Jump to content
Dogomania

Wątek poradnikowy dla kobiet w ciąży i świeżo upieczonych mam.


Shaluka

Recommended Posts

każda chyba inaczej te bóle porodowe odczuwa, dla mnie to był najgorszy koszmar, jakiego sobie nie wyobrażałam. myślisz, że jak się rodzi naturalnie i nie dość, że ci natną krocze, to jeszcze popękasz to mniej potem boli niż po cc? 

 

Dziewczyny po sn w szpitalu nastepnego dnia smigaly, siadaly, chodzily a po cc lezaly i zdychaly wiec wywnioskowalam ze w wiekszosci przypadkow dochodzenie do siebie po cc jest znacznie gorsze jak po sn. Ja mam wysoki prog bolu a mimo to myslalam ze zwariuje przez pierwszy tydzien. Wolabym zeby mnie bolalo dwa razy bardziej przez kilka godzin boli porodowych jak przerabiac te masakare prawie 2 tygodniowa...i pytanie czy czegos nie spartolili w tym szpitalu...teraz np nie mam w ogole czucia w okolicy blizny na brzuchu...nie wiem czy to normalne. Znajoma rodzila jakis czas po mnie to reoperowali bo jej wszystko w srodku puscilo po 2 dniach.

 

No ale warto sie było pomęczyć :)

Marny z moim misiakiem z dziecinstwa...okropnie rozczulajace ehh

GP1A9915-2.jpg

Link to comment
Share on other sites

Ja po cc dość szybko doszłam do siebie fizycznie , bo psychicznie do tej pory kiepsko znoszę myśl ,żen nie dałam rady urodzić naturalnie i zafundowałam mojemu dziecku pierwsze 24 h be zemnie , ale blizna dopiero niedawno przestała mnie ciągnąć (młody ma 14 miesięcy ) , a do tej pory czasem swędzi , czucie w okolicy blizny odzyskałam po około pół roku .Wiem na pewno ,że zrobię wszystko ,żeby następne dziecko urodzić naturalnie .

Link to comment
Share on other sites

Szczerze? Mając wybór nigdy bym się nie zdecydowała na sn. Miałam cc, niejako z siły wyższej i bardzo się cieszę, choć bolało jak diabli a od pierwszego dnia musiałam sobie radzić całkiem sama (Bogu niech będą dzięki za wanienki onda, bo by mi syn chyba brudny latał przez miesiąc), ale jak rozmawiałam ze znajomymi, jakie cuda potrafią się dziać podczas sn, to w życiu nigdy bym tak nie zaryzykowała. Maksem dla mnie było puszczenie dołem dziecka o wadze 4700, oczywiście na pierwszy poród. Pomijając pocięcie krocza jak świni, mega siniaki na brzuch, bo lekarze siłą wyciskali (czyn zabroniony medycznie od ładnych paru lat, a jednak stosowany) pęknięcie odbytu to stan dziecka - dramat. Niedotlenienie, brak napięcia mięśniowego, wylewy i krwiaki - część była później usuwana zabiegowo. Lekarze i położne to banda zwyroli, bez empatii i mający wszystko w nosie. Szkoda, że nie ma na nich paragrafów, bo póki nie dzieje się nieszczęście, to są bezkarni.

Link to comment
Share on other sites

Ja bardzo chcialam sn, ale skurcze mialam tak potężne, bylam padnięta, spalam miedzy skurczami, zero potrzeby parcia no i Kluska duża. I wzieli na cc, na drugi dzień juz wstalam i sama poszlam do sali dalej bo pierwsza noc bylam pod aparatura ale z Hanka normalnie. Pokazali prawie zaraz po wyjęciu, tylko opanowali jej problemu z oddychaniem i po ok 30min przynieśli na sale i juz dostala. Szczerze to mialam nadzieje ze będzie mozliwosc oddania jej na jedną noc bo chcialam odespać ale nie pytamy czy chce. Mala darla sie cala noc, cycek nie pomagal, a ja ze jeszcze po cc Malo mobilna bylam to dali jej butle i jakoś przezylysmy. A po Cc jeszcze ze 2tyg mnie ciagnelo, bardziej po lewej stronie i tez psychicznie mi źle ze nie dalam rady choć w tamtym momencie jak uslyszalam decyzje o cc to ppczulam wielka ulgę ze to sie skonczy.

Link to comment
Share on other sites

A u nas dają na dwie godziny do kangurowania , a później na 24 h zabierają , ja urodziłam o 22:25 , całą noc nie spałam tylko buczałam bo słyszałam płacz niemowlaków ( z sali dla noworodków ) i myślałam czy to moje tak płacze . Najgorsze dla mnie jest to ,że później mi mój lekarz powiedział ,że mogłam spokojnie urodzić sn , tylko ,że w nocy im się nie chciało ze mną siedzieć ze mną i mi wmówili ,że muszą zrobić CC bo mały jest źle ułożony i nie ma postępu porodu (po 5h 2,5 cm rozwarcia )

Link to comment
Share on other sites

Ja po cc dość szybko doszłam do siebie fizycznie , bo psychicznie do tej pory kiepsko znoszę myśl ,żen nie dałam rady urodzić naturalnie i zafundowałam mojemu dziecku pierwsze 24 h be zemnie , ale blizna dopiero niedawno przestała mnie ciągnąć (młody ma 14 miesięcy ) , a do tej pory czasem swędzi , czucie w okolicy blizny odzyskałam po około pół roku .Wiem na pewno ,że zrobię wszystko ,żeby następne dziecko urodzić naturalnie .

 

Tez mam ten syndrom, za bardzo się nastawiałam na naturalny poród. Zaluje, ze się nie upierałam na cc, bo w szpitalu, w którym rodziłam jest możliwość wynajęcia pokoju rodzinnego i młoda mogłaby być z nami cala noc. Bardzo długo nie dawali Ci dziecka, moja młoda wyciągnęli o 21:05 a po 6 już mi ja przywieźli, a i w nocy na karmienie.

 

 

Szczerze? Mając wybór nigdy bym się nie zdecydowała na sn.

 

Ja tez :lookarou: Za żadne skarby nie wejdę na porodówkę, nigdy nie dałam nikomu za nic w łapę, ale rodzic już nie będę.

 

Po cc doszłam do siebie szybciej niż dziewczyny z poważnym nacięciem/pęknięciem po sn. Bardzo sobie chwale cc, młoda 10/10. Na szczęście moja macica jest mądrzejsza od lekarzy i po I fazie porodu powiedziała STOP :klacz:

 

 

A u nas dają na dwie godziny do kangurowania , a później na 24 h zabierają , ja urodziłam o 22:25 , całą noc nie spałam tylko buczałam bo słyszałam płacz niemowlaków ( z sali dla noworodków ) i myślałam czy to moje tak płacze . Najgorsze dla mnie jest to ,że później mi mój lekarz powiedział ,że mogłam spokojnie urodzić sn , tylko ,że w nocy im się nie chciało ze mną siedzieć ze mną i mi wmówili ,że muszą zrobić CC bo mały jest źle ułożony i nie ma postępu porodu (po 5h 2,5 cm rozwarcia )

 

Co za głąby :/ Widze, ze podobnie jak w temacie karmienia. Jak chcesz naturalnie to wciskają Ci oksytocyn i namawiają na cc, a jak chce cesarkę, to próbują Ci wypchnąć choćby nosem dziecko :lmaa:

Link to comment
Share on other sites

Mi też mogłyście powiedzieć że mam tu nie włazić :P

 

Ale to ważne, żeby wiedzieć - możesz się przygotować - najważniejsze, żeby był ktoś z Tobą. Ktoś, kto w razie W będzie głośno się darł, że chce z dyrektorem szpitala i sprawę nagłośni w mediach. Sama nie będziesz mieć na to ani siły ani głowy do tego. Im więcej wiesz, tym szanse że odpowiednio szybko zrobisz alarm jest większa. Byt małego człowieczka określi Twoja świadomość - tak to działa ;)

A naprawdę sam ból szybko się zapomina. W końcu sporo kobiet ma więcej niż jedno dziecko ;)

Link to comment
Share on other sites

Ale to ważne, żeby wiedzieć - możesz się przygotować - najważniejsze, żeby był ktoś z Tobą. Ktoś, kto w razie W będzie głośno się darł, że chce z dyrektorem szpitala i sprawę nagłośni w mediach. Sama nie będziesz mieć na to ani siły ani głowy do tego. Im więcej wiesz, tym szanse że odpowiednio szybko zrobisz alarm jest większa. Byt małego człowieczka określi Twoja świadomość - tak to działa ;)

A naprawdę sam ból szybko się zapomina. W końcu sporo kobiet ma więcej niż jedno dziecko ;)

no właśnie. w sytuacji gdy jedziesz rodzić, jesteś przerażona generalnie sytuacją stajesz się uległa. wtedy lekarze, pielęgniarki, położne robią sobie co chcą a ty boisz się sprzeciwić. ważne wiedzieć, że można zażądać czegoś, nie wyrazić zgody a nie potulnie zgadzać się na wszystko. no ale to trudne, dlatego dobrze jest mieć przy sobie kogoś, kto się nie boi i będzie wsparciem, w razie czego opierd...li personel i zażąda czegoś np. na piśmie.

Link to comment
Share on other sites

Ostatnio ogladalam Kossakowskiego,ktorego uwielbiam zreszta w programie "inicjacja",kiedy poszedl rodzic.I jak patrzylam jak wyje,miota sie I panikuje to probowalam sobie przypomniec ten bol I nie bylam w stanie :)
Ogolnie sklaniam sie,ze az Tak nie bolalo-owszem bolalo ale nie musieli mi podawac tlenu I wiazac pasami jak na pozor twardego faceta,ktory przerwal eksperyment na poziomie 8 cm rozwarcia bo nie bylo w stanie wytrzymac bolu....

Link to comment
Share on other sites

no właśnie. w sytuacji gdy jedziesz rodzić, jesteś przerażona generalnie sytuacją stajesz się uległa. wtedy lekarze, pielęgniarki, położne robią sobie co chcą a ty boisz się sprzeciwić. ważne wiedzieć, że można zażądać czegoś, nie wyrazić zgody a nie potulnie zgadzać się na wszystko. no ale to trudne, dlatego dobrze jest mieć przy sobie kogoś, kto się nie boi i będzie wsparciem, w razie czego opierd...li personel i zażąda czegoś np. na piśmie.

Dokładnie - trzeba się ostro do porodu przygotować. Niestety ktoś jaki by wygadany nie był, nie siedzi w naszej skórze.

 

Ogolnie sklaniam sie,ze az Tak nie bolalo-owszem bolalo ale nie musieli mi podawac tlenu I wiazac pasami jak na pozor twardego faceta,ktory przerwal eksperyment na poziomie 8 cm rozwarcia bo nie bylo w stanie wytrzymac bolu....

Bo on nie rodził dziecka, tylko walczył z bólem. A to zła strategia. Poza tym nie był naturalnie znieczulony przez hormony i cala resztę zalewającą nam mózg podczas porodu ;)

Link to comment
Share on other sites

ja jakbym nie była o szklance wody na porodóce bo bym zalewała sie łzami z bólu, ale nie mialamna to sił i nawodnienia :D nawet jak Kluske mi pokazali po CC to nie mialam jak i czym sie poplakac :roll: i wtedy sobie przysiegłam ze juz nigdy nie bede narzekac ze byle co mnieboli :D akurat :D teraz byle bol głowy i juz jęczę, ale wtedy to byla masakra- na drugi dzien juz bolesnosci skurcy nie pamietałam, jak po cc sie wygoilam to juz nic nie pamietałam całkowicie :) 

Link to comment
Share on other sites

Ze mnie położne się śmiały że chyba chyba kradną stojaki na kroplówki bo swój ściskałam z całej siły podczas skurczy :megagrin:. Na porodówce przy życiu trzymała myśl że muszę dotrwać do 7cm i wtedy będzie znieczulenie. Dotrwałam i zaraz po znieczuleniu cieszyłam się jak nienormalna :evil_lol: . Znieczulona już bez problemu mogłam rodzić, później raz dwa wszystko poszło. A ile ludzi od razu się pojawiło wokół, tylko pediatra nie zdążył dotrzeć bo jak tylko usłyszałam że mają wezwać pediatrę spięłam się w sobie i krasnoludek wyskoczył, ależ noworodki są paskudne :loveu:

Link to comment
Share on other sites

Ze mnie położne się śmiały że chyba chyba kradną stojaki na kroplówki bo swój ściskałam z całej siły podczas skurczy :megagrin:. Na porodówce przy życiu trzymała myśl że muszę dotrwać do 7cm i wtedy będzie znieczulenie. Dotrwałam i zaraz po znieczuleniu cieszyłam się jak nienormalna :evil_lol: . Znieczulona już bez problemu mogłam rodzić, później raz dwa wszystko poszło. A ile ludzi od razu się pojawiło wokół, tylko pediatra nie zdążył dotrzeć bo jak tylko usłyszałam że mają wezwać pediatrę spięłam się w sobie i krasnoludek wyskoczył, ależ noworodki są paskudne :loveu:

u nas nigdzie w okolicy znieczulenia(zewnątrzoponowego) nie dawali. nie i koniec. chory kraj.

Link to comment
Share on other sites

Ja Dziekuje Bogu,ze moje porodu bylo Tak krotki:)
Na porodowce lezalam 17 godz z rozwarciem na 3cm I minimalnymi bolami,potem jak mi walneli kroplowke to urodzilam w ....35 minut,Taki mam czas porodu wpisany w ksiazeczke.Takze pocierpialam mocno ale krotko,nie zdazyli mi nawet znieczulenia podac a w Matce Polce jest na zyczenie I bylam na to zdecydowana.Ale poszlo bez tego,chociaz przez chwile myslalam ze pogryze porecze od lozka.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...