Rinuś Posted June 22, 2013 Posted June 22, 2013 [quote name='kropi124']hahahaa :P Znowu yorki :) Jakaś przeklęta ta rasa.[/QUOTE] przeklęci są ich właściciele, że na wszystko im pozwalają,bo są malutkie.
omry Posted June 22, 2013 Posted June 22, 2013 [quote name='kropi124']i bardzo lękliwe[/QUOTE] Lękliwe właśnie przez to, że nie traktuje się ich jak psa. Mam przykład w domu.
a_niusia Posted June 22, 2013 Posted June 22, 2013 owczarki niemieckie tez w dzisiejszych czasach bywaja lekliwe i nie trzeba byc yorkiem, zeby mic wlasciciela debila. dwa dni temu mijalam sie z owczarkiem niemieckim na sciezce. zapielam suke, bo raz ze ma cieczke a dwa ze nie znam psa i zeszlam z nia na bok. z przeciwka dziadek z owczarkiem mowi do mnie "prosze sie nie bac, moa to szczeniak, ma 10 miesiecy", no to luzik. ide. a jego pies wlozyl ogon w dupe, schowal sie za jego nogi i zaczal wyskakiwac zza nich jak jakas durna palka. widzialam ich jeszcze kilka razy w parku. pies sztywnieje na widok kazdego innego pieska, zatrzymuje sie i sie gapi, a pancio mu na to na luzaka pozwala. niby trzyma kundla na smyczy, ale az sie prosi o klopoty.
gops Posted June 22, 2013 Posted June 22, 2013 A ja yorki uwielbiam , znajoma ma prześwietną yorczke i dzięki niej pokochałam tą rase i nie wykluczone że sobie taką yorczke kupie ;) Suczka ta traktowana jak zwykły pies , pływa, aportuje i jest prawdziwym terierem w wersji mini .
WiedźmOla Posted June 22, 2013 Posted June 22, 2013 (edited) [quote name='gops']A ja yorki uwielbiam , znajoma ma prześwietną yorczke i dzięki niej pokochałam tą rase i nie wykluczone że sobie taką yorczke kupie ;) Suczka ta traktowana jak zwykły pies , pływa, aportuje i jest prawdziwym terierem w wersji mini .[/QUOTE] Ja raz miałam styczność z normalnym "psim" yorkiem... RAZ. A tych gówienek lata od groma na moim osiedlu i wszystkie napier***ją wniebogłosy. Wziąć strzelbę i odstrzelić...tylko nie wiem czy jorecki czy durnych właścicieli :roll: Edited June 22, 2013 by WiedźmOla
motyleqq Posted June 22, 2013 Posted June 22, 2013 jak mieszkałam w Wawie to był taki uroczy yorczek, wprawdzie średnio reagował na wołanie pana, a biegał luzem, ale był nieszkodliwy ;) zawsze bardzo chciał się bawić z Etną, ale był tak mały, że się o niego bałam. zresztą, sam też się bał trochę :lol: właściciel zawsze uśmiechał się w taki charakterystyczny sposób, jakby mu było jednak nieco głupio, że jego pies tak sobie podbiega ;)
Victoria Posted June 22, 2013 Posted June 22, 2013 a ja juz chyba mam cos nie tak z psychą bo siedzac w szkole i widzac przez okno puszczanego na osiedle onka dostaje bialej goraczki :grins: z miesiac temu na pm z Paulą od Scooba spotkalysmy starsze malzenstwo z onkiem. to bylo po tej drugiej stronie kladki na torku agility. chcialam odejsc, widzac ze pies jest luzem wzielam moje oba na rece (tak, wzielam psy na rece, bo płaskie yorki mi sie nie podobają, a kundel na rekach mniej sie rzuca) i zaczelam isc w strone wyjscia. dziadkowie oczywiscie zignorowali prosbe o zapiecie psa, a jak sie wkurzylam ze mogliby chociaz nie isc w moja strone widzac ze ewidentnie od nich uciekam to wysłuchalam ze tylko agresywne psy chodza na smyczach i przekonałam sie ze to wcale nie polska młodzież zna najwięcej wulgaryzmów.
Fauka Posted June 22, 2013 Posted June 22, 2013 Sprawa z pogryzieniem chyba rozwiązana. Mama zdobyła od sąsiadów numer do syna tej pani, okazało się że to bardzo kulturalny facet przed 30stką który w dodatku jest lekarzem, patrząc na jego mamę spodziewałam się kogoś innego i awantury. Przyjechał do nas, oddał nam pieniądze za weterynarza i mówił że wiele razy rozmawiał ze swoją mamą na ten temat i miał już przez to problemy i że najwyżej go zabierze. Urzymuje swoją mamę i tego psa, pies ma całą wyprawkę łącznie z kagańcem tylko nie dociera, że trzeba go zakładać :shake: Pies jeszcze dzisiaj rani piegał swobodnie po ulicy, a mój pies nie chodzi bo ma nogę rozszarpaną i mięso na wierzchu, rana jest paskudna i ma ze 4cm.
Dioranne Posted June 22, 2013 Posted June 22, 2013 Za czasów szczenięcych mojego poprzedniego psa, gdy mieszkaliśmy jeszcze w bloku generalnie nie mieliśmy nieprzyjemnych i wkurzających sąsiadów. Nikt nie robił problemu, że mieszkamy z dość szczekliwym psem, większość pytała się nawet "co u pieska"... Sąsiedzi z naszej klatki mieli wtedy dzieci, nastolatki. Jednego dnia zostawiliśmy suczkę samą w mieszkaniu na 10-15 minut. Wracamy, otwieramy drzwi, które... w połowie są wygryzione! Rozmawialiśmy z innymi mieszkańcami bloku - słyszeli, że na naszej części klatki jakaś grupka nastolatków (prawdopodobnie dzieci sąsiadów z naprzeciwka) głośno krzyczała, pukała w drzwi. Także podejrzewam, że po prostu poszczuli psa. Sama suczka była przyzwyczajona do zostawania samemu, nawet na znacznie dłuższy okres czasu, także z pewnością bez powodu nie wygryzłaby tej dziury. ;)
zmierzchnica Posted June 24, 2013 Posted June 24, 2013 [quote name='WiedźmOla']Ja raz miałam styczność z normalnym "psim" yorkiem... RAZ. A tych gówienek lata od groma na moim osiedlu i wszystkie napier***ją wniebogłosy. Wziąć strzelbę i odstrzelić...tylko nie wiem czy jorecki czy durnych właścicieli :roll:[/QUOTE] Ja ogólnie lubię wszystkie psy... Ale. No właśnie, ale z yorkami mam problem. Wczoraj idę z całą czwórką burków koło trzech staruszek na ławce, psy po druiej stronie, zmęczone po 3-godzinnym spacerze. Nagle jedna pani się zrywa, krzyczy "psy, psy", stoi i patrzy na mnie szalonym wzrokiem :cool1: Wtem spod ławki wybiega "jork" i charczy, to jest - szczeka, ale tak, jakby miał się zaraz udusić. Moje psy olewka, każę im stać i czekam. Trzy babcie próbują łapać psa, który nawet nie ucieka, tylko stoi od nas 3 metry i charczy. W końcu jednej z pań udaje się złapać psa.. Za obrożę. I wziąć go ZA TĄ obrożę na ręce - pies wisi na niej przez kilka dobrych sekund, zanim kobiecie udaje się go dobrze złapać na ręce...:roll: No to zagadka charczenia wyjaśniona. Pewnie ma zmiażdżoną krtań. Oczywiście, panie dostały szału. Moje psy przez całą tą akcję wyjętą rodem z Monty Phytona, nawet nie drgnęły, ale dostało im się, dostało się mnie - zgadnijcie za co? Za to, że mam cztery psy i one srają. Naprawdę. Odpowiedziałam tylko, że "no pani chyba nie wie, do kogo się zwraca" - jestem jedną z 2-3 osób w mieście, która po psach zbiera ;) W skrócie: pies się na nas rzucił, kobiety nie umiały go złapać i ja dostałam za to opieprz. Hurra! :multi:
natija Posted June 24, 2013 Posted June 24, 2013 nie wiedzialas,ze z babciami sie nie zadziera:diabloti:,najlepiej siepszac gdze pieprz rosnie,zanim sie odezwa:evil_lol:,bo potem to tylko nasza wina:shake:
WiedźmOla Posted June 24, 2013 Posted June 24, 2013 Ej serio. Jak poznać, że ktoś ma nie po kolei w głowie? Trzeba patrzeć czy nie ma przypadkiem gdzieś jorecka pod nogami. Kurde no ja tak jojczę na te cholerne yorki, ale naprawdę większość ich właścicieli ma coś z głowami, a potem taka ja mam uprzedzenia do rasy z wiadomych przyczyn.
katasza1 Posted June 25, 2013 Posted June 25, 2013 Moj Frodo ma kumpla i kumpele jorki. Maks jest ogarniety i super przyklad tumiwisizmu przy psach ktore zna, ale mimo sympati do wlasciciela tez pies nie chodzi wogole na smyczy. Lata luzem. Znam go od paru miesiecy i juz byl raz pogryziony, raz przejechal go rower a ostatnio przebiegl przez ulice i rzucil sie na psa. Druga Zula, fajna przylepka, ale rozpiszczona do granic mozliwosci. Frodo nei moze przejsc kolo jej wlascicielki bo go gryzie, szczeka i podskakuje zeby dostac ciastko, rzuca sie na rowery i na biegajace osoby, obszczekuje wszystkie psy i niemilosiernie ciagnie na smyczy. W dodatku jest cholernie spasiona i wazy 6kg.
kropi124 Posted June 25, 2013 Posted June 25, 2013 no 6 kg na yorka?? Troche dużo Ja nie znam normalnej osoby która ma tą rasę. Wcześniej pisałam o wrednej babie z yorkiem i takich osób jest niestety więcej.
katasza1 Posted June 25, 2013 Posted June 25, 2013 O wiele za duzo, tym bardziej ze ona jest malutka i ma krociutkie lapy. Ja znam normalnych wlascicieli yorka. Tzn. normalni oni sa i ich bardzo lubie, ale pies jest w swojej banieczce zamkniety i nie moze robic mnostwa rzeczy ktore robia normalne psy. Bo to jorus :P Ostatnio bylam w zoologu i przyszla jakas babka i mowi ze ona by chciala kostki ale takie dla yorka. Babka jej mowi ze wie Pani, zasadniczo to york tez jest psem wiec to wszystko co tutaj lezy. Babka zaczela sie tlumaczyc ze on to sie strul kiedys strasznie po jakiejs kosci i moze jesc tylko te dla yorka :evil_lol:
Guest TTB Posted June 25, 2013 Posted June 25, 2013 [quote name='a_niusia']owczarki niemieckie tez w dzisiejszych czasach bywaja lekliwe i nie trzeba byc yorkiem, zeby mic wlasciciela debila. dwa dni temu mijalam sie z owczarkiem niemieckim na sciezce. zapielam suke, bo raz ze ma cieczke a dwa ze nie znam psa i zeszlam z nia na bok. z przeciwka dziadek z owczarkiem mowi do mnie "prosze sie nie bac, moa to szczeniak, ma 10 miesiecy", no to luzik. ide. a jego pies wlozyl ogon w dupe, schowal sie za jego nogi i zaczal wyskakiwac zza nich jak jakas durna palka. widzialam ich jeszcze kilka razy w parku. pies sztywnieje na widok kazdego innego pieska, zatrzymuje sie i sie gapi, a pancio mu na to na luzaka pozwala. niby trzyma kundla na smyczy, ale az sie prosi o klopoty.[/QUOTE] to co się z owczarkami dzieje dzisiaj to masakra jest :/ - [URL="http://codlapsa.pl/owczarek-niemiecki-staroniemiecki-szwajcarski-i-wilczak-czechoslowacki/"]tu do poczytania[/URL] przykre jest to, że tak wiele osób totalnie nie potrafi odczytać swoich psów i najczęściej właśnie to powoduje konflikty :/ a yorki to fajne psy tylko ludzie traktujący je jak pluszaki robią im krzywdę..
gops Posted June 25, 2013 Posted June 25, 2013 Wczorajsza sytuacja co najmniej dziwna pt. jak właściciel chcę pozbyć sie psa . Ide wieczorem koło 21 do parku ,muszę przejść przez całe osiedle więc mój pies na smyczy wszystko było ok dopóki nie spotkaliśmy pana z jamniko-terierem (tak wyglądał) piesek max 6kg zaczął się rzucac na mojego , mój tylko zjeżony i gotowy do oddania ale on z reguły nie rzuca się na mniejsze psy nawet jak one drą się na niego . Facet zamiast swojego psa skrócić i uspokoić pcha mi się z tym psem do mojego i pozwala szczekać mojemu w morde a tego wiadomo że już za wiele , ja mojego odciagam jak tylko mogę a ten facet ciągle popuszcza swojego żeby był przy mordzie mojego i mówi " niech go ugryzie w dupe to może zmądrzeje idiota jeden " ... Cóż jakby mój pies go złapał to nie było by wesoło a nawet mógłby zginąć ale pan chyba nie był tego świadomy, opieprzyłam faceta ale się nie przejął bo ciągle za nami szedł z tym rzucającym się psem tak że mój pies potem całą droge szedł spięty . Tragedia. Czy ludzie nie mają wyobraźni ?
isabelle301 Posted June 25, 2013 Posted June 25, 2013 Zupełnie nie rozumiem o co ci chodzi...przecież bullowate to takie nieszkodliwe psy...on tylko by złapał i potrzymał i krzywda nikomu by sie nie stała. Co innego gdybys miała laba albo goldena a juz nie daj boże ONa...te to dopiero by poszarpały!
gops Posted June 25, 2013 Posted June 25, 2013 Więc uważasz że lab lub onek stały by spokojnie i dały się gryźć ? :) Mój bullowaty owszem mógłby zrobić krzywde nie zaprzeczam temu ale to nie on się zaczął rzucać , nie sprowokował psa niczym i gdyby nie ten facet przeszedł by spokojnie ew. zjeżony koło tego psa i nie byłoby żadnej akcji . Znam jednego onka który nie reaguje na zaczepki psów , reszta które widuje rzuca się nawet na yorki . A ja powiem z dumą że mój pies NIGDY nie rzucił się sam na mniejszego psa od siebie nawet jak się na niego drą .
asiak_kasia Posted June 25, 2013 Posted June 25, 2013 [quote name='gops']Więc uważasz że lab lub onek stały by spokojnie i dały się gryźć ? :) [/QUOTE] a to Ty nie wiesz, ze każdy TTB to morderca? I nieważne jak dobrze wychowany, ma mord we krwi i z lubością katrupi kazdego psa. W ogóle jak śmiesz miec takiego psa w mieście?! Nie wiesz, ze miasto to miejsce tylko dla kochanych goldenkow? :shake:
ailema Posted June 25, 2013 Posted June 25, 2013 Ja znam parę "normalnych " yorków ale to przez to że ich właściciele traktują je jak psy a nie przytulanki . Do tej pory nie rozumiem jak z teriera można robić kanapowca ,nie zapewniając mu ruchu tylko nosić na rękach .Wiec nie dziwcie się że te psy tak się zachowują bo jak inaczej mają spożytkować swoją energię
gops Posted June 25, 2013 Posted June 25, 2013 [quote name='asiak_kasia']a to Ty nie wiesz, ze każdy TTB to morderca? I nieważne jak dobrze wychowany, ma mord we krwi i z lubością katrupi kazdego psa. W ogóle jak śmiesz miec takiego psa w mieście?! Nie wiesz, ze miasto to miejsce tylko dla kochanych goldenkow? :shake:[/QUOTE] Akurat ja mam w okolicy sporo ttb i niestety większość to rzucające się na wszystko pseudo asty więc rozumiem krzywe spojrzenia innych psiarzy jak ide z moim po osiedlu a jak ide ze znajomymi i czwórką psów w tym tylko mój to ttb a w składzie mamy yorka to ludzie się dziwią że jak to , że mój to innych nie pogryzł jeszcze? i te niedowierzające spojrzenia jak mój pies merda ogonem do innych psów ba nawet bywa że do samców . Także nie taki ttb straszny jak się z głową wychowa .
evel Posted June 25, 2013 Posted June 25, 2013 [quote name='isabelle301']Zupełnie nie rozumiem o co ci chodzi...przecież bullowate to takie nieszkodliwe psy...on tylko by złapał i potrzymał i krzywda nikomu by sie nie stała. Co innego gdybys miała laba albo goldena a juz nie daj boże ONa...te to dopiero by poszarpały![/QUOTE] Dałabyś sobie spokój, banik Ci się znowu marzy za drugie konto czy coś? Mimo tego, że mój pies został ugryziony przez TTB i zaatakowany przez innego, NIGDY nie widziałam, żeby jakikolwiek bullowaty robił taką histerię jak owczarek na widok innego psa.
vege* Posted June 25, 2013 Posted June 25, 2013 [quote name='isabelle301']Zupełnie nie rozumiem o co ci chodzi...przecież bullowate to takie nieszkodliwe psy...on tylko by złapał i potrzymał i krzywda nikomu by sie nie stała. Co innego gdybys miała laba albo goldena a juz nie daj boże ONa...te to dopiero by poszarpały![/QUOTE] Znam więcej pogryzień psów przez laby niż ttb ;) [quote name='gops']Akurat ja mam w okolicy sporo ttb i niestety większość to rzucające się na wszystko pseudo asty więc rozumiem krzywe spojrzenia innych psiarzy jak ide z moim po osiedlu a jak ide ze znajomymi i czwórką psów w tym tylko mój to ttb a w składzie mamy yorka to ludzie się dziwią że jak to , że mój to innych nie pogryzł jeszcze? i te niedowierzające spojrzenia jak mój pies merda ogonem do innych psów ba nawet bywa że do samców . Także nie taki ttb straszny jak się z głową wychowa .[/QUOTE] TTB może być na prawdę fajnym i wesołym psem jak się z głową wychowa :) Mój wujek ma prześmiesznego bardzo posłusznego stafika, ale nie wiem z jakiej jest hodowli bo nawet nie pytałam, a mieszkam bardzo daleko ode mnie.
Recommended Posts