Jump to content
Dogomania

POLCIA ZNALAZŁA SWOJĄ RODZINĘ, DZIĘKUJĘ <3 Kaleka sunia trafiła na Ludzi, którzy chcą połatać jej pokaleczoną duszę - rozliczenie na s. 10


Recommended Posts

Dnia 10.07.2020 o 12:10, Murka napisał:

Też mi się wydaje, że gdyby zaiskrzyło, to by od razu powiedzieli... Myślę, że trochę ich zniechęciła nieufność suni.

Ale jestem pewna, że sunia znajdzie szybko dom:)

Dzisiaj ją zaszczepiliśmy na wirusówki. Przy okazji pokazałam wetowi przepuklinkę, która powstała po sterylizacji (wydaje mi się, że się powiększyła). Wet powiedział, że najlepiej by było ją zoperować, bo może dojść do jakiegoś urazu, zadrapania i wtedy będzie problem. Także jak się nikt po Polę nie zgłosi, to za ok. dwa tygodnie będzie można przeprowadzić zabieg.

 

Dnia 23.07.2020 o 23:09, Murka napisał:

Zabieg można zrobić minimum dwa tygodnie po szczepieniu, więc dopiero w przyszłym tygodniu będę się umawiać.

Tutaj ta przepuklinka:

815e397f4651f045gen.jpg

A tu druga część psa:)

a0379f8cc7ff27bagen.jpg

 

Portrety zrobię w wolnej chwili.

Trzeba odpowiedzieć Murce na kiedy może umówić się z wetem na zoperowania przepukliny. 

Link to comment
Share on other sites

21 minut temu, omi napisał:

 

Trzeba odpowiedzieć Murce na kiedy może umówić się z wetem na zoperowania przepukliny. 

Nie  rozumiem ? Zapytałam Murkę o zabieg  i mi odpowiedziała, że  w przyszłym tygodniu. Przecież ja nie narzuce konkretnego dnia zabiegu. To Murka ustala ze swoim wetem. 

Link to comment
Share on other sites

34 minuty temu, jankamałpa napisał:

Nie  rozumiem ? Zapytałam Murkę o zabieg  i mi odpowiedziała, że  w przyszłym tygodniu. Przecież ja nie narzuce konkretnego dnia zabiegu. To Murka ustala ze swoim wetem. 

 

"Także jak się nikt po Polę nie zgłosi, to za ok. dwa tygodnie będzie można przeprowadzić zabieg.

Nic do końca i na 100% nie zostało uzgodnione. Dlatego sugerowałam, żeby Murce dać "wolną rękę" i "zielone światło". Tyle. 

Link to comment
Share on other sites

26 minut temu, omi napisał:

 

"Także jak się nikt po Polę nie zgłosi, to za ok. dwa tygodnie będzie można przeprowadzić zabieg.

Nic do końca i na 100% nie zostało uzgodnione. Dlatego sugerowałam, żeby Murce dać "wolną rękę" i "zielone światło". Tyle. 

Murka ma wolną rękę i napisała ;"Zabieg można zrobić minimum dwa tygodnie po szczepieniu, więc dopiero w przyszłym tygodniu będę się umawiać". Nawet gdyby się zgłosił  odpowedni domek dla Poli to ja wolałabym aby przeszła ten zabieg jeszcze u Murki. 

Link to comment
Share on other sites

22 minuty temu, jankamałpa napisał:

Czekamy cały czas na ten właściwy telefon. Może ktoś zna jeszcze kogoś z okolic Wałbrzycha do wizyty PA  albo  może napisać do koja78 na FB z zapytaniem o wizyte?

Można też poszukać przez fb. Ale może póki ta Pani nie zadzwoni z ostateczna decyzja to lepiej się wstrzymac? 

Bądź kochana cierpliwa ale i nie trać wiary. Pola w sumie jest krótko w hoteliku, tyle co zaczęła szukać, są telefonu... Moze warto poczekać na dom z efektem wow? Tzn gdy wszystko będzie zwyczajnie pasować...... 

  • Like 3
Link to comment
Share on other sites

1 minutę temu, kiyoshi napisał:

Można też poszukać przez fb. Ale może póki ta Pani nie zadzwoni z ostateczna decyzja to lepiej się wstrzymac? 

Bądź kochana cierpliwa ale i nie trać wiary. Pola w sumie jest krótko w hoteliku, tyle co zaczęła szukać, są telefonu... Moze warto poczekać na dom z efektem wow? Tzn gdy wszystko będzie zwyczajnie pasować...... 

Ja nie mam fb, a ta Pani nie będzie dzwonić tylko ja mam do niej zadzwonić 1 sierpnia z zapytaniem, czy już się przeprowadziała, ogarnęła posesję i kiedy ktoś może przyjść na wizytę PA. Pola tam raczej nie pojedzie, ale tak jak napisała Murka dobrze by było zrobić wizytę PA może jakiś inny psiak by skorzystał no i po wizycie ja bym miała jakieś argumenty na  powiedzenie NIE.

Link to comment
Share on other sites

27 minut temu, jankamałpa napisał:

Ja nie mam fb, a ta Pani nie będzie dzwonić tylko ja mam do niej zadzwonić 1 sierpnia z zapytaniem, czy już się przeprowadziała, ogarnęła posesję i kiedy ktoś może przyjść na wizytę PA. Pola tam raczej nie pojedzie, ale tak jak napisała Murka dobrze by było zrobić wizytę PA może jakiś inny psiak by skorzystał no i po wizycie ja bym miała jakieś argumenty na  powiedzenie NIE.

Hmmm.... ok jak uważasz. 

Ja w takich sytuacjach po prostu mówię nie. Dla wizytatora to też i stres i często sporo czasu poświęconego na dom który i tak słabo rokuje

No ale oczywiście to Twoja decyzja 

 

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

1 minutę temu, jankamałpa napisał:

A możesz rozszeżyć swoją wypowiedź? Bo wiesz ja jestem po nocy w pracy i nie chwytam dziś jakiś niuansów, tylko proste i konkretne wypowiedzi:).

Już odpisałam wyzej

 

A tu dodam jeszcze jedna rzecz. 

W domu jest mała dziewczynka. Jaki by to nie był dom to dziecko będzie bardzo bardzo przeżywać i sama wizytę i potem nie daj Boże decyzję odmowna... 

:(((((

Link to comment
Share on other sites

Też bym cierpliwie poczekała na dom, który będzie chciał Polę i tylko Polę, i będzie się o nią świadomie ubiegał. Ogłoszenia dopiero ruszyły, odezwie się jeszcze konkretny dom, gdzie nie będzie takich wątpliwości.

I sama nie oddzwaniałabym do kogoś, aby dopytać czy już jest gotowy na adopcję i ma uporządkowane swoje sprawy - w sensie uważam, że leży to po stronie potencjalnej rodziny ubiegać się o psa, a nie na odwrót.  Nie odpisuję też na sms "jestem zainteresowany psem, prosze o telefon" .Nie wróży to dobrze, jakby komuś nie zależało... Adopcja to nie robienie komuś łaski...

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

12 minut temu, kiyoshi napisał:

Już odpisałam wyzej

 

A tu dodam jeszcze jedna rzecz. 

W domu jest mała dziewczynka. Jaki by to nie był dom to dziecko będzie bardzo bardzo przeżywać i sama wizytę i potem nie daj Boże decyzję odmowna... 

:(((((

Czytam, czytam starannie wysztkie uwagi. A co do tej małej dziewczynki to ma ona lat 11 i uwierz mi kiyoshi pokonała by Cię w rozmowie - nie na argumenty ale wygadaniem :). To jest raczej dziecko z tych co muszą sobie radzić.

Ja nikogo nie stram się odrazu przekreślać. 

I taka jeszcze moja osobista wstawka. Ja żadnego zwierzaka z Dogo bym nie dostała. No może psa , ale kota na pewno nie. Rozmowa o kota by wygladała tak;

- gdzie Pani mieszka/

ja - w bloku na 4 iętrze

- ma Pani osiatkowany balkon?

ja - nie

- zgodzi się Pani na zabezpieczenie/

ja - nie 

to nie mamy o czym rozmawiać.

Tak by to wyglądalo a mam psa i kota i dwa psy na wsi w spadku.

Kot ma 15 lat i ma się dobrze. Przez chwilę maiłam osiatkowany balkon ale działał na kota bardzo źle chciał wydostać, skakał, szarpał - jak zdjeliśmy siatke problemy się skończyły. 

Link to comment
Share on other sites

20 minut temu, Tyś(ka) napisał:

Też bym cierpliwie poczekała na dom, który będzie chciał Polę i tylko Polę, i będzie się o nią świadomie ubiegał. Ogłoszenia dopiero ruszyły, odezwie się jeszcze konkretny dom, gdzie nie będzie takich wątpliwości.

I sama nie oddzwaniałabym do kogoś, aby dopytać czy już jest gotowy na adopcję i ma uporządkowane swoje sprawy - w sensie uważam, że leży to po stronie potencjalnej rodziny ubiegać się o psa, a nie na odwrót.  Nie odpisuję też na sms "jestem zainteresowany psem, prosze o telefon" .Nie wróży to dobrze, jakby komuś nie zależało... Adopcja to nie robienie komuś łaski...

W pełni popieram. Też nie dzwoniłabym. To dom musi zabiegać o psa, a nie odwrotnie.

  • Like 1
  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

27 minut temu, jankamałpa napisał:

Czytam, czytam starannie wysztkie uwagi. A co do tej małej dziewczynki to ma ona lat 11 i uwierz mi kiyoshi pokonała by Cię w rozmowie - nie na argumenty ale wygadaniem :). To jest raczej dziecko z tych co muszą sobie radzić.

Ja nikogo nie stram się odrazu przekreślać. 

I taka jeszcze moja osobista wstawka. Ja żadnego zwierzaka z Dogo bym nie dostała. No może psa , ale kota na pewno nie. Rozmowa o kota by wygladała tak;

- gdzie Pani mieszka/

ja - w bloku na 4 iętrze

- ma Pani osiatkowany balkon?

ja - nie

- zgodzi się Pani na zabezpieczenie/

ja - nie 

to nie mamy o czym rozmawiać.

Tak by to wyglądalo a mam psa i kota i dwa psy na wsi w spadku.

Kot ma 15 lat i ma się dobrze. Przez chwilę maiłam osiatkowany balkon ale działał na kota bardzo źle chciał wydostać, skakał, szarpał - jak zdjeliśmy siatke problemy się skończyły. 

Rozumiem. Jesteś opiekunem psa. Jako jedyna podjęła się tej nie łatwiej roli więc w pełni Cię wspieram

Tylko tak delikatnie sugeruje... To że dziewczynka jest wygadana nie ma związku z tym jak bardzo wrażliwe jest jej serce. Decyzja odmowna i u doroslych ludzi wzbudza wielki smutek, często rozpacz a co dopiero u dziecka które dostało nadzieję i czeka na tego pieska nie rozumiejąc że może go nie dostac.... 

Więc albo robisz wizytę i zakładasz że na 90% weźmiesz ten dom bo wątpliwości są minimalne albo nie brnij... 

Wiesz mi że to jest wyjątkowo ciężka chwilą gdy musisz komuś po wizycie powiedzieć że jednak NIE... 

 

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Czytam wybiórczo z braku czasu. Na NIE przekonuje mnie fakt że córka pani chce Polę, a pani chyba nie przywiązuje do adopcji większej uwagi. Pola jest zachcianką córki. Poza tym pytanie pani, czy sterylizacja jest jednorazowym zabiegiem.... No cóż.... 

  • Like 1
  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

 Może wyrwę się jak Filip z konopi, bo nikt mnie o zdanie nie pyta, ale powiem, że jestem przeciwna takim adopcjom, gdzie potencjalny adoptujący nie ma zielonego pojęcia o psich sprawach i tak na prawdę nie widać większego zaangażowania i zainteresowania adopcją. Jest natomiast oczekiwanie, że to ja będę dzwonić w celu uzgodnienia spraw związanych z adopcją. To z pewnością nie jest dobry dom dla psa, a na pewno nie dla Poli. Szkoda czasu wizytatora na sprawdzanie takiego domu.

  • Like 1
  • Upvote 3
Link to comment
Share on other sites

15 godzin temu, elik napisał:

 Może wyrwę się jak Filip z konopi, bo nikt mnie o zdanie nie pyta, ale powiem, że jestem przeciwna takim adopcjom, gdzie potencjalny adoptujący nie ma zielonego pojęcia o psich sprawach i tak na prawdę nie widać większego zaangażowania i zainteresowania adopcją. Jest natomiast oczekiwanie, że to ja będę dzwonić w celu uzgodnienia spraw związanych z adopcją. To z pewnością nie jest dobry dom dla psa, a na pewno nie dla Poli. Szkoda czasu wizytatora na sprawdzanie takiego domu.

Wątek jest ogólnodostepny i każdy może napisać co myśli i jakie ma uwagi.  Czytam wszystko, wyciągam wnioski z  niektórymi  rzeczami się zgdzam z innymi niekoniecznie. Nie upieram się na siłę przy swoim zdaniu - bo nikt nie ma patentu na nieomylność. Zależy mi tak jak wszystkim na tym wątku na dobrym domku dla Poli. Tylko każdy ma chyba swoją definicje dobrego domu. Może napiszcie jaki powinien być ten domek dla Poli według każdego z Was :). 

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, jankamałpa napisał:

Zależy mi tak jak wszystkim na tym wątku na dobrym domku dla Poli. Tylko każdy ma chyba swoją definicje dobrego domu. Może napiszcie jaki powinien być ten domek dla Poli według każdego z Was :). 

Nie ma jednej definicji dobrego domku.  Jest wiele dobrych domów z tym, że specyficzny pies potrzebuje specyficznych warunków.  Pola, z uwagi na swoją łapkę, potrzebuje ludzi, odpowiedzialnych, którzy pokochają ją już przed adopcją i będą chcieli właśnie ją i tylko ją. Pola nie powinna być pierwszym psem dla danej rodziny i nie powinna być spełnieniem oczekiwań małolata. To tylko podstawowe warunki.

 

Link to comment
Share on other sites

Dobry dom to taki, z którym rozmawiasz i wiesz, że to TEN, ten jedyny wyczekany ;) A nie dom jako kompromis - wierz mi lub nie, ale takie domy istnieją i takich domów sama szukam dla swoich podopiecznych. W rozmowie takie rodziny się czuje :) 

Polę widzę w rodzinie spokojnych, ciepłych i empatycznych osób, ale dość aktywnych spacerowo i którzy nie mają wobec psa żadnych oczekiwań. Domu z ogrodem/mieszkaniu w bloku z windą, bez maleńkich dzieci i niepotrzebnego harmideru. Domu, który miał już psiaki albo jest gotowy dowiedzieć się czegoś o psich potrzebach - ważne, aby Poli nie przekarmiać (aby dodatkowo nie obciążać kręgosłupa) i być gotowym na konsultacje weterynaryjne, gdy jednak łapka będzie dokuczać... Dom taki normalny, bo z Poli nie zrobi się psiego sportowca, ale jako przekarmiony tucznik - pluszak rodziny też się nie sprawdzi.  Pola nie ma chyba zbyt wiele wymagań, więc i dom nie powinien mieć wymagań wobec niej, presji zrobienia z niej psa idealnego - Pola z tego co mi się wydaje jest mocno wrażliwa na emocje w domu, chce czuć się kochana i doceniona. Ja mam taką zasadę, że dom dopasowujemy do psa, a nie psa do domu; jak mam wątpliwości czy w danej rodzinie PIES będzie miał spełnione wszystkie potrzeby, więc i czy będzie szczęśliwy - raczej szukam dalej (chyba że na wątpliwości są małe, a wizyta przed/a je rozwieje to wtedy domek dostaje szansę).

PS: Wychodzę też z założenia, że skoro pies wyszedł na wolność, jest zaopiekowany to mogę trochę przebierać w domach, aby znaleźć mu ten najbardziej idealny, pod jego potrzeby i temperament - kiedy pies jest w psiej mordowni albo zagraża mu życie to oczywiste, że wymagań mam mniej i czasem ten dom z kompromisu (dom dobry, przeciętny, a nie - bardzo dobry/idealny) dostaje psa . Ale Pola jest w tej grupie szczęściarzy, że spokojnie może poczekać na TEN dom.

Link to comment
Share on other sites

Dziś Pan z Krakowa odezwał się do Murki i powiedział, że jednak rezygnują z adopcji Poli. Miałam też zapytanie od Pani z Poznania. Dom bez dzieci z ogródkiem, Pani pomaga egzotycznym ptakom, ma chyba też kilka w domu. Podałam namiar do Murki, ale na razie nie dzwoniła.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...