Jump to content
Dogomania

NIEŚMIAŁY KUDŁACZEK JAREK - w najwspanialszym domku na świecie :-)


Murka

Recommended Posts

  • Replies 2.2k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='Ra_dunia']. Ja od burzy i fajerwerków odczulałam mając odgłosy nagrane na płycie. Najpierw puszczałam cichutko potem coraz głośniej. Trochę pomogło, choć i tak nie jest normalnie ;).[/QUOTE]

A skąd wzięłaś taką płytę? Ja już kiedyś czegoś podobnego szukałam, bo sunia moich rodziców bardzo boi się burzy. Nawet pytałam w sklepie z akcesoriami dla zwierząt, ale facet tylko popatrzył na mnie dziwnie i powiedział, że takich cudów jeszcze nie mają.

[quote name='Ra_dunia']To co? mogę go z podpisu eksmitować? ;)[/QUOTE]

Ależ owszem, eksmituj! Jeszcze się, nie daj Bóg, znajdzie ktoś, kto też będzie chciał go wziąć i zostaniemy pozbawieni praw rodzicielskich! :)

A Jarek uparcie nie chce chodzić na spacery po parku przy hali sportowej. Woli skrawek trawnika za blokiem. Nie wiem co go tak odstrasza. Tam jest naprawdę cicho i spokojnie, teren jest duży. Jedna część jest mocno zalesiona, a druga część to trawnik. No i wystarczy, że wyjdziemy spomiędzy tych drzew na trawnik, a Jarek staje, nastawia uszy, wciąga zapach i po chwili takiego wąchania, krecim sposobem (z nosem przy ziemi, na ugiętych łapach) śmiga do domu pomiędzy drzewami. Próbowałam odwracania uwagi, ale zabawki w ogóle go jeszcze nie interesują, a ciastko wypluł i zaczął zwiewać.

Link to comment
Share on other sites

Przełom w stosunkach ludzko-psiejskich!

Jarek do tej pory rezydował w kuchni, a że jest duża, zmieścił się bez problemów koło pralki. Dzisiaj jednak włączyłam pralkę i oczywiście Jarek się wystraszył. Plus tego jest taki, że przyszedł do pokoju. Najpierw się kulił pod stołem, teraz leży dumnie na dywanie. Śpi!

Link to comment
Share on other sites

Melduję się z kolejnymi informacjami.

Wydaje się, że wszystko idzie w dobrym kierunku. Jarek chyba się do nas przyzwyczaja. Poznaje już drogi, którymi chodzimy na spacery, więc zaczyna podbiegać, wyprzedza. Zaczyna chodzić z zadartym ogonem. Dzisiaj nawet powąchał jakiegoś pana. Rozpoznaje blok i klatkę i grzecznie czeka aż otworzę mu drzwi.. Zaczął przychodzić do nas do pokoju, więc zostawiłam mu jeden kocyk w kuchni, a drugi rozłożyłam pod stołem w pokoju. Korzysta z jednego i drugiego. Widać, że zaczyna szukać towarzystwa człowieka, bo chodzi za mną z kuchni do pokoju i na odwrót. Dzisiaj w nocy nawet spał z nami w pokoju. A jak wróciłam rano ze sklepu, z zakupami, to nawet zaczął merdać ogonem i wybiegł na przywitanie! Co prawda tylko do połowy kuchni, a potem się cofnął. Ale postęp jest!

Link to comment
Share on other sites

Nie no, jasne, że na smyczy. Raz szłam z nim i w drugiej ręce trzymałam parasol. Jakoś tak mi się oplątał, że ta smycz się wysmyknęła, a drugą ręką nie udało mi się złapać przez ten parasol. Jarek tylko poczuł odrobinę wolności i od razu zaczął zwiewać. Na szczęście udało mi się przydepnąć smycz od razu.

Smycz mam dość długą, taką regulowaną lonżę. Nie tą automatyczną, tylko taką taśmę z zapinkami na obu końcach. Jedną się zahacza o obrożę, a drugą można zapiąć o kółeczka na smyczy (są 3 na całej długości: przy karku, na środku i przy ręce). Dzięki temu można ją skracać i wydłużać. Dość wygodne i małe prawdopodobieństwo, że się zatnie w nieodpowiednim momencie. A jak chcę skrócić, to po prostu zawijam wokół ręki - mniejsze możliwości wyrwania się, np. przy przechodzeniu przez ulicę.
Początkowo Jaruś chodził blisko nogi, na tej najkrótszej długości. Potem mu trochę wydłużyłam i teraz mu zaczyna wolności brakować, ale na razie nie puszczam go na dłuższej. Za bardzo jeszcze panikuje. W każdym razie, zaczyna już podbiegać, prowadzi, wysuwa się na przód.

Link to comment
Share on other sites

Super,wiem,ze odpowiedzialnie podchodzisz do adopcji,ale ostatnio był "zimowy "cykl zaginiec psów zaadoptowanych,:shake:dlatego juz taka ostroznosc,nerwowosc....sorki i dzieki.:lol:Żaden tez nie miał adresówki,która robi swoja robote,ostatnio Kaskadaffik sie o tym przekonała.Ludzie od razu zadzwonili,ze znalezli psiaka...

Link to comment
Share on other sites

A może by tak coś kompleksowego , od razu przeciw kleszczom, bo u mnie już psy i koty naniosły i właśnie są po akcji odkleszczania...a w Jarusia jak się kleszczyska wbija to kto zauważy?, a że się wbiją to jestem pewna, bo teraz nie ma opcji , żeby tego uniknąć:shake:

Link to comment
Share on other sites

Polecam obroze KILTIX firmy Bayer, najlepsza, wyprobowana przeze mnie na dwoch suczkach collie, wiec futra im nie brakuje. Wczesniej stosowalysmy Frontline, ale mimo tego zdarzaly sie kleszcze. Obroza Kiltix do kupienia na allegro po ok. 35-37 zl ( u weta drozej, nie do kupienia w sklepach zoologicznych). Wcale nie smierdzi jak inne obroze, no moze troche przy otwieraniu opakowania.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...