Jump to content
Dogomania

Mój pies ugryzł człowieka... :(


dorobella

Recommended Posts

Przepraszam, że się wtrącę ale...nie czytałam całego wątku tylko kilka pierwszych stron...Byłam ostatnio pogryziona przez ON-ka. Pojechałam do szpitala nasepnego dnia,ponieważ pogryzienie było wieczorem i nie wyglądało na groźne ale rano okazało się coś innego...dostałam skierowanie na szczepienie na tężca i nic za to nie zapłaciłam..i zastanawiam się od czego to zależy?Chciałam iść na policję, żeby zgłosić pogryzienie to policjant powiedział mi, że jak zgłosze pogryzienie to sprawa idzie od razu do sądu...no ale nie chciałam się sądzić..dogadałam się z właścicielami i dali mi 100 zł za taksówki i za spodnie...Ps.a jedna ampułka szczepionkli na tężca kosztuje 15zł. Pracuję w hurtowni farmaceutycznej i właśnie sobie podgladnęłam, jaka jest cena.Więc bez przesady.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 731
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Co do smyczy i kagańca: wszystko zależy czy od tego jakie przepisy obowiązują w Twoim mieście. U mnie np. mój pies (husky) może chodzić tylko na smyczy, nie ma obowiązku zakładania mu kagańca.
Owszem, wiadomo, że jeśli właściciel wie, że jego pies może stanowić zagrożenie dla innych - powinien dla własnego świętego spokoju zakładać mu namordnik - bez względu na to czy przepisy to nakazują czy nie.
Wydaje mi się, że okolicznością łagodzącą może być w tym przypadku to, że Dorobella przygarnęła bezdomnego psiaka, którego właściwie nie znała, a z racji gabarytów miała prawo nie posądzać go o jakieś agresywne zachowania..

Tak sobie gdybam..

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Szamanka']Co do smyczy i kagańca: wszystko zależy czy od tego jakie przepisy obowiązują w Twoim mieście. U mnie np. mój pies (husky) może chodzić tylko na smyczy, nie ma obowiązku zakładania mu kagańca.
Owszem, wiadomo, że jeśli właściciel wie, że jego pies może stanowić zagrożenie dla innych - powinien dla własnego świętego spokoju zakładać mu namordnik - bez względu na to czy przepisy to nakazują czy nie.
Wydaje mi się, że [B]okolicznością łagodzącą może być w tym przypadku to, że Dorobella przygarnęła bezdomnego psiaka, którego właściwie nie znała[/B], a z racji gabarytów miała prawo nie posądzać go o jakieś agresywne zachowania..
Tak sobie gdybam..[/quote]
Była o tym mowa- obowiązkowo na smyczy i w kagańcu. Bez względu na wielkosc.
Ciekawa linia obrony... :razz: wyjście w miejsce publiczne z psem ,,którego właściwie nie znała" bez nakazanych środków ostrożności...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Karmi']Była o tym mowa- obowiązkowo na smyczy i w kagańcu. Bez względu na wielkosc.
Ciekawa linia obrony... :razz: wyjście w miejsce publiczne z psem ,,którego właściwie nie znała" bez nakazanych środków ostrożności...[/quote]

Nooooo, bo każdemu przychodzi do głowy, że nie wolno wyjść z mieszkania na klatkę schodową z psem wielkości mniejszego jamnika - bo taki pies to może, że ho-ho-ho :cool1:
I jeszcze raz podkreślam - ze względu na wielkość - 5kg to granica.
Jak masz pisać, żeby pisać to sobie daruj :cool1:

Prawda jest taka, że poszkodowana to zwykła pieniaczka i wyłudzaczka - i tu leży problem.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gameta']Prawda jest taka, że poszkodowana to zwykła pieniaczka i wyłudzaczka - i tu leży problem.[/quote]
To tylko emocje, które nie zawsze, a nawet dość często, nie idą tym samym tokiem, co tzw. litera prawa. Problem jest zdefiniowany w temacie wątku - "mój pies ugryzł człowieka". Jestem ciekawa, co dalej i co można z tym zrobić, tylko nie wypłoszcie prawników, bo się nie dowiemy :razz:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Asior']dziewczyny, nie zapominajcie, ze Rex to malutki piesek (wzrostem), nie wyższy niż do pół łydki.. a Wy piszecie, zę nie upilnowała psa i ze była bez kagańca ... :shake:[/quote]


Ale to jego dzielo jest:

[QUOTE]
Napisał [B]dorobella[/B] [URL="http://www.dogomania.pl/forum/f1059/moj-pies-ugryzl-czlowieka-147323-post12732832/#post12732832"][IMG]http://www.dogomania.pl/forum/styles/images_pb/buttons/viewpost.gif[/IMG][/URL]

[I][URL="http://img188.imageshack.us/i/s4030609.jpg/"][IMG]http://img188.imageshack.us/img188/660/s4030609.th.jpg[/IMG][/URL][/I]

[I][URL="http://img526.imageshack.us/i/s4030608.jpg/"][IMG]http://img526.imageshack.us/img526/9131/s4030608.th.jpg[/IMG][/URL][/I]

[I]4 sierpnia mój tymczas ugryzł panią w łydkę. Podczas mijania w przeciwległych kierunkach,[B] pies wcześniej szczekał i powarkiwał[/B]. Smycz została bardzo skrócona, niestety pani mijając psa przełożyła reklamówkę z prawej ręki (pies był po jej prawej) do lewej wykonując zamach i pies się wystraszył i capnął.[/I]
[/QUOTE]
[LEFT][I][B]Dziewczyny, wydalyscie do adopcji agresywnego psa, mam nadzieje, ze nowi wlasciciele zdaja sobie z tego sprawe, ze nie byli mamieni opowiesciami jaki to pies jest lagodny i po przejsciach.[/B][/I][/LEFT]


[I][B][U]:shake:[/U][/B][/I]

Link to comment
Share on other sites

Pies bez względu na to jakie to miasto, jaka rasa i jaka wielkość winien być w miejscu publicznym w kagańcu, chyba że za jego brakiem przemawiaja jakieś ważne przesłanki, lub jest to po prostu niemożliwe ( np. chyba nie ma kagańców dla chihuahua[SIZE=2] lub innych ras miniaturowych poniżej 5 kg).[/SIZE] Powiem więcej, większość Towarzystw Ubezpieczeniowych w ubezpieczeniu od odpowiedzialności cywilnej ma obwarowanie wyłączenia odpowiedzialności za psa, jeżeli ten nie jest w kagańcu. (To znaczy że nie ma odpowiedzialności i sprawca płaci z własnej kieszeni) I prawo tzw. miejskie nie będzie w takiej sytuacji miało zastosowania.
Kolejny raz proszę wszystkich: przestańcie poszkodowaną nazywać naciągaczką i oszustką. Wielokrotnie o tym pisałam, Pani dopomina się tylko o to co jej gwarantuje Kodeks Cywilny. I bez względu na to co o tym myślimy Pani ma prawo do dwóch rzeczy: odszkodowania i zadośćuczynienia.
Więc może przestańmy ją obrażać, bo Dorobella odpowiadała za psa i pies ugryzł. Pisałam też wcześniej, że próba obrony polegająca na powoływaniu się na art78KW jest tu nieporozumieniem i żeby tego inaczej nie nazwać jest "radosna", ponieważ w żaden sposób nie można udowodnić że przekładanie reklamówki, choćby gwałtowne jest celowym i świadomym straszeniem psa. Co robić kiedy mój pies ugryzie napiszę (wszystko krok po kroku) kiedy skończy się ta sprawa i opadną emocje. Bo chwilami mi ręce opadają. Podobną instrukcję napiszę, co zrobić kiedy mnie cudzy pies ugryzie, bo ludzie nie dzielą się na dogomaniaków (przyzwoitych) i resztę. Dlatego warto też wiedzieć jak się zachować w sytuacji kiedy to nas pogryzie jakiś pies.

I juz na koniec jeszcze jedna prośba: rady typu oszukuj, znajdź fałszywych świadków byle byś uwolnił sie od odpowiedzialności są naprawdę nie na miejscu, więcej nie dodam, bo musiałabym obrazić autora tego postu.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='PATIszon'][I][B]Dziewczyny, wydalyscie do adopcji agresywnego psa, mam nadzieje, ze nowi wlasciciele zdaja sobie z tego sprawe, ze nie byli mamieni opowiesciami jaki to pies jest lagodny i po przejsciach.[/B][/I] [I][B][U]:shake:[/U][/B][/I][/quote]
Dziękuję za dotknięcie tego aspektu sprawy - osobiście jest dla mnie dość bulwersujący, choć marginalny wobec głównego tematu.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='PATIszon']
[LEFT][I][B]Dziewczyny, wydalyscie do adopcji agresywnego psa, mam nadzieje, ze nowi wlasciciele zdaja sobie z tego sprawe, ze nie byli mamieni opowiesciami jaki to pies jest lagodny i po przejsciach.[/B][/I][/quote][/LEFT]

[quote name='filodendron']Dziękuję za dotknięcie tego aspektu sprawy - osobiście jest dla mnie dość bulwersujący, choć marginalny wobec głównego tematu.[/quote]

A dla mnie bulwersujące jest wypowiadanie się bez przeczytania całego wątku, ze zrozumieniem dodam. Wszystko jest jasne i klarownie przedstawione :cool1:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='a.piurek']
Kolejny raz proszę wszystkich: przestańcie poszkodowaną nazywać naciągaczką i oszustką. Wielokrotnie o tym pisałam, [B]Pani dopomina się tylko o to co jej gwarantuje Kodeks Cywilny.[/B] I bez względu na to co o tym myślimy Pani ma prawo do dwóch rzeczy: odszkodowania i zadośćuczynienia.
Więc może przestańmy ją obrażać, bo Dorobella odpowiadała za psa i pies ugryzł. [B]Pisałam też wcześniej, że próba obrony polegająca na powoływaniu się na art78KW jest tu nieporozumieniem[/B] i żeby tego inaczej nie nazwać jest "radosna", ponieważ w żaden sposób nie można udowodnić że przekładanie reklamówki, choćby gwałtowne jest celowym i świadomym straszeniem psa.
[/quote]
Też tak myślę. Na tym wątku natomiast kwitnie radosna interpretacja prawa ,,co tu jeszcze wymyślic, żeby było na nasze". Jak tak dalej pójdzie to niedługo, byc może, okaże się, ze osoba pogryziona... znęcała się nad psem. Takie wnioski można wyciągnąc idąc tokiem myślenia niektórych osób. Przy takim pojmowaniu art 78 kw blisko już do kwalifikacji z art. 35 u.o.z ;)

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]
"Pies bez względu na to jakie to miasto, jaka rasa i jaka wielkość winien być w miejscu publicznym w kagańcu, chyba że za jego brakiem przemawiaja jakieś ważne przesłanki, lub jest to po prostu niemożliwe "
[/QUOTE]

To akurat nieprawda... :cool1:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='a.piurek'] ( np. chyba nie ma kagańców dla chihuahua[SIZE=2] lub innych ras miniaturowych poniżej 5 kg).[/SIZE] [/quote]Są.
[QUOTE]Powiem więcej, większość Towarzystw Ubezpieczeniowych w ubezpieczeniu od odpowiedzialności cywilnej ma obwarowanie wyłączenia odpowiedzialności za psa, jeżeli ten nie jest w kagańcu. (To znaczy że nie ma odpowiedzialności i sprawca płaci z własnej kieszeni) I prawo tzw. miejskie nie będzie w takiej sytuacji miało zastosowania.[/QUOTE]
To też nieprawda.

Link to comment
Share on other sites

Puli, nigdy nie miałam maleńkiego psa, więc nie mam wiedzy co do kagańców (dlatego mogę w tym błądzić), wiem natomiast jak to wygląda od strony ubezpieczeń.
Dlatego nie zarzucaj mi nieprawdy tylko sprawdź tak zwane Ogólne Warunki Ubezpieczenia OC ze zwróceniem uwagi na rozdział wyłączenia.tego co napisałam jestem pewna, to moja praca! (Na priva jakby co udzielę szczegółowych informacji, które konkretnie Towarzystwa mają takie obwarowania)
Niby nie ma obowiązku kagańca w prawie polskim, ale jeżeli chodzi o odpowiedzialnośc w ubezpieczeniu OC obowiązek generalnie jest. Prawo polskie jest w tej kwestii bardzo ubogie i; żeby nie było gołosłownie cytuję:
"Posiadanie psa wiąże się z poważnymi obowiązkami jakie nakłada prawo na właściciela czworonoga. Smycz i kaganiec posiada niemal każdy właściciel psa. Ale kiedy ich obowiązkowo używać większość właścicieli już nie. Nic dziwnego, bowiem w Polsce nie ma jednolitych przepisów nakazujących prowadzenia psa na smyczy i w kagańcu.

Obecna regulacja – skąpa i w wielu miejscach niepełna – sprowadza się do dwóch aktów prawnych powszechnie obowiązujących:
- ustawa z dnia 21 sierpnia 1997 r. o ochronie zwierząt
- ustawa z dnia 20 maja 1971 r. Kodeks wykroczeń
Jednak ani Ustawa o ochronie zwierząt ani Kodeks Wykroczeń nie precyzuje, w jakim stopniu musimy kontrolować swojego psa udając się z nim w miejsca ogólnie dostępne. Brak jest jednoznacznego przepisu nakładającego na właściciela obowiązek wyprowadzania na smyczy czy w kagańcu. Nie oznacz to jednak, że właściciel może wypuścić swojego czworonoga jak mu się tylko podoba. Obowiązek szczególnej ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia nakłada bowiem na właściciela art. 77 kodeksu wykroczeń:
Art. 77. Kto nie zachowuje zwykłych lub nakazanych środków ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia, podlega karze grzywny do 250 złotych albo karze nagany.
Wykroczenia tego może dopuścić się każdy, kto trzyma psa – nie tylko właściciel (Wyrok Sądu Najwyższego - Izba Karna z dnia 29 kwietnia 2003 r. III KK 26/2003). Przez trzymanie psa należy rozumieć natomiast zarówno jego chów jak i typowy spacer. [B]Dla przyjęcia odpowiedzialności za to wykroczenie obojętne pozostaje czy posiadacz psa nie zachował należytej ostrożności z winy umyślnej czy nieumyślnej.[/B] Zwykła ostrożność obejmuje przeciętne środki ostrożności związane z trzymaniem danego zwierzęcia, przy czym będą one zróżnicowane w zależności od gatunku zwierzęcia i przede wszystkim od stopnia niebezpieczeństwa, jakie zwierzę może stwarzać. Dlatego też wyraźny obowiązek wyprowadzania psa na smyczy lub w kagańcu częściej znajdziemy w stosownej uchwale Rady Miasta, w którym mieszkamy.
Nakazy co do sposobu trzymania psa na smyczy lub w kagańcu może ponadto wynikać z regulaminów wewnętrznych przewoźników (dotyczy to np. większości komunikacji miejskich i zbiorowych), obiektów sportowych czy centrów handlowych. Regulamin taki może przewidywać własną sankcję finansową za nieprzestrzeganie jego postanowień , ale wykluczone jest, aby na podstawie takiego regulaminu karać posiadacza psa mandatem karnym czy grzywną"

Link to comment
Share on other sites

[quote name='a.piurek']Puli, proszę sprawdź tak zwane ogólne warunki ubezpieczenia OC ze zwróceniem uwagi na rozdział wyłączenia. Jestem tego pewna, to moja praca. (Na priva powiem które konkretnie Towarzystwa mają takie obwarowania)[/quote]Warunki znam, o szczegóły dopytywałam przed podpisaniem umowy. (Szczególnie o kaganiec w kontekście przepisów lokalnych)
A jeden z punktów "mojej" umowy brzmi:
[I]Ochroną ubezpieczeniową objęte są także szkody wyrządzone w wyniku rażącego niedbalstwa ubezpieczonego. [/I]

Link to comment
Share on other sites

tez jestem posiadczką psow , wiec na sytuacje patrze roznie .
wszystko moze sie zdarzyc , psy bywają ze mną w pracy ,w miejscach publicznych , wsrod ludzi . niby jestem pewna na 100 % ze nic sie nie zdarzy jak ktos sie potknie kolo nas, machnie reklamowką , zderzy niemal na zakrecie . wiec z jednej strony rozumiem dywagacje zalozycielki watku .
z drugiej strony ..... poltora roku temu ugryzl mnie pies , znajomy pies .
bylo mi szkoda wlascicielki , odpuscilam , zobaczylam tylko szczepienie i tyle .
ale , cala sprawa kosztowala mnie duzo .
dzien ugryzienia : wizyta u lekarza , wizyta u chirurga , nie bylam w stanie sama prowadzic , wiec teroetycznie koszt taxi do przychodni i potem do szpitala . a takie niby bagatelne jedno ciach na udzie i drugie w paznokiec palca wskazującego prawej reki . wizyty i szczepienie w ramach ubezpieczenia wiec bez kosztow . spodnie do wyrzucenia i zapewniam ze nie kazdy chodzi w spodniach za 20 zł i zachowuje paragon zakupu.
srodki opatrunkowe przez jakis czas, leki przeciwbólowe , poplamione wysiekami z rany na nodze ubrania to juz potem .
tak na prawde , najblizsze 10 dni powinnam spedzic w domu , dochodząc do siebie .pracuje przy komp , jesli ktos wie jaki to ból przegryziony paznokiec ( wczesniej na zywca rozgrzanym drutem przekluwany by spuscic krwiak) to zrozumie. nie bylam w stanie zmyc naczyn, umyc wlosow , przeciąg powietrza bolal jak diabli, ubieranie sie bylo klopotliwe . gdyby nie zyczliwosc i pomoc znajomych , wspolpracownikow , przymkniecie oka przez szefa - na prawde to pogryzienie wiele by mnie kosztowalo. wiadomo ze bólu sie nie wyceni .
minelo 1,5 roku a paznokiec nadal nie wygląda tak jak powinien .
i nie wyceni sie tego ze przez m-c od zdarzenia mimo ze mam psy , dwa duze bandytyzmy , kazdy spacer to byla katorga psychiczna czy znow ten pies nie przybiegnie .

rozumiem ze moze ktos chce zarobic na takim zdarzeniu , ale czasem rzeba sie samemu postawic w takiej sytuacji i wtedy moze obiektywniej ocenic .

Link to comment
Share on other sites

[quote name='puli']Warunki znam, o szczegóły dopytywałam przed podpisaniem umowy. (Szczególnie o kaganiec w kontekście przepisów lokalnych)
A jeden z punktów "mojej" umowy brzmi:
[I]Ochroną ubezpieczeniową objęte są także szkody wyrządzone w wyniku rażącego niedbalstwa ubezpieczonego. [/I][/quote]

Pozwolę sobie zacytować wstęp do ubezpieczeń (dotyczy OC): [B][FONT=&quot]Warunkiem przyjęcia odpowiedzialności przez ubezpieczycieli, wszystkich, niezależnie od tego, czy jest stosowny zapis w ogólnych warunkach ubezpieczeń czy też nie, jest aby pies posiadał stosowne szczepienia, wyprowadzany był poza mieszkanie w kagańcu i na smyczy.[/FONT]
[/B]
Dlatego nie zapytam o Towarzystwo Ubezpieczeń, jednak gdybym je znała potwierdziłabym Twój spokój, albo być może zdziwiłabym Cię. Niestety klauzula rażącego niedbalstwa w ubezpieczeniach wcale nie musi odnosić się do psa bez kagańca:diabloti:
Poproszę moda o pozwolenie wypisania Towarzystw ubezpieczeniowych (nie wiem czy wolno mi) w których ochrony za psa bez kagańca na 100% nie ma!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='PATIszon']
[LEFT][I][B]Dziewczyny, wydalyscie do adopcji agresywnego psa, mam nadzieje, ze nowi wlasciciele zdaja sobie z tego sprawe, ze nie byli mamieni opowiesciami jaki to pies jest lagodny i po przejsciach.[/B][/I][/LEFT]


[I][B][U]:shake:[/U][/B][/I][/QUOTE]
tak samo jak gametka, radzę przeczytać cały wątek a nie tylko pierwsze i ostatnie strony :stupid:
jak byś zadała sobie troszkę więcej trudu, to doczytała byś, ze na ostatnią obserwację pod kontem ew. wścieklizny nowi właściciele poszli sami, więc o jakim mamieniu tu mowa????????

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Asior']
jak byś zadała sobie troszkę więcej trudu, to doczytała byś, ze na ostatnią obserwację pod kontem ew. wścieklizny nowi właściciele poszli sami, więc o jakim mamieniu tu mowa????????[/quote]
Nie bardzo rozumiem, a z kim mieliby pojsc?

Pytanie mam: czy szukajac dla niego domu opisywany byl jako pies agresywny?

Jesli tak i mimo to nowi wlasciciele sie znalezli to gratuluje obojgu....:cool1:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='a.piurek']Nie zapytam o Towarzystwo Ubezpieczeń, jednak gdybym je znała potwierdziłabym Twój spokój, albo być może zdziwiłabym Cię. Niestety klauzula rażącego niedbalstwa w ubezpieczeniach wcale nie musi odnosić się do psa bez kagańca:diabloti:[/QUOTE]
Jak napisałam interesował mnie kaganiec i o to pytałam. Nie miałam zamiaru bardziej papieska niz sam papież i prowadzac psów zakratowanych skoro przepisy tego nie wymagają.
Odpowiedź przedstawiciela była jasna. Na pismie mi tego kaganca nie dano stwierdziwszy ze przeciez umowe mam...:roll:
[QUOTE]Poproszę moda o pozwolenie wypisania Towarzystw ubezpieczeniowych (nie wiem czy wolno mi) w których ochrony za psa bez kagańca na 100% nie ma!
[/QUOTE]Na 99,9% Generali

Link to comment
Share on other sites

[quote name='PATIszon']Nie bardzo rozumiem, a z kim mieliby pojsc?

Pytanie mam: czy szukajac dla niego domu opisywany byl jako pies agresywny?

Jesli tak i mimo to nowi wlasciciele sie znalezli to gratuluje obojgu....:cool1:[/quote]
Poszli sami - czyli to oni odbyli ostatnią wizytę z psem w celu wykluczenia wścieklizny po pogryzieniu.
W wątku było wyraźnie napisane, że Dorobella niczego przed nimi nie ukrywała.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='PATIszon']Nie bardzo rozumiem, a z kim mieliby pojsc?

Pytanie mam: czy szukajac dla niego domu opisywany byl jako pies agresywny?

Jesli tak i mimo to nowi wlasciciele sie znalezli to gratuluje obojgu....:cool1:[/QUOTE]
kuźwa , z psem poszli na ostatnia obserwację... :roll:
wyobraź sobie, ze pies pogryzł babkę pod sam koniec pobytu u dorobelki,
zresztą po co ja to pisze.... samemu trzeba czytać ze zrozumieniem.....

Link to comment
Share on other sites

Chyba trzeba tu wkleić zdjęcie maleńkiego Rexa, bo niektórzy go strasznie demonizują.:diabloti: NIe był psem agresywnym, tylko może troche.. znerwicowanym, co przy jego gabarytach naprawde, nie stanowiło zagrożenia dla człowieka. ( wyłaczając słynny już incydent ) :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...