Jump to content
Dogomania

gosikf & dogs

Members
  • Posts

    2325
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by gosikf & dogs

  1. Heja, jak tam w Nowym Roku? Może jak się ociepli troszkę to otworzylibyśmy sezon dogospacerowy?
  2. Witam na wątku Patisi, jestem znajomą Agnieszki i Qlczatki jeszcze z Wrocławia gdzie były moimi sąsiadkami wiele lat. Miałam okazję poznać Pati osobiście, to świetna kotka, z charakterem, mądra i jedyna w swoim rodzaju... Wiecie, to miejsce gdzie trafił Radzio, to raj dla zwierząt, to dom w którym się kocha takich jak ON, naznaczonych bezdomnością :) Ja na dniach dorzucę się tyle ile mogę na leczenie Pati. Wierzę, że wspólnymi siłami uda się i że cały DOM wyzdrowieje razem z Pati, bo tak jak gdzieś już Agnieszka pisała, pozostałe zwierzaki czują że stało się coś złego. Pozdrawiam i ukłony dla ania75 ;)
  3. Po kilku zjedzonych workach stwierdzam, że to jest najlepsza karma jaką kiedykolwiek jadły moje psy. Mam nadzieję, że świat karm będzie ją miał ZAWSZE :) Szkoda, że odkryłam ją tak późno, bo mój bokser, który miał problemy żołądkowe mógłby dłużej cieszyć się możnością jedzenia bez ryzyka wymiotów i gazów, ale zdążył chociaż trochę być na canidae. Niestety od stycznia już go nie ma, ale pozostałe psy cieszą się zdrowiem na canidae. Zmieniamy sobie raz all life stage 4 rodzaje mięsa, raz na chicken&rice, a ostatnio wypróbowaliśmy z jagnieciną. Ze wszystkich jestem bardzo zadowolona. Na canidae wyrósł mi szczeniak boksera, teraz ma 7 miesięcy. Przyznam, że kupiłam teraz bento kronen mega growth żeby troszkę nabrał ciałka, ale to tylko moje wymysły, bo i bez tego na canidae jest pięknym, pełnowartościowym szczenięciem boksera :) Nie daję mu żadnych dodatków oprócz takich rzeczy jak serek wiejski i takie tam Oprócz niego mam 8 letnią bokserkę i mieszańca( 10 lat, 10kilo). Wszystkie psy cieszą się zdrowiem. Wcześniej próbowałam karm takich jak Acana, Eukanuba, Royal, Brit, Brit care, Arion, Bosh, Fitmin, Nutra Nuggets, Hills i kilku innych. Canidae wygrywa jak dla mnie.
  4. może jakiś spacer jutro ? byłby ktoś chętny? Ja mogę zaproponować wyspe opatowicką
  5. [quote name='Tree'] albo pozwalać mu bez kontroli siedzieć na parapecie przy otwartym oknie na 1. piętrze... Dość często widzę psy w tak niebezpiecznych miejscach...[/QUOTE] żeby tylko na 1 piętrze... widziałam i na 4
  6. Wznawiam temat :) W tym roku chyba zrealizuję plany i rozpocznę tam naukę. Czy ktoś tam się uczy? Zależy mi na opiniach o tym kierunku.
  7. Ludziom trudno czasem zrozumieć, że pies który wygląda niegroźnie może być groźny. Ja ostatnio bardzo często bywałam na klinikach wrocławskich z psem, bokserem Zeusem, problemowym z różnymi przypadłościami charakteru związanymi z "poprzednim" życiem. Zeus miał krwiaka i inne zmiany w jamie miednicznej więc był obolały i bardzo chudy, a w tylnej łapie miał niedowład... Wiadomo jak reagujemy na takiego psa, współczujemy i chcemy go pogłaskać żeby mu było lepiej. Zawsze w poczekalni siadałam w miejscu oddalonym od psów i ludzi, ale oni i tak podchodzili... To było dopiero stresujące dla psa, który bardzo ceni swoją intymność i nie lubi dotyku... Ja jestem bardzo wyczulona na to, ,może dzięki niemu, i cenię prywatność nie tylko ludzi-właścicieli, ale i samych psów. Mówiłam ludziom, że on jest obolały, że nie lubi pieszczot i że może ugryźć. Jedni to rozumieli inni nie, dlatego od ugryzienia dwa razy uratowałam te mniej rozumne osoby ja. W pierwszym przypadku swoją ręką gwałtownie odsunęłam rękę, która zmierzała w stronę Zeusa z zaskoczenia... Jedną osobą był Pan, który sam był z bokserką i wcale jakby nie usłyszał, że ja do niego właśnie powiedziałam że nie chcę aby go głaskał i wyciągnął rękę do leżącego Zeusa... Wiecie pies chory, nie chciałam go stresować dodatkowo kagańcem, szczególnie, że on sobie tylko leżał. Innym razem sąsiadka jak zabierałam się do wnoszenia Zeusa po schodach do domu też chciała pocieszyć go chyba i pogłaskać. Zapytała co jej jest, powiedziałam że to on i wytłumaczyłam czemu tak wygląda, odsunełam się dwa kroki w tył i powiedziałam, że musimy iść, bo Zeus długo nie może stać. Na to ona rękę do nas i tekst: No chodź malutka. Do psa, nie do mnie (ja malutka nie jestem :P). Oddzieliłam ich swoim okazałym ciałem ;) Zeus zdążył warknąć doniośle. Zeusek teraz już biega po niebieskich łąkach. Ostatnio sąsiadkę spotkałam w sklepie, pytała co z sunią. Powiedziałam, że Zeusa już nie ma. W każdym razie wiem, że Pani ta chciała dobrze we wszystkich swoich działaniach, jest przemiłą starszą Panią :)
  8. [quote name='Nutusia']A Ty myślisz, że ja tak z wyobraźni pisałam?... Nie, moja Kochana - z AUTOPSJI ;) :)[/QUOTE] Gdybyśmy były na facebooku kliknęłabym "LUBIĘ TO" ;)
  9. [quote name='iskra_wroc']Może ktoś chce zamówić ze mną po worku? :)[/QUOTE] a która cię interesuje? Jestem z Wrocławia więc miałybyśmy jeden problem z głowy. Na dniach ma mi przyjść kasa, ale nie wiadomo do kiedy promocja. Jeśli wzięłybyśmy z jagnięciną(15,88kg + 15,88kg) to wychodzi po 94,50 na łeb.
  10. Szkoda, że data tylko do marca tego roku... Wciągnęłabym ale pewnie karmiłabym po dacie. Karmilibyście czy po dacie już do niczego?
  11. [quote name='Nutusia']Oj tam - u ludzi jest tak samo - jeden porządny, ubranie poskłada w kosteczkę, umywalkę i lustro powyciera po porannej toalecie, a u drugiego brudne skarpetki się walają po podłodze, a po porannej toalecie w łazience można kajakiem pływać :)[/QUOTE] Bardzo mi się to spodobało! Właśnie tak jest u mnie, powycieram po sobie, a po mnie wejdzie ta druga gorsza połówka i mamy basen w bloku...
  12. Witam, bardzo dawno u Was nie byłam... Ale widzę, że i Was nie ma? Przynoszę niestety złe wieści, Zeus bokser trudnościowy odszedł do lepszego świata 8 stycznia. Czułam się zobowiązana powiadomić, bo kiedyś nam pomogłaś. Pozdrawiam i życzę zdrowia.
  13. Nigdy nie myślałam, że tak może brakować niszczyciela... Nie pisałam tutaj chyba co niszczył, ale oddałabym mu wszystko do zniszczenia za jeszcze kilka lat. Widzę, że ulv zagląda, chodzi o Zeusa... Odszedł wczoraj... Wyczochrajcie swoje siejące zniszczenie potwory :)
  14. [SIZE=3][B]Wczoraj rano podczas operacji krwiaka w jamie miednicznej podjęłam decyzję o pogłębieniu narkozy... Zeus oprócz krwiaka miał zanik tkanek, zmiany na kości miednicy, zmiany te wyglądały na nowotworowe a wybudzanie go przyniosło by mu jeszcze więcej bólu, którego doświadczał przez ostatnie 2 tygodnie. Jego odejście to dla mnie wielki ból, a poczucie winy za podjętą decyzję dręczy moje sumienie. Był psem trdunym, spędził ze mną 5 lat, a miał około 9. Poświęciłam mu tak dużo, że teraz nie wiem co ze sobą zrobić... 5 razy na siku bo popuszczał, jeden długi spacer bo miał adhd, przysmak do klatki jak wychodzę żeby nie szczekał, wycieranie mordki po jedzeniu bo mu się resztki zbierają w fałdkach, bieganie przy rowerze, bo lubi, odpowiednie dawki karmy bo ma refluks...Nawet kupiłam działkę żeby miał gdzie biegać bez smyczy i teraz na tej działce jest, tyle że martwy pod jabłonką.... Zeus,mam nadzieję, że dobrze zrobiłam [/B][/SIZE][URL=http://imageshack.us/photo/my-images/255/img1049tv.jpg/][IMG]http://img255.imageshack.us/img255/4829/img1049tv.jpg[/IMG][/URL] Uploaded with [URL=http://imageshack.us]ImageShack.us[/URL]
  15. Piotr Sieczko, który przyjmuje w klinice Ekovet przy Metalowców też chyba jest okulistą. Ja byłam z niedużym problemem okulistycznym i pomógł, nic więcej nie mogę powiedzieć.
  16. nie mogę podpisać petycji, chyba mam za długi adres email i wyskakuje błąd w miejscu gdzie go wpisuję i wyskakuje informacja żebym wpisała prawdziwy email,ale ten który wpisałam jest jak najbardziej prawdziwy
  17. [quote name='drzalka']Po dziele się z Wami bardzo wzruszającym filmikiem który ostatnio znalazłam. [URL]https://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=EOAcRKZxjy4#[/URL]! Dawno się tak nie poryczałam, przypomniał mi się Omiś [*]. Nadeszły mnie czarne myśli jak to będzie , gdy moja kochana Lenka też kiedyś od Nas odejdzie :([/QUOTE] Ale ryczę..... Coś potwornie smutnego. We wtorek mojego Zeusa czeka operacja wysokiego ryzyka... Jeśli okaże się w trakcie, że nie można wyciąć guza zostanie pogłębiona narkoza... Przerażająca myśl, każdy kolejny dzień jest dla nas pożegnaniem... Jeszcze dwa dni... Najgorsze że musi być przegłodzony i nie będzie mógł się najeść co sprawia mu taką przyjemność, chyba tylko to.
  18. Po kolejnych badaniach pod okiem dr Hildebranda została podjęta decyzja o operacji we wtorek, która niesie za sobą ryzyko niepowowdzenia i konieczności pogłębienia narkozy w jej trakcie... Niestety guz przylega do naczyń i jest mało odgraniczony, tzn że jakby rozlewa się i nie wiadomo czy będzie możliwy do usunięcia.
  19. I jak tam Wasza łapa po tym czasie? Nie chodzi o to żeby stawał na siłę, chodzi o to żeby wokół kości która jest teraz otoczona mięśniami i nie jest połączona z całym systemem szkieletowym, te właśnie mięśnie wzmocnić, aby utworzyły dla kości nowy pseudo staw. Dlatego właśnie tak bardzo poleca się pływanie, bo mięśnie się rozwiną, a nie będzie takiego obciążenia jak przy bieganiu. Polecam również tabletki HMB, mojej bokserce w okresie rehabilitacji pomogły w odbudowie mięśni, które częściowo zanikły na skutek nie używania łapy. My miałyśmy resekcję z powodu dysplazji. Dziś po 6 latach widać różnicę w zdrowej łapie, a w tej bez główki kości, ale używa jej tyle samo co zdrowej, biega i szaleje.
  20. Witam, niestety zawsze w okresie świątecznym coś się u nas dzieje i tym razem los nas nie oszczędził... Dziś wykryto u mojego 9 letniego boksera wielojamisty twór w przestrzeni miednicznej, który zwęża światło prostnicy przez co pies ma duże problemy z wydalaniem. Słabnie i niknie w oczach i jestem załamana, ale opiszę wszystko od początku. Liczę że może ktoś będzie wiedział coś więcej, słyszał o podobnym przypadku. Zeus przed wigilią zaczął kuleć na tylną lewą łapę. Po świętach udałam się na wrocławskie kliniki gdzie zasugerowano problemy ze stawem biodrowym. Zalecono rtg, które wykonałam następnego dnia u dr Siembiedy, specjalisty radiologa. Stawy ma bardzo dobre, nie stwierdzono żadnych nieprawidłowości. Następnego dnia zaczęła się jakaś masakra... Zeus dostał strasznej biegunki, ale najpierw miał problem ze zrobieniem czegokolwiek. Biegunka utrzymywała się przez cały dzień i pół nocy, dostał nifuroksazyd, no spe, węgiel leczniczy i osłonę. Kolejnego dnia nie zrobił nic, a na lewą łapę już prawie nie stawał, do tego doszła opuchlizna wokół odbytu. Wczoraj i dziś ma podskórne wylewy, wewnętrzne strony ud i okolice odbytu są pod skórą sinoczerwone, bardziej czerwone. U lekarza pierwszego kontaktu dostał steryd w zastrzyku ale stan się pogarszał, łapa wisiała a Zeus stracił chęć do życia. Pojechaliśmy do kliniki całodobowej INTERWET i tam pierwszy raz lek.wet. Krzysztof Święch wpadł na pomysł żeby zajrzeć do środka... W badaniu per rectum wymacał mięsisty guz w jamie miednicznej. Potwierdziło to usg, wielojamisty twór umiejscowiony za pęcherzem moczowym. Zeus nie chce chodzić choć może stać, nie chcieli podać mu nic przeciwbólowego bo dostał steryd ale ja płakałam, bo widziałam że jego to baaaardzo boli. Dostał coś opioidalnego, teraz śpi. Zaraz wsmaruję w łapki zaleconą maść na te wybroczyny- arcalen. Dopiero 2 stycznia może zostać powtórzone dokładniejsze usg i rtg klatki piersiowej. Ten czas to dla mnie straszna trwoga... Miał badania krwi podstawowe i wyniki ma podobno dobre choć słyszałam że były jakieś problemy z aparatem do badania krwi. Czy ktoś miał do czynienia z podobnym przypadkiem?
×
×
  • Create New...