motyleqq Posted February 7, 2013 Posted February 7, 2013 se mogę chcieć :diabloti: mój brat wczoraj gadał, że chce ONka, ale jak zaczął mówić o uczeniu ataku na komendę to zakończyłam z nim rozmowę :eviltong:
evel Posted February 7, 2013 Author Posted February 7, 2013 Penny może zaatakować co najwyżej miskę z karmą :evil_lol:
Vectra Posted February 7, 2013 Posted February 7, 2013 [quote name='evel']Penny może zaatakować co najwyżej miskę z karmą :evil_lol:[/QUOTE] łańcuch , buda i się ogranie zgodnie z wzorcem polskiego poczwarka :diabloti:
evel Posted February 7, 2013 Author Posted February 7, 2013 Coś Ty, jej poziom ekscytacji jest równy poziomowi pobudzenia życiowego mojego czarnego burka w chwili zasypiania :evil_lol: Ale liczę na to, że może jeszcze będą z niej psy, trzeba tylko czasu i pracy...
Amber Posted February 7, 2013 Posted February 7, 2013 Ja też schodzę z drogi owczarkom... Ich wyraźną zaletą jest to, że zawsze zdążę je usłyszeć, zanim je zobaczę :evil_lol:
Rinuś Posted February 7, 2013 Posted February 7, 2013 [I][B]a ja na wczorajszym spacerze utwierdziłam się w przekonaniu jak bardzo nigdy nie polubię owczarków :diabloti: suka ON-ka zaatakowała najpierw mojego Brutusa, a chwilę potem malutkiego Erosa (szczeniaka bullka). Na szczęście nic nikomu się nie stało.[/B][/I]
dorka1403 Posted February 7, 2013 Posted February 7, 2013 tydzień temu byliśmy na spacerze ze szwagrem szaszą i tolisem.....facetowi zerwała się suka onka ze smyczy (łańcuchowej-grubej jak od krowy) nawet nie zdążyliśmy się ruszyć a ona była już u nas i miała w ryju tolicę. ONce wystawały z pyska tylko nogi i zasrana ze strachu dupa toli....facet podleciał przepraszał suka tole wypluła...ale szczylowi z tyłka się lała sraka jak woda...
evel Posted February 7, 2013 Author Posted February 7, 2013 Ja wiem, że 90% populacji owczarków to zjeby, ale to jest nieON :diabloti: Nie szczeka, nie napada nikogo... :niewiem:
omry Posted February 7, 2013 Posted February 7, 2013 Ja też nie ufam owczarom i zawsze, w razie co, schodzę im z drogi :evil_lol:
Rinuś Posted February 7, 2013 Posted February 7, 2013 [quote name='omry']Ja też nie ufam owczarom i zawsze, w razie co, schodzę im z drogi :evil_lol:[/QUOTE] [I][B] ja pewnego razu nie zdążyłam takiemu jednemu zejść i do dzisiaj mam bliznę na udzie po jego zębach...[/B][/I]
Okamia Posted February 7, 2013 Posted February 7, 2013 [url]http://imageshack.us/a/img651/2781/img1142001.jpg[/url] Ona ma uszy jak królik czy to efekt zdjęcia? :evil_lol:
evel Posted February 7, 2013 Author Posted February 7, 2013 Jakby się tak zastanowić, to ja też chyba schodzę z drogi owczarkom :hmmmm: Każdy jeden chce mi zeżreć psa. No ale zobaczymy, czy się laski polubią, a jak się nie polubią, to przynajmniej będą musiały się tolerować, nie ma lekko. Okamia - ona ma wielkie uszy, ale nie jakoś bardzo, widywałam większe ;) Z tym, że jest zaniedbana straszliwie - sucha jak noga od stołu, ma niedowagę, zapadnięte boki i kurzy korpusik z wystającymi wszystkimi kosteczkami, wyłażącą garściami sierść, zero mięśni i wygląda jak stara szkapa, co pewnie potęguje efekt zająca ;) No i zdjęcie w ciemnej kuchni, robione tosterem :siara:
motyleqq Posted February 7, 2013 Posted February 7, 2013 ja też schodzę jak widzę ONki, ale nie dlatego, że mam złe doświadczenia, tylko dlatego że w Etnie włącza się wtedy przymus zamordowania :evil_lol: i nienawidzę z nią chodzić w miejscach gdzie są domki jednorodzinne bo na co drugim podwórku drze japę ONek ;)
evel Posted February 8, 2013 Author Posted February 8, 2013 Udało się, Penny zostaje grzecznie sama w klatce :multi:, tylko na początku trochę pipczy... Może ktoś z Was ma konga dużego do odsprzedania za jakieś mniejsze pieniążki niż nówka sztuka nieśmigana? My natomiast z Zu zostałyśmy dzisiaj storpedowane. Wpadła na nas, rozpędzona jak koń w gonitwie, miniatura Etny - nawet makaroniki za uszami miała takie same, na co pan właściciel stał sobie z 80 m dalej i PACZAŁ. Co ciekawe, Kama, bo tak jej na imię chyba, nie została nawet dotknięta przez Zu, którą zwolniłam ze smyczy, a która na taką niesubordynację postanowiła szczeniaka nauczyć szacunku dla starszych i pogalopowała gówniarze na spotkanie nastroszona i z ogonem na czole, a tamta rozdarła pałę, jakby jej kto ogon odgryzł. Grunt to dobra socjalizacja, dobrze zaplanowana i przeprowadzona, kontrolowana i w ogóle :grins:
asiak_kasia Posted February 8, 2013 Posted February 8, 2013 My ONkom też schodzimy z drogi. Jakoś do tej pory nie miałam szcześcia do poczwarków, chociaż była to moja pierwsza psia miłość i fascynacja. Szybko mi przeszło :diabloti: Chociaż na fajnego belga czy maliniaka do tej pory popatrze z zachwytem i "może kiedyś" :evil_lol:
Vectra Posted February 8, 2013 Posted February 8, 2013 Na wystawach jest ekstra w strefie "oneczków" :loveu: już pomijam sposób ich pokazywania w ringu. Ale przejść koło miejsca gdzie oczekują oneczki , przejść z pieskiem , to jest wyczyn. Gdzie bez problemu przechodzi się obok CAO , kaukazów , bulli , jorków , amstaffów. Żaden inny pies , innej rasy nie pizdnął mi staffika prócz ONków. Maryśke skaleczył , Terriera dwa razy już capnął , Hanka też oberwała , nawet Emila dostała po zadzie od ONka ... ot tak po prostu , bo pieski były na dość luźnych smyczach i zobaczyły ofiarę w osobach moich psów. Nie muszę wspominać , że moje staffiki loffciają łoneczki ? :loveu: no mają ku temu powód :diabloti: Taka drobna socjalizacja. I na widok ONeczków są czujne. Szczególnie Terrierek , bo ona oberwała dość mocno i niespodziewanie i ja też nawet nie przypuszczałam , że może nas zaatakować.
Rinuś Posted February 8, 2013 Posted February 8, 2013 [quote name='Vectra']Na wystawach jest ekstra w strefie "oneczków" :loveu: już pomijam sposób ich pokazywania w ringu. Ale przejść koło miejsca gdzie oczekują oneczki , przejść z pieskiem , to jest wyczyn. Gdzie bez problemu przechodzi się obok CAO , kaukazów , bulli , jorków , amstaffów. Żaden inny pies , innej rasy nie pizdnął mi staffika prócz ONków. Maryśke skaleczył , Terriera dwa razy już capnął , Hanka też oberwała , nawet Emila dostała po zadzie od ONka ... ot tak po prostu , bo pieski były na dość luźnych smyczach i zobaczyły ofiarę w osobach moich psów. Nie muszę wspominać , że moje staffiki loffciają łoneczki ? :loveu: no mają ku temu powód :diabloti: Taka drobna socjalizacja. I na widok ONeczków są czujne. Szczególnie Terrierek , bo ona oberwała dość mocno i niespodziewanie i ja też nawet nie przypuszczałam , że może nas zaatakować.[/QUOTE] [I][B]a właściciele tych oneczków co na to ? ja to bym chyba w plapę dała :mad: [/B][/I]
makot'a Posted February 8, 2013 Posted February 8, 2013 To co piszecie wyjaśnia, dlaczego jak ide z Bastą to wszyscy nas łukiem mijają :roll:
Vectra Posted February 8, 2013 Posted February 8, 2013 [quote name='Rinuś'][I][B]a właściciele tych oneczków co na to ? ja to bym chyba w plapę dała :mad: [/B][/I][/QUOTE] wiesz co BETON ... zwrócenie uwagi , to jest setka durnych wymysłów. Zero pokory czy słowa przepraszam.
Amber Posted February 8, 2013 Posted February 8, 2013 Jeszcze co zauważyłam przy ONkach to ilość psów przywiązanych do płota, ogrodzenia, klatek ogólnie Bóg wie czego i pozostawionych bez opieki. Jest ring ONków i wokoło porozrzucane pojedyncze osobniki. Czasem można przejść 2 ringi innych ras i przy 3 jeszcze znaleźć jakiegoś w pół zagubionego ONka :eviltong:
evel Posted February 8, 2013 Author Posted February 8, 2013 Macie rację - na wystawach ring owczarkarzy to patologia :roll: I ten idiotyczny double handling, ryczenie, gwizdanie, machanie zabawkami, w łeb można dostać jak się idzie popatrzeć :roll: Niby to ma być prezentacja maksymalnie skupionego psa w kłusie, ale kurna mać, nie da się tego zrobić bez tego całego zamieszania? :niewiem: Penny jest... inna. Jak dobrze pójdzie, to za tydzień pieski w ogóle przestaną dla niej istnieć ;) A ja bym chciała kiedyś mieć szczęście i trafić na tak zrównoważonego osobnika. No dobra, mógłby jeszcze mieć w standardzie popęd łupu, który u Penny został totalnie zduszony i będę się musiała trochę namęczyć, żeby go wydobyć ;)
FredziaFredzia Posted February 9, 2013 Posted February 9, 2013 Dlatego zawsze ringi ONków omijam szerokim łukiem... ;) Hałas, krzyki, double - masakra.
evel Posted February 10, 2013 Author Posted February 10, 2013 Trzymajcie kciuki :roll: Od trzech dni Penny ma nieustającą srakę, a przez nieustającą rozumiem, że drze ryja i skwierczy nawet w nocy, a ogólnie przez całą dobę co równe 3 godziny, żeby z nią wychodzić :mdleje: Dziewczyny - Amber, Unbleble - jak ja Wam współczuję :mdleje: Dzisiaj dostała trzy zastrzyki w chude dupsko, jutro poprawka i może jakoś się ogarnie, bo w związku z tym, że jest zmemlana, niewyspana, zmęczona i sfrustrowana, a przede wszystkim GŁODNA, jest katastrofalna, jeśli chodzi o inne psy, zmiana o 180* :splat: Dzisiaj przy okazji opanowywania jej wierzgania i tańczenia jak koń wyścigowy, zostałam zrugana przez jakąś starą srakę z pudelkiem. Sizar Milan w spódnicy... Niestety, przez niedospanie i ogólnie bycie nie w formie chyba byłam bardzo niemiła dla pańci :roll:
Unbelievable Posted February 10, 2013 Posted February 10, 2013 a co jej się stało? w sensie, co zjadła? :evil_lol:
Amber Posted February 10, 2013 Posted February 10, 2013 No co ty? To jest super :loveu: Dlatego tak bardzo chce mi się zmieniać karmę albo przechodzić na BARFa :eviltong: Zdrówka dla suczy.
Recommended Posts