Jump to content
Dogomania

Jak reagujecie na chamstwo innych psiarzy? [2]


dog_master

Recommended Posts

[quote name='Diora']W taki właśnie sposób powstają plotki ;) Ktoś nie przeczyta uważnie, albo nie usłyszy, więc dopowiada...:p Przecież wyraźnie jest napisane, że zrobił to inny pies.[/QUOTE]
Właśnie dlatego się pytam ;] Niestety logiczne myślenie nie jest moją dobrą stroną :D

Link to comment
Share on other sites

[quote name='drachena']Moim zdaniem nic śmiesznego. Według mnie kuropatwa jednak ma czym zaatakować.[/QUOTE]


A czym może zaatakować kuropatwa, ważąca 0,5 kg, rozpiętość skrzydeł 57 cm, wzrost 40 cm(taki trochę gigant mi wyszedł, bo to maksymalne wymiary), dobermana? No jakby się postarała to może oko wydziobać, ale marne sznase, bo dziobek też ma malutki.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='stroosia83']A tu jeszcze przykład chamstwa jakie nas spotkało:
To było jakoś jesienią, po pracy wzięłam psa na długi spacer (pies na smyczy i w kagańcu) i tak sobie doszliśmy do takiego skwerku, przy którym jest jakaś piekarnia, apteka, spożywczaki i sklep chyba z elektryką (czyli ogólnie miejsce uczęszczane przez ludzi), no i właśnie z tego sklepu z elektr. otwierają się drzwi, wylatuje mastiff angielski, a za nim drzwi się zatrzaskują. Pies bez kagańca, bez właściciela i oczywiście jak nas zobaczył, to zaczął zmierzać w naszą stronę. Ja oczywiście w tył zwrot, ale przed psem nie ucieknę (niestety tak szybko nie biegam), więc gaz do ręki i jak tamten pies był już przy nas to tym gazem dostał po pysku i się wycofał. No i wtedy zza rogu tego sklepu wyskakuje na mnie jakiś gość z "mordą", co ja temu biednemu psu robię, bo przecież to jest pies jego kolegi i on jest łagodny, a ja mu tu gazem psikam i że ja to jestem...... (i tu poszła wiązanka wszystkich niecenzuralnych słów, jakich można użyć w stosunku do kobiety) i poleciał po właściciela psa do tego sklepu. Wściekłość mnie ogarnęła już taka, że myślałam że eksploduję i czekam na tego właściciela, żeby go opierniczyć, że takiego bydlaka, bez kagańca i bez żadnego nadzoru puszcza z taką naiwną nadzieją, że mnie przeprosi i powie, że mam rację i więcej tak nie postąpi. No ale nadzieja matką głupich. Właściciel wyleciał z jeszcze większą "mordą" niż jego kolega i równie niecenzuralną wiązanką pod adresem mojej osoby. Wezwałam policję. Panowie policjanci najpierw wysłuchali mojej wersji i poszli do sklepu porozmawiać z właścicielem i zobaczyć tamtego psa. No i sprawa skończyła się tak - policja przyznała mi rację, szczególnie jak zobaczyli tamtego psa, to twierdzili, że każdy miałby prawo się bać, gdyby takie bydlątko biegło w jego kierunku, no i oczywiście kwestia puszczania psa bez opieki też jest bezsporna, bo to jest niedopuszczalne i karalne, ale..... ja jestem jedna, a tamtych panów jest dwóch. Właściciel oficjalnie się nie przyzna i mandatu nie przyjmie. Jeśli będę chciała, to mogę założyć mu sprawę, ale on ma świadka a ja nie, więc jestem na straconej pozycji, bo świadek poświadczy "taką bajeczkę", że w konsekwencji będę im musiała zwracać jeszcze koszty leczenia, bo ten gaz psu oczy uszkodził. No absurd totalny. Policjanci powiedzieli, że niestety są bezsilni i mogą na tamtym właścicielu wymusić jedynie, żeby mnie przeprosił za to, że mnie zwyzywał. Ja za przeproszeniem miałam w dup... te przeprosiny, bo w tym wszystkim chodziło mi tylko o to, że nie można psa tak puszczać bez nadzoru i tamten właściciel to powinien zrozumieć.[/QUOTE]



Ludzie to maja kochana wyobraznie i tyle..... U mnie jest taka sytuacja, ze małe pimpuśie biegaja sobie luzem, bo co? bo sa małe i nic nie zrobią drugiemu psu...Dobrze, jednak taki terier, jak to terier badz mini sznaucer podlatują do moich psów z jazgotem. Jak to charty- pobudzaja sie na widok małego psa, który kolo nosa im skacze.... Siłuje sie, próbuje zapanować nad psami, psy całkowicie rozkojarzone .... A, wł. maja to glebko w nosie.....

Link to comment
Share on other sites

[quote name='stroosia83'] Ja za przeproszeniem miałam w dup... te przeprosiny, bo w tym wszystkim chodziło mi tylko o to, że nie można psa tak puszczać bez nadzoru i tamten właściciel to powinien zrozumieć.[/QUOTE]

Ja myślę, że po takim incydencie, nawet jeśli na to nie wygląda, właściciel następnym razem dwa razy się zastanowi, zanim puści psa luzem. Tak, że myślę, że jadnak dużo dobrego zrobiłaś wzywając policję. Co innego gdyby właściciel od razu przeprosił, bo przecież każdemu się może zdażyć nieopatrznie wypuścić zamkniętego psa. Ale niektórzy po prostu nie potrafią się przyznać do błędów i nie zdają sobie strawy ile może zdziałać zwykłe "przepraszam".

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kavala']Ja myślę, że po takim incydencie, nawet jeśli na to nie wygląda, właściciel następnym razem dwa razy się zastanowi, zanim puści psa luzem. Tak, że myślę, że jadnak dużo dobrego zrobiłaś wzywając policję. Co innego gdyby właściciel od razu przeprosił, bo przecież każdemu się może zdażyć nieopatrznie wypuścić zamkniętego psa. Ale niektórzy po prostu nie potrafią się przyznać do błędów i nie zdają sobie strawy ile może zdziałać zwykłe "przepraszam".[/QUOTE]

Chciałabym, żeby było tak jak piszesz. Po tym zdarzeniu wykreśliłam to miejsce z mojej trasy spacerowej, więc niestety nie wiem czy coś się w podejściu tego pana zmieniło.

Link to comment
Share on other sites

Byłam wczoraj na koncercie. Kupa ludzi, zwłaszcza podchmielonych, wszędzie ciasno, od hałasu ziemia się trzęsła... I oczywiście musieli się znaleźć tacy mądrzy, co zabrali ze sobą swoje czworonogi...
Szlag mnie trafia, jak takie coś widzę:angryy:. A widziałam m.in. taką sytuację, że facet dosłownie wlókł za sobą haszczaka. Pies szedł jak galareta ze skulonym ogonem. Inni ludzie nie patrzą, depczą po psie jak i po swoich własnych nogach:shake:

Link to comment
Share on other sites

Prawdziwe chamstwo opisano tutaj:
[URL="http://trojmiasto.gazeta.pl/trojmiasto/1,35636,9813078,Zabrali_Pimpka_sila__Brawurowa_akcja_policji.html"]http://trojmiasto.gazeta.pl/trojmiasto/1,35636,9813078,Zabrali_Pimpka_sila__Brawurowa_akcja_policji.html[/URL]

I weź tu przygarnij psa ze schroniska...

Link to comment
Share on other sites

A mnie też szlag trafia, jak ludzie zabierają swoje psy na wystawy, oczywiście nie ci, którzy psy wystawiają, ale ci którzy przychodzą tam z nimi nie wiem po co... chyba tylko po to, aby pieska przeciągnąć przez całą wystawę wśród wielkiego tłumu ludzi i psów, a biedny piesek z podkulonym ogonem, zdezorientowany, wystraszony i pewnie nie raz przydepnięty, czy szturchnięty przez przechadzających się ludzi napewno jest zadowolony z takiego "spaceru":angryy:

Link to comment
Share on other sites

Przez jakie 3 lata pozostaje własnością osoby, która go zgubiła?! To by znaczyło, że jeśli pies trafi do schroniska to musi odsiedzieć 3 lata zanim może być adoptowany ;/ Z tego co wiem, jeśli do Ciapkowa trafia pies, wydają go po 2 tygodniach, jeśli nie znajdzie się właściciel.
Na tą akcję z obezwładnieniem kobiety i wyrwaniem jej psa nie mam słów :O

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Gdarin']Prawdziwe chamstwo opisano tutaj:
[URL]http://trojmiasto.gazeta.pl/trojmiasto/1,35636,9813078,Zabrali_Pimpka_sila__Brawurowa_akcja_policji.html[/URL]

I weź tu przygarnij psa ze schroniska...[/QUOTE]

prawo jest prawem,ale to nie tak powinno byc zalatwione ehh:(
szkoda ze z taka pilnoscia nie scigaja pseudo...
Talucha jesli zginie ci pies masz prawo go odzyskac w ciagu 3 lat...Nawet jesli byl w schronie czy innych instytucjach...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='stroosia83']Co do yorków, to większość, które znam lub widuję na spacerach, to oczywiście ładne słodkie pieseczki, ale zaczepne, szczekliwe i biegające tylko na flexi, bo właściwie nie uczone są niczego. Ale jest taki piękny wyjątek, rodzinka z bloku obok ma 2 yoreczki tak super wyszkolone, że tylko pozazdrościć. Nie szczekają, nie atakują, a za to reagują na każdą komendę wydaną przez właściciela, czy to stój, czy to do mnie. Mogą sobie pobiegać, czy pospacerować bez smyczy, bo nie zwracają uwagi na inne psy czy ludzi, a nawet jak im się zdarzy, to jak pan zawoła, to pieski już są przy nim i idą ładnie przy nodze.[/QUOTE]


takie pytanie: Czy te 2 Yorki i właściciele to nie są z Piotrkowa Trybunalskiego?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='stroosia83']A mnie też szlag trafia, jak ludzie zabierają swoje psy na wystawy, oczywiście nie ci, którzy psy wystawiają, ale ci którzy przychodzą tam z nimi nie wiem po co... chyba tylko po to, aby pieska przeciągnąć przez całą wystawę wśród wielkiego tłumu ludzi i psów, a biedny piesek z podkulonym ogonem, zdezorientowany, wystraszony i pewnie nie raz przydepnięty, czy szturchnięty przez przechadzających się ludzi napewno jest zadowolony z takiego "spaceru":angryy:[/QUOTE]

Tego nie rozumiem - wystawa, gdzie jest dużo psich zapachów i dużo ludzi, to doskonałe miejsce na socjalizację psa - można zabrać psa i kennel, żeby w razie, gdy pies potrzebuje przerwy, wsadzić go do kennelu nakrytego kocem. Jeśli pies pośród tłumu psów i ludzi idzie z podkulonym ogonem, jest wystraszony i zdezorientowany, to nie jest dobrze zsocjalizowany i błąd popełnił właściciel, jeśli ma psa od szczeniaka. Nie mówię oczywiście o ekstremalnych sytuacjach, kiedy pies jest agresywny czy lękliwy i dopiero niedawno został zabrany ze schroniska. Szczerze mówiac, nie wiem też, na jakich wystawach bywasz, ale na tych, na których ja jestem, nie spotkałam się ze szturchnięciem czy przydepnięciem psa - akurat pod nogi to ludzie patrzą na psich wystawach.

Nie popieram natomiast brania psów na koncerty czy imprezy, gdzie np. odpala się sztuczne ognie - widziałam we Wrocławiu na sylwestra panią z młodą suką w typie dobka - pani jedną ręką trzymała psy na smyczy ok. metrowej, drugą odpalała sztuczne ognie. Pies chciał zapaść się pod ziemię.

Link to comment
Share on other sites

No tak, tylko że trzeba udowodnić, że pies jest Twój... A z tego, co przeczytałam w artykule to były właściciel "rozpoznał swoją własność" i tyle. Na tej zasadzie to można każdego psa każdemu zabrać niemalże.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ladySwallow']Tego nie rozumiem - wystawa, gdzie jest dużo psich zapachów i dużo ludzi, to doskonałe miejsce na socjalizację psa - można zabrać psa i kennel, żeby w razie, gdy pies potrzebuje przerwy, wsadzić go do kennelu nakrytego kocem. Jeśli pies pośród tłumu psów i ludzi idzie z podkulonym ogonem, jest wystraszony i zdezorientowany, to nie jest dobrze zsocjalizowany i błąd popełnił właściciel, jeśli ma psa od szczeniaka. Nie mówię oczywiście o ekstremalnych sytuacjach, kiedy pies jest agresywny czy lękliwy i dopiero niedawno został zabrany ze schroniska. Szczerze mówiac, nie wiem też, na jakich wystawach bywasz, ale na tych, na których ja jestem, nie spotkałam się ze szturchnięciem czy przydepnięciem psa - akurat pod nogi to ludzie patrzą na psich wystawach.

Nie popieram natomiast brania psów na koncerty czy imprezy, gdzie np. odpala się sztuczne ognie - widziałam we Wrocławiu na sylwestra panią z młodą suką w typie dobka - pani jedną ręką trzymała psy na smyczy ok. metrowej, drugą odpalała sztuczne ognie. Pies chciał zapaść się pod ziemię.[/QUOTE]


Zgadzam się. Wczoraj byłam na swojej pierwszej wystawie (jako widz) i było wiele piesków kundelków. Żaden się nie bał, wszystkie były zadowolone. Mało tego, wiele osób się nimi zachwycało :)
Sama na następną wystawę zabiorę Iwana. Już wiem, jak to działa i wiem, że dla Iwana to będzie raj :)

Link to comment
Share on other sites

Ja w tym roku zabrałam swoją psicę na dni miasta (nie stricte na koncert, ale jednak). Dlaczego? Bo nie lubi zostawać sama w domu, a wychodziliśmy tam wszyscy. Mamy ją od szczeniaka, mieszkamy w dużym mieście, więc sunia przyzwyczajona jest do hałasu i tłumów. Nie sprawia jej to żadnych, nawet najmniejszych próblemów. Dlatego nie ma co uogólniać - wszystko zależy od psa.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Diora']Ja w tym roku zabrałam swoją psicę na dni miasta (nie stricte na koncert, ale jednak). Dlaczego? Bo nie lubi zostawać sama w domu, a wychodziliśmy tam wszyscy. Mamy ją od szczeniaka, mieszkamy w dużym mieście, więc sunia przyzwyczajona jest do hałasu i tłumów. Nie sprawia jej to żadnych, nawet najmniejszych próblemów. Dlatego nie ma co uogólniać - wszystko zależy od psa.[/QUOTE]

Wiesz, jest koncert i koncert. Jeśli pójście na koncert oznacza siedzenie gdzieś dalej od sceny i po prostu słuchanie muzyki, to ok. Ale jeśli to jest pchanie się w tłum, prosto pod scenę - to dla mnie głupotą jest branie psa. Tak samo zresztą, jak dni otwarte w jednym ze schronisk, gdzie tuż obok schroniska w ramach imprezy stawiane jest nagłośnienie, muzyka gra praktycznie tak, ze nic nie słychać, a do tego jeszcze za ogrodzeniem są grille i smażone kiełbaski... Nie chcę myśleć, co te biedne psy tam przeżywają.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Gdarin']Prawdziwe chamstwo opisano tutaj:
[URL]http://trojmiasto.gazeta.pl/trojmiasto/1,35636,9813078,Zabrali_Pimpka_sila__Brawurowa_akcja_policji.html[/URL]

I weź tu przygarnij psa ze schroniska...[/QUOTE]


boze, jak takie rzeczy są możliwe :(

Link to comment
Share on other sites

Ja za nic w świecie nie wzięłabym psa na koncert czy festyn, bo raz, że ludzie by deptali po nim, a dwa, że taki hałas to za dużo dla psa. Nie rozumiem za to, czemu nie brać psa niewystawianego na wystawę. Widziałam ostatnio małego kundelka w lublinie (wydaje mi się, że to był pies Evel, ale nie jestem pewna) i nie wyglądał na zestresowanego.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='HelloKally']Ja za nic w świecie nie wzięłabym psa na koncert czy festyn, bo raz, że ludzie by deptali po nim, a dwa, że taki hałas to za dużo dla psa. Nie rozumiem za to, czemu nie brać psa niewystawianego na wystawę. Widziałam ostatnio małego kundelka w lublinie (wydaje mi się, że to był pies Evel, ale nie jestem pewna) i nie wyglądał na zestresowanego.[/QUOTE]

Owszem, to Zuz evel ;) I właśnie ten pies jest przykładem, że warto :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='stroosia83']A mnie też szlag trafia, jak ludzie zabierają swoje psy na wystawy, oczywiście nie ci, którzy psy wystawiają, ale ci którzy przychodzą tam z nimi nie wiem po co... chyba tylko po to, aby pieska przeciągnąć przez całą wystawę wśród wielkiego tłumu ludzi i psów, a biedny piesek z podkulonym ogonem, zdezorientowany, wystraszony i pewnie nie raz przydepnięty, czy szturchnięty przez przechadzających się ludzi napewno jest zadowolony z takiego "spaceru":angryy:[/QUOTE]

Akurat jeśli jakiś pies jest zdenerwowany na wystawie to raczej te psy wystawowe(najczęściej miniaturki,niestety:roll:) a nie te co przyszły ot tak,popatrzeć.Mój pies jest wniebowzięty przy takiej ilości psów,biega,skacze ,jak właściciele pozwolą to szaleje z innymi psiakami.Nie jest zestresowany,patrzy tylko gdzie jest kolejny smaczek albo pies.Niestety,o czym wiele razy pisałam wystawcy bardzo często sami doprowadzają swoje psy do znerwicowania-przykład:idę z Frankiem,pies przy nodze,ogląda się za psiakami,jakiś york do niego ewidentnie lgnie.Właścicielka zajęta rozmową nie patrzy na swojego psa.York podszedł,wącha mojego psa więc poluzowuję smycz.Za chwile odwraca się kochający właściciel,ciągnie psa za ringówkę i wymownie wrzeszczy fe jakby conajmniej ten pies popełnił jakieś przestępstwo:crazyeye:

Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.
×
×
  • Create New...