Jump to content
Dogomania

P-ń - schorowany Champion już w domu z marzeń!


GoniaP

Recommended Posts

Dziękuję ogromnie [B]Marchewo[/B] za bazarek, wiem bowiem,że jeszcze troszkę i nie uciągniemy finansowo:placz:
Tyle badań przed nami(m.in. endoskopowe, na które trzeba psa przewieść do Poznania), każda doba w szpitalu kosztuje, musi dostawać specjalistyczną karmę... Boimy się zobaczyć rachunku za jego leczenie...Lekarze robią dla Niego wszystko, by jak najlepiej psa zdiagnozować:-(
No ale co, chyba się nie poddamy, prawda? Jeżeli jest jakiś cień szansy na normalne życie dla Champa, to myślę, że trzeba mu pomóc. Rzadko spotyka się tak cudowne, wdzięczne, z pokorą znoszące wszystko psy...Uwierzcie to wyjątkowy psiak i trzeba stanąć na głowie, by o niego zawalczyć:-( Wiele zależy od wyniku badania endoskopowego, jeżeli przyniesie ono złe rokowania, to... Niestety będzie trzeba pomyśleć o dalszym losie Champa... :placz::placz::placz:
[SIZE=1]Majga, i jak tu można się wysypiać, kiedy ważą się tak istotne dla nas losy?[/SIZE]:-(

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 1.1k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Obawiam się, że może.
Rozmawiałam wczoraj z dwoma chirurgami z SGGW- obaj mi powiedzieli, że rokowania są prawie żadne i że nawet, jeśli go odkarmimy np. sondą to będzie skazany na takie karmienie cały czas. I kto zaadoptuje takiego psa?

Link to comment
Share on other sites

o matko, co jakieś nowe wieści, to jednak gorsza od drugiej! :( To rzeczywiście wygląda bardzo źle... Trzymam strasznie mocno kciuki za tę endoskopię... Cholercia, że dopiero w pn... Ale aż strach czekać na wyniki... Słów brakuje... Kurde, no nie może być źle!!!! :( :( :(

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Gosia']Obawiam się, że może.
Rozmawiałam wczoraj z dwoma chirurgami z SGGW- obaj mi powiedzieli, że rokowania są prawie żadne i że nawet, jeśli go odkarmimy np. sondą to będzie skazany na takie karmienie cały czas. I kto zaadoptuje takiego psa?[/QUOTE]

Nie, no zaraz. Odkarmić go sondą, żeby bezpiecznie przetrwał operację, a potem stopniowo przejść na normalne karmienie, przecież teraz też coś je, a sondy nie ma. Układ nerwowy się regeneruje, szansa na pewno jest. Oczywiście, że będzie psem specjalnej troski, ale nie on jeden... Weterynarze często bardzo szybko skreślają zwierzaka, jeżeli nie będzie pełnowartościowy to :-(

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Gosia']Obawiam się, że może.
Rozmawiałam wczoraj z dwoma chirurgami z SGGW- obaj mi powiedzieli, że rokowania są prawie żadne i że nawet, jeśli go odkarmimy np. sondą to będzie skazany na takie karmienie cały czas. I kto zaadoptuje takiego psa?[/QUOTE]
Gosiu, trzeba wziąć pod uwagę zarówno przyczynę tego stanu, jak i czas jego trwania. Nie skreślajmy go jeszcze, poczekajmy do poniedziałku... :-( Jestem załamana, ale wciąż mam nadzieję, że może....

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Awit']Tylko nie rozumiem jednego. Dlaczego po odżywieniu sondą, pies nie mógłby wrócić do normalnego żywienia?
Ludzie też są karmieni przez sondę gdy zachodzi taka potrzeba, wracają do zdrowia i odżywiają się normalnie[/QUOTE]

Chyba chodzi o niepracujący normalnie przełyk :/

Link to comment
Share on other sites

Kochani, to ja może się wtrącę i wyjaśnię jak ja tę sytuację rozumiem.
Mamy diagnozę - przełyk olbrzymi.
Przełyk olbrzymi, zakładając, że nie jest to choroba wrodzona (a tu się to w zasadzie wyklucza) musi mieć [B]przyczynę[/B]. Przyczyn może być wiele np. achalazja mięśnia zwieracza przełyku, ciało obce, zapalenia, nowotwory, miastenia, niedoczynność kory nadnerczy.
I teraz, wśród wymienionych, możliwych przyczyn, u Champa mamy potwierdzone istnienie ciała obcego w żołądku - FAKT. Decydujemy się więc na badania endoskopowe, czyli kolejny krok diagnostyczny, który mamy nadzieję, pozwoli ocenić stan "zniszczeń" w przewodzie pokarmowym psa.
Może zdarzyć się tak, że lekarz będzie w stanie nieinwazyjnie usunąć ciało obce i stwierdzi, że to jedyna przyczyna choroby Champa, i że po jej usunięciu psiak będzie w stanie w miarę normalnie funkcjonować, (choć schorzenie przełyku jest w zasadzie nieodwracalne) ale już zawsze pozostanie psem specjalnej troski.
Może się jednak okazać, że spustoszenie wywołane długotrwałą chorobą jest tak wielkie, że dalsze życie psa będzie pasmem cierpienia i udręk zarówna dla psa, jak i jego opiekunów.
Mimo, iż Champ będzie przygotowany do zabiegu (odżywiony, nawodniony, na wspomagaczach) może również nie przeżyć niezbędnej podczas badań endoskopowych narkozy.
Jeszcze jedna możliwośc, to że lekarz nie będzie w stanie usunąc ciała obcego i kolejnym krokiem, który pozostanie to operacja - w jego stanie ryzykowna.
Wiele więc zależy od tego co lekarz ustali podczas badania, i na ile Champ ma w sobie życia i woli walki.
Nie ma chyba wśród zgromadzonych na tym wątku osoby, która nie chciałaby "udowodnić" Champowi, że życie może być piękne, inne, że żyć i kochać z wzajemnością MOŻNA. To całkiem naturalna chęć "wynagrodzenia" cudownemu psu przeszłych cierpień i zaniedbań. Ja wciąż wierzę w to, że to się uda!
Champ ma wokół siebie wspaniałych ludzi. Dzięki łańcuszkowi ludzi dobrej woli, Champ zostanie zbadany przez jednego z najlepszych lekarzy w Poznaniu - dr. Wąsiatycza. Podczas gdy jego klinika nie cieszy się dobrą opinią wśród psiarzy, to jednak on sam jest autorytetem i w zasadzie można się pokusić o stwierdzenie, specjalistą światowej klasy. Myślę, że On wyda wiarygodną opinię o stanie Champa i szansie, którą być może jeszcze ma.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='GoniaP']
Champ ma wokół siebie wspaniałych ludzi. Dzięki łańcuszkowi ludzi dobrej woli, Champ zostanie zbadany przez jednego z najlepszych lekarzy w Poznaniu - dr. Wąsiatycza. Podczas gdy jego klinika nie cieszy się dobrą opinią wśród psiarzy, to jednak on sam jest autorytetem i w zasadzie można się pokusić o stwierdzenie, specjalistą światowej klasy. Myślę, że On wyda wiarygodną opinię o stanie Champa i szansie, którą być może jeszcze ma.[/QUOTE]

W tej klinice byl nasz Franio! Moze i klinika nie cieszy sie uznaniem - z powodu kosztow? Niemniej ja w nia wierze...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ms_arwi']W tej klinice byl nasz Franio! Moze i klinika nie cieszy sie uznaniem - z powodu kosztow? Niemniej ja w nia wierze...[/QUOTE]

Życie Frania jest uproszone u Św.Franciszka,który cudem pomógł mu do tej kliniki trafić - więc i Champusiowi ten patron pomoże :( - bardzo w to wierzę :(

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ms_arwi']W tej klinice byl nasz Franio! Moze i klinika nie cieszy sie uznaniem - z powodu kosztow? Niemniej ja w nia wierze...[/QUOTE] Nie tylko z powodu kosztów, bo faktycznie są wielkie, ale przede wszystkim dlatego, że, choć jest tam paru dobrych lekarzy, panuje tam system zmianowy i kuleje przepływ informacji. Dajmy na to, wieziesz tam psa, pies jest operowany (do opeacji nie ma zastrzeżeń), lekarz operujący idzie do domu i przekazuje pałeczkę innemu, który przejmuje zmianę. Ten dba przede wszystkim o swoich pacjentów, zaniedbuje Twojego psa podczas swojego dyżuru, nie przekazuje info kolejnej zmianie, która robi dokładnie to samo. U Twojego psa występują komplikacje, które nie są dostrzeżone w porę, i zanim Twój lekarz wróci, Twój pies nie żyje. Z życia wzięte.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='GoniaP']Nie tylko z powodu kosztów, bo faktycznie są wielkie, ale przede wszystkim dlatego, że, choć jest tam paru dobrych lekarzy, panuje tam system zmianowy i kuleje przepływ informacji. Dajmy na to, wieziesz tam psa, pies jest operowany (do opeacji nie ma zastrzeżeń), lekarz operujący idzie do domu i przekazuje pałeczkę innemu, który przejmuje zmianę. Ten dba przede wszystkim o swoich pacjentów, zaniedbuje Twojego psa podczas swojego dyżuru, nie przekazuje info kolejnej zmianie, która robi dokładnie to samo. U Twojego psa występują komplikacje, które nie są dostrzeżone w porę, i zanim Twój lekarz wróci, Twój pies nie żyje. Z życia wzięte.[/QUOTE]

Ojej... nie wiedzialam, ze tak tam wyglada. Ja zawsze kazdego psa, ktorego mam pod opieka zawoze do nich, bo juz sie zawiodlam na malych klinikach (brak wiedzy? za malo rak do pracy?)... Fakt, ze sa tam zawsze strasznie zabiegani, ale jak sie jest umowionym na godzine, to nie ma problemow. Wierze w nich, bo robia wszystkie badania, bo sa przygotowani i dlatego, ze moja sunia przestala sie bac weterynarza dzieki ich pani doktor, ktora z nia zawsze cudownie rozmawia... BTW, mam numer tel. do kolegi, ktory pracuje w tej klinice, zawsze moge go podreczyc o dodatkowa uwage dla psiaka, wiec gdybyscie potrzebowali tego, to dajcie znac.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ms_arwi']Ojej... nie wiedzialam, ze tak tam wyglada. Ja zawsze kazdego psa, ktorego mam pod opieka zawoze do nich, bo juz sie zawiodlam na malych klinikach (brak wiedzy? za malo rak do pracy?)... Fakt, ze sa tam zawsze strasznie zabiegani, ale jak sie jest umowionym na godzine, to nie ma problemow. Wierze w nich, bo robia wszystkie badania, bo sa przygotowani i dlatego, ze moja sunia przestala sie bac weterynarza dzieki ich pani doktor, ktora z nia zawsze cudownie rozmawia... BTW, mam numer tel. do kolegi, ktory pracuje w tej klinice, zawsze moge go podreczyc o dodatkowa uwage dla psiaka, wiec gdybyscie potrzebowali tego, to dajcie znac.[/QUOTE]
Niestety ta klinika nie ma w Poznaniu konkurencji, ponieważ jest jedyną, afiszującą się opieką 24h.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...