatyków szkolenia pozytywnego (na zasadzie wpycham smaczki ile wlezie..). Każdy pies i człowiek jest indywidualnym przypadkiem. Nie spotkałam żadnej teorii, żadnej książki, która odpowiadałaby mi w 100%. A krew mnie zalewa kiedy widzę młodziutkiego samczyka shih thzu, który jest "relaksowany" powalaniem na plecy, czego efektem jest histeria i skrzek, albo walony po żebrach. Pancia obejrzała kilka odcinków CM i w ten sposób rozwiązuje problemy swojego psa, który dyma wszystko co się rusza i nie rusza + pare innych zachowań typu wykradanie z talerza itd itd...

Chociaż gdybym miała psa sfiksowanego czy mega agresywnego.. na pewno zaczęłabym po swojemu, gdyby to nie dało skutku.. być może wołałabym o pomoc do CM.. ale nie wyobrażam sobie, żeby doprowadzić psa do takiego stanu. Poza tym mój samczyk zanim trafił do mnie rzucał się z zębami do teriera ruskiego, dochodziło do pogryzień. A teraz chodzimy razem na spacery, topór wojenny zakopany, a osiągnęłam to właśnie cierpliwą pracą i smaczkowaniem..

Link to comment
Share on other sites

[URL="http://www.dogomania.pl/members/72374-ladySwallow"][B]ladySwallow [/B][/URL]i tylko dlatego psa nie dasz ludzia bo ogladaja cesara?Ja mysle ze naucza sie od niego wiecej niz od fanatycznych zwolennikow klikera i pozytywnych cudowan...
Makot'a jest duuuzo osob dostrzegajacych fanatyzm pozytywnych...Coraz wiecej wrecz...
Dla nich kazdy trener co nie ma klikera w rece jest BEEEEEE i nie przemowisz do rozsadku:)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Cockermaniaczka'][URL="http://www.dogomania.pl/members/72374-ladySwallow"][B]ladySwallow [/B][/URL]i tylko dlatego psa nie dasz ludzia bo ogladaja cesara?Ja mysle ze naucza sie od niego wiecej niz od fanatycznych zwolennikow klikera i pozytywnych cudowan...
Makot'a jest duuuzo osob dostrzegajacych fanatyzm pozytywnych...Coraz wiecej wrecz...
Dla nich kazdy trener co nie ma klikera w rece jest BEEEEEE i nie przemowisz do rozsadku:)[/QUOTE]

Mam nadzieję, że ludziom rozum do głów wraca. A to prawda, że jak ktoś nie ma klikera, to według niektórych nie wie nic o psach i ich szkoleniu -.-
Poza tym dużo osób nie potrafi zobaczyć różnicy pomiędzy klikerem, a wychowaniem samym w sobie. Dla nich kliker = wszystko co jest potrzebne przy psie, oraz osoba nie stosująca MP = osoba, która w jakiś magiczny sposób uczy psa sztuczek bez stosowania pochwał (to już dla mnie totalnie absurdalne było, gdy ktoś zadał mi pytanie w jaki sposób w takim razie uczę psa komend, skoro stosuję metodę naturalną, czyli w ich mniemaniu nie wiem co to nagroda...:shake: )
Nadal jestem zdeklarowaną wyznawczynią życia z psem w stadzie i wychowywania go w ten sposób, ale zaopatrzyłam się w kliker - do wyłapywania fikuśnych sztuczek :D
To dopiero paradoks, co? :eviltong:

A wracając do tematu CM - prawdą jest niestety to, że wiele osób nie mających dotychczas nic wspólnego z interesowaniem się jakąś wiedzą o psach, po obejrzeniu Cesara może uznać, że psa wystarczy dźgnąć palcem by był grzeczny.
No a jak wiadomo nie od dziś, karanie, aby było skuteczne i nieprzesadzone - jest niebywale trudne.
Ale mam nadzieję, że druga połowa laików wyciągnie z tego programu lepsze informacje - że pies wyczuwa nasze emocje, że psa nie należy traktować jak malutkiego dziecka, że należy dać mu możliwość wybiegania się...
...bądźmy dobrej myśli :D

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Cockermaniaczka'][URL="http://www.dogomania.pl/members/72374-ladySwallow"][B]ladySwallow [/B][/URL]i tylko dlatego psa nie dasz ludzia bo ogladaja cesara?Ja mysle ze naucza sie od niego wiecej niz od fanatycznych zwolennikow klikera i pozytywnych cudowan...
Makot'a jest duuuzo osob dostrzegajacych fanatyzm pozytywnych...Coraz wiecej wrecz...
Dla nich kazdy trener co nie ma klikera w rece jest BEEEEEE i nie przemowisz do rozsadku:)[/QUOTE]

Owszem, nie dam psa ludziom między innymi dlatego, że twierdzą, że 2miesiecznego szczeniaka od początku będą wychowywać metodami CM. Oni nie napisali, że oglądają CM, tylko napisali, że będą psa wychowywać jego metodami. No i niestety, dopóki jestem odpowiedzialna za tego psa, nie pozwolę na to. Choćby dlatego, że CM podobno, jak twierdza jego zwolennicy, ma metody, których nie należy za nim powtarzać - co jest zresztą widoczne przy każdym odcinku. A wątpię, żeby ludzie, którzy nie mieli nigdy psa, a brali się od razu za takie metody, jakie reprezentuje CM, dali sobie z psem radę - szkoda mi psa, po prostu.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Polski zaklinacz psów']tłamsik psy za Ciebie roboty nie zrobią, to Ty jesteś Alfą i to jest Twoim zadaniem zrobienie porządku z niezrównoważonym psem, każde normalne psy będa takie zachowanie ignorować, bo poprostu to nie leży w ich obowiązkach, żeby zrobić z tym porządek'[/QUOTE]

Chwileczkę.. jeżeli ja nie jestem alfą (bo nie potrafię opanować jej szczekliwości) to według CM pies ze stada chce zająć tę pozycję, bo jak może funkcjonować stado bez przewodnika? Tylko, że żaden z tych psów jakoś nie obejmuje przewodnictwa.. Chyba kiepskie z nas stado.. ;)

Poza tym wydaje mi się, że bardziej pasuje do niej określenie pies wrażliwy czy lękliwy, a nie taki całkiem niezrównoważony..

Link to comment
Share on other sites

A moze dlatego wlasnie szczeka?Bo nadrabia tym pewnosc siebie?
[URL="http://www.dogomania.pl/members/72374-ladySwallow"][B]ladySwallow[/B][/URL]
ale jakie metody?Chyba maja na tyle rozumu ze wyciagna dobre wnioski?
Cesar pracuje za pomoca glownie jasnych zasad i konsekwencji.Jesli sie mowi nie to nie znaczy zawsze...
Wg mnie to sa dobre metody zeby wychowac psa...
O ile nie pomysla ze za pomoca szzzz i dzgniecia palcem wychowaja psa...Bo wtedy coz,sama bym sie zastanowila czy im dac psa...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Cockermaniaczka']A moze dlatego wlasnie szczeka?Bo nadrabia tym pewnosc siebie?
[URL="http://www.dogomania.pl/members/72374-ladySwallow"][B]ladySwallow[/B][/URL]
ale jakie metody?Chyba maja na tyle rozumu ze wyciagna dobre wnioski?
Cesar pracuje za pomoca glownie jasnych zasad i konsekwencji.Jesli sie mowi nie to nie znaczy zawsze...
Wg mnie to sa dobre metody zeby wychowac psa...
O ile nie pomysla ze za pomoca szzzz i dzgniecia palcem wychowaja psa...Bo wtedy coz,sama bym sie zastanowila czy im dac psa...[/QUOTE]

Nie zamierzam z tym domem dyskutować o tym, co mają na myśli, bo są też inne względy, z powodu których nie dostaną psa. Poza tym - jeśli wydaję psa do nowego domu, muszę mieć do tego domu 100% zaufania - jeśli tylko mam wątpliwosci, nie wydaję podopiecznego.

Link to comment
Share on other sites

Dobra, obejrzałam powtórkę z wczorajszych odcinków. ("pocieszające" jest to, ze w Ameryce też maja problem fabryk i psich rozmanażalni) I co - jeden wniosek główny - metody CM nie do konca sa jego. On je tylko pokazuje i często wyolbrzymia, ale ma w tym jakiś cel. Bo jak moze byc jego metodą fakt, ze to właściciel pierwszy przechodzi w drzwiach? to że pies powinien iśc obok a nie ciągnąc z przodu? Jesteście temu przeciwni?
Owszem pewnie za jego metodę mozna uznać to trącanie "gryzienie" palcami. Choć nie znam się na innych metodach, może też ktoś wcześniej to używał? a ten telewizyjny bełkot - nie dajmy się zwariować - nie tylko CM ma na to patent.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Cockermaniaczka']
O ile nie pomysla ze za pomoca szzzz i dzgniecia palcem wychowaja psa...Bo wtedy coz,sama bym sie zastanowila czy im dac psa...[/QUOTE]

niedawno był na forum podobny przypadek - ktoś za pomocą korekty rozumianej jako dźganie palcem próbował przywołać rozbrykanego 9tyg. szczeniaka do porządku, bo podobno tak psy ustalają miedzy sobą hierarchię ;). I dziwił się, że maluch po tym jeszcze bardziej się pobudza... Na szczęście ta osoba miała dość oleju w głowie by dać się przekonać, że to niekoniecznie dobry sposób na układanie dzieciaka;). Ludzie miewają przeróżne pomysły, więc gdy słyszę połączenie słów 'CM' i 'szczeniak' to zapala mi się lampka ostrzegawcza (choć sam odcinek zaklinacza o szczeniakach wydawał mi się ok, ale oglądałam go tylko pobieżnie).

Link to comment
Share on other sites

lady mylisz pojecia, po pierwsze, że CM jest taki, a nie inny wobec psów z którymi pracuje, nie znaczy, że jest taki wobec szczeniaków (bo nie jest), co innego jest pies z problemami, który potrzebuje resocjalizacji, bo inaczej zostanie uśpiony, a co innego jest szczeniak, który nie ma żadnch problemów i wystarczy go tylko konsekwentnie wychować, zobacz na szczeniaki Cesara: Junior, Mr President, Angel itd. widzisz w ich wychowaniu jakieś uchybienia? bo ja nie!
oczywiście panbazyl, że metody które stosuje Cesar nie są jego, dlatego ja nigdy nie pisałem "metody Cesara", a "metody, które stosuje Cesar", no ale pozytywiści i tak całą wine zrzucają na niego i wylewają na niego wszelkie pomyje'

Link to comment
Share on other sites

PZP - wydaje mi się, że Ty nie czytasz tego, co napisałam. Nie napisałam, jaki CM jest w stosunku do szczeniaków, tylko - że dom stwierdził, że będzie pracował takimi metodami, jak z psami pracuje CM. A z tego, co wiem, to w odcinkach pokazywane są w przeważającej większości psy problemowe, a nie szczeniaki na wychowaniu.

Link to comment
Share on other sites

dobrze rozumiem co napisałaś, zrozumiałaś ich w ten sposób, że beda pracoać ze szczeniakiem tak jak CM pracuje z problematycznymi psami, ale nie przyszło Ci do głowy, że może przeczytali książki CM i ze szczeniakiem beda pracować jak i on ze swoimi szczeniakami, ja Cie zrozumiałem dobrze, ale może Ty źle zrozumiałaś co dom ma na myśli skreślając ich, jak tylko usłyszałaś od nich o CM, nie oszukujmy sie jesteś jego przeciwniczką i uważasz go za tyrana, ale gwarantuje Ci że sie mylisz, CM szczeniaki wychowuje bardzo dobrze i ma idealne psy, dlatego uważam, że skreślając ten dom, dlatego że wspomnieli o CM jest błędem z Twojej strony i podejżewam, że wychowali by go tymi technikami lepiej, niż Ty wychowałaś swoje psy'
Podsumowując jeszcze temat CM, wole może nie idealnego Cesara, który pomógł i uratował wiele trudnych psów, niż Victorie, która 70% przypadków takich jak ma Cesar by uśpiła'
apropo mam rodzine w Zamościu, Nosale znasz?;)

Link to comment
Share on other sites

a ja się coraz bardziej rozsmakowuję w niansach tych technik.
Dziś po poludniu znow oglądałam jakis odcinek i co tam bylo ciekawego - CM powiedział straszną rzecz, po prostu koszmarną - że nie używa kolczatek w pracy z psami, a co gorzej zdjął kolce z psa i założył mu smycz "do góry nogami" czyli mniej wystawną formę ringówki. Jak on tak mógł???? :cool3:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='tłamsik']Co do książki.. Przeczytałam ją. Jak dla mnie jest strasznie amerykańska i pisana jak dla przygłupów.. Bo jeśli komuś trzeba tłumaczyć, że dla psa najważniejsze są spacery i ćwiczenia a nie obróżki z kryształami Svarowskiego i pozłacane smyczki, to tracę wiarę w ludzi..[/QUOTE]

no to niestety ale Cię zmartwię, ale np ja niejednokrotnie spotykałam ludzi, którzy ze swoimi psami bardzo rzadko wychodzili na spacery (że nie wspomnę już o tych którzy swoje yorki nauczyli sikać na podkłady i psy WÓGOLE nie wychodzą na spacer, tylko siedzą w domach - i to nie jest żart, spotkałam taką panią). niestety dla niektórych ludzi potrzeba wychodzenia z psem na spacery (dłuższe niż wysikanie się) wcale nie jest taka oczywista.

Link to comment
Share on other sites

Równie dobrze można "merytorycznie" rozmawiać na temat jakiegoś "Mam talent" albo innego oglądadła.
Scenariusz, casting, reżyseria, cięcia, montaż, sukces = oglądalność. A autoryzacja ze strony właściciela psa - już niekoniecznie. To zapewne gwarantują umowy - przecież oni nie dają się pokazywać (i swojej porażki wychowawczej) całemu światu za darmochę. To się musi opłacać wszystkim - od zleceniodawcy po zleceniobiorcę ze wszystkimi pośrednikami po drodze.
Jak np. pani Mrzewińska albo pani Boczula, zamiast pracować jak dotychczas, podfirmują swoim nazwiskiem jakąś grę komputerową, to może zmienię zdanie ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Sybel']Poza tym wiele złego robi postawa właścicieli - zupełnie niezdecydowana, niekonsekwentna, taka "uszy po sobie, po co podejmowac jakiekolwiek ryzyko".[/QUOTE]
Pewność siebie, rozumiana powszechnie przez społeczeństwa krajów wysoko rozwiniętych, przy psie JUŻ z problemem behawioralnym, może pójść w trzy kierunki:
1 Naprawić problem
2 Wzbudzić lękliwość u psa
3 Wzbudzić agresję u psa

Także pewność siebie w niektórych sytuacjach, przy niektórych psach i braku doświadczenia przewodnika - może się nie kalkulować.

Z własnego doświadczenia: Osobiście, musiałam nauczyć się pokory i szacunku przy moim nadmiernie pewnym siebie psie. Trwało to długo (bo koło 2 lat) ale teraz jesteśmy nierozłączni. To podobno jeden przypadek na milion ale... ale krzyk i to dźgnięcie palcem zostałoby potraktowane jako uraza godnosci i ... odwzajemnione tym samym (!)

[quote name='filodendron']Makot'a, dobrze wytłumaczyłaś. Ja po prostu stoję na zupełnie innym stanowisku - prawdziwi "guru" są w pracy a nie robią światowy show firmując swym nazwiskiem wszystko, z grami komputerowymi włącznie.
Może coś w sobie ma, a może nie. Nie dowiemy się. Media są po to, żeby ludźmi trochę pomanipulować. To biznes a nie cartias. Ma być super - skuteczność 100%, maksymalna oglądalność. Nawet nie wiemy, jak przebiega casting do takich programów, jak dobiera się psa i właścicieli i jakie umowy z nimi podpisuje ;) Nie wiemy też, jakie psy i z jakich powodów do programu nie wchodzą. To przedstawienie - pewnie, że można miło sobie pooglądać a być może nawet czegoś nauczyć. "Zaklinacz koni" z Redfordem też mi się podobał ;)
No tak podchodzę do mediów i światowej sławy guru sztuk wszelkich, przepraszam - już stara baba ze mnie, ale do dziś pamiętam to rozczarowanie, kiedy okazało się, że Szarika w 4 pancernych grało kilka psów ;) Co my tam wiemy... ;)[/QUOTE]
Czytałam ksiażkę Cesara - nie myślę tak jak Ty. Cesar to realny człowiek, który wyrwał się z biedoty i robi to co kocha. Czytałaś? Ta ksiażka jest w dużej cześci o jego zyciu i przeżyxiach... Polecam.

[quote name='ladySwallow']Ostatnio odezwał się do mnie domek chętny na moją tymczaskę - sunię niespełna 2miesięczną, która będzie małym pieskiem. Państwo powiedzieli, że będą z nią pracowali tak, jak ten Sizar z telewizji - no niestety, nie otrzymają w ten sposób ode mnie pieska...[/QUOTE]

No fakt: Mogą przedobrzyć...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Karilka']
Czytałam ksiażkę Cesara - nie myślę tak jak Ty. Cesar to realny człowiek, który wyrwał się z biedoty i robi to co kocha. Czytałaś? Ta ksiażka jest w dużej cześci o jego zyciu i przeżyxiach... Polecam.[/QUOTE]
Nie, nie czytalam. Ale generalnie książki są ok, bo widzisz - umiejętność korzystania ze słowa drukowanego to już jest całkiem gęsty filtr, który nie puszcza dalej oszołomów z mózgu chlupotem. Ten gościu z mojego spacerniaka, który rzuca suką o glebę bo nie nauczył jej odwołania, raczej nie przebrnie przez kilkadziesiąt stron bez dialogów i obrazków, żeby wydedukować błędnie zresztą, że istnieje taka możliwość. A w TV ma podane kawa na ławę, metodą obrazkową, pewnie nie oglądał od początku albo nie dooglądał do końca. I to jest szkodliwe. Książka to książka, a show to showbiznes. Ja nie dyskutuję z tym, co robi CM, tylko z formą sprzedaży tego, co robi. No i proszę - człowiek orkiestra - nie dość, że showman to na dodatek pisarz. A jaka była kolejność? Najpierw zaistniał w TV, czy jako autor poradników? Bo jeśli najpierw pisał, a potem zassała go machina telewizyjna, to jestem skłonna szybciej to kupić, niż w sytuacji odwrotnej.

Link to comment
Share on other sites

filodendron. Znowu nie mogę się z Tobą zgodzić.

Myślę, że to człowiek, który (tak jak opisuje w książce) zbiegł z Meksyku (i się teraz do tego oficjalnie przyznaje!) i pomimo bariery językowej spróbował, zaryzykował i zatrudniono go z litości w jakimś salonie fryzjerskim dla psów, gdzie spodobał się bardzo pewnemu biznesmenowi, który zatrudnił go przy czyszczeniu limuzyn (!) i pozwolił zajmowac sie swoimi psami. Wtedy Cesar zyskał sławę w środowisku biznesowym, jako chłopak, którego kochają psy i który umie się nimi dobrze zająć od strony psychicznej. I tak drogą pantoflową wszedł w środowisko znanych aktorów, biznesmenów, którzy - jak wiemy są w części psiarzami.
Wypromował się, SWOIMI ZDOLNOŚCIAMI tak, że zyskał "tzw" plecy i stworzono specjalnie dla niego program, który oglądamy wszyscy w TV.

Książka powstała własnie dla takich jak ja, którym oglądać sie nie chce i podchodzą do tego szału sceptycznie. Przedstawiona tam została cała droga do obecnej kariery Cesara Milana i wierzcie mi... To jest człowiek, który sporo doświadczył a obecny swój sukces zawdzięcza SWOIM ZDOLNOŚCIOM!

Wiadomo, ze potem poprzyklejały sie do niego pewnie takie rzepy, żeby wyssać troche hajsu z jego kariery - stąd ta oprawa medialna ale to nie zmienia faktu, ze sukces zawdzięcza tylko i wyłącznie SOBIE i SZCZĘŚCIU (gdyby nie poznał biznesmena od limuzyn, to nie zrobiłby w tym srodowisku kariery)


Myślę, że książkę warto przeczytać. Tam jest napisane wszystko czarno na białym, kto, dlaczego, jak, po co itd. Rzuca na Cesara Milana zupełnie inne światło, zupełnie inne niż to stworzone przez media.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...