Jump to content
Dogomania

Pies Pustyni

Members
  • Posts

    858
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Pies Pustyni

  1. [quote name='evel'] Problem z pracą w 100% pozytywnie polega na tym, że jako taki "postulat" jest ona totalnie nieżyciowa. Niestety. Ja się będę pewnie bujać do końca suczowego życia z podbiegaczami i jakoś mnie nie przekonuje, że nie powinnam suki usadzić na dupie jak za bardzo sobie pozwala. Ignorować? Jak mi suka próbuje przetelepać maltańczyka, który postanowił popełnić seppuku za pomocą zuzowych zębów? A że suka usadzić się raczej nie daje świergotliwym "Kwiatuszku mój, czy zechciałabyś usiąść?" i muszę się wyrazić odrobinę dobitniej to cóż... :)[/QUOTE] A Ty widze dalej psa nie wychowalas;
  2. Czy suka ma jakies zajecie; wymagasz od niej czegos? Cos cwiczycie, moze sie wybiegac na spacerach? Wyglada to na typowe zachowanie psa "lancuchowego", czyli znudzonego (sfrustrowanego), dla ktorego jedynym sposobem na jakiekolwiek wyzycie sie (rozladowanie napiecia) jest ujadanie na wszystko co sie rusza. A moze kiedy byla sama na balkonie, ktos ja draznil. Jesli nie moze sobie znalezc miejsca, to zrob to za nia - Ty zadecuduj gdzie ma lezec. I tak jak pisza inni - odwiedz weta.
  3. [quote name='Martens']Na jakiej podstawie zarządzono uśpienie psa?[/QUOTE] [QUOTE] po pogryzieniu ludzi i zagryzieniu psów[/QUOTE] To malo?...
  4. [quote name='lechia1982'](...)to jest powazna sprawa jest to pies rasy amstaff [B]po pogryzieniu ludzi i zagryzieniu psów[/B][/QUOTE] Biorac pod uwage liczbe mnoga nie sadze, zebys znalazl odpowiedniego czlowieka do odkrecenia tego psa, ale powodzenia. A ktos,kto go do tego doprowadzil, powinien asystowac przy ewentualnym zastrzyku.
  5. Spaniel to pies mysliwski, plochacz, aporter, tropowiec - ja bym sprobowal go "wyplywac", a na stalym ladzie bawilbym sie z nim w tropienie. Najlepiej jakby ktos mogl Ci pokazac jak sie za to zabrac, albo chociaz poczytaj na ten temati probuj. Mysle, ze wasze relacje tez powinny sie zmienic. Wydaje mi sie, ze domowy Dr Jekyll usypia Twoja czujnosc, a to jest ten sam pies, ktory daje Ci w kosc na spacerach. P.S. Moze podaj nazwisko tej behawiorystki, zeby innych przestrzec.
  6. [quote name='chmura_gradowa'](...) Ale do rzeczy - suczka warczy w sytuacjach, w których kiedyś tego nie robiła. Nie pokazuje zębów i na pewno by nie ugryzła, ale powarkuje, kiedy ją głaszczę, kiedy podaje mi łapę, kiedy biorę ją na ręce i przytulam, kiedy nachylam się do niej i coś do niej mówię, a kiedy nie przestaję, otwiera pysk i warczy głośniej. Często jednak trąca moją dłoń nosem, zachęcając, bym głaskała ją po głowie, w momencie kiedy np. każę jej podać łapę (nie przestaje w tym czasie powarkiwać). Nie odsłania już brzucha przy powitaniu i nie widać u niej tego dawnego entuzjazmu, ledwie machnie ogonem. Nie mam pojęcia, jak to naprawić i skąd się wzięło takie zachowanie...nie ukrywam, że brakuje mi dawnej przylepki :([/QUOTE] Wyglada na to, ze albo z jakiegos powodu stracila do Ciebie zaufanie, cos jej moze dolegac (chociaz watpie), albo "sie foszy". Niektore psy nie maja nic przeciwko takim przejawom uczuc ze strony czlowieka jakie opisujesz, ale inne tego nie znosza, obawiaja sie, jest to dla nich zachowanie niezrozumiale. Byc moze suka na poczatku na wszystko Ci pozwalala, bo tak jej podpowiadal instynkt - prawdopodobnie uleglosc pomagala jej przetrwac kiedy zyla na ulicy. Jednak teraz czuje sie juz na tyle pewnie, zna juz Was dobrze, moze zdaje sobie sprawe, ze nie jestes konsekwentna, zdecydowana i to wystarczy, zeby wyrazala swoje niezadowolenie, kiedy jej cos nie pasuje. Zmiana podejscia do psow, ale [B]pod okiem kogos doswiadczonego [/B]i bedziesz sie dalej nia cieszyc.
  7. Wykastrowac psa na pewno nie zaszkodzi, a pozniej jeszcze wysterylizowac suke. W tej chwili suka jest w bardzo trudnej dla siebie sytuacji, nie rozumie dlaczego nie jest ze swoimi ludzmi co powoduje duzy stres. A cieczka sprawy nie polepsza. Ale jak sie lepiej poznacie to ona zacznie sie inaczej zachowywac i mysle, ze psy sie zaprzyjaznia. A na razie zacznij ukladanie psa, ucz go posluszenstwa.
  8. Odbieglismy, co zrobic... [QUOTE](...)no i reakcja drugiego psa na nie - taka lub inna.. myślę, że nie ma tu jednego scenariusza - wszystko zależy od psów (ich nawyków, tego czy karaliśmy je za sygnały grożące), miejsca, reakcji ludzi itp. [/QUOTE] Tak, mozna powiedziec, sprawy stoja. [QUOTE]nie mogę zrozumieć def. psa pewnego siebie, no nie mogę! owszem znam wiele psów, które prawie pasują do opisu tej "kategorii" jednak są momenty, sytuacje, zachowania, które przekreślają ową "pewność siebie" [/QUOTE] A co wg Ciebie znaczy "byc pewnym siebie"? Psia pewnosc siebie musi byc dostosowana wlasnie do psa czyli zwierzecia, ktore ma prawo, czy wrecz powinno pewnych rzeczy unikac lub sie bac. Faktycznie rozumiejac pewnosc siebie doslownie wychodzi na to, ze jest to uczucie tylko i wylacznie ludzkie, bo tylko czlowiek jest zdolny przewidziec, ze sie np. czegos nie przestraszy
  9. [quote name='gerta'] (...) [B]Moje psy nie odbierały na siłę żarcia szczeniakom[/B](...)Nie broniły maluchom dostępu do swoich misek, chociaż wysyłały im sygnały, które powodowały, że maluchy do miski jedzącego dorosłego psa nie podchodziły (a jeśli się zdarzyło, to wystarczyło spojrzenie/warknięcie i było po temacie, na pewno żaden z moich psów nie przerwałby żarcia, żeby gryźć podlotka podchodzącego do miski... bez przesady). [/QUOTE] Skoro nie odbieraly to szczeniaki nie mialy powodu do obrony. Dalej - w opisanej sytuacji jamnik jest szczylem, a nie ten, przed ktorym broni on miski. Piszesz, ze wystarczylo spojrzenie/warkniecie; a gdyby nie wystarczylo? [QUOTE]To nie jest kwestia odniesienia mniej pewny siebie pies - bardziej pewny siebie, tylko kwestia pies jedzący i niemający swojej miski/gryzaka.[/QUOTE] a to: [QUOTE]Demonstracja jest wystarczająca do tego, by [B]mniej pewny siebie[/B] pies nie próbował mu tego żarcia zabrać.[/QUOTE] ? Zgadzam sie z tym co piszesz o pewnych siebie psach, sygnalach etc., ale cala ta wymiana opinii wziela sie Twojego stwierdzenia, ze pewny siebie pies nie ma powodu bronic miski. Tak jak opisany jamnik, zachowuje sie wiele szczeniakow, a takie, ktore nie bronia jedzenia sa albo niezbyt glodne, albo ciapowate, albo wlasnie ulegle i zamiast zaatakowac, po prostu od miski odejda. [quote name='gerta']To np. postawa ciała (m.in. wyprężona pierś, uszy do przodu) lub kładzenie głowy lub łapy na karku przeciwnika, cała mimika pyska... [B]Wszystko co nie kończy się faktycznym atakiem z gryzieniem/próbą gryzienia[/B].[/QUOTE] Skoro tak, to nie mozemy nazywac tego agrecja, poniewaz agresja to wlasnie atak, napasc, chec wyrzadzenia krzywdy.
  10. [quote name='gerta']Psie Pustyni ja po prostu widziałam tak nagrania zachowania psów o różnym charakterze w sytuacji, gdy obcy pies zbliża się do miski czy smakowitego kąska, który jest jedzony, jak i zachowania moich własnych psów wobec tymczasowiczów w tej samej sytuacji. [B]Pewny siebie osobnik nie ma powodu zachowywać się agresywnie przy swojej własnej misce[/B], co nie znaczy, że pozwoli innemu psu zjeść swoją porcję. [B]Pewny siebie pies prezentuje rytualne zachowania agresywne[/B] - nie posuwa się nigdy do gryzienia słabszego osobnika. Demonstracja jest wystarczająca do tego, by mniej pewny siebie pies nie próbował mu tego żarcia zabrać. W drugą stronę zawsze jest tak, że pies w obronie żarcia posuwa się dalej i np. gryzie.[/QUOTE] Jestes pewna, ze tak samo to dziala w przypadku szczeniaka w stosunku do psa doroslego? Bo owszem, zdarza sie, ze taki 9-cio miesieczny petak bedzie juz twardzielem i nie wymieknie przed duzym, doroslym zwierzakiem, ale to raczej nie jest regula. I dlaczego zakladasz, ze intruz bedzie mniej pewny siebie niz ten przy misce? [quote name='What May NN']ciekawi mnie bardzo co to znaczy "pewny siebie pies" ??[/QUOTE] Chyba mniej wiecej to samo co pewny siebie czlowiek - nie schodzi innym z drogi i nielatwo go speszyc, a na krzykaczy patrzy z politowaniem ;).
  11. [quote name='psicholog.'](...) ustalenie hierarchii między osobnikami jednego gatunku ( tutaj psami) nie odbywa się poprzez sikanie. Pies oznacza swój teren, owszem ale hierarchie w stadzie tego samego gatunku ustala w inny sposób. W Twoim przypadku, jest to ustalenie hierarchii miedzy gatunkowej czyli w relacji Człowiek - Pies. Typowym zachowaniem tutaj jest znaczenie moczem na pionowe powierzchnie(...).[/QUOTE] Musze przyznac, ze pierwsze slysze o takim podziale, jakoby znaczenie moczem bylo zarezerwowane do pokazania tylko innym gatunkom "kto tu rzadzi". Skad ta wiedza?
  12. [quote name='gerta']Nie widząc sytuacji trudno ocenić powód ataku na stworzenie na rękach, ale...[/QUOTE] Ale trzeba samemu szukac wytlumaczenia, bo jesli sie troche zna psy to sie wie, ze jest to zachowanie czeste (nawet bardzo). [QUOTE]Pies pewny siebie nie ma powodu bronić miski, a taki niepewny będzie to robił z narażeniem życia.[/QUOTE] Ciekawa sprawa. Czyli twierdzisz, ze pewny siebie osobnik bedzie wolal pasc z glodu niz splamic honor obrona zarcia? [quote name='gerta']Tratatata... Dominacja jest dobra na wszystko :evil_lol: To już prędzej bym uwierzyła, że skoro ktoś podnosi małego psa, to znaczy, że go upolował, więc mastiff chce się po prostu posilić ofiarą... Chociaż to wyjaśnienie jest równie idiotyczne, jak to powyżej.[/QUOTE] Faktycznie niezbyt to madre, bo niby czemu pies mialby czekac az ktos obcy upoluje malca, wzniesie go w gore i jeszcze pozwoli mu sie posilic?
  13. [quote name='kavala'] Z własnego doświadczenia mogłabym ci doradzić właśnie nauczenie tejże komendy. Gdy pies ma mało atrakcyjny smakołyk pokazujesz mu coś bardzo atrakcyjnego. Powinien wtedy wypuścić kość. Podkładasz później komendę 'daj". Trzeba często powtarzać i w końcu się nauczy. Poza tym ucz szczeniaka różnych rzeczy: waruj siad, chodzenia przy nodze, aport itd. Po pierwsze nie będzie się nudził i z nudów was zaczepiał, po drugie będzie cię bardziej lubił i szanował i może będzie mu bardziej zależało na tego typu kontakcie z tobą.[/QUOTE] Dokladnie. A do tego wlasnie karmienie z reki, cale porcje jedzenia. Ostatnio bardzo pomoglo to mozej zonie w zaprzyjaznieniu sie z pewnym... warczacym psem. A ladySwallow chyba dzisiaj wstala lewa noga...
  14. [quote name='kropka77'] 1. Pies lubiący wszystko, co się rusza. Zabawowy, wesoły leń. Problem występuje w momencie, w którym obiekt zabaw jest brany na ręce przez opiekuna. Tu następuje atak na tenże obiekt. Do niedawna myślałam,że chodzi o formę zabawy- skok nie jest poprzedzany żadnym, najmniejszym nawet sygnałem. Niestety w ten sam sposób nastąpił ostatnio atak na znienawidzonego sąsiada- bez warknięć, jeżenia sierści, obserwacji.. poprostu skok do wroga i próba złapania zębami za kark. Wiem,że to typowy atak dla tej rasy. Dlatego zaczynam się martwić skokami do maluchów "na rękach"-zdarza się to niesamowicie rzadko, ale wolałabym aby nie następowało wcale. [/QUOTE] Jesli o to chodzi, to wydaje mi sie, ze moze to byc siedzacy gdzies w genach odruch lowiecki. Biorac pod uwage, ze sama zabawa jest jakoby cwiczeniem zaprawiajacym w polowaniu, a wiec jeden z bawiacych sie psow jest traktowany przez drugiego jako ofiara, to w momencie "ucieczki" ofiary w gore "dolny" pies momentalnie wystrzela zeby dokonczyc dziela. Moze tez byc tak, ze brany na rece pies prowokuje tego drugiego. Pewnie nie raz widzialas jak taki podnoszony karzelek raptem zmienia sie w bestie; chociaz w tym przypadku moze to byc jakis krotki, widoczny tylko dla psa sygnal, a nie charkot i miotanie sie malca. Moze byc tez tak, ze psy zwyczajnie nie znosza (obawiaja sie) kiedy ktos nie stoi na ziemi tylko znajduje sie caly ponad nimi. Moze brzmi to dziwnie, ale pisze o tym, bo kiedys zaobserwowalem podone zachowanie u mojego owczarka. Cwiczylem pokonywanie duzych przeszkod i reagowal podobnie na mnie, kiedy on byl na ziemi, a ja na murze. Pies wtedy skakal szczekajac i bylo to wyraznie skierowane do mnie. W zadnej innej sytuacji tak sie nie zachowywal. Ale piszesz, ze nie zdarza sie to czesto, to zwroc uwage kiedy, bo byc moze znajdziesz tam cos wspolnego (poza braniem na rece oczywiscie). A ten znienawidzony sasiad to pies czyczlowiek? Jesli chodzi o pozostale dwie sytuacje, to z opisu wydaja sie calkiem zwyczajne. Jamnik broni zarcia, a posikiwanie i wykladki przy zabawie to tylko lagodzenie duzego, prawdopodobnie (biorac pod uwage gabaryty obu psow) dla wlasnego komfortu i wcale nie musi to oznaczac jakiegos wielkiego leku. Sytuacje druga lepiej interpretowac bedac tam i widzac z bliska co sie dzialo, nawet dobrych kilka chwil przed atakiem. Takie sa moje spostrzezenia.
  15. [quote name='margherita']ech tak to mozna sobie pisac do usranej smierci....[/QUOTE] Rzeczywiscie na to wyglada....
  16. [quote name='margherita'](...) A co do uczenia psa kopniakami....moje psy zanim sie nie naucza tez skacza na mnie ale ja głownie je oduczam krzyknieciem (pies w takiej sytuacji warczy na drugiego) i postawa ciala czyli odwracam sie bokiem jak widze ze sie pies szykuje do skoku na mnie i w momencie skoku jesli krzykniecie "Fe" go nie przestraszy odskakuje w bok a pies w tym momencie trafia w proznie i opada na ziemie.(...)[/QUOTE] Jest calkiem duzo psow, ktore na takie zabiegi zareagowalyby jak na zaproszenie do zabawy (na odpychanie noga tez, zeby bylo jasne). Piszesz "jesli krzykniecie "Fe" go nie przestraszy", czyli przestraszenie psa jest OK, ale szturchniecie (bo to o czym mowa to jest lekki kontakt fizyczny, a nie kopanie) to juz zbrodnia. Przeciez wrazliwy pies po ostrym "FE" tez moze sie skulic i zrobic mine nieszczesnika. [QUOTE]A jesli chodzi o spacery to gdybym miala ze swoimi futrami spacerwoac tak jak to robi Millan to chyba wogole bym zrezygnowala bo co to za radosc ze spacerku jesli psy wloka sie za mna z ponurymi minami zamiast ceiszyc sie wolnoscia, łapac nowe zapachy i ganiac do utraty tchu.[/QUOTE] Obejzalas ze dwa odcinki... Te przechadzki na krotkiej smyczy odbywaja sie u jego klientow i sa po prostu czescia treningu, bo ten program nie jest o spacerach z psami. Pamietam jednak odcinek, w ktorym Millan przy pomocy rakiety do tenisa posylal pilke w dal, a cala banda jego podopiecznych radosnie za nia ganiala (tzn. niektore za pilka, a inne tak sobie). Nie bylo zadnych spiec o ta pilke, a psy wygladaly na zadowolone i swobodne. P.S. Tak dla jasnosci - nie uwazam go za jakiegos Boga. Nieraz ogladajac program zastanawialem sie czy jego psy np. moglyby strozowac, skoro wychowuje je tak, ze maja nie reagowac na pojawienie sie kogos przy drzwiach... itp.
  17. [quote name='gerta']Na początku proponowałeś łańcuszek... A Dusiek, ja i Grin proponowaliśmy właśnie zmianę nastawienia właściciela i psa.(...)[/QUOTE] :roll:... Na poczatku nie bylo mowy o tak ekstremalnym typie jaki opisuje Grin.
  18. [quote name='Grin']Włączę się na moment do dyskusji, bo nurtuje mnie jedna kwestia, do której zresztą nawiązała także dusiek Jak to jest właśnie z tym stosowaniem korekt bardziej awersyjnych nazwijmy to, w sytuacji gdy trafi się na psa - "twardziela", dla którego niestraszne są hałasy spowodowane czy to łańcuszkiem, czy dyskami Fishera, czy puszki wypełnionej monetami? Próbujemy innych źródeł dźwięku? Innych metod stopniując ich "awersyjność" aż do wspomnianej obroży elektrycznej włącznie? Słyszałam o psach, których nawet obroża elektryczna nie jest w stanie powstrzymać przed jakąś samonagradzającą się czynnością, co wtedy? (PS To nie jest zaczepka, naprawdę mnie to interesuje ;) ).[/QUOTE] Moim zdaniem jesli pies nie reaguje zupelnie, czy to na pozytywy czy na awersje, oznacza to nieprawidlowe relacje z wlascicielem (lub ich calkowity brak). Wtedy trzeba zaczynac od poczatku zeby pokazac czlowiekowi jak sytuacje zmienic. Ustalenie sztywnych zasad wspolzycia na codzien, zmiana podejscia wlasciciela - to jest klucz do zmiany zachowania psa. Do tego nalezaloby dorzucic trening posluszenstwa. Pies podporzadkowany zacznie zwracac uwage na przewodnika (inaczej niz do tej pory) i wtedy mozna zaczac stosowac metody takie, jakie komu pasuja ;).
  19. [QUOTE]Wtedy blyskawiczna reakcja z Twojej strony ([B]ostra korekta glosem, moze byc poparta rzuceniem KOLO psa czegos wydajacego halasliwy, nieprzyjemny dzwiek[/B]) powinna szybko nauczyc go, ze nie ma zartow. Oczywiscie kiedy pies zareaguje, sploszy sie itp. wtedy Ty musisz odwrocic jego uwage zabawa, pochwala, smakiem. [/QUOTE] O to chodzi? Korekta nie popsuje wiezi z psem ani nie przeszkodzi w budowaniu zaufania. Chyba, ze wlasciciel nic innego nie bedzie robil, tylko korygowal. Sygnaly uspokajajace u psow poznalem w praktyce przed ukazaniem sie ksiazki. Z ciekawosci ja kupilem i nie znalazlem tam nic czego bym juz nie wiedzial. Widze na biezaco w jakim stanie emocjonalnym sa te psy i potrafie w razie potrzeby przejsc do innej metody. Nie jestem jakims ograniczonym sadysta tylko nie przemawia do mnie ta swego rodzaju "poprawnosc polityczna" w stosunku do psa. I to by bylo na tyle.
  20. Ja juz bylem, w poprzednim, ale wtedy jeszcze lancuszkow nie bylo. Oczywiscie, ze liczy sie szybki efekt, bo nie mam zamiaru przez rok oduczac psa gonienia zwierzyny Chcialbym zebys poznala psy, ktore po swojemu akurat omawianych rzeczy uczylem i sama sie przekonala o ich stanie psychicznym, ale to niemozliwe. Moge Cie jedynie zapewnic, ze wszystko bylo z nimi w porzadku. Nie wiem, czy pracowalas kiedys z psem (doroslym, ktorego nie wychowujesz od szczeniaka), ktory jak zobaczy ofiare to wpada w amok i mozesz sobie "fekac" do woli...
  21. [quote name='filodendron']Rozumiem, o czym pisze Dusiek. Swojemu mówię "wystarczy" i to jest komenda oznaczająca przerwanie tego, co aktualnie rob.(...)[/QUOTE] Tak, tylko zauwaz pewna rzecz - my (a przynajmniej ja) mowimy o poczatkowym etapie oduczania czegos psa, gdzie "fe" ma cos przerwac, czy nie pozwolic na cos, gdyz do tego zostalo stworzone ;).
  22. Ciezka sprawa z kobietami sie dogadac... "Warkniesz" FE (bo chyba nie mowisz tego takim samym tonem jak "dobry pies") , pies slyszy nieprzyjemny dzwiek. Rzucisz obok niego lancuszek - pies slyszy nieprzyjemny dzwiek. Nie wiem co on na to, ale jak nie zapomne to w Wigilie go spytam.
  23. [quote name='dusiek']Psie pustyni zrozummy się jeszcze lepiej ;)ja fe uważam za komendę ,a szarpanie smyczą,rzucanie łańcuszkiem,obróżki zaciskowe itp za korektę. W odpowiednich rękach,krótkotrwale użyte ratują pewnej grupie psów życie,ale najczęściej używane są przez nieodpowiedzialnych/niedouczonych ludzi w myśl zasadzie: "Dla człowieka z młotkiem cały świat wydaje się gwoździem":-([/QUOTE] Dobra to konczymy. P.S. Jeszcze tylko jedna sprawa - fe jest po to, zeby cos przerwac (zapobiec) i rzut czy szarpniecie stosuje sie w tym samym celu. Korekta slowna i fizyczna powiedzmy. pzdr
  24. [quote name='dusiek']Nie jestem ortodoksyjnym wyznawcą szkolenia pozytywnego i korekty słowne stosuję ,ale zauważ między nami różnicę ja po fe i pożądanym zachowaniu nagradzam ,a ty proponujesz "wzmocnienie" łańcuszkiem i zadawalasz się "przerwij natychmiast" Jak ma się niesfornego psa i stosuje się tylko korekty fe,ee,ts trzeba uważać żeby pies nie zapomniał swojego imienia i reagował tylko na nowe imię fe,ee,ts :p[/QUOTE] :)... Nie zrozumielismy sie. [QUOTE](...)Oczywiscie kiedy pies zareaguje, sploszy sie itp. wtedy Ty musisz odwrocic jego uwage zabawa, pochwala, smakiem.[/QUOTE] Ja rowniez nagradzam i hojnie chwale, tylko nie proponuje za wszelka cene jakiegos zachowania w zamian. Przeciez to, ze wymagam przerwania danej czynnosci nie przeszkadza w pochwaleniu kiedy pies poslucha. Chodzi tylko o unikniecie nadmiaru sztuk i sztuczek. Nie potrzebuje zeby pies na widok krolika biegl do mnie i liczyl na zabawe pilka, tylko zeby za nim nie gonil. A jak juz wczesniej napisalem, staram sie zapewnic mu wystarczajaco duzo ruchu i zajec na biezaco, codziennie i uwazam, ze to powinno wystarczyc.
  25. [quote name='gerta'] (...) Nie znam natomiast żadnego, który na korektę reagował by rzeczywistym zwróceniem uwagi na właściciela. Większość psów po korektach innych niż słowne zaczyna się skupiać na unikaniu tychże, uspokajaniu siebie i właściciela, a nie na właścicielach i ich poleceniach.(...)[/QUOTE] To co napisalem bylo a'propos impulsu z zobrozy elektrycznej czy reakcji na dzwiek np. spadajacego pod nogi lancuszka. Jesli pies ci ufa to prawdopodobnie spojrzy wtedy w twoja strone. [QUOTE]No widzisz, to nie miałeś problemu z psem goniącym zwierzynę... [/QUOTE] Niezbyt uwaznie czytasz. Moja odpowiedz mowi o tym co pies robi PO oduczeniu go scigania zwierzyny. A jak wygladalo to sciganie pisalem wczesniej.
×
×
  • Create New...