Sowa Posted September 16, 2020 Posted September 16, 2020 PS takie przewracanie się na plecki przez psa ma - zależnie od ustawienia głowy, ogona i łap dwojakie znaczenie. Jedno oznacza "poddaję się, nie zabijaj, odejdź", a drugie "możesz mi zaufać". Przy ustawieniu "poddaję się, odejdź" nie należy oferować psu głaskania ani pochylać się nad nim. Quote
Nesiowata Posted September 17, 2020 Posted September 17, 2020 8 godzin temu, Poker napisał: Mam nadzieję , że damy radę , bo jak nie, to ja połknę. Kto jak nie Wy? Quote
Dusia-Duszka Posted September 17, 2020 Posted September 17, 2020 17 godzin temu, Poker napisał: Mam nadzieję , że damy radę , bo jak nie, to ją połknę. Nawet w brzuchu będzie Ci szczekać :))) 1 Quote
Poker Posted September 17, 2020 Posted September 17, 2020 3 godziny temu, Dusia-Duszka napisał: Nawet w brzuchu będzie Ci szczekać :))) UDUSZĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘ w brzuchu Quote
Dusia-Duszka Posted September 17, 2020 Posted September 17, 2020 2 godziny temu, Poker napisał: UDUSZĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘ w brzuchu :))) ale tak... z miłości! Quote
kiyoshi Posted September 18, 2020 Posted September 18, 2020 Proszę się na mnie nie gniewać i nie przeganiac mnie z wątku. Proszę tylko napisać u kogo ta malutka sunia była operowania? Szukamy dobrego ortopedy psiego pilnie. Niestety musimy skonsultować leczenie dotychczasowego weta Quote
Nesiowata Posted September 18, 2020 Posted September 18, 2020 12 minut temu, kiyoshi napisał: Proszę się na mnie nie gniewać i nie przeganiac mnie z wątku. Proszę tylko napisać u kogo ta malutka sunia była operowania? Szukamy dobrego ortopedy psiego pilnie. Niestety musimy skonsultować leczenie dotychczasowego weta Skontaktuj się z Poker. Quote
kiyoshi Posted September 18, 2020 Posted September 18, 2020 6 godzin temu, Nesiowata napisał: Skontaktuj się z Poker. juz znalazłam na wątku...;) Quote
pyra Posted October 4, 2020 Posted October 4, 2020 Co u Tyci? Robi jakieś postępy?Czy udaje jej się nie wkurzać ukochanej pańci nie potrzebnym "jazgotem"?? Quote
Tola Posted October 4, 2020 Author Posted October 4, 2020 Dołączam się do pytań pyra, tez jestem ciekawa, jak się żyje małej i jak się żyje z małą po szkoleniu;) Quote
kajtek Posted October 4, 2020 Posted October 4, 2020 Skoro poker się nie odzywa, to znaczy, że Tycia uzyskała licencję na szczekanie ;-) 1 Quote
Dusia-Duszka Posted November 1, 2020 Posted November 1, 2020 Tycjana została zupełnie sprywatyzowana :) Quote
pyra Posted November 3, 2020 Posted November 3, 2020 No właśnie , a ja wciąż czekam na jakieś wieści o tym małym urwisie :)) Pokerku....... Quote
Poker Posted November 3, 2020 Posted November 3, 2020 Dnia 4.10.2020 o 23:41, kajtek napisał: Skoro poker się nie odzywa, to znaczy, że Tycia uzyskała licencję na szczekanie ;-) prawie masz rację Dnia 1.11.2020 o 22:53, Dusia-Duszka napisał: Tycjana została zupełnie sprywatyzowana :) oczygwizdek :) 9 godzin temu, pyra napisał: No właśnie , a ja wciąż czekam na jakieś wieści o tym małym urwisie :)) Pokerku....... Widzę , że nie uniknę pisania o tym paskudnym chomiku. Cierpię na chroniczny brak czasu, jak to na niepełnej emeryturze bywa. Tycjana jak to ona. Mało edukowalna, a mój mąż kompletnie nieedukowalny. WRRR, to na niego. Szczekaczka z niej okrutna z powodu dzwonka przy furtce , a nawet cichego wejścia do domu przez znane jej osoby. Najgorsze , że nie umie wyhamować i drze japkę w nieskończoność. Do wściekłości, bardziej na męża niż na nią, doprowadza mnie jej darcie się od progu domu, aż prawie do parku czyli ok. 70m , co pańciowi nie przeszkadza, bo nie reaguje. Ze mną idzie cichutko. Zdarzają się jeszcze wpadki z siuraniem w domu , a rano jak nie zdążę pędem jej wyprowadzić na ogródek, to koo w domu jest na 100 % pewna. A wyjście potem do parku jest dla damy przewietrzeniem się. Czasem zaszczyci mnie koo. W nocy mąż doznaje zaszczytu , bo robi wszystko. Popuszcza w stresie coraz rzadziej. Ciągle przypinanie smyczy jest niekomfortowe. A poza tym jest w swojej małości słodka. Ma bogatą i śmieszną mimikę. Wspaniale bawi się z wnukiem w berka , ganiają się nawzajem. Zaczęła się bawić zabawkami, ale sama. Czasem przyniesie. Z naszymi suniami i kotką żyje w zgodzie. Mąż nauczył ją i pozostałe futrzaki sępienia , na szczęście tylko przy śniadaniu. Nie oduczę go absolutnie, bo mu to sprawia przyjemność. A Tyćka jest okropnym żarłokiem. Ma wprowadzony reżim żywieniowy , bo za chwilę by wyglądała jak serdel. Jednym słowem mamy niesforne, ukochane dziecko. Postaram się wkleić zdjęcia. Przesiadłam się na Windows 10 i jeszcze nie w pełni nauczyłam się jego funkcji. Bazarek zajął mi 5 razy więcej czasu niż normalnie. I jeszcze czeka nas wizyta u okulisty, bo na pewno ma zmniejszoną drożność kanalików łzowych. Chciałam jej oszczędzić kolejnych stresów w krótkim czasie, ale już nie mogę czekać. Oczki jej łzawią bardzo często i ma je podrażnione mimo kropienia kropli. 4 4 Quote
Poker Posted November 4, 2020 Posted November 4, 2020 Napisałam tyle i co? Wszystkie poszły na łatwiznę. Quote
Dusia-Duszka Posted November 4, 2020 Posted November 4, 2020 7 minut temu, Poker napisał: Napisałam tyle i co? Wszystkie poszły na łatwiznę. Oszszsz Ty, żeszszsz Ty :))))) To ja tu codziennie zaglądam z miłości czystej (czasem ubłoconej po jesiennym spacerze) ogoniastej. Aaa Ty mi tu tak! 1 Quote
Dusia-Duszka Posted November 4, 2020 Posted November 4, 2020 Już o konsekwencjach braku odpowiedzi na dręczące pytania mego męża: "Co u maluszka? Co u maluszka? Co u... " - nie wspomnę :))) Quote
Poker Posted November 4, 2020 Posted November 4, 2020 To małż taki zainteresowany Chomikiem? Pozdrów Go. Quote
Dusia-Duszka Posted November 4, 2020 Posted November 4, 2020 54 minuty temu, Poker napisał: To małż taki zainteresowany Chomikiem? Pozdrów Go. Za-ko-cha-ny!!! w takich rozczulających maluchach. Quote
pyra Posted November 5, 2020 Posted November 5, 2020 Uwielbiam takie niesforne stworzenia. Do adopcji zawsze wybierałam takie, dopiero obecna psina to potworny strachulec który w schronisku nie miał szans i trza ją było ratować. Tycjana mnie uwiodła (zastanawiałam się nawet nad jej adopcją) więc ciekawam co u niej. Cieszę się że mimo prób jej okiełznania pozostaje sobą :)). Pozdrawiam Quote
Sowa Posted November 5, 2020 Posted November 5, 2020 Dnia 3.11.2020 o 23:03, Poker napisał: Ze mną idzie cichutko. No i brawo, to znaczy, że przy Tobie czuje się bezpiecznie. Quote
Poker Posted November 5, 2020 Posted November 5, 2020 4 minuty temu, Sowa napisał: No i brawo, to znaczy, że przy Tobie czuje się bezpiecznie. Chyba nie do końca. Ciągle popuszcza mocz jak ją przywołuję. A jak mąż to nie. Za to wieczorem, gdy wchodzi do pokoju , żeby ją wziąć na spacer, to warczy albo szczeka. I nadal często szczeka na niego, a na mnie nigdy. Po powrocie do domu ze spaceru biega jak szalona. Ledwie wyrabia na zakrętach. Quote
Sowa Posted November 5, 2020 Posted November 5, 2020 Na spacerze możesz dawać jej poczucie bezpieczeństwa, ochrony przed straszliwym światem - a przy przywołaniu okazuje Ci uległość - to nie wyklucza się nawzajem, wręcz przeciwnie:-) To się logicznie zgadza. Na Twojego pozwala sobie szczekać w domu, a że on w jej oczkach taki słabiutki, to i na spacerze ona musi go bronić - i szczekaniem odreagowuje strach przed światem. Popracowałabym nad zmianą hasła przywołania. Quote
Poker Posted November 5, 2020 Posted November 5, 2020 Mój mąż jest NIEEDUKOWALNY. Kocha psy z małą dozą rozsądku. Dziwne jest Tycki zachowanie, bo popuszcza jak mówię do niej słodko i mam delikatne ruchy. Jak mówię zdecydowanie i takie mam ruchy, to nie popuszcza. Mówię do niej zwykle " Tycia, chodź ". Na co zmienić? Ale dlaczego warczy na pańcia? Na wnuka nie. Quote
Sowa Posted November 5, 2020 Posted November 5, 2020 Zmień na takie, przy jakich nie popuszcza. Skoro podsikuje, jak mówisz słodko, to bardzo stopniowo przechodź do słodkości. Myślę, że wnuk okazuje jej uwielbienie w inny sposób niż pańcio - a tak między nami - czy pańcia bardzo bawi to, że ona na niego warczy? Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.