Jump to content
Dogomania

Mój pies ugryzł człowieka... :(


dorobella

Recommended Posts

  • Replies 731
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

No więc tak Patiula pies wcześniej powarkiwał i szczekał, potem został uspokojony i smycz została skrócona do "oporu" szedł czterema łapami po ziemi.

Ja wiem co macie na myśli i w pełni się z tym zgadzam. Ja też chodzę ulicami i nie chciałabym np. wyciągając z torby telefon zostać ugryziona, bo wykonałam ruch. Byłam ugryziona przez psa, który chyba nigdy nie był szczepiony na wściekliznę, ale jedyne co wtedy przychodziło mi do głowy - to szybkie wyleczenie i czy podadzą mi zastrzyki... a nie kasa :crazyeye:

Piszę z ręka na sercu, pies nie ugryzłby jej, gdyby nie zamach jaki wykonała, gwałtowny, szeleszczącą reklamówką....nawet jeśli chciała go odstraszyć...powiedzmy na wszelki wypadek... to niestety efekt był taki, a nie inny.

Napisałam w piśmie do sądu, że dno reklamówki wylądowało bezpośrednio nad głową i tułowiem psa, to był ruch wahadłowy. Nie dotknęła go ta reklamówka, ale sama nagłość zdarzenia dla mnie to jest art. 78 KW.

Dzisiaj się dowiedziałam, że podobno przy zwrotach za leki, w formie jakby zapomogi jest oprócz faktury potrzebna opinia lekarza na specjalnym, druku. Po to, ze każdy sobie może kupić w aptece co chce i przynieść fakturę.

Podejrzewam, ze pani najprawdopodobniej złoży sprawę z powództwa cywilnego. Dla niej pies ją zaatakował bo jest agresywny, zresztą moja 3kg sunia w typie papillona też jest agresywna i uprzedza okolicznych mieszkańców, ze mają uważać bo prowadzę schronisko.

Innym aspektem jest zwrot kosztów za spodnie, ja jej zwróciłam 60 zł. Jeżeli ona zapłaciła za nie np. 20 zł, chodziła w nich jakiś czas to powiedzmy pół ceny to 10 zł. Ponieważ ona nie jest w stanie przedstawić mi paragonu za spodnie....a podobno wszystkie wydatki powinny być udokumentowane to.... też można podciągnąć pod wyłudzenie. Tak samo jak na fakturze widnieje do zapłaty kwota ok. 40 zł, a ona w piśmie do zapłaty napisała ok. 60 zł.

Dołączyłam zdjęcia zapisane na płytce CD, opisałam sprawę. Zobaczymy. Nie wiem czy uda mi się być osobiście, rozprawa o 9, a nauczycielka przychodzi na 9.40 :roll:

Zmieściłam się w 7 dniowym terminie.

Ja nie wypieram się faktu braku kagańca, nie miał. Gdyby miał uderzyłby ją w nogę - miałaby siniaka i też by żądała za straty moralne. Grzywnę zapłacę na pewno wg taryfikatora 200 zł. Co sąd obchodzi, że nie pracuję. Dopisałam o zwolnienie z kosztów.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dorobella']
Ja wiem co macie na myśli i w pełni się z tym zgadzam. Ja też chodzę ulicami i nie chciałabym np. wyciągając z torby telefon zostać ugryziona, bo wykonałam ruch. .....

Piszę z ręka na sercu, pies nie ugryzłby jej, gdyby nie zamach jaki wykonała, gwałtowny, szeleszczącą reklamówką....nawet jeśli chciała go odstraszyć...powiedzmy na wszelki wypadek... to niestety efekt był taki, a nie inny.

[/quote]
Mandat mandatem , nie mial kaganca , stalo sie , pewnie rozloza na raty , nie wiem , nie mam pojecia .

Gorsze tak ogolnie patrzac jest to , ze ludzie nie umieja sie zachowac .
Nie wyobrazam sobie , ze mialabym sie bronic przed duzym psem .
Niby czym , reklamowka ?

Kiedys spacerowalam po gorkach , zza krzakow wyszedl pittbul , zatryzymalismy sie w miejscu , domyslslam sie , ze ktos za nim idzie .
Wyszedl jakis mlody czlowiek , krzyknal , ze pies nie jest agresywny .
No i nie byl cholera .
Cala bylam zalizana , chcial ze mna isc :lol:
Mlody czlowiek nawet mnie skomplementowal , ze niby sie psu nie dziwi:lol:, pogadalismy chwile:p
Gdybym akurat tam w tym kraju zadzwonila po policje to niezla sumka moglaby byc za takie przestraszenie.
Nie robie jednak takich rzeczy .
Ludzie dziela sie na kilka grup .
"Twoja " baba nalezy do tej najgorszej , do ciemnogrodu i pieniaczy , zaznaczam ze moim zdaniem , mysle , ze sama jest sobie winna , a Ty bedziesz za to placila:angryy:

Link to comment
Share on other sites

Niestety mamy ciemnogród...
Mam nadzieję, że sąd będzie umiał czytać ze zrozumieniem i nie będzie się wywodził z ciemnogrodu :shake:
Podejrzewam, ze najpierw grodzki, a potem cywilnym.... kto wie może za miesiąc kwota odszkodowania wzrośnie :eviltong: sierpień 140 zł, wrzesień 1000 zł, wypadałoby dodać zero i mamy 10 000 zł.

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE][FONT=Calibri]Dołączyłam zdjęcia zapisane na płytce CD, opisałam sprawę. [/FONT]
[FONT=Calibri]Zmieściłam się w 7 dniowym terminie.[/FONT]
[/QUOTE][FONT=Calibri]Doskonale :)
[/FONT]
[FONT=Calibri] [/FONT]
[FONT=Calibri][QUOTE]Nie wiem czy uda mi się być osobiście, rozprawa o 9, a nauczycielka przychodzi na 9.40[/QUOTE][/FONT]
[FONT=Calibri]Musisz to sobie zorganizować. Jeśli nie pójdziesz, wygranie tej sprawy byłoby tak prawdopodobne jak wygrana w totolotka. [/FONT]
[FONT=Calibri] [/FONT]
[FONT=Calibri][QUOTE]Grzywnę zapłacę na pewno wg taryfikatora 200 zł. [/QUOTE][/FONT]
[FONT=Calibri]Dlaczego jesteś pewna? Tzn. czy u Ciebie obowiązuje obowiązek wyprowadzania psów na smyczy i w kagańcu? Jeśli tak… to tak naprawdę nie mamy o czym rozważać w sprawie o wykroczenie i możesz nie tracić czasu (to jest czyn formalny, nie trzeba spowodować zagrożenia by ponieść odpowiedzialność, wystarczy niedostosowanie się do obowiązujących przepisów co do kagańca). [/FONT]
[FONT=Calibri]W dalszym ciągu jednak, sąd już w tym postępowaniu może orzec obowiązek naprawienia szkody - a pod Twoją nieobecność na 99% zostaną uwzględnione wszystkie udokumentowane wydatki (uzasadnione lub nieuzasadnione).[/FONT]
[FONT=Calibri] [/FONT]
[FONT=Calibri]Jeśli nie - to nie na pewno.[/FONT]
[FONT=Calibri]To dość istotne, ponieważ w razie żądania odszkodowania i być może zadośćuczynienia mogą wchodzić w grę poważne kwoty. Te o których tu mowa wcale nie są niesamowicie wysokie (1000 zł). Zaręczam, że sąd nie byłby zdziwiony i nie postrzegałby pogryzionej pani jako naciągaczki - dopiero po wykazaniu okoliczności wskazujących na jej winę. Dlatego ustalenia z tego postępowania mają większe konsekwencje, niż 200 zł grzywny.[/FONT]
[FONT=Calibri] [/FONT]
[FONT=Calibri][QUOTE]Co sąd obchodzi, że nie pracuję. Dopisałam o zwolnienie z kosztów.[/QUOTE][/FONT]
[FONT=Calibri]Sąd ma obowiązek zadać takie pytanie każdemu obwinionemu. Od tego zależy ewentualna wysokość grzywny.[/FONT]
[FONT=Calibri] [/FONT]
[FONT=Calibri][QUOTE]No więc tak Patiula pies wcześniej powarkiwał i szczekał, potem został uspokojony i smycz została skrócona do "oporu" szedł czterema łapami po ziemi. [/QUOTE][/FONT]
[FONT=Calibri]OK. Jeszcze dodaj że pani to widziała i będzie jeszcze bardziej OK :)
[/FONT]
[FONT=Calibri] [/FONT]
[FONT=Calibri][QUOTE]Piszę z ręka na sercu, pies nie ugryzłby jej, gdyby nie zamach jaki wykonała, gwałtowny, szeleszczącą reklamówką....nawet jeśli chciała go odstraszyć...powiedzmy na wszelki wypadek... to niestety efekt był taki, a nie inny. [/QUOTE][/FONT]
[FONT=Calibri]Czyli jednak dopuściła się wykroczenia z art. 78 kw. Ten przepis przewiduje dwie formy jego popełnienia, skutkujące doprowadzeniem zwierzęcia do tego, że staje się niebezpieczne:[/FONT]
[FONT=Calibri]1. drażnienie[/FONT]
[FONT=Calibri]2. płoszenie.[/FONT]
[FONT=Calibri]Chęć odstraszenia zwierzęcia w taki sposób jest płoszeniem z tego przepisu. Płoszenie to takie oddziaływanie na zwierzę, które powoduje jego niepokój lub strach. Do takich działań zalicza się również oddziaływanie bez dotknięcia - w tym przestraszenie zwierzęcia przez machnięcie przedmiotem.[/FONT]
[FONT=Calibri] [/FONT]
[FONT=Calibri][QUOTE]Napisałam w piśmie do sądu, że dno reklamówki wylądowało bezpośrednio nad głową i tułowiem psa, to był ruch wahadłowy. Nie dotknęła go ta reklamówka, ale sama nagłość zdarzenia dla mnie to jest art. 78 KW.[/QUOTE][/FONT]
[FONT=Calibri]Tak. Oczywiście nie zapominając o winie :) (lekkomyślność/niedbalstwo/być może nawet wina umyślna - tak byłoby w przypadku, gdyby pani się przyznała, że chciała go odstraszyć)[/FONT]
[FONT=Calibri] [/FONT]
[FONT=Calibri][QUOTE]Dzisiaj się dowiedziałam, że podobno przy zwrotach za leki, w formie jakby zapomogi jest oprócz faktury potrzebna opinia lekarza na specjalnym, druku. Po to, ze każdy sobie może kupić w aptece co chce i przynieść fakturę. [/QUOTE][/FONT]
[FONT=Calibri]To dopiero na etapie postepowania sądowego, ale oczywiście tak. Gdy złoży same faktury bez uzasadnienia, możesz złożyć wniosek o opinię biegłego co do konieczności wskazanych kosztów. W takim przypadku jednak sąd może Cię obarczyć kosztami tej opinii… a to może być nieopłacalne. Możesz też podważać kolejne pozycje z faktury na podstawie własnej wiedzy - uzasadniając to - wtedy jeśli sąd poweźmie wątpliwości co do zasadności kosztów sam skieruje sprawę do biegłego lub tych kosztów po prostu nie uwzględni (wtedy istnieje małe ryzyko, że będziesz musiała płacić za biegłego).[/FONT]
[FONT=Calibri] [/FONT]
[FONT=Calibri][QUOTE]Innym aspektem jest zwrot kosztów za spodnie, ja jej zwróciłam 60 zł. Jeżeli ona zapłaciła za nie np. 20 zł, chodziła w nich jakiś czas to powiedzmy pół ceny to 10 zł. Ponieważ ona nie jest w stanie przedstawić mi paragonu za spodnie....a podobno wszystkie wydatki powinny być udokumentowane to.... też można podciągnąć pod wyłudzenie. Tak samo jak na fakturze widnieje do zapłaty kwota ok. 40 zł, a ona w piśmie do zapłaty napisała ok. 60 zł.[/QUOTE][/FONT]
[FONT=Calibri]Nie muszą być udokumentowane, jeśli zapłaciłaś dobrowolnie. W tym zakresie uznałaś jej roszczenie i masz do tego prawo. Możesz jednak w trakcie postępowania powiedzieć, że zapłaciłaś xy zł (wszystkie zapłacone kwoty), a szkoda jest na xz zł (podliczyć wszystkie uzasadniona kwoty), więc żądasz zaliczenia tego co zapłaciłaś na poczet należnej jej kwoty.[/FONT]
[FONT=Calibri]
[/FONT]
[FONT=Calibri] [FONT=Calibri][QUOTE][B]napisał ssylwia[/B][/FONT]
[FONT=Calibri]nagranie takiej rozmowy jest naruszeniem dóbr osobistych z art. 23 (chyba nie pamiętam dokładnie albo 24 KC) [/QUOTE][/FONT]
[FONT=Calibri] [/FONT]
[FONT=Calibri]Ssylwia, nie mogę się nie odnieść, żeby nie zostawić tego tematu zamkniętego w taki sposób, ale z drugiej strony nie bardzo mam jak… żeby nie było, że krytykuję chęć dyskusji. [/FONT]
[FONT=Calibri] [/FONT]
[FONT=Calibri]Nie jest tak. Bywa, ale nie jest :) To nie tak proste… jak z każdą sprawą która trafia do sądu - gdyby było proste i jednoznaczne, to by sąd nie musiał tego rozstrzygać, prawnicy nie oczekiwaliby orzeczenia z niepokojem, a już z pewnością wyroki nie byłyby zmieniane w wyższych instancjach.[/FONT]
[FONT=Calibri] [/FONT]
[FONT=Calibri]Doradzanie w sprawach prawniczych ma bardzo poważne skutki dla człowieka, który radą się pokieruje. Tu nie ma miejsca na gdybanie. Z powodu takiego powszechnego podejścia wiele spraw trafia do prawników już w "stanie agonalnym", często po zaprzepaszczeniu szans.[/FONT]
[FONT=Calibri] [/FONT]
[FONT=Calibri]Z tych samych przyczyn nie "leczę" ludzi ze schorzeń o których słyszałam/czytałam (nie jestem lekarzem).
[/FONT]
[/FONT]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='RPG']"Twoja " baba nalezy do tej najgorszej , do ciemnogrodu i pieniaczy , zaznaczam ze moim zdaniem , mysle , ze sama jest sobie winna , a Ty bedziesz za to placila:angryy:[/quote]
Sytuacja jest przykra, jest niezręczna i ma wiele różnych okoliczności. Ale bez przesady - to pies ugryzł kobietę a nie odwrotnie.

Link to comment
Share on other sites

nie zgodzę się- nagrywanie jest naruszeniem dobr osobistych i lamie zasady wspolzycia społecznego - naruszenie dóbr osobistych cięzko udowodnić ale w takim przypadku jeżeli dowód został wykorzystany w posepowaniu karnym oznacza że istnieje czyli nie podważamy kwestii jego istnienia :) uważam że w takiej sytuacji gdyby istniał taki dowód pani pogryziona mogłaby wygrać taką sprawę. :)


a swoją droga jeśli było przypuszczenie że pies może się nerowo zachowac bo jest po przejściach to niestety ale w tym wypadku wina leży po stronie właściciela bo pies nie miał np kagańca.... ta kobieta mogła tego nie wiedzieć że pies jest nerwowy.

Link to comment
Share on other sites

ssylwia skoro powołano do życia art.78 KW brano pod uwagę okoliczności, ze zwierzę spłoszone bądź drażnione może stać się niebezpieczne. Ten artykuł ma także zastosowanie w sytuacji, gdy np. mamy psa i ktoś przychodzi z wizytą, wyciąga do psa rękę i pies go gryzie. Odczytuje wyciągnięcie ręki jako atak i w takim przypadku ma zastosowanie 78 kw.
Jeżeli ktoś robi wymach reklamówką i część owej reklamówki nagle znajdzie się przed moją np. klatką piersiową - to ja się też wystraszę, jeżeli przede mną będzie pies też się wystraszy. A o ile wiem nieznajomość prawa szkodzi- niestety i dywagacje , ze pani nie wiedziała, ze pies się może wystraszyć i spłoszyć nie mają w tym momencie zastosowania. Tak jak głaskanie obcego psa - robimy to na własne ryzyko, nikt nas nie zmusza.

To nie jest sytuacja, że pies uciekł i kogoś pogryzł, wybiegł z bramy, rzucił się, pies był pod kontrolą. Nie był w kagańcu i za to taryfikator przewiduje grzywnę w wysokości 200 zł. Okay, ja się zgadzam z faktem, że pies był bez kagańca, ale.... uważam, że sąd powinien brać pod uwagę okoliczności w jakiej sytuacji nastąpiło ugryzienie.

Jeżeli zajdzie taka konieczność - myślę, że biegły będzie potrzebny.

Pani odmówiła przyniesienia opinii jakie leki są konieczne w procesie leczenia - dlatego nie mogłam jej dać więcej pieniędzy- bo już wtedy wszyscy mówili, że na jednej fakturze się nie skończy. Niestety mieli rację.

Jak nie załatwię nikogo to wniosę o odroczenie terminu rozprawy, sama wychowuję niepełnosprawne dziecko i mogę nie załatwić opieki dla niego.

Nie podoba mi się również sformułowanie użyte przez nią w wezwaniu do zapłaty - właścicielkę psa. Ale pominę to milczeniem.


Ja z własnego doświadczenia mam uraz do pań z reklamówkami, po tym jak napadła na mnie kobieta i zaczęła okładać reklamówką mnie i moją dobermankę, żeby pies jej nie użarł :razz:


Grzywnę powiedziałam na policji, że zapłacę skoro taki jest przepis. Szkoda, że mi policja nie powiedziała o 78kw.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='filodendron']Sytuacja jest przykra, jest niezręczna i ma wiele różnych okoliczności. [B]Ale bez przesady - to pies ugryzł kobietę a nie odwrotnie.[/B][/quote]

Chwilami czytając ten wątek mam wrażenie że to pani rzuciła się na psa a on się tylko bronił. Ugryzł bo był bez kagańca i basta (czytaj bez właściwego nadzoru - jesteś winna, czy się na to zgadzasz czy nie). Przekładanie reklamówki nawet, jeżli zrobione celowo na widok psa nie jest jego straszeniem, tylko sytuacją w której Pani z obawy o swoje zdrowie mogła chcieć się zasłonić. Piszesz, że jesteś pewna, że gdyby Pani nie wykonanała tej czynnośći, to pies by jej nie ugryzł. Jesteś tego pewna? Posiadając psa nigdy nie można mioeć 100% pewności że coś złego nie wydarzy. Dlatego to my ludzie jesteśmy za nie odpowiedzialni. Co do wyłudzania - kilkanaście postów wcześniej posałam o obowiązku zadośćuczynienia wynikającym z kodeksu cywilnego. I kolejna kwestia: myslę, a nawet jestem tego pewna, że próba obrony w oparciu o 78art, KW to nieporozumienie. To tyle na szybko, więcej napiszę Ci jutro na priva.

Link to comment
Share on other sites

Patiula pani widziała i słyszała, że pies powarkiwał i poszczekiwał, a potem się uspokoił i był na skróconej smyczy.

Ja uważam, ze przechodząc obok jakiegokolwiek psa nie mam obowiązku wiedzieć, że pies jest nerwowy czy drażliwy. Ale.... wiem, że mijając jakiegokolwiek psa - nie będę machać rękami, nogami , przedmiotami - bo może się wystraszyć i mnie użreć. Nie wchodzę do kogoś na posesję kto ma psa, bo nie wiem jak zareaguje- ma prawo potraktować mnie jak obcego. Nie drażnię psów i nie powoduję swoim zachowaniem sytuacji zagrożenia dla nich.

Miałam dużego psa, dobermana i wiem do czego ludzie są zdolni w tych kwestiach.

Link to comment
Share on other sites

Zaznaczam, że to nie reklama, zresztą już o tym wspominałam, jest naprawdę niedrogi i skuteczny sposób na uniknięcie tych wszystkich nieprzyjemności związanych z ugryzieniem drugiego człowieka lub psa przez naszego pupila. Tym sposobem jest wykupienie polisy odpowiedzialnoścy cywilnej, zwanej pospolicie OC. Kosztuje to kilkadziesiąt złotych rocznie, jednak UWAGA: trzeba się upewnić, że w wybranym przez nas towarzystwie ubezpieczeń nie ma obwarowania braku ochrony w przypadku gdy pies jest bez kagańca.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='filodendron']Sytuacja jest przykra, jest niezręczna i ma wiele różnych okoliczności. Ale bez przesady - to pies ugryzł kobietę a nie odwrotnie.[/quote]
Oczywiscie masz racje . I ja nie chcialabym nigdy w zyciu ponosic takiej odpowiedzialnosci .
Czasem tylko noz w kieszeni sie otwiera kiedy widzi sie kogos z malym pieskiem i kobiete z dzieckiem , ktora mowi do niego zeby sie nie balo , ze jest ok i zaslania to dziecko wlasnym cialem .
Mowie o swojej znajomej na przyklad .
Takie mamy w czesci spoleczenstwo . Nie zebym czula sie najmadrzejsza czy wyjatkowa .
Niemniej tak sie nigdy nie zachowywalam i nie zachowam mam nadzieje .
Jak tez nie dopuszczam do sytuacji zeby moje psy pogryzly kogos .
Razcej my jestesmy prowokowani .

Z pogryzieniem ,z ta sytuacja nie dyskutuje ani ja ani dorabella .

Nie jest to jednak tak do konca biale czy czarne , przeciez Wiesz :p

Link to comment
Share on other sites

OC jest na pewno dobrym rozwiązaniem.

Pamiętam sytuację jak z kolegą wybraliśmy się do znajomych na imprezę, powiedzmy, że to była wieś. Ogrodzenie z prętów za ogrodzeniem pies w typie ON-ka. Kolega wziął patyk i patykiem po prętach, pies miał aż pianę . Kolega miał minę zabawowicza dopóki nagle owo ogrodzenie się nie skoczyło, a właściwie go zabrakło. Ja stałam w miejscu, a kolega uciekał w zagajnik. Pies zareagował na mój gwizd i kanapki. Zjadł i poszedł pilnować terenu, a ja bardzo wolno dotarłam do posesji znajomego. Kolega dotarł chyba po dwóch godzinach, siedział na drzewie i się bał.

Ja uważam, ze jeżeli już mam uczciwie ponieść konsekwencje braku kagańca- okay, ale pani powinna odpowiedzieć za spłoszenie psa.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dorobella']

[URL="http://img188.imageshack.us/i/s4030609.jpg/"][IMG]http://img188.imageshack.us/img188/660/s4030609.th.jpg[/IMG][/URL]

[URL="http://img526.imageshack.us/i/s4030608.jpg/"][IMG]http://img526.imageshack.us/img526/9131/s4030608.th.jpg[/IMG][/URL]

4 sierpnia mój tymczas ugryzł panią w łydkę. Podczas mijania w przeciwległych kierunkach,[B] pies wcześniej szczekał i powarkiwał[/B]. Smycz została bardzo skrócona, niestety pani mijając psa przełożyła reklamówkę z prawej ręki (pies był po jej prawej) do lewej wykonując zamach i pies się wystraszył i capnął.[/quote]

Biedny piesek sie wystraszyl :diabloti: Twoj pies wyraznie jest agresywny ,
[B]ponadto uprzedzal [/B], Twoja reakcja do skrocenia smyczy, a potem obwiniania przechodnia co do przelozenia reklamowek, jest niepowazna :angryy:
Zastanow sie jezeli by dziecko przechodzilo i w tym czasie sie schylilo , pies by sie wystraszyl i dziabnal w twarz ?
[quote name='"dorobella"']Ale.... wiem, że mijając jakiegokolwiek psa - nie będę machać rękami, nogami , przedmiotami - bo może się wystraszyć i mnie użreć.[/quote]
Dziecko ma kolo Twojego przechodzacego psa stac jak manekin ? :-o
Pijak ma wiedziec by nie wymachiwac i nie spiewac bo psiunia sie wystraszy , moze tez byc ktos niezrownowazony , sa ludzie chorzy ktorzy nie panuja nad ruchami rak ... no ale przeciez to wszystkich wina tylko nie Twoja i nie Twojego psa agresywnego.
Moze potrafisz zrozumiec ta sytuacje jak sie postawisz w odwrotnej sytuacji ?:angryy: jestem ciekawa jak bys zareagowala ?
Sadzac po zdjeciu widac ze niezle ugryzl i przecial skore.
Ciesz sie ze tylko 1000 zl Cie to moze kosztowac, w innych krajach nie tylko odszkodowanie ale i pies ktory ugryzl czlowieka zostaje USPIONY !!!
Przynajmniej wowczas kazdy wlasciciel czuje sie odpowiedzialny wyprowadzajac psa w publicznym miejscu i nie dopuszcza do takich sytuacji, a wedlug Was pierwszenstwo ma kazdy pies a reszte musi sie dostosowac do psa :diabloti:
Potem sie dziwia komentarzom pod adresem psiarzy :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dorobella'] Ja uważam, ze jeżeli już mam uczciwie ponieść konsekwencje braku kagańca- okay, [B]ale pani powinna odpowiedzieć za spłoszenie psa[/B].[/quote]
Oczywiście (i już chyba przekornie i zwyczajowo) będę dalej uparcie twierdzić,że nie ma jako takich podstaw by Ci się udało przekonać kogoś do tego (są tylko mgliste przesłanki). Pani mogła przełożyć reklamówkę nawet dlatego, że się bała psa,żeby się nią zasłonić i co z tego? Czy to jest atak na psa? Żaden człowiek nie musi być behawiorystą by czuć się bezpiecznie przechodząc obok psa. O jego (człowieka) bezpieczeństwo powinien zadbać właściciel czworonożnego stworzenia.
Wiem przynudzam, ale to tak na otwarcie oczu:loveu:

Link to comment
Share on other sites

Myślę, że to człowiek ma pierwszeństwo w mieście na chodniku i nie ma obowiązku patrzenia na to, jakie pies daje sygnały (warczenie itp) Nie każdy jest miłośnikiem psów i znawcą, żeby wiedzieć jak należy się zachować i jak odczytać. Niestety nie udało Ci się dopilnować psa a błędne zachowanie tej pani doprowadziło do takiej a nie innej sytuacji...

Mimo to, życze powodzenia w sądzie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='iwona&CAR']Biedny piesek sie wystraszyl :diabloti: Twoj pies wyraznie jest agresywny ,
[B]ponadto uprzedzal [/B], Twoja reakcja do skrocenia smyczy, a potem obwiniania przechodnia co do przelozenia reklamowek, jest niepowazna :angryy:
Zastanow sie jezeli by dziecko przechodzilo i w tym czasie sie schylilo , pies by sie wystraszyl i dziabnal w twarz ?

Dziecko ma kolo Twojego przechodzacego psa stac jak manekin ? :-o
Pijak ma wiedziec by nie wymachiwac i nie spiewac bo psiunia sie wystraszy , moze tez byc ktos niezrownowazony , sa ludzie chorzy ktorzy nie panuja nad ruchami rak ... no ale przeciez to wszystkich wina tylko nie Twoja i nie Twojego psa agresywnego.
Moze potrafisz zrozumiec ta sytuacje jak sie postawisz w odwrotnej sytuacji ?:angryy: jestem ciekawa jak bys zareagowala ?
Sadzac po zdjeciu widac ze niezle ugryzl i przecial skore.
Ciesz sie ze tylko 1000 zl Cie to moze kosztowac, w innych krajach nie tylko odszkodowanie ale i pies ktory ugryzl czlowieka zostaje USPIONY !!!
Przynajmniej wowczas kazdy wlasciciel czuje sie odpowiedzialny wyprowadzajac psa w publicznym miejscu i nie dopuszcza do takich sytuacji, a wedlug Was pierwszenstwo ma kazdy pies a reszte musi sie dostosowac do psa :diabloti:
Potem sie dziwia komentarzom pod adresem psiarzy :evil_lol:[/quote]

Nie nadinterpretuj i nie zaperzaj sie proszę. Dorobella juz napisała, ze źle się stało, że psiak dziabnął te kobietę.

Mnie irytuje wybiórcze poczucie sprawiedliwości. Dorobella nie dopilnowała, i jest nieodpowiedzialna, a ta kobieta, która ordynarnie chce naciagnąć dorobellę jest ok?

I nie rozumiem po co te przytaczanie rzeczywistości z innych krajów. U nas psy agresywne równiez sie usypia, ale najpierw podaje się je obserwacji.

Trzeba byc obiektywnym, wiesz?

Mnie na spacerze dotkliwie pogryzł owczarek niemiecki wypuszczony ze swojej posesji. Pies ten urwał prawie noge mojemu psu.

Na rozprawie właściciel dostał tylko grzywne w wyssokości 50,00pln (słownie złotych pięćdziesiąt). A ja nie starałam sie o odszkodowanie, a tym bardziej o próby zastraszenia i wyłudzenia.

Postarajmy sie byc obiektywni. Nikt nie ma gwarancji, ze jego pies nigdy nie ugryzie. Będę sie tego trzymała, pomimo możliwych komentarzy, że ktos ma psa odwołalnego, w 100% posłusznego itd.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='elmira']Nie nadinterpretuj i nie zaperzaj sie proszę. Dorobella juz napisała, ze źle się stało, że psiak dziabnął te kobietę.
Mnie irytuje wybiórcze poczucie sprawiedliwości. Dorobella nie dopilnowała, i jest nieodpowiedzialna, a ta kobieta, która ordynarnie chce naciagnąć dorobellę jest ok?
Trzeba byc obiektywnym, wiesz?
Mnie na spacerze dotkliwie pogryzł owczarek niemiecki wypuszczony ze swojej posesji. Pies ten urwał prawie noge mojemu psu.
A ja nie starałam sie o odszkodowanie, a tym bardziej o próby zastraszenia i wyłudzenia.[/quote]

Elmiro, teraz niepootrzebnie Ty się denerwujesz. Iwona&Car może trochę rzeczywiśie przesadziła, ale tylko trochę. Piszesz, że trzeba być obiektywnym - zgadzam się z Tobą w 100%. To, że nie żądałaś zadośćuczynienia to Twoja sprawa - miałaś jednak do tego święte prawo. A czy kobieta naciąga Dorobellę? Może tylko na swój ludzki i niedoskonały sposób domaga się tego, co jej się należy... I nie jest to wybiórcze poczucie sprawiedliwości - polecam Kodeks cywilny. Skupmy się nad tym co może Dorobella zrobic, by skutki tego pogryzioenia, przed wszystkim w wymiarze finansowym były dla Niej jak najmniej uciążliwe.

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]Skupmy się nad tym co może Dorobella zrobic, by skutki tego pogryzioenia, przed wszystkim w wymiarze finansowym były dla Niej jak najmniej uciążliwe.[/QUOTE]

No właśnie.
Myślę, że dywagacje o tym, jak źle się stało, nie są potrzebne i chyba nie na miejscu. Się nie odstanie. Na pewno samo to wydarzenie będzie wystarczającą nauczką na przyszłość, dobijać nie trzeba.
Wydawało mi się że nie po to jest ten dział, by bawić się w wysoki sąd.

Link to comment
Share on other sites

Nie wiem jak wam to obrazowo wytłumaczyć :shake: jeżeli są dwa pasy ruchu samochodów , w dwóch kierunkach i samochód z naprzeciwległego pasa zjedzie na mój pas , albo spadnie mu z ciężarówki mebel na mój pas ruchu - to nie mówcie mi, ze to jest normalne. Reklamówka znalazła się przed klatką piersiową, a nad głową psa. Czyli na moim pasie ruchu. Mogę to jeszcze porównać do podłożenia komuś nogi, wystawiam swoja nogę na cudzy pas ruchu.

[B][B]iwona&CAR [/B][/B]wystraszył się, ty też byś się wystraszyła. Ja się też wystraszyłam jak pani napadła na mnie i mojego psa i okładała nas reklamówką, jak kundelek biegający luzem (może 5 kg) podbiegł i chciał ugryźć moje dziecko, jak próbował mnie capnąć pies na luźnej smyczy. Jak koń zamiast mojego syna użarł mnie w policzek, więc nie mów mi - co bym czuła będąc w takiej sytuacji. Byłam w podobnej. Ani koń ani pies nie były szczepione na wściekliznę, nie było mowy o zwrocie kosztów, ani o przepraszam.

Mój doberman był nie raz był zaczepiany przez dzieci, ciągnięty znienacka za uszy i co ja głupia robiłam- tłumaczyłam rodzicom, ze następnym razem mogą trafić na psa, który capnie, uderzy kagańcem.... i słyszałam zawsze to samo pani ma pilnować swojego psa. Cyganka próbująca wejść do mieszkania zasłoniła się niemowlakiem. Bullterrier był zaczepiany mniej, ale był.

Przeszłam rzucanie we mnie, moje dziecko w wózku i psa petard i kamieni (jedną petardę wrzucono do wózka). Bo chłopcy chcieli się przekonać czy groźny pies.

I żyłam sobie w błogiej nieświadomości, że cokolwiek się stanie i tak będzie moja wina.

Ale na szczęście jakiś mądry człowiek stworzył art. 78 KW
Może ktoś ma komentarz do niego ?

Czytajcie ze zrozumieniem.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='"dorobella"']niestety pani mijając psa przełożyła reklamówkę z prawej ręki (pies był po jej prawej) do lewej wykonując zamach i pies się wystraszył i capnął.[/quote]

Teraz uwazasz :
[quote name='dorobella']teraz dotarło do mnie właśnie, że może ona chciała go uderzyć , albo wystraszyć go, żeby zwiał.... [/quote]

A dlaczego ?
bo doskonale wiesz ze to nie pies sie przestraszyl tylko ta pani !

[quote name='"dorobella"']Podczas mijania w przeciwległych kierunkach, [B]pies wcześniej szczekał i powarkiwał.[/B][/quote]

I KTO TU NACIAGA ?

[quote name='dorobella']Nie wiem jak wam to obrazowo wytłumaczyć :shake: jeżeli są dwa pasy ruchu samochodów , w dwóch kierunkach i samochód z naprzeciwległego pasa zjedzie na mój pas , albo spadnie mu z ciężarówki mebel na mój pas ruchu - to nie mówcie mi, ze to jest normalne. Reklamówka znalazła się przed klatką piersiową, a nad głową psa. Czyli na moim pasie ruchu. Mogę to jeszcze porównać do podłożenia komuś nogi, wystawiam swoja nogę na cudzy pas ruchu.[/quote]

Zrozumialam , kazdy pies ma mnie prawo ugryz jezeli przy mijaniu moja reka znajdzie sie nad nim.
Kazdy powinien wielkim lukiem omijac kazdego psa:diabloti:
Co za nonsensy :crazyeye:

Link to comment
Share on other sites

Pani nie był przestraszona ani zdenerwowana, najbardziej jej zależało na zwrocie kosztów, a zamiast rachunku z apteki czy faktury - chciała napisać "na karteczce" ile wydała.
Pominę jej zachowanie jak chciałam wziąć fakturę, zeby zobaczyć jakie pozycje są na niej i usłyszałam "Nie ma pieniędzy - nie ma faktur. Przyniesie mi pani pieniądze- dam pani fakturę" Czyli miałam jej zapłacić 73 za fakturę, nie wiedząc co na niej jest. Fakturę dała mi dwa dni później jak przyniosłam jej kopię obserwacji weterynaryjnej.

Jeżeli pójdę chodnikiem , będę miała włożone szpilki i jakiś facet wykona przede mną gwałtowny ruch, polecę do tyłu i stracę równowagę to według ciebie będzie to moja wina. Jeżeli szłam z dobermanem na spacer i baba przede mną zaczęła okładać mnie reklamówką i pies uderzyłby ją metalowym kagańcem łamiąc jej nos- byłaby to moja wina. I nie ważne, że pies szedł spokojnie. Bo duży i czarny - lepiej go zaatakować.
Czyli idąc twoim tokiem rozumowania.... jeżeli po chodniku będzie szła matka z dzieckiem chorym na serce, będzie je mijał powiedzmy alkoholik, zrobi kilka wymachów rękami i dziecko się wystraszy- ma prawo się wystraszyć - MA. I umrze ze względu na swoją wadę...rozumiem, że wina jest tego dziecka, bo się przestraszyło, albo lepiej... matki, że je na spacer wzięła.

Jeżeli ktokolwiek zamachnie się przede mną reklamówką czy torebką i koniec wymienionych rzeczy znajdzie się przede mną- mam prawo się wystraszyć.
Chciał przekładać reklamówkę okay, ale po co wykonując zamaszysty i gwałtowny ruch, że koniec reklamówki minął głowę psa i tułów i wrócił ruchem wahadłowym. Może po to, żeby się wystraszył .... tak samo zrobiła pani uderzając mnie reklamówką po głowie, po rękach, po głowie mojego psa....żeby się bał i nie zaatakował.

Dlatego uważam, że każdy właściciel psa powinien dobrze poznać art. 78 KW.

A wracając do małych dzieci... widziałam dziewczynkę po starciu z psem wielkości owczarka niemieckiego (tak przynajmniej twierdziła matka), mała miała ok.2-3 lat podbiegła do psa w metalowym kagańcu, pies nawet merdał ogonem i chciał małą polizać, uderzył ją w twarz (pękniecie kości policzkowej, coś z zębami). Jej matka mi powiedziała , że to się musiało tak skończyć bo mała podbiegała do każdego psa.

Link to comment
Share on other sites

Dziewczyny uspokójcie emocje, Iwono jeżeli chcesz, pomóż Dorobelli, jeżeli nie proszę nie "dokładaj Jej". to niczemu nie służy! Dorobella doskonale wie, że wina jest po jej stronie.

A Dorobello do Ciebie mam również prośbę: jeśli ten wątek ma pomóc innym ( a taki był cel jego założenia), to trzymajmy się szczegółów i posty pt. "widziałam to czy tamto" lub "co by było gdyby" do niczego nie prowadzą. Twoja sprawa dotyczy jednego, bardzo konkretnego pogryzienia.
Jeżeli dojdzie w przyszłości do podobnej sytuacji, to osoba szukająca tu pomocy nim dojdzie do rad które rzeczywiście dadzą jej obraz sytuacji prawnej w której się znalazła oraz co powinna zrobić dalej załamie się.

Link to comment
Share on other sites

Temat został założony po to , aby m.in. ludzie w podobnej sytuacji wiedzieli co robić. Podobny temat założyłam po ugryzieniu na innym forum i zamknęłam go ze względu na przeważającą większość postów, które nie wnosiły niczego do sprawy.

Ze spraw istotnych i pomocnych były porady:
1. Nie dawać pieniędzy do reki , brać na wszystko pokwitowanie.
2. Przechowywać wszelkie dokumenty.
3. Zaświadczenie od lekarza, ze wymienione na fakturach leki są konieczne w procesie leczenia.
4. Pieniądze dać po prawomocnym wyroku bądź umowie sporządzonej w obecności notariusza.

Ze głupich porad, nie mających oparcia prawnego :
1. Daj jej tyle kasy ile chce.

Czego się nie dowiedziałam :
1. Istnienie art. 78 KW, a powinnam.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...