Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Co innego jest jak pies w sposób gatunkowi właściwy odpowiada na zaczepkę drugiego psa. Moja suka sama nigdy nie zaczyna ale jak się do niej z mordą to powala delikwenta na ziemie i przytrzymuje aż ten się uspokoi. Wyjątkiem jest sytuacja, gdy to ona dostaje burę za swoje chamskie zachowanie, np. wpadniecie w psa. Wtedy nie odpowiada tylko idzie dalej.
W sytuacji z astem to ast podleciał do onka, dostał burę i zamiast odpuścić poszedł na niego. To nie jest dobre w kontaktach z psami, bo tak jak pisze Soko, mógł dostac burę od innego psa, bo np. przeszkadzał mu w sikaniu. I jak wtedy tez ruszyłby do boju to tez wszyscy by go tak bronili?
Psy mają swój, dosyć specyficzny repertuar zachowań. Nie zapraszają się na kawę z tekstem "chodź porozmawiamy o tym, jak we mnie wleciałeś gdy byłem zajety" tylko mówią sobie wprost "k***a, przeszkadzasz".

Omry, u mnie w pracy jedna z koleżanek zapytała czy suka w domu jest cały czas w kagańcu. Na moje stwierdzenie, że nie padło pytanie "a to wy się nie boicie?". No cóż, jesteśmy chyba lekkomyślni i nieodpowiedzialni, gdyż nie boimy sie mieszkać z rottkiem, który pomimo, że nie jest agresywny to do łagodnosci mu bardzo daleko.

Posted

[quote name='dance_macabre']Czyli w sumie mam wychowanego psa- przepraszam że żyje? Ja wiem jakie są jest ale przepraszam nie zamierzam grzecznie chować się po kątach bo ktoś nie umie zapanować nad swoim psem. Ja mam takiego psa jak ten ON, będzie gonić psy podczas pracy i jak dla mnie problem ma ten drugi człowiek, bo jak nie umie upilnować to jego sprawa a jego pies na pewno dostanie opieprz do mojej a że są tak blisko to jak spróbuje atakować to jeszcze kopa dostanie od mnie.
Wkurza mnie tylko jak ktoś gada takie tekst że człowiek jest sobie sam winy bo ma wychowanego psa a reszta nie.[/QUOTE]

Ja też się nie chowam po kątach, ale dociera do mnie, że nieproszeni goście mogą się zjawiać tam gdzie jestem ;)

Posted

No właśnie. Zanim poszłam na psi park pół roku szlifowałam przywołanie bo wiedziałam, że może wejść taki ON, może wejść pies, który z Werą się nie polubi i MUSZĘ mieć nad nią kontrolę - także tą bezsmyczową. Oh, zła ja, że psi park wykorzystywałam jako niepowtarzalną sytuację szkoleniową utwierdzającą Werę w przekonaniu, że JA jestem najlepsza mimo latających psów, zamiast uczenia jej, że jestem najnudniejsza.
I zaznaczam znowu, że robię to na uboczu, przerywam, jak ktoś się zbliża ale zanim doszłam do takiego etapu ogarniania psiego parku to trwało to trochę więcej niż godzinę. Dlatego uważam, że właściciel ONka też prędzej czy później pewnie dojdzie do tego, jak bezpiecznie i bezkonfliktowo móc wykorzystywać psie parki do szkolenia.

Posted

A mnie, osobie która dopiero będzie miała psa, się wydaje, że jeżeli jest grupka bawiących i ganiających na wybiegu psiaków to każdy ,,nowo przybyła" powinien się dopasować a nie ,,rościć" sobie O,JESTEM PAN I WŁADCA I TERAZ JA Z ONEM RZĄDZE i mam was wszystkich w du.... Trzeba się szanować wzajemnie i dopasować do sytuacji że nie jest się samym w tym danym miejscu.

Posted

[quote name='Whisky1'] Trzeba się szanować wzajemnie i dopasować do sytuacji że nie jest się samym w tym danym miejscu.[/QUOTE]
no właśnie. i z racji szacunku do innych nie należy się pchać, tam gdzie się nie jest mile widzianym (czyli np. nie należy pchać się do psa, który coś ćwiczy).

Posted

Jeszcze raz, wyobraźmy sobie sytuację. Pies sika, ast podbiega, dostaje wpieprz i się gryzą. No i co? ON mógł tak zareagować nie dlatego, że jest agresywny, ale dlatego, że będąc zajęty czymś innym został z tego brutalnie wyrwany (sikanie/ćwiczenie/zabawa/leżenie/cokolwiek).
Tak jak np. nam się spieszy i ktoś nam koniecznie chce wcisnąć ulotkę, albo odbieramy po raz 50ty telefon z super ofertą, na pewno nieraz zdarzyło się wielu z Was po prostu odłożyć słuchawkę, albo nawrzucać takiej konsultantce. Jeśli macie myśli zajęte czymś innym to też czasami warkniecie "no nie teraz kuźwa". I tyle.

Posted

Nie wiem jakie psie parki są u Was. Wiem jaki jest u mnie. Jak wspomniałem wyżej ok 10 arów. I bywa na nim naraz naprawdę spora grupa psów. Zwłaszcza w ładne dni i w wiadome godziny ;) I te 10 arów robi się wtedy naprawdę...małe. Małe dla psów, duże dla ludzi. Inaczej mówiąc: dla stada biegających psów przebiegnięcie od jednej strony na drugą zajmuje kilka sekund. Dla człowieka już znacznie więcej. Dodatkowo...średnio widzę przywoływanie z odległości 20 i więcej metrów przykładowo 10 psów na raz, przez 10 właścicieli na raz....bo akurat do parku wszedł pies, który może sobie nie życzyć kontaktów z innymi psami. Dodajmy do tego: 10 psów totalnie rozbawionych.
Więc sorry, ale jeśli masz psa agresywnego, jesteś niepewny jego zachowania itd to daruj sobie psie parki, bo zwyczajnie możesz nie mieć szans skorygować jego zachowania. Ja mimo wszystko traktuje psi park jako jakąś formę bonusu, która chcąc nie chcąc nie dla wszystkich jest dostępna.
Na koniec dwie refleksje: nie tak dawno nikt nie słyszał o ogrodzonych psich parkach. I wszyscy żyli. Jakoś się dało.
I druga sprawa: faktem jest, że psie parki mają często bardzo złą rolę wychowawczą. Głównie z powodu lenistwa właścicieli. Osobiście znam parę osób, które maja głęboko w d... jakiekolwiek wychowanie psa, odwoływanie go itd bo....mają przecież park. Ogrodzony, więc nie ucieknie. I tak z mieszkania/domu na smyczy do parku. W parku ławeczka, fajeczka, pogaduchy. Pies się wylata. Złapie go i do domu na smyczy. Więc...po cholerę coś tresować? ;)

Posted

Dlatego ja chodzę na psie parki w zimę gdy jest ciemno. Nie utrudniam ludziom życia w niedziele o 12 ;) wszystko da się tak zaplanować, żeby wyszło wszystkim na dobre.

Posted

U nas jest nieogrodzony teren należący częsciowo do miasta, częściowo do ASP. Latają tam osiedlowe psy, ale zwykle są łapane, jeśli idzie inny pies. Oczywiście są wyjątki, np. ogromna suka w typie mastifa, której pani na moją mamę naskoczyła, ze jak mama śmie chodzić po JEJ terenie spacerowym. Jest też parka z dzieckiem i agresywnym ONem, którego kompletnie nie kontrolują i nie przeszkadza im, ze trzyletnie dziecko patrzy, jak pies się rzuca na inne.

Posted

[quote name='Soko']Jeszcze raz, wyobraźmy sobie sytuację. Pies sika, ast podbiega, dostaje wpieprz i się gryzą. .[/QUOTE]
ja bym jeszcze dodała, ze tym sikającym psem jest np. york. nie trzeba mieć wybujałej wyobraźni, żeby wiedzieć, co zostanie z takiego małego pieseczka jak go ast zębami złapie. wtedy też ast byłby łagodnym psem, a winę za zajście zwaliłoby się na właściciela yorka, bo po co z takim maleństwem włazi do psiego parku, gdzie biegają duże psy?:roll:

Posted

[quote name='Beatrx']ja bym jeszcze dodała, ze tym sikającym psem jest np. york. nie trzeba mieć wybujałej wyobraźni, żeby wiedzieć, co zostanie z takiego małego pieseczka jak go ast zębami złapie. wtedy też ast byłby łagodnym psem, a winę za zajście zwaliłoby się na właściciela yorka, bo po co z takim maleństwem włazi do psiego parku, gdzie biegają duże psy?:roll:[/QUOTE]

Wychodzi na to, że najlepiej pozamykać psie parki, ewentualnie chodzić w nich z psami na smyczy ;) Serio nie dostrzegasz różnicy miedzy psem wkurzonym, bo ktoś go wącha jak sika (czyli robi to co w psim parku robią wszystkie psy), a wkurzonym bo ktoś przeszkodził mu w szkoleniu (czyli czymś czego w parku nie trzeba robić, a być może nawet nie powinno) ??? Dla mnie sprawa jest prosta: wchodząc do parku każdorazowo muszę liczyć się z tym, że może dojść tam do jakichś zgrzytów. I o ile zgrzyty "z sikania" jestem skłonny uznać jako normalne, to to że ktoś miał fanaberię zrobienia sobie z parku, placu ćwiczeń już nie.

Posted

[quote name='Faustus']Wychodzi na to, że najlepiej pozamykać psie parki, ewentualnie chodzić w nich z psami na smyczy ;) Serio nie dostrzegasz różnicy miedzy psem wkurzonym, bo ktoś go wącha jak sika (czyli robi to co w psim parku robią wszystkie psy), a wkurzonym bo ktoś przeszkodził mu w szkoleniu (czyli czymś czego w parku nie trzeba robić, a być może nawet nie powinno) ??? Dla mnie sprawa jest prosta: wchodząc do parku każdorazowo muszę liczyć się z tym, że może dojść tam do jakichś zgrzytów. I o ile zgrzyty "z sikania" jestem skłonny uznać jako normalne, to to że ktoś miał fanaberię zrobienia sobie z parku, placu ćwiczeń już nie.[/QUOTE]

Jak wracasz w nocy z imprezy to też każdorazowo liczysz się z tym, że możesz dostac w*******? ;)

gdzie jest napisane, że w psim parku nie można sobie ćwiczyć z psem? gdzie jest napisane, że psi park służy do puszczania w nim hordy psów nad którymi nikt nie panuje?

Posted

Tak liczę ;) Odpowiadając na pierwsze pytanie ;) I świadomie podejmuję ryzyko. Proste.

Gdzie jest napisane? Pewnie nigdzie. Natomiast zauważ, że jeśli parki właśnie w ten sposób są używane to znaczy, że takie są potrzeby. A zresztą...co według Ciebie psy powinny w psim parku robić? Chodzić przy nodze właściciela? Czy może biegać wytyczonymi ścieżkami, tak aby czasem nie wejść komuś w drogę? A może tylko grzecznie wąchać trawkę?

Posted

ej kuuurde:)))
jak wbijasz do psiego parku, gdzie lataja luzem pieski i czynia spustoszenie bawiac sie ze swoimi ziomami i oczekujesz, ze kazdy bedzie mial oczy z tylu glowy i zatruwasz ludziom zycie, bo bedziesz "cwiczyl w rozproszeniu" albo "twoj piesek nie lubi", to wychodzisz na kretyna.

wez sobie psa, ktory "nie lubi" gdzies indziej, a "cwicz w rozproszeniu" za plotkiem i tyle.

Posted

[quote name='a_niusia']ej kuuurde:)))
jak wbijasz do psiego parku, gdzie lataja luzem pieski i czynia spustoszenie bawiac sie ze swoimi ziomami i oczekujesz, ze kazdy bedzie mial oczy z tylu glowy i zatruwasz ludziom zycie, bo bedziesz "cwiczyl w rozproszeniu" albo "twoj piesek nie lubi", to wychodzisz na kretyna.

wez sobie psa, ktory "nie lubi" gdzies indziej, a "cwicz w rozproszeniu" za plotkiem i tyle.[/QUOTE]
W całej rozciągłości zgadzam się z powyższym :)

Posted

[quote]Gdzie jest napisane? Pewnie nigdzie. Natomiast zauważ, że jeśli parki właśnie w ten sposób są używane to znaczy, że takie są potrzeby. A zresztą...co według Ciebie psy powinny w psim parku robić? Chodzić przy nodze właściciela? Czy może biegać wytyczonymi ścieżkami, tak aby czasem nie wejść komuś w drogę? A może tylko grzecznie wąchać trawkę?[/quote]

Nietrafione proby, czy to po prostu pytania retoryczne? ;)

Rozumiem ze skoro masa ludzi wywala smieci na ulice/w krzaki to znaczy ze widocznie takie sa potrzeby spoleczenstwa? skoro kosze na psie kupy nie sa uzywane to tez moze to swiadczy o potrzebach ludzi a raczej ich braku? co to w ogole za dziwne rozumowanie?

Psy w parkach, a raczej ich wlasciciele, powinni dbac o to zeby kazdy kto ma prawo z takiego parku korzystac byl zadowolony. Zwykla kultura. Zdecydowanie prostackie jest pozwolenie na podbieganie swojemu psu do kazdego innego psa, zwlaszcza gdy wlasciciel tego psa w wyrazny sposob daje do zrozumienia ze nie ma ochoty na bliski kontakt z innymi psami i ich wlascicielami.

Jasne- jak ktos chce to niech puszcza swojego podbiegajacego do wszystkich psa luzem, tylko potem niech nie ma pretensji jak piesek dostanie w*******, albo niech chociaz ma tyle kultury zeby przeprosic jak mu piesek sam podskoczy do innego bo mu ten drugi dal do zrozumienia ze nie ma ochoty na zabawe i zaprzyjaznianie sie.

[quote name='a_niusia']ej kuuurde:)))
jak wbijasz do psiego parku, gdzie lataja luzem pieski i czynia spustoszenie bawiac sie ze swoimi ziomami i oczekujesz, ze kazdy bedzie mial oczy z tylu glowy i zatruwasz ludziom zycie, bo bedziesz "cwiczyl w rozproszeniu" albo "twoj piesek nie lubi", to wychodzisz na kretyna.

wez sobie psa, ktory "nie lubi" gdzies indziej, a "cwicz w rozproszeniu" za plotkiem i tyle.[/QUOTE]


ale ja nie mam zamiaru niczego cwiczyc w rozproszeniu ;)
czym niby zatruwam ludziom zycie?



powtarzam pytanie: gdzie legalnie mozna puscic luzem psa ktory nie ma ochoty na kontakt z innymi?




i jeszcze jedno: serio,nie musicie mi tlumaczyc jak to wyglada w praktyce i jakie maja ludzie podejscie do psich parkow ;) bywam w nich dosc czesto i jak najbardziej mam prawo uwazac ze korzysta z nich ludzka hołota z jeszcze większą psią hołotą. Stad ta krytyka takiego zachowania ;]

Posted

ja nie laze do psich parkow, nawet nie wiem, czy takie sa w moim miescie-nie interesuje mnie to, a codziennie moje pieski napierdzielaja luzem i nikt nikomu nie przeszkadza.

Posted

[quote name='a_niusia']ja nie laze do psich parkow, nawet nie wiem, czy takie sa w moim miescie-nie interesuje mnie to, a codziennie moje pieski napierdzielaja luzem i nikt nikomu nie przeszkadza.[/QUOTE]

to na prawde swietnie, ale pytam o zgodne z prawem puszczanie psa luzem a nie ludzka samowolke

Posted

[quote name='Faustus']Tak liczę ;) Odpowiadając na pierwsze pytanie ;) I świadomie podejmuję ryzyko. Proste.

Gdzie jest napisane? Pewnie nigdzie. Natomiast zauważ, że jeśli parki właśnie w ten sposób są używane to znaczy, że takie są potrzeby. A zresztą...co według Ciebie psy powinny w psim parku robić? Chodzić przy nodze właściciela? Czy może biegać wytyczonymi ścieżkami, tak aby czasem nie wejść komuś w drogę? A może tylko grzecznie wąchać trawkę?[/QUOTE]

A te przeszkody to tylko po to żeby było ładnie a nie po to żeby można było na nich ćwiczyć.
Co ciekawe a szczecinie jest 1h wybiegu a w ostatni weekend a na terenie połowę mniejszym dało się pomieścić grupę ćwiczącą agility, obi i 8 psów biegających z sobą i jedyne co się stało to piłka rzucona z toru agi na plac gdzie pies ćwiczył chodzenie przy nodze. Dodam że te 8psów to nie były jakieś pracujące rasy i chodzące w 3 posłuszeństwa sportowego tylko psy które właśnie skończyły kurs.

Posted

a ja swoją wesz puszczam luzem na osiedlu nocą (niczego nigdy nie spotkaliśmy, ewentualnie jeża, ale to się zdarza i w dzień), a że łażę z nim o niecywilizowanych godzinach na 'ostatni' (czyli np. 1-2 w nocy), to nie natknęłam się na żadnego psiarza. jak się natknę, to zacznę go zapinać nocą i tyle.

spuszczam go też w krzakach na zadupiach, ale i tak mam oczy dookoła głowy, bo nieraz zdarzy się, że ktoś na jakiejś polance ćwiczy z psem, wtedy szybko zapinam i pozamiatane.
a jeśli chodzi o psiarskie miejsca to nie jest mi dane na nie łazić - nie mam ochoty każdemu właścicielowi z osobna tłumaczyć, że mój piesek startuje z kłami ale tak naprawdę to nie chce zabić, tylko ustawić - za 10 minut mu przejdzie i będzie się bawił (bo tak jest :roll:, ale - na litość - komu się chce czekać te 10min i dawać psa jako obiekt do wyżywania się mojemu?)

parki są więc dla nas raczej zakazane, chyba że w brzydką pogodę albo o dziwnych porach, wtedy nikogo nie ma i wio.

nie mam pojęcia, gdzie 'legalnie' mogę puścić psa wszczynającego burdy - oficjalnie w kagańcu pewnie można na jakiś psi wybieg, ale tak czy siak wystartuje do innych psów, małe może poturbować... myślę, że jeśli ktoś ma agresora, to jest to uniedogodnienie i w zastępstwie musi 'pokutować' poprzez szukanie tajniackich miejsc albo łażenie nocą/w deszcz...

Posted

[quote name='kol.mak']Jak wracasz w nocy z imprezy to też każdorazowo liczysz się z tym, że możesz dostac w*******? ;)
[/QUOTE]

Oczywiście, że się liczę, bo niby kto ma mi te bezpieczeństwo zagwarantować? No, chyba że pies. Myślę, że jest najbardziej skuteczny :lol:

[quote name='a_niusia']ej kuuurde:)))
jak wbijasz do psiego parku, gdzie lataja luzem pieski i czynia spustoszenie bawiac sie ze swoimi ziomami i oczekujesz, ze kazdy bedzie mial oczy z tylu glowy i zatruwasz ludziom zycie, bo bedziesz "cwiczyl w rozproszeniu" albo "twoj piesek nie lubi", to wychodzisz na kretyna.

wez sobie psa, ktory "nie lubi" gdzies indziej, a "cwicz w rozproszeniu" za plotkiem i tyle.[/QUOTE]

Wszystko na ten temat.

Posted

[quote name='Faustus']Wychodzi na to, że najlepiej pozamykać psie parki, ewentualnie chodzić w nich z psami na smyczy ;) Serio nie dostrzegasz różnicy miedzy psem wkurzonym, bo ktoś go wącha jak sika (czyli robi to co w psim parku robią wszystkie psy), a wkurzonym bo ktoś przeszkodził mu w szkoleniu (czyli czymś czego w parku nie trzeba robić, a być może nawet nie powinno) ??? Dla mnie sprawa jest prosta: wchodząc do parku każdorazowo muszę liczyć się z tym, że może dojść tam do jakichś zgrzytów. I o ile zgrzyty "z sikania" jestem skłonny uznać jako normalne, to to że ktoś miał fanaberię zrobienia sobie z parku, placu ćwiczeń już nie.[/QUOTE]
wychodzi na to, że trzeba swojego psa pilnować i szanować czyjąś przestrzeń. fanaberią jest urządzenie z psiego parku placu ćwiczeń? to co w takim razie miał na myśli projektant stawiając w psim parku przeszkody do skakania czy kładki do pokonywania? żeby pieski w czasie ganiania ze sobą miały urozmaiconą trasę? czy jednak po to, żeby pies z właścicielem ćwiczył?

Guest
This topic is now closed to further replies.
×
×
  • Create New...