Jump to content
Dogomania

Fado już w hotelu potrzebna pomoc finansowa na hotel i weta. Niewidomy psiak w schronie. Co go tam czeka? Wszystko co najgorsze - śmierć głodowa, zamarznięcie, rozszarpanie, bo jest bezbronny, a koledzy z boksu bywają okrutni.


elik

Recommended Posts

Nie miałam dostępu do internetu, wiec dopiero dziś zaglądam. Jeśli będę miała samochód zastępczy z warszatu, to na dniach pojedziemy z Lindą i Fado do neurologa. Zrobimy tam badania krwi i kontrolę ogólną jego stanu.

  • Like 2
Link to comment
Share on other sites

Dnia 27.05.2019 o 08:48, Olena84 napisał:

Ja też jestem, ale dogomania ostatnimi czasy uniemożliwia spokojne podrzucanie;/

Co masz na myśli? Czy to, że długo się czeka, zanim post pojawi się na wątku?

Ja tak właśnie mam od pewnego czasu.

Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, elik napisał:

Co masz na myśli? Czy to, że długo się czeka, zanim post pojawi się na wątku?

Ja tak właśnie mam od pewnego czasu.

 

2 godziny temu, Nesiowata napisał:

Od kilku dni i u mnie jest coś takiego.

 

1 godzinę temu, agat21 napisał:

Chyba u wszystkich :(

 

Czyli dogo znowu dostarcza nam rozrywkę wątpliwej jakości.

Link to comment
Share on other sites

7 minut temu, Jaaga napisał:

Na jutro mamy umówioną wizytę w tychach. Oby dał sobie załozyć kaganiec w domu.

Mocno trzymam kciuki, żeby jutro Fado miał dobry dzień i był jak najspokojnieszy i żebyście nie umordowali się z nim za bardzo

Link to comment
Share on other sites

2 minuty temu, Jaaga napisał:

Na jutro mamy umówioną wizytę w tychach. Oby dał sobie załozyć kaganiec w domu.

Pamiętam, że w Krakowie wet zakładał Fado kaganiec w dwie osoby. On stał z tyłu głowy Fado, a pielęgniarka z przodu. Wet zrobił z paska materiału (może był to bandaż) pętlę w ten sposób, że prawy koniec materiału złapał lewą ręką, a lewy koniec złapał prawą ręką. Kiedy przełożył ręce na właściwe strony (prawą na prawo, a lewą na lewo), na dole materiału powstała jakby pętla, którą zdecydowanym ruchem zacisnął na pysku Fado. W tym momencie pielęgniarka założyła mu kaganiec. Wet puścił pętlę dopiero wówczas, gdy pielęgniarka zapięła kaganiec.

Nie wiem na ile jest to do powtórzenia w domowych warunkach :(

 

Link to comment
Share on other sites

3 minuty temu, agat21 napisał:

Mocno trzymam kciuki, żeby jutro Fado miał dobry dzień i był jak najspokojnieszy i żebyście nie umordowali się z nim za bardzo

Może nieco większą dawkę uspokajacza można byłoby mu zastosować na noc?

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, elik napisał:

Może nieco większą dawkę uspokajacza można byłoby mu zastosować na noc?

Ten lek nie działa w ten sposób. On działa przeciwlękowo, przeciwdepresyjnie, a nie uspokajająco czy nasennie. Czyli pies jest normalnie aktywny, tylko nie boi się tak, jak normalnie bałby się. Dam jutro znać. Linda i Fado na wspólnym wyjeździe to naprawdę wyzwanie.

  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, elik napisał:

Szkoda.

W tej sytuacji szkoda. Jednak w normalnym jego funkcjonowaniu chyba tak jest dla Fado lepiej, bo nie czuje się otumaniony czy senny. Jednak w takich przypadkach z chęcią zastowałabym coś, po czym łatwiej szłoby sobie z nim poradzić ;)

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

15 minut temu, Jaaga napisał:

W tej sytuacji szkoda. Jednak w normalnym jego funkcjonowaniu chyba tak jest dla Fado lepiej, bo nie czuje się otumaniony czy senny. Jednak w takich przypadkach z chęcią zastowałabym coś, po czym łatwiej szłoby sobie z nim poradzić ;)

Tak. W takich sytuacjach przydałby się jakiś lek, który by go nieco otumanił, po którym szybko wracałby do normy. Jest może coś takiego? Jeśli tak, to kupilibyśmy, żeby Wam ułatwić zadanie.

Link to comment
Share on other sites

Tobie Faduniu Kruszenku-Nadziejkowy kramik zaprasza Dobreduszenki do 16 czerwca g24.00

Znalezione obrazy dla zapytania gify misie tedi szare Tobie Faduniu kochany  kramik wyczarowalalm
 nocka
 teraz mnie maluczko na dogo
ale mysle i modle calun czas
 o wszytkich bieduniach
zapraszam serduchem
 Ciociu elikowa
a moze ciocia
ciutke zaproszonek wysle na kramik?
 
 
  • Like 2
Link to comment
Share on other sites

Dnia 29.05.2019 o 16:30, Tyś(ka) napisał:

A taki lek na uspokojenie nie wpłynąłby na wyniki badań, jakie Fado ma mieć wykonywane?

Nie dostał tego leku przed badaniem i nie chodzi o krew, ale o badanie neurologiczne. Okazało się, że oczopląs jest większy, cały czas jednostronny w prawo, podobnie jak jego kręcenie się w momencie stresu. Prawdopodobnie kiedyś dostał mocno w tył głowy np łopatą, co spowodowało uraz i to także mogło wpłynąć na jego nieodwracalne uszkodzenie wzroku. Prawdopodobnie ma zwiększone ciśnienie w czaszce. Dostał już steryd przeciwzapalnie, mam recepty na inne leki, np obniżające ciśnienie, .ale mam je podawać pojedynczo, stopniowo i obserwować reakcje, żeby dobrać kurację najbardziej odpowiednią. Później, po ustaleniu terapii już ma dostawać Anafranil dwa razy na dobę. Musze przyznać, że od wczoraj jest znacznie spokojniejszy. Najpierw myślałam, że to kwestia zmęczenia, ale przespał spokojnie całą noc i szczekał dopiero rano. 

Oczywiście było całe rodeo z nim, jak zwykle. Kagańca w domu nie udało się założyć, dopiero w trójkę w przychodni, na bandaż, jak pisała Elik. Przy zarzucaniu bandaża udało mu się ugryźć mnie w kolano. Zrobił w przychodni trzy razy kupę, wszystko zasikał, zapluł i zasmrodził. To wszystko zostało wydalone w stałym ruchu, więc rozsmarowane wkoło. Krwi z przedniej łapy nie dało się pobrac, bo dzielnie walczył i trzaskał kagańcem, więc miał pobieraną z tylnej. Morfologia robiona na miejscu wyszła dobrze, natomist cały profil geriatryczny jest robiony poza przychodnią i dziś mam dzwonić o wyniki. 

Zeskanuję wszystko i prześlę Elik. Fakturę za konsultację i badania wzięłam przelewową i od razu przekazałam Elik na maila. leki, jakie ma zalecone, powinnam mieć w domu, tylko musze sprawdzić ich wielkosć, bo zazwyczaj mam dla moich mniejszych psów. Skoro steryd w sposób widoczny pomógł, to bedzie mieć kontynuację już w tabletkach. Te same mam 2 tyg. temu wykupione dla Lindy, a u niej akurat lepiej działa lek w zastrzykach, więc przekażę je Fado, szkoda wydawac kilkadziesiąt zł. 

Wczoraj jechał z Lindą, koszt paliwa do Tychów - 40 zł podzielony jest na pół. Dam znać, jak bedę znać więcej wyników z krwi. 

Pani doktor zasugerowała, że może do jesieni wolałby mieszkać na zewnątrz i żeby spróbować dać go do kojca. Kojec na dwa psy mam, ale właśnie w trakcie osiatkowywania dla naszych nutrii, Yogiego i Margot. Pomyślałam więc, że może spróbujemy przenieść dużą budę do ptasiego ogródka i zobaczymy, czy nie poczułby się tam lepiej sam. Tylko boję się, że mógby szczekać nocą, bo sarny i zające podchodzą. Jednak może warto spróbować? Nie zwraca uwagi na nasze 4 kury i 2 gęsi. nie wiem, czy będzie wiedział, żeby wejsc do budy. Ptaki też mają na gniazda dwie drewniane budki i jedną plastikową, to do nich nie wszedł nigdy, ale może dlatego, że to takie budki na małe psy. Pomyślałam, żeby wyłozyć kocem, dać do środka jedzenie, to może zaakceptuje budę jak transporter? Może rzeczywiście poczuje się lepiej na zewnątrz?

 

  • Like 2
  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Dzięki Jaaga za całą akcję i wysiłek włożony w przewiezienie Fado do lecznicy i zbadanie go. Po tym, co powiedział lekarz o prawdopodobnym urazie glowy Fado coraz czarniej i okrutniej przedstawia się historia życia Fado :( 

Dobrze, że podane leki od razu zadziałały, że się uspokoił. Na dobrą sprawę możemy sobie tylko próbować wyobrazić co ten pies przeżywa, jak się czuje.. 

Jeśli sugestią lekarza było to, żeby umiescić Fado gdzieś, gdzie bylby sam, to jasne, że trzeba spróbować. Czy wedlug lekarza on będzie spokojniejszy wtedy? Mam nadzieję, że nie poczuje się uwięziony, jak w schronie. Ale póki nie sprawdzimy, nie dowiemy się.

Dzięki Jaaga za wszystko :*

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, agat21 napisał:

Dzięki Jaaga za całą akcję i wysiłek włożony w przewiezienie Fado do lecznicy i zbadanie go. Po tym, co powiedział lekarz o prawdopodobnym urazie glowy Fado coraz czarniej i okrutniej przedstawia się historia życia Fado :( 

Dobrze, że podane leki od razu zadziałały, że się uspokoił. Na dobrą sprawę możemy sobie tylko próbować wyobrazić co ten pies przeżywa, jak się czuje.. 

Jeśli sugestią lekarza było to, żeby umiescić Fado gdzieś, gdzie bylby sam, to jasne, że trzeba spróbować. Czy wedlug lekarza on będzie spokojniejszy wtedy? Mam nadzieję, że nie poczuje się uwięziony, jak w schronie. Ale póki nie sprawdzimy, nie dowiemy się.

Dzięki Jaaga za wszystko :*

Myślę, ze nie zaszkodzi spróbować. W końcu też miałby ogródek do dyspozycji. Może w takim mniejszym nawet szybciej opanowałby teren.  może rzeczywiście to szczekanie nocą jest przez to, że chce wyjść?p. doktor powiedziała, że mało prawdopodobne, żeby wczesniej żył w domu i dlatego może woleć mieszkać na zewnątrz. Chyba jak nie spróbujemy, to się nie przekonamy i to takie gdybanie. Jeśli będzie szczekał nocą, to będziemy musieli wziąć go do domu, bo nie chce, żeby cała okolica nas znienawidziła ;)

Wczoraj korzystając z kagańca zrobiłam ekspresową akcję zdjecia obroży i szelek do szybkiego prania. Założyłam mu od Lindy, potem znowu zakładanie jego. Z trudem udało się to ogarnąć we dwoje. Naprawdę ma siłę niesamowitą.

 

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Wielkie dzięki Jagna, naprawdę wielgachne. Wyobrażam sobie, co przechodzicie i jak przeżywacie te eskapady z Fado. A Fado? No właśnie. To co przeżył, to już historia. Nadzieja w tym, że nie pamięta tego, ale co przeżywa teraz, co czuje, jak żyje? Gdy myślę o tym, autentycznie robi mi się niedobrze :( Słodko w ustach i miękko w kolanach. Miałam nadzieję, że po opuszczeniu schronu będzie miał szansę dobrze żyć. Co prawda ślepota nie daje szczęścia, ale ślepych psów i innych gatunków zwierząt, w tym także ludzi, nie brakuje i wiele z nich zaznaje szczęścia. Kolejne badania odsłaniają koszmar nie tylko przeszłości, ale i przyszłości. Nie jestem znawcą tematu, ale jest  mi bardzo smutno, gdy pomyślę ile cierpień, koszmarów strachu, niepewności przeżywa Fado codziennie :( Najgorsze jest to, że cokolwiek zrobimy, żeby Fado czuł się lepiej, to tak naprawdę nie wiemy, czy aby nie jest mu z tym gorzej. Nie jest to bynajmniej nawiązanie do ewentualnej zmiany w życiu Fado. To tylko smutne przemyślenia :(  Oczywiście trzeba próbować, robić coś, co może da Fado nieco poprawy w egzystencji. Najgorsze co możemy zrobić, to nic nie robić :(

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...