Jump to content
Dogomania

Jak reagujecie na chamstwo innych psiarzy? [2]


dog_master

Recommended Posts

[quote name='WiedźmOla']A no tak zapomniałam, że mamy teraz epokę "wyjebanizmu".[/QUOTE]

nieee, po prostu anusi i jej piesków nie dotyczą zadne normy dla plebsu. Ona i jej zajebiste pieski są ponad tym ;)

Komunikacja miejska i kaganiec to dla mnie podstawa. Bez względu na rozmiar i charakter psa. I tego kto klaskał a kto dał koc pieskowi. No po prostu są pewne zasady, które obowiązują wszystkich. Bez wyjątków. A jak ktoś jest chamem no to się zachowuje tak a nie inaczej. :roll:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='a_niusia']ej serio, mam to gdzies.
u mnie w miescie jest tez przepis, ze pies moze byc puszczony luzem wtedy, gdy ma zalozony kaganiec.
moje psy biegaja luzem codziennie i nie nosza kagancow.
bez ryzyka nie ma zabawy:))))[/QUOTE]

Ile ty masz lat? 15?

U mnie też jest taki przepis i większość osób go nie przestrzega ale postawa jaką ty prezentujesz jest serio na poziomie gimnazjum. Posiadając psy zwłaszcza większe bierze się za nie odpowiedzialność. Rozumiem, że widzisz tylko czubek własnego nosa ale trzeba szanować to, że w autobusie czy innym środku komunikacji może być osoba, która boi się psów i dla niej każdy pies jest zagrożeniem obojętnie czy duży czy mały. Trochę empatii a mniej egoizmu...

Sama mam sąsiadów, którzy panicznie boją się psów. Lekko psychiczni są (znaczy sąsiad bo jego małżonka jest całkiem spoko). I kiedy zobaczyli x lat tamu że mamy psa on groził mi że mi go otruje. Za to sasiadka przyszła i wytłumaczyła, że oni się boją bo byli wiele razy pogryzieni i czy gdy idą mogę wychodząc z psami poczekać minute aż przejdą. Od tego czasu żyje się jakoś sympatyczniej.

Link to comment
Share on other sites

biore pelna odpowiedzialnosc za moje psy. stuprocentowa.

na pewno moja postawa jest bardziej nienormalna niz postawa typa, co grozi komus, ze otruje mu psa:))) w porownaniu z takim normalnym gosciem to serio jestem prawdziwa wariatka i mam 15 lat:)))


ciekawe kto jeszcze przyjdzie tu przezywac, ze moje psy jezdza raz na ruski rok bez kaganca komunikacja miejska:)))
szczerze mowiac sama rzadko nia jezdze, ale jeszcze rzadzie spotykam w srodku psa w kagancu.

Link to comment
Share on other sites

Ja też jeżdżę bez kagańca tyle że trzymam sucz na kolanach .A kaganiec mam przy sobie więc zawsze w razie konieczności mogę go ubrać .Pies zazwyczaj śpi .Jeździłam z nią tramwajami,pociągami a teraz tylko busami bo mieszkam już gdzie indziej.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='a_niusia']biore pelna odpowiedzialnosc za moje psy. stuprocentowa.

na pewno moja postawa jest bardziej nienormalna niz postawa typa, co grozi komus, ze otruje mu psa:))) w porownaniu z takim normalnym gosciem to serio jestem prawdziwa wariatka i mam 15 lat:)))[/QUOTE]

ale co mi po Twojej odpowiedzialności, jeżeli Twoj pies by mnie pogryzł? Co mi da Twoje zapewnienie, że on nigdy wczesniej się tak nie zachował, bla bla bla, wiesz ile razy słyszałam coś takiego?

Pies to PIES tylko pies. I nie możesz być go pewna w 100%. Nigdy tez nie wiesz na jakiego człowieka trafisz i Twój pies, super ułożony jednak dojdzie do wniosku, że trzeba Cię obronic (w końcu są strózujące to pewnie i obronne:diabloti:) i będzie klops.

Także zamiast Twojej 100% odpowiedzialności, wolę psa w kagańcu.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='badmasi']Moja szelti nigdy nie miała kagańca w komunikacji miejskiej a codziennie jeździmy tramwajem. Tak samo na placyk treningowy poruszałyśmy się bardzo zatłoczonym autobusem i też zawsze bez kagańca. Szetland stoi lub leży, nie reaguje na ludzi, zaczepki. Fakt, raz się zdażyło, że jakiś człowiek podniósł rwetes, że pies bez kagańca ale się nie odezwałam i odpuścił. Próbował nawet rozdrażnić psa aby pokazać, że może ugryźć a szetland tylko odwrócił głowę. Natomiast moja koleżanka, która jeździ z psem autobusem i pies zawsze ma kaganiec to często ma przykrości. Narażona jest na uwagi w stylu, że z agresywnym psem to się niejeździ autobusem a jej pies wcale nie jest agresywny.[/QUOTE]


każdy pies powinien mieć kaganiec w autobusach/trawmajach, koniec i kropka.

raz miałąm sytuacje że ktoś kierowca kazał załozyć kaganiec, akurat biegłam spóźniona i nie zdazyłam wczesniej załozyc, a wiele razy byłam swiadkiem sytuacji takiej że właściciel psa bez kagańca został wyproszony z autobusu
wiele razy ludzie chcieli pogłaskać mojego psa, a gdy zauważyli ze pies reaguje na komedny np siad pokazywane ręką naśladowali mnie i próbwali wymusić reakcje na moim psie, łapali go, przesuwali, rudy nigdy nie zareagował na zaczepki, ale zawsze moze być ten pierwszy raz, nawet ze strachu

nie lubię kagańca bo ludzie od razu myslą ze agresywny pies itd, szczególnie ze mam fizjologa, ale takie jest prawo i już jak się nie podoba to mozna samochodem jeździć

Link to comment
Share on other sites

no to doprawdy straszne, ze TYLE razy cos takiego slyszalas.

moje psy sa przyzwyczajone do miejsc pelnych ludzi i innych psow-jezdza na wystawy, biora udzial w warsztatach z dziecmi. tak, jestem ich 100% pewnaa i w 100% za nie odpowiedzialna. nie potrzebuja kaganca ani kolczaty w miejscach publicznych.

Link to comment
Share on other sites

Haha słynne "on nigdy wcześniej" zwykle jest wypowiadane cieniutkim głosem jak już się krew poleje :diabloti:

Mnie G obchodzi co pies robi i umie, nikt oprócz dogomaniaków (bo akurat wszyscy to wiemy... niestety) nie wie jak idealne są twoje psy i traktuje je jak resztę burków.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Kirinna']wiele razy ludzie chcieli pogłaskać mojego psa, a gdy zauważyli ze pies reaguje na komedny np siad pokazywane ręką naśladowali mnie i [B]próbwali wymusić reakcje na moim psie, łapali go, przesuwali[/B], rudy nigdy nie zareagował na zaczepki, ale zawsze moze być ten pierwszy raz, nawet ze strachu[/QUOTE]

Pozwalasz na to?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='a_niusia']biore pelna odpowiedzialnosc za moje psy. stuprocentowa.

na pewno moja postawa jest bardziej nienormalna niz postawa typa, co grozi komus, ze otruje mu psa:))) w porownaniu z takim normalnym gosciem to serio jestem prawdziwa wariatka i mam 15 lat:)))


ciekawe kto jeszcze przyjdzie tu przezywac, ze moje psy jezdza raz na ruski rok bez kaganca komunikacja miejska:)))
szczerze mowiac sama rzadko nia jezdze, ale jeszcze rzadzie spotykam w srodku psa w kagancu.[/QUOTE]

Tylko gościu ma papiery na nienormalność i swoje przeżył w czasach II wojny więc jego strach jest dla mnie bardziej zrozumiały dla mnie niż Twój egoizm i postawa 'co to nie ja' ;)
Fajnie też że jesteś pewna swoich suk - ja tamtej suki x lat temu też byłam. Ale po pierwsze nie każdy musi być alfą i omegą i to wiedzieć a po drugie strach przed psami potrafi być serio nieracjonalny...

Ale co tam - przecież Ty jeździsz komunikacją raz na rok to zwalnia Cię ze wszystkiego.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='omry']Pozwalasz na to?[/QUOTE]

nie oczywiscie, próby kończą się moją zdecydowaną reakcją, ale pare razy się zdarzyło ze ktoś za ogon złapał gdy np kasowałam bilet, gadał do psa, albo próbując przejść w tłoku popchnął go itd ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='a_niusia']no to doprawdy straszne, ze TYLE razy cos takiego slyszalas.

moje psy sa przyzwyczajone do miejsc pelnych ludzi i innych psow-jezdza na wystawy, biora udzial w warsztatach z dziecmi. tak, jestem ich 100% pewnaa i w 100% za nie odpowiedzialna. nie potrzebuja kaganca ani kolczaty w miejscach publicznych.[/QUOTE]

a co mnie to obchodzi? Ja nie mam obowiązku wiedziec czy Twoje pieski pracują tak czy śmak, dla mnie to jest duży, obcy pies, którego nie jestem pewna i mam prawo wymagać tego, żeby w busie był w kagańcu. I tyle. Twoim psim obowiązkiem jest ten kaganiec miec i psu założyć. A jeżeli nie chcesz, to nikt Ci nie każe komunikacją miejską/wiejską jeździć.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='asiak_kasia']a co mnie to obchodzi? Ja nie mam obowiązku wiedziec czy Twoje pieski pracują tak czy śmak, dla mnie to jest duży, obcy pies, którego nie jestem pewna i mam prawo wymagać tego, żeby w busie był w kagańcu. I tyle. Twoim psim obowiązkiem jest ten kaganiec miec i psu założyć. A jeżeli nie chcesz, to nikt Ci nie każe komunikacją miejską/wiejską jeździć.[/QUOTE]

przykro mi, ze boisz sie, ze moje psy cie pogryza, ale na szczescie marne szanse, ze je kiedys spotkasz "w busie" bez kaganca, wiec spokojna glowa:)))

Link to comment
Share on other sites

Dżizas, znowu przychodzi i sieje zamieszanie... Niektórzy to naprawdę muszą być w centrum uwagi żeby się dowartościować... 15 lat to i tak za dużo jak na takie zachowanie.

My jeździmy tylko autem póki co- D tylko raz pociągiem jechał, ale był szczylem...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='a_niusia']ja uwazam moje psy za bardzo dobrych obywateli:))) odkad do mne trafily robie wszystko, zeby takie wlasnie byly.
mam dwa fizjologiczne kagany, ale w zyciu ich nie mialy na sobie, bo po prostu nie widze takiej potrzeby.[/QUOTE]

jezu...a co mnie Twoje zdanie w tym temacie interesuje? W busie/tramwaju masz obowiązek psu nałożyć kaganiec. Bez względu czy masz super psiego obywatela czy durnia na 4 łapach. Co w tym jest niezrozumiałego? Prawo obowiązuje i zajebiste seterki i zwykłe kundle. A Twoja opinia w tej materii jest mało ważna.

Tym bardziej, że nikt telepatycznie nie doznaje iluminacji nt Twoich suk. Ma prawo się ich bać. I ma prawo nie ufac Tobie. Wszystko w tej kwestii.

Jedziesz z psem busem, musi być on w kagańcu. Nie ma od tego wyjątków.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='a_niusia']nooo on tez jechal raz mpk i nawet nie wzial kaganca. ale tylko raz, wiec nie wiem, czy to sie liczy:)))[/QUOTE]


Do tego myśli (choć nie wiem, czy to nie za mocne słowo), że jest dowcipna :lol:

Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.
×
×
  • Create New...