Jump to content
Dogomania

Grozny pies rasy Amstaff zaatakowal dziecko i zagryzl psa


kell46

Recommended Posts

Doskonale wiesz, An1a, że zazwyczaj po tego typu przypadkach zaczynają się prace nad ... zaostrzaniem przepisów.
Będzie więcej takich przypadków, wylądujemy jak Brytyjczycy z Dangerous Dogs Act.
Tam uśpiono sukę AST za to, że ... własciciel zdjął jej kaganiec na ulicy bo suka zaczęła wymiotować. To była słynna swego czasu sprawa.
Paranoja...?
A owszem.
:angryy:
Ale jak czytam te komentarze - i to od osób zdawałoby się nie prymitywnych i wyglądajacych dotąd na rozsądne - to już trochę bardziej rozumiem, czemu:
- do takich wypadków będzie dalej dochodzić
- skończy się pojechaniem po wszystkich psach, niezależnie od rasy / nierasy / typu / wyszkolenia / plam na Słońcu itd.
:shake:

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 1.2k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='Vectra']nie zakrztusił się kokardką ? :diabloti:

Iwonko , a co z przygodnym psem ? :razz: zjadł drugą połowę jorka ? :crazyeye:
a jork ma kopiowany ogon czy naturalny ?[/QUOTE]

Wyobraz sobie ze nie zaksztusil sie nawet obroza i smycza,ktora
wlascicielka trzymala do konca i nie chciala puscic bedac w szoku.
To byl miedzy innymi powod rzucenia sie tego psa na nia.
Dzisiaj jest juz po operacji.:-(
Vectra zebys miala z czego zartowac ,
to wyobraz sobie ze wlasciciel cale to zajscie komorka filmowal :angryy:
Tymsamym ukrecil bicz na siebie !

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Berek']
- skończy się pojechaniem po wszystkich psach, niezależnie od rasy / nierasy / typu / wyszkolenia / plam na Słońcu itd.
:shake:[/QUOTE]
Mi się wydaje, że to będzie pójście po dużo krótszej linii, bo nadal nic nie słychać o wprowadzeniu większych kar za pogryzienia. Wszystko skupiło się na niebezpiecznych i agresywnych rasach, jakby to miał być złoty środek na problem ataków.
To że mój pies nie wygląda na niebezpieczną rasę pozwala mi w takim razie bezkarnie z nim chodzić bez żadnej kontroli. Zawsze mogę powiedzieć, że on przecież był milutki i zero w nim agresji od szczeniaka :roll:
Może i bat na siebie kręcę, ale chciałabym, żeby była większa kontrola nad właścicielami większych psów. Nie tylko nad psami i polowaniem na te złe i gorsze rasy.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Berek'] wylądujemy jak Brytyjczycy z Dangerous Dogs Act.
Tam uśpiono sukę AST za to, że ... własciciel zdjął jej kaganiec na ulicy bo suka zaczęła wymiotować. To była słynna swego czasu sprawa.
Paranoja...?
A owszem
:angryy:[/QUOTE]
W innych krajach tylko za warkniecie w publicznym miejscu pies zostal uspiony.
Tylko strachem o wlasnego psa najbardziej mozna wychowac nieodpowiedzialnych wlascicieli.:mad:
To sie sprawdzilo.

Link to comment
Share on other sites

Nie możecie wrzucać wszystkich posiadaczy ttb do jednego worka. To mądre i szlachetne psy, tak samo jak ich właściciele. Te nie częste i bardzo rzadkie wypadki o niczym nie świadczą. Asty nie należą do listy ras niebezpiecznych. Zapewne te wypadki są w dużej części prowokowane.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='iwona&CAR']W innych krajach tylko za warkniecie w publicznym miejscu pies zostal uspiony.
Tylko strachem o wlasnego psa najbardziej mozna wychowac nieodpowiedzialnych wlascicieli.:mad:
To sie sprawdzilo.[/QUOTE]
Kolejna paranoja. Mój pies wczoraj warknął z bólu w autobusie, wyszarpując łapę spod kopyta babci, która w niego wdepnęła. Więc igła, tak? Może babci agresywną nogę amputować? :cool1:

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]
"Nie możecie wrzucać wszystkich posiadaczy ttb do jednego worka. To mądre i szlachetne psy, tak samo jak ich właściciele. "
[/QUOTE]

Zaczynam wątpić w szlachetność posiadaczy..., czytając takie, jak tu, komentarze dla cudzego bólu, cudzego strachu, cudzego nieszczęścia.
Buahahahaaa, kokardka, buahahaha... zombie... ... itd. :shake:

Właśnie mój problem polega na tym że nie chciałam wszystkich posiadaczy ttb wrzucac do jednego worka.
No i moja naiwna wiara w ludzi została srodze ukarana.

P.S. Co to jest "szlachetny pies"? :crazyeye:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Berek']

P.S. Co to jest "szlachetny pies"? :crazyeye:[/QUOTE]
Mam na myśli ich wygląd. Może nie fortunne wyrażenie kojarzące się z uczłowieczaniem psa :-) i psyche niż wyglądem. Więc zamieniam je na - piękne i cudne ;-)

Link to comment
Share on other sites

Powiem tylko jedno jestem zszokowana czytajac wypowiedzi posiadaczy tych psów.
Fakt jest faktem dosc czesto slyszy sie o atakach tychze osobnikow chocby atak na dziecko w knajpie
Nie mowie sama mam psa mixa kaukaza z bouvierem suka nie jest agresywna ale nie wyobrazam sobie puscic jej luzem na zamieszkanym terenie.
Moze to mialo byc zabawne ze z kokardka ze zombi ale jak dla mnei jest to dalece niesmaczne .

Link to comment
Share on other sites

to się drodzy oburzeni o kokardkach i zombie , cofnijcie wstecz na tym wątku , jest tego więcej :evil_lol: i gdzie byliście ? oburzeni ? tak samo gdzie byliście , jak były wstawiane informacje , o zagryzieniach , pogryzieniach , przez inne rasy niż TTB ... wtedy była cisza ..
a tak wpada sobie Pani co kupiła psa kopiowanego i opłakuje nad nim że kaleka (było nie kupować nadal twierdzę) z jakąś cienkim patykiem pisaną historią ... a to na pewno był amstaff ? a na miał rodowód ? a moze to był pitbull ? a może bandog ? a może inny wynalazek ? no i ten pies widmo bohater ?
Niestety jakoś w zwiazku z tym , że mam TTB , to wiem jak ludzie wyolbrzymiają takie historie , jak kolorują .. wiec podchodzę do nich z humorem , a co mam płakać ? a co to zmieni ? NIC. Możecie mnie gryźć .. ale mnie to nie rusza ... bo jestem jak pitbull , nie mam serca ani duszy :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='an1a']Kolejna paranoja. Mój pies wczoraj warknął z bólu w autobusie, wyszarpując łapę spod [b]kopyta[/b] babci, która w niego wdepnęła. Więc igła, tak? Może babci agresywną nogę amputować? :cool1:[/QUOTE]

Dokladnie jak piszesz nie babci, tylko psa uspic !!!!!!!!!
Nastepnym razem bys bardzo uwazala by nikt [b]kopytem[/b] na Twojego psa nie wszedl.
Tlumaczen nie ma , tak jak przytoczyla [B]Berek[/B] psa wymiotujacego.
Tym sposobem nauczyli w innych krajach odpowiedzialnosci.
Kazdy drzal o swojego psa i wszystko robil by nie narazic swojego psa na uspienie .
Kary nic nie pomagaly.A czesto sa trudne do wyegzekwowania.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='iwona&CAR']
Kazdy drzal o swojego psa i wszystko robil by nie narazic swojego psa na uspienie .
[/QUOTE]

Marze o dniu kiedy taki przepis wejdzie w życie :loveu: będę mogła spokojnie, bez stresu , chodzić ze swoimi terrierami typu bull , tudzież ałabajem po miejscach gdzie są inne psy , bez strachu , że coś nas napadnie - małego , dzikiego i agresywnego :p bo teraz , obecnie , to jest jakiś absurd ... a ja dostaje szału na widok małych gryzoni czy też innych psich idiotów , co się zachować nie potrafią ... w miejscach publicznych ...

I jeszcze przepis dot ciszy i zakazu ujadania kundli przez całą dobe ... i będę bardzo szczęśliwa :loveu:

Na razie mogę pomarzyć , ale marzenia trzeba mieć i mocno w nie wierzyć.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Vectra']bez strachu , że coś nas napadnie - małego , dzikiego i agresywnego :p bo teraz , obecnie , to jest jakiś absurd ... a ja dostaje szału na widok małych gryzoni czy też innych psich idiotów , co się zachować nie potrafią ... w miejscach publicznych ...
[/QUOTE]
Ja bym tego lepiej nie napisał.
Więc przyłączam się do tych marzeń :-)

Link to comment
Share on other sites

[b]Iwona[/b] - jaja sobie robisz?:crazyeye: To jakim cudem Twój pies jescze żyje?! Ten super, hiper agresywny CTR, ten odczulany na drzewach?
Jakim cudem Twój mały piesek dożył sędziwego wieku, skoro pozwalałaś mu z jazgotem latać do kogo i kiedy chciał?!
Wstydu za grosz nie masz, że się w takich tematach wypowiadasz:angryy:.

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]
"Niestety jakoś w zwiazku z tym , że mam TTB , to wiem jak ludzie wyolbrzymiają takie historie , jak kolorują .. "
[/QUOTE]

Rozumiem że w tym przypadku zakładamy że york nie został zagryziony, a pies-agresor (jaki agresor??) panią od yorka po rączce polizał.
:crazyeye:

Vectra, zlituj się.
Ja naprawdę nie sledzę całego wątku, zwyczajnie nie mam na to czasu.
Wygłupy i robienie sobie żarcików na wieść o konretnym wydarzeniu jest czymś fatalnym.

Oczywiście można dalej rozwijać dyskusję w kierunku
- ujadaczy nocnych
- psów sikających na opony samochodowe
- obcinania uszu
- karm naturalnych oraz przemysłowych
- polityki
- dystrybucji prasy

itd. :cool1:
to akurat beze mnie (zwyczajnie nie mam czasu) - ale na temat konkretnego zachowania, wypowiedzi, tonu konkretnych forumowiczów chyba można się wypowiedzieć.
Zwłaszcza jeśli się przeżyło w/w forumowiczami solidne rozczarowanie. :oops:

[QUOTE]
"będę mogła spokojnie, bez stresu , chodzić ze swoimi terrierami typu bull , tudzież ałabajem po miejscach gdzie są inne psy , bez strachu , że coś nas napadnie - małego , dzikiego i agresywnego :p bo teraz , obecnie , to jest jakiś absurd ... "
[/QUOTE]

Ale zdaje mi się że niespecjalnie zasądzasz tym ujadaczon karę śmierci... Chyba że coś się zmieniło od pewnego czasu.
A, zdawało mi się też że nie zasądzasz kary śmierci także psom ktore nie ujadają i nie zaczepiają, także psom idącym na smyczy, przebywającym w tym samym co Ty parku, ulicy, dzielnicy... i tak dalej.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='iwona&CAR']Dokladnie jak piszesz nie babci, tylko psa uspic !!!!!!!!!
Nastepnym razem bys bardzo uwazala by nikt [B]kopytem[/B] na Twojego psa nie wszedl.
.[/QUOTE]

Miałam się nie odzywać, ale lubię wsadzać palec między drzwi. Nie dalej jak tydzień temu wracałam z suką od weta. Autobus zapchany do granic mozliwości, ale przykleiłyśmy się w jakims kącie i stałyśmy. Na kolejnym przystanku wsiadły dwie wyfiokowane paniusie. Frotka w kagańcu, ale to chyba normalne, że pies nie stanie jak słup soli, w dodatku ewidentnie zestresowany ilością ludzi w autobusie. W każdym razie kilka razy dotknęła kagańcem nogi owej damy. Ta do mnie z gębą, że BYDŁO nie powinno autobusem jeździć, skoro nie potrafi się zachować, i co to za porządek, żeby się psy tak panoszyły. Na moją sugestię, że przestrzegam przepisów, i że kagańca zdjąć nie mogę, baba w końcu przymknęła pychol, ale miałam ochotę ostro jej przyłozyć. Ludziom się jednak nie dogodzi :shake:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Juliusz(ka)'][B]Iwona[/B] - jaja sobie robisz?:crazyeye: To jakim cudem Twój pies jescze żyje?! Ten super, hiper agresywny CTR, ten odczulany na drzewach?
Jakim cudem Twój mały piesek dożył sędziwego wieku, skoro pozwalałaś mu z jazgotem latać do kogo i kiedy chciał?!
Wstydu za grosz nie masz, że się w takich tematach wypowiadasz:angryy:.[/QUOTE]
Ja bym do tego dodał że posiadacze jazgotów nagminnie nie sprzataja po swoich psach . Chyba z racji wielkosci psa sądzą ze to ich nie dotyczy :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='iwona&CAR']Dokladnie jak piszesz nie babci, tylko psa uspic !!!!!!!!!
Nastepnym razem bys bardzo uwazala by nikt [B]kopytem[/B] na Twojego psa nie wszedl.
Tlumaczen nie ma , tak jak przytoczyla [B]Berek[/B] psa wymiotujacego.
Tym sposobem nauczyli w innych krajach odpowiedzialnosci.
Kazdy drzal o swojego psa i wszystko robil by nie narazic swojego psa na uspienie .
Kary nic nie pomagaly.A czesto sa trudne do wyegzekwowania.[/QUOTE]
Tylko Berek określiła to mianem paranoi :roll: Ja uważam w autobusie, pies siedzi między moimi nogami, do torebki go nie schowam, pod dachem też nie podwieszę.
Ja się nikomu na buty nie pcham i tego samego oczekuję od innych.
Może jestem asocjalna, ale przytulania w autobusie nie uznaję, szczególnie jeśli nie ma tłoku, bo do zatłoczonych nie wsiadam ani sama, ani z psem.

[quote name='Juliusz(ka)'][B]Iwona[/B] - jaja sobie robisz?:crazyeye: To jakim cudem Twój pies jescze żyje?! Ten super, hiper agresywny CTR, ten odczulany na drzewach?
Jakim cudem Twój mały piesek dożył sędziwego wieku, skoro pozwalałaś mu z jazgotem latać do kogo i kiedy chciał?!
Wstydu za grosz nie masz, że się w takich tematach wypowiadasz:angryy:.[/QUOTE]
Święte słowa :diabloti:

[B]mala_czarna [/B]mój pies stoi jak słup soli... Drapanie za uchem sprawia, że zamiera w bezruchu, a trasę dom - praca mam krótką.
Rozumiem szarpnięcia, hamowania - ktoś zawsze poleci, ale Nero zawsze jest "zakryty" mną.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='an1a']

[B]mala_czarna [/B]mój pies stoi jak słup soli... Drapanie za uchem sprawia, że zamiera w bezruchu, a trasę dom - praca mam krótką.
Rozumiem szarpnięcia, hamowania - ktoś zawsze poleci, ale Nero zawsze jest "zakryty" mną.[/QUOTE]

Ania, ale babka zachowała sie jak kretynka. Rozumiem, że suka przy hamowaniu wpadłaby na nią z impetem i wyhaczyła tym kagańcem po nogach. Ok, moja wina, nie przytrzymałam jej. W tym przypadku to było zwykłe dotknięcie, to tak jak byś w zapchanym autobusie, bez możliwości żadnego ruchu, dotknęła łokciem stojącą obok osobę. Pomijam fakt, że komentarz tej pani świadczy raczej o tym, że nie należy do wielbicieli czworonogów. Niedługo wpadniemy w jakąś paranoję i bez możliwości własnego transportu trzeba będzie helikopterem do lekarza z psem latać.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Berek']Rozumiem że w tym przypadku zakładamy że york nie został zagryziony, a pies-agresor (jaki agresor??) panią od yorka po rączce polizał.
:crazyeye:

Vectra, zlituj się.
Ja naprawdę nie sledzę całego wątku, zwyczajnie nie mam na to czasu.
Wygłupy i robienie sobie żarcików na wieść o konretnym wydarzeniu jest czymś fatalnym.

[/QUOTE]
dlatego że ta historia jest tak prawdziwa jak ją potraktowałam :lol:
Brak źródeł .... a powinna być feta ...
to było w PL ? :cool3:

takich historii , to ja Ci mogę wymyślić setki , fantazje mam wybitną :evil_lol: bardziej krwawych , demonicznych ....

Nie będę się litować .. nie umiem i już ... po kilkunastu latach wytykania palcami o mordercach , człowiek robi się jak skała ....

Wiesz gdzie się nie pojawię z moimi psami , w miejscach gdzie są ludzie .. to słyszę za plecami , jak to bestie wyrywają głowy , ręce , nogi , rozszarpują dzieci , babcie , ciocie , wujków ... najbardziej lubię te akcje jak jestem ze staffikami .... ooooo taki mały , ale jak dorośnie , mój szwagier/sąsiad/kuzyn miał - panie to szatany :evil_lol: a te wymyślne sposoby ratunku ....
A ja dalej się nie lituje i podchodzę do takich i nakazuje głaskać mojego psa badź psy .. zależy ile mam ze sobą - i szok ludzie przeżywają - że nie wyrywa bestia aorty z mózgiem i płucami , tylko się cieszy .... lubie pociągnąć temat ww o mordercach dziewic .. wtedy słyszę , że to nie taki był , to zupełnie inny pies , inaczej wyglądał , miał dłuższą sierść ... opowieści są różne ... ale za dużo jest wymyślonych , za dużo prze kolorowanych , za dużo w ludziach fantazji ...

Tu też było w mojej ulubionej telenoweli , omawiane - artykuły o bestiach .. był nawet taki co łazienkę po mordzie posprzątał - takie pani to psy !!!


a żeby nie było , to ja doskonale wiem , jak TTB złapie i jakie są konsekwencje .... wiem jak atakuje i wiem jak trzyma ... często mi zostaje coś pół w ręku ... wstawiałam filmiki - jak to wygląda na zabawkach.
Nie wyrywa się im nic na siłe , bo to nie ma sensu , lepiej przywalić do ziemi psa i wyjąć - a naj wyuczyć komendy puść :lol:

a historia o pół jorku , bohaterskim psie ratowniku , który przeżył ? nie przeżył ? tego nie wiemy . pogryzionej osobie ... się kupy nie trzyma ...
tak tak , jork z żadnym większym psem , szans na wygraną nie ma ... to wiem , bo to mimo iż bardzo odważna rasa , jednak krucha ....
No jeśli nawet ten pies , może i amstaff ... zabił jorka - to jeszcze ogarne , fakt tragedia .. o tym pisałam , w tematach na poważnie .. i zdania nie zmienię ... pies który zabił , dostaje igłę (Berek - takie posty czytaj .. a nie wyrywkowo - bo Ty poważna kobieta jesteś ... nie baw się w dobrego policjanta , ten temat ma z pół roku ? ) .. ale ta falbanka do tej opowieści ... rozśmieszyła mnie do łez ... i zdania nie zmienię

jeszcze dodam , że taką każdą historie , zamieniam w głowie na film ...
a jak wspominałam , mam ekstra fantazje ... :lol:

Link to comment
Share on other sites

Vectra, O.K. - rozumiem... nie że taką wypowiedź popełniłaś (daruj - nadal jesty mi przykro i to nie z powodu hipotetycznego zdarzenia, z powodu tego że ktoś może tak se żarcikowac na temat śmierci innego psa) ... ale - poniekąd - Twoje intencje.
:-(
W wątku o zagryzionej przez BRIARDA jamniczce mini tez się zaczęły głosy o małych jazgotach (jamniczka akurat nie ujadała, ale o to mniejsza, według wypowiadających się), o ludziach i parapetach ;), o pinczerkach, Onkach, ttb. O psich odchodach i o psim futerku. :cool1:

Zwyczajnie należaloby się zastanowić - po co? Bo akurat tamten przypadek był udokumentowany, wiadomo było dokladnie, jak się wydarzenie rozegrało... :shake:

Zdecydowanie protestuję przeciwko rozmienianiu na drobne... dyskusji o powaznym przecież problemie, jakim sa pogryzienia / zagryzienia.
I to psów.

Bowiem o ile jeszcze jak zaatakowany zostanie czlowiek, to są (nikłe)szanse na karę dla właścicela agresora - o tyle przy uszkodzeniu psa (jaki by nie był, niewazne, mały czy duży, w ciapki czy w paski) już w ogole nikt się nie przejmuje: ani policja, ani sądy.

Ale często też własciciele agresorów, wypowiadając się lekceważąco albo szukając dziury w całym.

Mnie tam to martwi, taka "klanowa solidarność". :shake: Bo jeszcze nic się nie zdarzyło z udziałem naszego psa, a my już zaczynamy jeździć po ofierze (hmmm, kojarzy się nieprzyjemnie słynne "sama sobie była winna" :mad:)... Więc na ile będziemy odpowiedzialni w razie (a tfuuu, odpukać!0 jakiegoś wypadku z udziałem naszego zwierzaka?

[QUOTE]"nie baw się w dobrego policjanta , ten temat ma z pół roku ? "[/QUOTE]

Owszem, i własnie początki tego tematu pamiętam. Też było cudowanie - ile centymetrów miała balustradka na schodach, ilu gości pukało do drzwi zza ktorych wypadła suka-agresorka i inne takie.
A że zginął pies? Niewazne, bo to nie był pies "podobny" do mojego, za to zagryzł go pies "podobny" do mojego. To się liczyło dla części dyskutantów.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Vectra']że ja złośliwa ? że ja ? :diabloti:


Iwonko , a co z przygodnym psem ? :razz: zjadł drugą połowę jorka ? :crazyeye:[/QUOTE]
[FONT=Verdana]Powszechnie znany jest przesąd , a może mit , że psy upodobniają się do swoich właścicieli , i odwrotnie . Ta wypowiedź , znakomicie to potwierdza . Paker amstaff i wypowiedź posiadaczki ttb , jakby rodem spod prysznica na siłce . I myli się każdy , kto sądzi , że jest to siłownia umysłowa . Żal , Pani Vectro . :shake:[/FONT]

Link to comment
Share on other sites

Tutaj możecie poczytać o kulturze "uświadomionych" posiadaczy ttb.
To dział legendy rasy a tutaj jeden z fragmentów


[URL]http://www.amstaff-pitbull.eu/viewforum.php?f=11[/URL]


[B][I]"Bully'ego - już jako dorosłego psa - kupił Bobby Hall zakładając, że po dobrym treningu będzie on doskonałym fighterem i reproduktorem. Gdy był u Bobby'ego zaatakował go. Bobby mial w rękach łopatę, którą uderzył Bully'ego w tył, od góry. Nastepnie trzymając łopatę w ręce powiedział : "Chodź tu synu". "Bully son chodź do mnie", a wtedy Bully podszedł do stóp Bobby'ego machając ogonem i liżąc go po ręce. Bobby odszedł nadal trzymając łopate w ręce ...
Od tego czasu Bobby zmienił imię psa z Bully na Bullyson.
Bobby puscil Bullysona przeciwko Bert's Red, który ważył 46 3/4 funta, a Bullyson 49 1/2 funta. Sędziował Maurice Carver. Gdy Bobby wszedł na ring z Bullysonem wiedział już, że dzieje się coś innego. ten pies zachowywał się jak szalonym, maniak w diabelskim wcieleniu. Gdy puścili psy rozpętało się piekło. Ostatni scratch był w dziesiątej minucie, a Bobby musial sie mocno siłować aby wciągnąć psa do narożnika. Bał się, że jego "son" może go ugryźć. W 22 minucie Red nie chciał scratch'ować.
Trochę po walce Bobby sprzedał Bullysona dla Red'a Walling'a. Walling zdecydował się poprosić o pomoc Maurice Carvera, który poradziłby sobie z tym psem. Tak czy inaczej Maurice Carver miał psa. Bał się go śmiertelnie przez cay czas. Gdy brał psa do domu żona przenosiła sie do innego pokoju, a on oglądał z nim telewizję i stali sie z czasem przyjaciółmi. Maurice miał wrażenie, że gdy brał psa na arenę pies chciał być jego przyjacielem.
Później Bullyson był puszczany przeciwko Ed Weaver's Sir. Waever był amatorem. I tym razem historia była podobna. Początkowo Sir złapał Bullysona za ucho i trzymał przez pięć minut. Gdy Bullyson uwolnil sie z chwytu trzymal Sir'a przez dwanaście kolejnych minut. Weaver's wycofał swojego psa w 17 minucie walki. To co Bullyson wyprawial z Sir'em przez te 12 minut D. Burton opisał : "to nie pies, to zwierzę !!!". Po tamtej walce Carver krył Bullysonem swoje najlepsze suki, a potomstwo było masywne, ostre i wysoko cenione. Jednym ze szczeniąt po nim był Benny Bob, z którym Bullyson nastepnie przegrał, gdy mial 7 lat, a Benny Bob 3 lata. Bullyson był lżejszy o trzy funty. Carver nadal wierzył, że Bullyson jest nadal w doskonałej formie.
Mecz pomiedzy Bullyson'em a Benny Bob'em był wielki i wiele osów z całych Stanów, Kanday i Meksyku przyjechało oglądać to wydarzenie. Miało to miejsce w Fort Worth i był to wielki show. Benny Bob pokonał Bullysona w 43 minucie meczu. Ta porażka Bullysona wywołała przeróżne reakcje. Jedni uważali, że to normalne, że syn przewyższył ojca, inni obrażali Bullysona.
Niewątpliwie Bullyson był doskonałym psem walczącym i reproduktorem. Linię Bullysona cechowały mocne szczęki i doskonałe umiejętności zapaśnicze."


[/I][/B]Fajne ? co ciekawe to forum tych ktorzy walcza z "psem zabojca" i robia z TTB anioly :-)
Ja raz dalem sie nabrac na te teksty posiadaczy ttb ze oni sa cacy a reszta do dresy z mieszancami.
Obecnie mam dystans do wszystkiego co pisza i mowia. wiekszosc to propaganda :-)

Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...