Jump to content
Dogomania

Czy to legalne????


resuruss

Recommended Posts

No nie da rady, spotkałem się z opinią w jednej rasie - jedna z hodowli ustaliła cenę szczeniąt na 3 tys, jak oni tak mogą pytali inni. Ale to już sprawa tej hodowli czy za tę sumę znajdzie nabywców.

Być może kwestia hodowli psów rasowych nie powinna być kwestią podaży i popytu, ale tak jest. Żeby było zabawniej to zazwyczaj z hodowli pasjonatów dbających o swoje psy wychodzą "najdroższe" szczenięta.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 142
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[QUOTE]Żeby było zabawniej to zazwyczaj z hodowli pasjonatów dbających o swoje psy wychodzą "najdroższe" szczenięta[/QUOTE]

To chyba normalne. Co innego kombinat wielorasowy, kennele, karmienie zwierząt suchymi karmami, wożenie psów w piętrowych klatkach na wystawy, a co innego maniak jakiejś rasy, mający 1 czy 2 suczki, dbający o szczenięta jak o dzieci własne, inwestujący w najlepsze jedzenie, jeżdżacy z pieskiem na dalekie wystawy. Itd.
To niby co? Pasjonat ma rozdawać szczenięta za darmo? Nie rozumiem:shake:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ktrebor']No nie da rady, spotkałem się z opinią w jednej rasie - jedna z hodowli ustaliła cenę szczeniąt na 3 tys, jak oni tak mogą pytali inni. Ale to już sprawa tej hodowli czy za tę sumę znajdzie nabywców.[/quote]
To w końcu jak to jest? :evil_lol: Hodowca ma prawo sam ustalić ceny za szczenięta, czy nie?
Jeśli zawyży, to nie sprzeda - a jak da zbyt niskie, to go inni hodowcy zjedzą na śniadanie?... :evil_lol: :roll:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='KAŚKA'] To niby co? Pasjonat ma rozdawać szczenięta za darmo? Nie rozumiem:shake:[/quote]Za darmo?:-o Ależ nie!

Wierz mi, obiegowa opinia - że jeśli ktoś zapłaci 5000 zł za szczenię to znaczy, że będzie się nim troskliwie opiekował - to bzdura.

Hodowca ma [I]"psi"[/I] obowiązek sprawdzić dokładnie potencjalnego nabywcę i odmówić sprzedaży psa osobie nieodpowiedniej. Grubość portfela nie może być głównym wyznacznikiem.

A jak sądzisz, [B]dlaczego[/B] pasjonat decyduje się na szczenięta po swojej suczce?

Link to comment
Share on other sites

To chyba oczywiste dlaczego pasjonat kynologii decyduje się na krycie swojej suki, jeśli ta jest doskonała pod względem eksterieru, psychiki, użytkowości (jeśli tego rasa wymaga), spełnia wymagania zdrowotne i znajdzie dla niej partnera, który też wymagania te spełnia. Na tym polega między innymi pasja. Między innymi dlatego, aby mieć satysfakcję z tzw. pracy hodowlanej. Po to, aby iść na wystawę i być dumnym z pokolenia psów, którego jest pośrednio sprawcą. Gdyby nie pasjonaci, nie było by kynologii.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='KAŚKA']To chyba oczywiste dlaczego pasjonat kynologii decyduje się na krycie swojej suki, jeśli ta jest doskonała pod względem eksterieru, psychiki, użytkowości (jeśli tego rasa wymaga), spełnia wymagania zdrowotne i znajdzie dla niej partnera, który też wymagania te spełnia. Na tym polega między innymi pasja. Między innymi dlatego, aby mieć satysfakcję z tzw. pracy hodowlanej. Po to, aby iść na wystawę i być dumnym z pokolenia psów, którego jest pośrednio sprawcą. Gdyby nie pasjonaci, nie było by kynologii.[/quote]
Napisałaś o warunkach, jakie suka musi spełnić, by być pełnowartościowa w hodowli.
[B]Ale ani słowa o przyczynach takiej decyzji, jaką jest krycie.[/B]
Nie każda doskonała pod każdym względem suka musi koniecznie mieć miot :eviltong:
no i oczywiście z nawet najlepszych rodziców niekoniecznie rodzą się same championy :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Chyba wyjaśniłam.
Wspomniałam o satysfakcji z pracy hodowlanej.
Napisałam o przyjemności podziwiania potomsta na wystawie.
Nadmieniłam, że dzięki hodowcom funkcjonuje coś takiego, co się kynologią nazywa.
To że ktoś chce mieć psa tylko i wyłącznie dla przyjemności posiadania psa to jedno. Ale żeby tę chęć zrealizować, musi być ktoś, kto odpowiedzialnie tego psa na świat sprowadzi. Jak ktoś ma pasję hodowlaną, to może ją w pełni odpowiedzialnie realizować. Jak ktoś chce mieć suczkę do kochania, do szkolenia, dla przyjemności po prostu, to rozmnażać jej nie musi.
Czy teraz już wyjaśniłam wystarczająco, kawę na ławę wyłożyć bardziej już się nie da.

Link to comment
Share on other sites

Widać mamy nieco odmienne podejście do definicji słowa "pasjonat" :eviltong:

Dla mnie to jest taka osoba, dla której priorytetem jest dobro psów ukochanej rasy. Dbałość o to, by zdrowe, jak najlepsze fizycznie i psychicznie szczenięta, odpowiednio przygotowane do życia w naszej cywilizacji, trafiły [B]w odpowiednie ręce[/B]; by miały szczęśliwe życie.

Miło, gdy najlepsze z nich trafią na ringi wystawowe - ale uważam, że nie wolno na tym opierać swojej pracy hodowlanej, nie tędy droga.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='KAŚKA']Chyba wyjaśniłam.
[B]Wspomniałam o satysfakcji z pracy hodowlanej.[/B]
[B]Napisałam o przyjemności podziwiania potomsta na wystawie.[/B]
[B]Nadmieniłam, że dzięki hodowcom funkcjonuje coś takiego, co się kynologią nazywa.[/B]
[B]To że ktoś chce mieć psa tylko i wyłącznie dla przyjemności posiadania psa to jedno. Ale żeby tę chęć zrealizować, musi być ktoś, kto odpowiedzialnie tego psa na świat sprowadzi. Jak ktoś ma pasję hodowlaną, to może ją w pełni odpowiedzialnie realizować. Jak ktoś chce mieć suczkę do kochania, do szkolenia, dla przyjemności po prostu, to rozmnażać jej nie musi. [/B]
Czy teraz już wyjaśniłam wystarczająco, kawę na ławę wyłożyć bardziej już się nie da.[/quote]
Dokładnie tak!. Jeżeli zdecyduję sie na potomstwo od moich suk,to nigdy nie zarobię ani grosza na szczenietach. Z bardzo prostej przyczyny.Nawet 3000 za pieska nie pokryje kosztów wyjazdów na zagraniczne wystawy i zagraniczne krycia.Kosztem sporych wysiłków staram sie jeździć tam,gdzie mogę spotkać konkurencję, znawców rasy i doswiadczonych hodowców.Tam,gdzie sie mogę czegoś dowiedzieć i nauczyć.
Nie mam do tego żadnych racjonalnych powodów.To jest po prostu pasja i fascynacja rasą. I na to wydaję pieniądze nie liczac nawet na zwrot kosztów.
Mogłabym w trzy tygodnie zrobic sukom hodowlanke,kryć najtaniej jak sie da i wypychac co pół roku na Allegro kudłatki dziwnej rasy. Pieniądze moze by z tego jakies były,ale satysfakcja z "hodowli" żadna.
Fajnie byłoby połączyc jedno i drugie,ale to przy dwóch sukach takiej rasy i moim pojmowaniu hodowli raczej nierealne.

Link to comment
Share on other sites

[quote]Dla mnie to jest taka osoba, dla której priorytetem jest dobro psów ukochanej rasy. Dbałość o to, by zdrowe, jak najlepsze fizycznie i psychicznie szczenięta, odpowiednio przygotowane do życia w naszej cywilizacji, trafiły [B]w odpowiednie ręce[/B]; by miały szczęśliwe życie [/quote]

No chyba właśnie tak napisałam, tylko innymi słowy.
Dobrze sprzedać psa, tzn. sprzedać go w takie ręce, aby był i kochany, i jeśli ładny - wystawiany.
Nie wiem dlaczego uważasz, że satysfakcję hodowcy dają tylko i wyłącznie wystawy. Wystawy wskazują kierunek hodowli. Jak inaczej skonfrontować, czy następuje postęp hodowlany czy np. regres w hodowli danej rasy.
Jeśli ktoś kocha psy i się nimi pasjonuje wyszukuje odpowiednich domów dla swych pupili. To jest imperatyw. I to jest tak oczywiste, że nie ma potrzeby o tym pisać.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='KAŚKA']Nie wiem dlaczego uważasz, że satysfakcję hodowcy dają tylko i wyłącznie wystawy.[/quote]No właśnie tak nie uważam. Słowa o wystawach i oglądaniu swoich miotów na ringu padły w twojej wypowiedzi i dlatego odpowiedziałam, że nie tędy droga :lol: . Uważam, że najważniejsze są zdrowe fizycznie i psychicznie, pięknie zbudowane [B]szczęśliwe[/B] psy i szczęśliwi, zadowoleni z nich właściciele.

[quote name='KAŚKA'] Jeśli ktoś kocha psy i się nimi pasjonuje wyszukuje odpowiednich domów dla swych pupili. To jest imperatyw. I to jest tak oczywiste, że nie ma potrzeby o tym pisać.[/quote]Niestety, to dla wielu nie jest właśnie tak oczywiste - stąd w ogóle podjęcie przeze mnie tej kwestii. Gdyby to było tak oczywiste, jak piszesz - nie mielibyśmy problemów z "hodowcami" [SIZE=1](cudzysłów zamierzony!)[/SIZE] w obrębie ZKwP. działającymi całkowicie legalnie, o zgrozo. :shake:

Link to comment
Share on other sites

[quote]Uważam, że najważniejsze są zdrowe fizycznie i psychicznie, pięknie zbudowane [B]szczęśliwe[/B] psy i szczęśliwi, zadowoleni z nich właściciele.[/quote]

A ja napisałam wcześniej :

[quote]To chyba oczywiste dlaczego pasjonat kynologii decyduje się na krycie swojej suki, jeśli ta jest doskonała pod względem eksterieru, psychiki, użytkowości (jeśli tego rasa wymaga), spełnia wymagania zdrowotne i znajdzie dla niej partnera, który też wymagania te spełnia.[/quote]


I tak można w kółko.

A teraz można rozpocząć dyskusję nad pojęciem "szczęśliwy pies".

Link to comment
Share on other sites

[quote name='tkacka']...nie mylcie hodowli z mnozeniem...to zdecydowanie nie to samo...[/quote]
tak, jak pisałam: hodowla z prawdziwego zdarzenia - to zapewnienie szczeniętom odpowiedniego materiału genetycznego (poprzez przemyślane krycia) ale również przygotowanie im odpowiednich warunków i opieki - zarówno dla matki szczeniąt, jak i dla miotu, a później zapewnienie maluszkom odpowiednich opiekunów.

Według mnie hodowlą nie można nazywać ani miejsc, gdzie rozmnażane są osobniki nie spełniające odpowiednich kryteriów określonych przez ZKwP, ale też nie jest hodowlą miejsce, gdzie - mimo najlepszego, legalnego krycia - szczenięta odchowywane są w niewłaściwych warunkach dla ich rozwoju fizycznego i psychicznego.

Chcę powiedzieć, że nie wystarczy mieć super-suczkę ze wszelkimi uprawnieniami i pojechać na krycie do idealnego dla niej reproduktora.

Prawdziwa hodowla to coś znacznie więcej, niż tylko trafny dobór osobników i późniejsze oglądanie swoich miotów na wystawach.

Prawdziwa hodowla = prawdziwa jakość - i chodzi mi nie tylko o cechy eksterierowe, lecz w równym stopniu o charakter psów, ich predyspozycje oraz o odpowiednie przygotowanie ich do życia z człowiekiem.

Link to comment
Share on other sites

[COLOR=DarkGreen]Psy z rodowodem po tysiac bez rodowodu po piecset; pozytywnie zatwierdzone przez wlasciwa komisje.
Dzwonilam do wlasciwego oddzialu i Pani z sekcji powiedziala, ze tak'' na chlopski rozum" to prawdopodobnie maja problem ze sprzedaza i stad rozne ceny, rodowody itd. Ale mnie nie o cene chodzi.
Dlaczego zwiazek pozwala na sprzedaz takich zwierzat bez nakazu sterylki i kastracji?
Czy nie jest to poniekad zgoda na wprowadzanie "do obiegu" psow niehodowlanych?
Z jednej strony regulamin mowi, ze hodowca ma obowiazek wydac nabywcy metryke nawet z adnotacja niehod., a z drugiej poinformowany o zaistnialej sytuacji mowi, ze skoro wszyscy mieli uprawnienia nic nie moze zrobic; nie ma szczegolowych przepisow regulujacych takie rzeczy.Przeciez to nie dzieje sie od wczoraj i mozna przy odrobinie dobrej woli uregulowac to.
Kiedy pytalam o mozliwosc nabycia takiego pieska nie padlo ani jedno pytanie ze strony sprzedajacego do mnie, nikt o NIC nie zapytal.
Za kilka tygodni spodziewaja sie kolejnego miotu.
Jak w takiej sytuacji utrzymac rasy na wysokim poziomie, zdrowe no i przede wszystkim szczesliwe?
Jak Wy to widzicie?
[/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

..powiem tylko tyle...to karygodne-choc wpis do metryki i tak nic nie daje...nie ma go w rodowodzie i pies taki jezdzi na wystawy-choc nie powinien, ale hodowcy z zkwp nie wolno! powtarzam-nie wolno sprzedawaz psow bez metryki!! dziwi mnie niefrasobliwosc pani w tymze zwiazku...:angryy:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...