Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

[quote name='Tessi&Tola']a dla mnie to żadna komedia - nienawidzę takich niewychowanych popierdułek przez które mogę dostać mandat albo pójść siedzieć, gdyby na moją Tolę się rzuciło takie coś to Tessi by złapała toto odruchowo w zęby i po sprawie...
tak, tak - prowadzam swoje psy na krótkiej smyczy i w kagańcu, ale nie wszędzie i nie zawsze...[/QUOTE]

Ja tylko na smyczy, kaganiec odpada. Ale jak ja chodzę z psem to używam mózgu i staram się pewne sytuacje przewidywać. Ale praktycznie codziennie jakaś przygoda musi być. Z drugiej strony żyjemy w dużych miastach gdzie mieszkają też inni ludzie i jakoś trzeba się dogadywać.

Posted

U mnie komedia- widze panie z yorkusiami, cała chmara (z 6 ich było)- wiec grzecznie ominelam co by nie zareagowały jak polujące yorko-stado na moją sucz, która ma to do siebie że często wysyła sygnały grożące innym psom (mam niewychowanego psa :(), a ze stadem rozwścieczonych yorków nie ma żartów (!)

niestety pan z labradorem nie był już tak ostrożny, z ciekawości się obejrzałam co się będzie działo- yorki z radosnym głośnym wrzaskiem po-szły! łapać psa i pana za kostki

labrador próbował nie zdeptać yorków wiec zabawnie podskakiwał, pan się o nie potykał i prawie wywracał, zwiewali więc jak najszybciej przy akompaniamencie krzyków pań " ty-ty! fuzia nie wolno! miki wracaj, cio ty robisz?! a ty-a ty!", wreszcie gdy facet się zamachnął nogą (a nie trafił bo rozwścieczony york to bardzo zwinne zwierzątko) padło piękne "co go pan KOPIESZ?! tez ma mam cię kopnąć idioto?" i nastąpiło święte oburzenie świetych krów. Nie wiem jak się wszystko skończyło, wolałam się szybko ulotnić :p

Posted

[quote name='Tessi&Tola']bardzo chętnie zaproszę tego kogoś, by przemówił moim psom do rozsądku - już trzech próbowało i nic... mieszanka doga de bourdeaux i owczarka podhalańskiego: upartość, samodzielność, wytrwałość, odporność na szkolenie antypolowaniowe:shake:[/QUOTE]

[I][B]mój tez biega po lesie, ale za sarnami których nigdy nie dogoni bo jest tłusty i po kilku metrach już mu się nie chce biec :diabloti: [/B][/I]

Posted

[quote name='Tessi&Tola']znałam już takiego jednego kota, który miał przeświadczenie, że wszystkim psom da radę - mieszkał u mojego współpracownika na wsi pod Kłodzkiem, rządził wszystkimi burkami przez kilka lat aż przyjechał turysta z mastifem, który na machnięcie łapą odpowiedział machnięciem łapą... kot wyszedł na pewniaka ustawić nowego, a nowemu nikt nie powiedział że należy się bać...:shake:[/QUOTE]


No ten delikwent jest cwany :diabloti: Zawsze się z psami leje, w takim miejscu -skąd może się szybo ewakuować :razz:
Aczkolwiek to też pewnie do czasu. Moje suki kotów, nie żżerają, chociaż jak się jakiś obcy przypałęta, to chętnie pogonią. Swoich kotów nie ruszają-muszą je lubić-zła pańcia nie pozwala kotkom krzywdy robić :evil_lol:

Posted

moje psy w mieście bywają sporadycznie, mieszkamy na obrzeżach i tam spędzają większość czasu - miasto czasem im sprawiam, żeby "nie zdziczały" - wtedy obowiązkowo kaganiec, choć do tej pory nie zdażyło mi się na szczęście by spełnił swoją rolę...

Posted

[quote name='klaki91']wreszcie gdy facet się zamachnął nogą (a nie trafił bo rozwścieczony york to bardzo zwinne zwierzątko) padło piękne "co go pan KOPIESZ?! tez ma mam cię kopnąć idioto?" i nastąpiło święte oburzenie świetych krów. Nie wiem jak się wszystko skończyło, wolałam się szybko ulotnić :p[/QUOTE]
A znamy ten styl - u mnie chadza pani z pudelkiem i przyjaciółką z jakimś innym maciupeństwem, które wespół zespół z pudelkiem rzuca się czasem ludziom do nogawek. I raz byłam świadkiem, jak nieszczęsna ofiara próbowała obronić spodnie kopniakiem, a wtedy panie zjechały go równo i solidarnie jak ich własne psy.

Posted

[quote name='Rinuś'][I][B]mój tez biega po lesie, ale za sarnami których nigdy nie dogoni bo jest tłusty i po kilku metrach już mu się nie chce biec :diabloti: [/B][/I][/QUOTE]

ja ostatnio założyłam licznik prędkości na rowerze - moje przechodzą w bieg przy 30 km na godzinę, niżej to dla nich truchcik jest:cool1: ale sarnie też oczywiście nie dadzą rady, za mało zwrotne - z tego też powodu nigdy nie uda im się dogonić zająca czy lisa, ale chęć do gonitwy pozostaje wielka...

Posted

[quote name='Tessi&Tola']moje psy w mieście bywają sporadycznie, mieszkamy na obrzeżach i tam spędzają większość czasu - miasto czasem im sprawiam, żeby "nie zdziczały" - wtedy obowiązkowo kaganiec, choć do tej pory nie zdażyło mi się na szczęście by spełnił swoją rolę...[/QUOTE]

Ja pamiętam czasy kiedy my jeździliśmy się socjalizować z rotem, na szkolenie grupowe w Poznaniu. To była jazda bez trzymanki. Rocisław z zamiarem ukatrupienia wszystkich pieseczków. Tłumy w tramwajach, busach, szkolonko na Cytadeli, wiec pełno rolkarzy, wózków, pieseczków. Było wesoło.

Natomiast do tej pory wyjazd do miasta to kolca, kaganiec, krótka smycz. I wcale nie dlatego ze mam psy agresywne, co po prostu dla mojego świętego spokoju i ukrócenia komentarzy w stylu" gdzie z tymi bydlakami" :diabloti:

Posted

[quote name='asiak_kasia'] Moje suki kotów, nie żżerają, chociaż jak się jakiś obcy przypałęta, to chętnie pogonią. [/QUOTE]

a moje to niby zżerają? też nie zżerają, tylko biorą do pyska i mi przynoszą:shake: to jest traumatyczne doznanie:-(żadne odwracanie się ze wstrętem, żadne nagany, żadne lekceważenie tego zachowania, żadne nagradzanie obojętności (ćwiczyliśmy z kotem w klatce - bardzo mądry pomysł jednego z bahawiorystów) nie działają... jak są same na posesji nic ich nie powstrzyma... teraz już się koty nauczyły, że żartów nie ma i mają szlaki z dala od moich płotów, ale ofiara została złożona...

Posted

[quote name='Tessi&Tola']a moje to niby zżerają? też nie zżerają, tylko biorą do pyska i mi przynoszą:shake: to jest traumatyczne doznanie:-(żadne odwracanie się ze wstrętem, żadne nagany, żadne lekceważenie tego zachowania, żadne nagradzanie obojętności (ćwiczyliśmy z kotem w klatce - bardzo mądry pomysł jednego z bahawiorystów) nie działają... jak są same na posesji nic ich nie powstrzyma... teraz już się koty nauczyły, że żartów nie ma i mają szlaki z dala od moich płotów, ale ofiara została złożona...[/QUOTE]

To nie zazdraszczam... chociaż trudno się dziwić owczarki podhalańskie mają niezłe charakterki, a to jeszcze mieszane z dogiem. Poza tym ja wychodze z założenia, ze nie każdy pies musi kochac wszystko i wszystkich. Moje nie mają wyboru, bo u nas stworów pełno, wiec po prostu muszą jakoś z tym żyć.
Za to pięknie zaganiają koniki i nie mam problemów z przechodzeniem z łąk na padok i odwrotnie. Chociaż na początku kilka kopniaków zaliczyły, jak się zapędziły w zamiarach podgryzania konisiów :diabloti:

Posted

[quote name='filodendron']Ej, nie gońcie sarenek, bo zgoniona sarna zimą dostaje zapalenia płuc i nie musi dać się złapać, żeby było finito.[/QUOTE]

masz moje słowo honoru - nigdy nie pobiegnę za sarną:evil_lol:

sarny nie są dla moich psów atrakcyjne, są za duże, za silne, za szybkie i za bardzo wtapiają się w tło by moje krótkowzroczne psiury z nosem przy ziemi zdołały je namierzyć... nie zdażyło mi się. by pogoniły za sarną, co najwyżej popatrzą ze zdziwieniem, co to im tam znika za horyzontem...

Posted

[quote name='filodendron']Ej, nie gońcie sarenek, bo zgoniona sarna zimą dostaje zapalenia płuc i nie musi dać się złapać, żeby było finito.[/QUOTE]

[I][B]to te sarny mające naturalnych wrogów mają przes...e :diabloti: bo te nasze leśne przy miastach takich wrogów nie mają i życie na pełnym lajcie :diabloti:[/B][/I]

Posted

[quote name='Rinuś'][I][B]to te sarny mające naturalnych wrogów mają przes...e :diabloti: [/B][/I][/QUOTE]
No a jak Ty myślałaś? :evil_lol:
[url]http://i52.tinypic.com/317jp1t.jpg[/url]

Posted

[quote name='filodendron']No a jak Ty myślałaś? :evil_lol:
[URL]http://i52.tinypic.com/317jp1t.jpg[/URL][/QUOTE]
Mi niedawno trafił się cały szkielet z walającymi się resztkami w takiej postaci... brrr... dzięki za przpomnienie.

Posted (edited)

[quote name='filodendron']No a jak Ty myślałaś? :evil_lol:
[URL]http://i52.tinypic.com/317jp1t.jpg[/URL][/QUOTE]

[I][B]jak nie zapomnę to coś wkleję jak będę już w domu :diabloti: [/B][/I]

[I][B]eidt. O mam ! [/B][/I]

[url]http://images46.fotosik.pl/497/913afc8f9dc696bcmed.jpg[/url]

[I][B]nasze znalezisko z 2011 ze stycznia.[/B][/I]

Edited by Rinuś
Posted

[quote name='filodendron']No a jak Ty myślałaś? :evil_lol:
[URL]http://i52.tinypic.com/317jp1t.jpg[/URL][/QUOTE]

Taaa, Iwanek też kiedyś sobie taką zdobycz znalazł i jaki oburzony był, jak musiał oddać :evil_lol:

Posted

my 2 lata temu znaleźliśmy czaszke dzika świeżą , a nogi sarenek to u nas na wsi (tam mam działke) norma tak samo jak skrzydła jakiś ptaków czasami dzioby .

Posted

A to jest ciekawe, że aż tyle doświadczeń w tym temacie. Tak sobie teraz przewrotnie myślę, że może jednak źle się stało, że zabrano myśliwym prawo do odstrzału psów w lesie? Moja fota pochodzi akurat z regionu, gdzie wilki są, ale wszyscy wiemy, że jest ich tyle, co kot napłakał. Więc kto?

Posted

[quote name='filodendron']A to jest ciekawe, że aż tyle doświadczeń w tym temacie. Tak sobie teraz przewrotnie myślę, że może jednak źle się stało, że zabrano myśliwym prawo do odstrzału psów w lesie? Moja fota pochodzi akurat z regionu, gdzie wilki są, ale wszyscy wiemy, że jest ich tyle, co kot napłakał. Więc kto?[/QUOTE]

to jest sliski temat...

Posted

[quote name='Rinuś'][I][B]eidt. O mam ! [/B][/I]

[URL]http://images46.fotosik.pl/497/913afc8f9dc696bcmed.jpg[/URL]

[I][B]nasze znalezisko z 2011 ze stycznia.[/B][/I][/QUOTE]

Zbieram szczenę z podłogi :-o

Guest
This topic is now closed to further replies.
×
×
  • Create New...