Jump to content
Dogomania

Fado już w hotelu potrzebna pomoc finansowa na hotel i weta. Niewidomy psiak w schronie. Co go tam czeka? Wszystko co najgorsze - śmierć głodowa, zamarznięcie, rozszarpanie, bo jest bezbronny, a koledzy z boksu bywają okrutni.


elik

Recommended Posts

52 minuty temu, Jaaga napisał:

Cyba nie miał zbadanego, przeglądnęłam wyniki, ale ma chyba wszystko oprócz właśnie tarczycy.

Agat, co Ty na to?   Czy Fado nie powinien mieć zbadany poziom hormonów tarczycy?

Link to comment
Share on other sites

Powtarzam - ja nie wet. Nie chciałam narażać opiekunów Fado na dodatkowe wydatki, których sama nie pokryję. Wiem tylko, że u niektórych wetów badanie poziomu hormonów tarczycy jest zalecane dla starzejących się zwierzaków. A że na taki wyraz twarzy psiej i ruch głowy jestem wyjątkowo uczulona po leczeniu innego psa, to wolałam napisać o tym.

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

4 godziny temu, elik napisał:

Agat, co Ty na to?   Czy Fado nie powinien mieć zbadany poziom hormonów tarczycy?

Powinien mieć, martwię się tylko, że to znowu wyprawa do weta :( i znowu okropny stres dla niego :(

Jak to zrobić bez tej całej podróży?

Link to comment
Share on other sites

4 godziny temu, Sowa napisał:

Powtarzam - ja nie wet. Nie chciałam narażać opiekunów Fado na dodatkowe wydatki, których sama nie pokryję. Wiem tylko, że u niektórych wetów badanie poziomu hormonów tarczycy jest zalecane dla starzejących się zwierzaków. A że na taki wyraz twarzy psiej i ruch głowy jestem wyjątkowo uczulona po leczeniu innego psa, to wolałam napisać o tym.

Bardzo dobrze, że zwracasz uwagę na to co wydaje się nieprawidłowe.  Dobre rady są również w cenie :)

Link to comment
Share on other sites

Czy jest możliwe pobranie krwi Fado na miejscu, bez wyprawy do weta? Daj znać, Jaaga, w wolnej chwili, proszę. 

Martwię się, że to, co Faduś osiągnął do tej pory może zostać zaprzepaszczone kolejnym ogromnym stresem związanym z podróżą ..

Link to comment
Share on other sites

10 minut temu, agat21 napisał:

Martwię się, że to, co Faduś osiągnął do tej pory może zostać zaprzepaszczone kolejnym ogromnym stresem związanym z podróżą ..

Niestety tak się może stać i też się tego boję :(

Link to comment
Share on other sites

10 godzin temu, agat21 napisał:

Czy jest możliwe pobranie krwi Fado na miejscu, bez wyprawy do weta? Daj znać, Jaaga, w wolnej chwili, proszę. 

Martwię się, że to, co Faduś osiągnął do tej pory może zostać zaprzepaszczone kolejnym ogromnym stresem związanym z podróżą ..

Raczej to nie jest wykonalne. Musiałabym umówić się na wizytę na konkretny termin i godzinę, a co jesli nie uda nam się założyć kagańca? Już to przerabialiśmy przed wizytą w Krakowie. Godzina zmagań, pogryzienie i fiasko. Lepiej jechać, jak się uda go okiełznać. Chyba dla niego to taki sam stres, bo kazde "ubieranie" jest najgorsze, jak rodeo. Tak samo jak go wyczesywałam, to jedną ręką trzymałam smycz uciekającego i wijącego się Fado, a drugą ściągałam szczotką włosy. Chyba nawet szybciej uda się krew pobrać w przychodni, kiedy straci pewność na stole i nie będzie tak walczył, jak w znanym sobie miejscu. Coś mu jeszcze zbadać? Dam znać, jak się uda. Jutro mają przyjechać sunie z Ukrainy, więc w poniedziałek będę chciała zaliczyć neurologa z jedną. Czyli koło wtorku pojedziemy z Fado.

Mam nadzieję, że wystarczy do rozliczenia paragon? w najbliższej nam przychodni w Pawłowicach faktury wystawia księgowa tylko ostatniego dnia miesiąca, potem trzeba jechać ją odebrać, więc jest to utrudnienie.

Link to comment
Share on other sites

6 godzin temu, Jaaga napisał:

Mam nadzieję, że wystarczy do rozliczenia paragon? w najbliższej nam przychodni w Pawłowicach faktury wystawia księgowa tylko ostatniego dnia miesiąca, potem trzeba jechać ją odebrać, więc jest to utrudnienie.

W takiej sytuacji musi wystarczyć :)

Jeśli Fado już będzie spacyfikowany to może faktycznie porobić mu wszelkie przydatne badania.

Czy macie jakieś pomysły w tym względzie?

Link to comment
Share on other sites

Dnia 9.05.2019 o 11:28, Sowa napisał:

Powtarzam - ja nie wet. Nie chciałam narażać opiekunów Fado na dodatkowe wydatki, których sama nie pokryję. Wiem tylko, że u niektórych wetów badanie poziomu hormonów tarczycy jest zalecane dla starzejących się zwierzaków. A że na taki wyraz twarzy psiej i ruch głowy jestem wyjątkowo uczulona po leczeniu innego psa, to wolałam napisać o tym.

 

Oj, tak -  tarczycę jak najbardziej warto zbadać, bo przecież bardzo wiele chorób i przypadłości może wynikać w nieprawidłowego funkcjonowania tarczycy.

Dnia 10.05.2019 o 08:54, Jaaga napisał:

Raczej to nie jest wykonalne. Musiałabym umówić się na wizytę na konkretny termin i godzinę, a co jesli nie uda nam się założyć kagańca? Już to przerabialiśmy przed wizytą w Krakowie. Godzina zmagań, pogryzienie i fiasko. Lepiej jechać, jak się uda go okiełznać. Chyba dla niego to taki sam stres, bo kazde "ubieranie" jest najgorsze, jak rodeo. 

Jaago, może już ten temat przerabiałaś, może inne osoby też (proszę - wypowiedzcie się;-)) ,  jednak na wszelki wypadek spytam - może taki jak w przykładowym linku kaganiec choć trochę ułatwiłby sprawę ubierania Fado? On jest celowo pozornie za duży, aby pies czuł się swobodnie, mógł bez problemu szeroko otworzyć paszczę, ziajać, itd

https://kaganiec-dla-psow.pl/wedlug-rasy/metalowy-kaganiec-fizjologiczny-dla-owczarka-australijskiego-psa-detail

https://kaganiec-dla-psow.pl/spacerowe/metalowy-kaganiec-koszykowy-dla-psa-oddech-detail

Oczywiście to tylko propozycja - nie chciałbym również narażać nas tu wszystkich na dodatkowe koszty.


Mojemu psu nie sposób było założyć jakikolwiek kaganiec, próbowałem różne: klasyczne metalowe, skórzane, nylonowe, z plastiku, w różnych rozmiarach i wprawdzie nie kłapnął nigdy jak Fado (raz pokazał zęby, ale ani nie warknął, ani nie kłapnął), ale tak się wił, machał głową, uciekał, chował się, a po założeniu rył pyskiem, przewracał się, odpychał  łapami kaganiec, aż zawsze ściągnął. Ale ten z takich jak w linku mu na tyle podpasował, że ... wprawdzie zawsze na początku miał pokrzywdzoną minę jak miał ubrać, ale bez problemu pozwolił sobie założyć i bez problemu go nosił. Nie było żadnego problemu z oporem ani po założeniu z próbami zdejmowania jak w przypadku innych kagańców. Oczywiście to zakładanie było "skojarzone" z przyjemnością (spacerkiem).  Zresztą później - po jakimś czasie - jak się "zgodził" na ten kaganiec, to pozwalał sobie zakładać również te bardziej "kłopotliwe".

Ja wiem ,że Fado to inna bajka... :-(  , ale...

Na pewno wadą tego kagańca jest to, że dość łatwo pies go może sam sobie ściągnąć. No i że to jest taka duża przyłbica.

Zaletą tego kagańca jest przede wszystkim to, że pies ma duży luz na pysku - może nisko opuścić - otworzyć żuchwę, swobodnie oddychać, wysunąć język, stosunkowo mało więc przeszkadza,, jest szeroki, nie uciska, nie ma paska między oczami i na czole, duża przestrzeń przed nosem.

Zaletą dla opiekuna jest łatwość zakładania: zakłada się go tak szybko, jak m.w. szermierz zakłada maskę do szermierki albo jak spawacz zakłada swój kask - jest  szeroki, więc łatwo trafić pyskiem i tylko ten jeden pasek przekłada się (już wcześniej wstępnie zapięty) od góry głowy pod uszy i gotowe.

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

U Fado problemem jest to, że on cały czas stara się kaganiec zdjąć pocierając łapami. Dlatego plasikowy, jaki miał kupiony, jest całkiem nieprzydatny. Ten wygląda bardzo praktycznie, jest obszerny, ale największy problem jest właśnie wtedy, kiedy Fado kaganiec zdejmie, bo kłapie paszczą wkoło i mocno gryzie. Teraz jest odkarmiony i zdecydowanie silniejszy, niż jak przyjechał jako chudzinek do nas. Myślę, że spróbujemy naszego metalowego kagańca, którego nie potrafi zdjąć, a gdyby się nie udało, to warto zamówić ten.

Link to comment
Share on other sites

Oj, Jaaga, trzymam mocno kciuki, żeby udało się z tym kagańcem. 

Nie mam doświadczenia co może szwankować i jakie badania warto zrobić, żeby wiedzieć jak Fado ze zdrowiem. Może wątrobę, bo to chyba po złym życiu szybko szwankuje.. Nerki? Cukrzyca? Ile to może kosztować? 

Link to comment
Share on other sites

Warto wszystkie psy już w szczenięctwie uczyć kagańca wkładając do środka smakole, aby pies sam je wybrał, sam wkładał pysk do środka. Z Fadem to raczej się już nie uda, ale nawet dorosłe psy, które nie boją się ludzkich rąk, można tak uczyć noszenia kagańca.

  • Like 3
Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, Sowa napisał:

Warto wszystkie psy już w szczenięctwie uczyć kagańca wkładając do środka smakole, aby pies sam je wybrał, sam wkładał pysk do środka. Z Fadem to raczej się już nie uda, ale nawet dorosłe psy, które nie boją się ludzkich rąk, można tak uczyć noszenia kagańca.

Właśnie tak próbowałam od początku, ale on nawet już z ręki nie weźmie jedzenia. Muszę połozyć i odsunąć się. Wyczuwa nas doskonale. Przez pierwsze chyba dwa dni jak przyjechał, to jadł z ręki, bo był taki głodny. Wtedy zjadały go pierwotniaki i wszystko przelatywało. Teraz nie ma siły, żeby go nakłonić. Najlepiej jak pies jest nauczony do kagańca

To może dam zrobić takie podstawowe badania krwi? Wątroba, nerki morfologia plus tarczyca? 

Link to comment
Share on other sites

Dnia 10.05.2019 o 15:30, elik napisał:

W takiej sytuacji musi wystarczyć :)

Jeśli Fado już będzie spacyfikowany to może faktycznie porobić mu wszelkie przydatne badania.

Czy macie jakieś pomysły w tym względzie?

 

5 godzin temu, agat21 napisał:

Oj, Jaaga, trzymam mocno kciuki, żeby udało się z tym kagańcem. 

Nie mam doświadczenia co może szwankować i jakie badania warto zrobić, żeby wiedzieć jak Fado ze zdrowiem. Może wątrobę, bo to chyba po złym życiu szybko szwankuje.. Nerki? Cukrzyca? Ile to może kosztować? 

 

5 minut temu, Jaaga napisał:

To może dam zrobić takie podstawowe badania krwi? Wątroba, nerki morfologia plus tarczyca? 

Takie podstawowe morfo i biochemia dadzą jakieś informację, jednak są na tyle ogólne, że niektóre przypadlosci mogą nie zostać wykryte. Nerki, cukier i tarczyca nie będą bardzo wiele kosztowały.

Nie będą kosztowały majątku, w przeciwieństwie do badań profilowanych. Jak Fado miał biegunkę i tłusty stolec, to pisaliśmy z Poker o profilu jelitowo-trzustkowym. To badanie wówczas raczej nie zostało zrobione, bo sam ten profil kosztowały 250-300zł - spojrzałem na rachunki-  cała wizyta kosztowała ok 360zł z hakiem. Sytuacja z biegunką się uspokoila -  może zarobaczenie, moźe schroniskowe jedzenie, a teraz na karmie N&D obecnie jest ok. Pewnie jednak warto byłoby zrobić takie badanie, podobnie jak próby wątrobowe, bo jednak przewod pokarmowy Fado jest  dość wraźliwy, nie wiadomo co będzie za chwilę. 

Przy zsocjalizowanym psie robi sie badania ogolne, ocenia się je i podejmuje decyzję jakie kolejne, jeszcze raz pobiera się krew, ale z Fado niestety tutaj rodzi się pytanie, czy nie warto jednak poświęcić trochę  (sporo) więcej grosza i zrobić od razu?

Najlepiej jakby moźna było dłużej porozmawiać z jakimś rozsądnym zaprzyjaźnionym wetem - takim, który wysłuchałby hostorii, poświęciłby chwilę (dłuźszą) i wyważylby korzysci/ryzyka. Ale ze swojego doświadczenia wiem, źe o takiego lbardzo trudno-  wszędzie znieczulica, olewka i McDonalds. :-(((

 

Link to comment
Share on other sites

38 minut temu, Jaaga napisał:

Właśnie tak próbowałam od początku, ale on nawet już z ręki nie weźmie jedzenia. Muszę połozyć i odsunąć się. Wyczuwa nas doskonale. Przez pierwsze chyba dwa dni jak przyjechał, to jadł z ręki, bo był taki głodny. Wtedy zjadały go pierwotniaki i wszystko przelatywało. Teraz nie ma siły, żeby go nakłonić. Najlepiej jak pies jest nauczony do kagańca

Tak jak Sowa wspomniała - wyczuwa wibrysami. :-(

Jaago, wiem, że masz wiele pracy, jednak nie udałoby się tego karmienia jakoś pokombinować? Pisałaś, że Fado potrafi wywęszyc każdą granulkę. Jakby tak usypac "ścieżkę" z granulek i na końcu tej ścieżki sobie siedzieć i nie zwracać na niego uwagi, żeby Fado musiał podchodzić coraz bliżej? Albo miskę stawiać coraz bliźej siebie?

 

Link to comment
Share on other sites

Jeśli już krew zostanie pobrana do badania, to można zrobić biochemię - to co się chce, a resztę surowicy po prostu zamrozić, i dorobić to co ewentualnie byłoby jeszcze potrzebne. Przez to uniknąć następnego kłucie.

Link to comment
Share on other sites

12 godzin temu, b-d napisał:

Tak jak Sowa wspomniała - wyczuwa wibrysami. :-(

Jaago, wiem, że masz wiele pracy, jednak nie udałoby się tego karmienia jakoś pokombinować? Pisałaś, że Fado potrafi wywęszyc każdą granulkę. Jakby tak usypac "ścieżkę" z granulek i na końcu tej ścieżki sobie siedzieć i nie zwracać na niego uwagi, żeby Fado musiał podchodzić coraz bliżej? Albo miskę stawiać coraz bliźej siebie?

 

Fado wtedy nie podejdzie za blisko. Musiałabym mu chyba nie dać jeść kilka dni. Na początku to się udawało, teraz już nie. Określił sobie granice. Każde wkraczanie poza nie z naszej strony wywołuje stres i ucieczkę. Dostaje oczopląsu i duszności. On nie reaguje jak normalny pies w zależności od sytuacji- raz mniej, raz bardziej. On za każdym razem, przy najmniejszym stresie wpada w panikę i "ratuje życie". I tak obawiam się, że kiedyś może zakończyć życie doznając urazu w trakcie takiej paniki. Moja niewidoma suczka zachowuje się całkiem inaczej, idzie delikatnie, nasłuchuje. Fado nie jest ostrożny, kiedy się spłoszy dobija do drzew, do studni. Domyślam się, że część stanu, w jakim są jego oczy i mózg może wynikać właśnie z takich urazów. U nas ma gdzie uciekać, w schronisku pewnie rozbijał się stale na ścianach.

Krew rzeczywiście lepiej pobrac w nadmiarze i zrobić kolejne badanie wg potrzeby. Jednak nie diagnozowałam czy leczyłam jeszcze żadnego psa w najbliższej przychodni, tylko robię tu profilaktykę. Ja jeżdżę do Tychów. Nie dam rady zabrać tam Fado w najbliższym czasie, bo mamy mały samochód, a jadę z dużą, porażoną suką. To niestety godzina drogi w jedną stronę, kilka w poczekalni, bo zawsze są tłumy.  Tak więc tam jadę tylko, jak jest ważna potrzeba, bo to wyprawa na 5-6 godz.

Ew. mozna tu zbadać krew, a gdyby wyniki były niepokojące, to można konsultować się w Tychach.

Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, Jaaga napisał:

Fado wtedy nie podejdzie za blisko. Musiałabym mu chyba nie dać jeść kilka dni. Na początku to się udawało, teraz już nie. Określił sobie granice. Każde wkraczanie poza nie z naszej strony wywołuje stres i ucieczkę. Dostaje oczopląsu i duszności. On nie reaguje jak normalny pies w zależności od sytuacji- raz mniej, raz bardziej. On za każdym razem, przy najmniejszym stresie wpada w panikę i "ratuje życie". I tak obawiam się, że kiedyś może zakończyć życie doznając urazu w trakcie takiej paniki. Moja niewidoma suczka zachowuje się całkiem inaczej, idzie delikatnie, nasłuchuje. Fado nie jest ostrożny, kiedy się spłoszy dobija do drzew, do studni. Domyślam się, że część stanu, w jakim są jego oczy i mózg może wynikać właśnie z takich urazów. U nas ma gdzie uciekać, w schronisku pewnie rozbijał się stale na ścianach.

Krew rzeczywiście lepiej pobrac w nadmiarze i zrobić kolejne badanie wg potrzeby. Jednak nie diagnozowałam czy leczyłam jeszcze żadnego psa w najbliższej przychodni, tylko robię tu profilaktykę. Ja jeżdżę do Tychów. Nie dam rady zabrać tam Fado w najbliższym czasie, bo mamy mały samochód, a jadę z dużą, porażoną suką. To niestety godzina drogi w jedną stronę, kilka w poczekalni, bo zawsze są tłumy.  Tak więc tam jadę tylko, jak jest ważna potrzeba, bo to wyprawa na 5-6 godz.

Ew. mozna tu zbadać krew, a gdyby wyniki były niepokojące, to można konsultować się w Tychach.

O kurczę, to jednak jest trudniej niż myślałem. Ale tak po wielokrotnym powtórzeniu też myślisz, że nie zacząłby z czasem coraz bliżej granulkę po granulce podchodzić?

 

Może trochę zabezpieczyłby Fado przed zderzeniem taki odbojnik dla niewiaomego  psa? U moich znajomych kiedyś pies normalnie widzący nie wyhamował na mokrej trawie, uderzył głową w beton i niestety nie przeźyl :-(

http://www.firma-admiral.pl/czujnik---odbojnik.html

To jest ten sam sklep, w którym można kupić wózki dla psów bez łapek, z niedowładem itd.

Tyle tylko, że pewnie to będzie mu przeszkadzać i denerwowac:-(

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, b-d napisał:

O kurczę, to jednak jest trudniej niż myślałem. Ale tak po wielokrotnym powtórzenie też myślisz, że nie zacząłby z czasem coraz bliżej granulkę po granulce podchodzić?

 

Może trochę zabezpieczyłby Fado przed zderzeniem taki odbojnik dla niewiaomego  psa? U moich znajomych kiedyś pies normalnie widzący nie wyhamował na mokrej trawie, uderzył głową w beton i niestety nie przeźyl :-(

http://www.firma-admiral.pl/czujnik---odbojnik.html

To jest ten sam sklep, w którym można kupić wózki dla psów bez łapek, z niedowładem itd.

 

Właśnie tego się obawiam, żeby nie skończył podobnie.

Fajna sprawa taki odbojnik. Nie wiedziałam, że coś takiego jest. Stosował ktoś to, bo mam tylko obawy przy chodzeniu po ogrodzie? Czy nie wpląta się w gałęzie czy krzewy?

Wydaje mi się, że i tak warto byłoby mu kupić taki odbojnik.

Link to comment
Share on other sites

11 minut temu, Jaaga napisał:

Właśnie tego się obawiam, żeby nie skończył podobnie.

Fajna sprawa taki odbojnik. Nie wiedziałam, że coś takiego jest. Stosował ktoś to, bo mam tylko obawy przy chodzeniu po ogrodzie? Czy nie wpląta się w gałęzie czy krzewy?

Wydaje mi się, że i tak warto byłoby mu kupić taki odbojnik.

Agat, Elik, jak myslicie?

Link to comment
Share on other sites

Dnia 8.05.2019 o 20:33, Sowa napisał:

Coś w ruchu głowy, wiem, że on nie widzi, ale podobny ruch głową widziałam u psicy, u której weci za późno pomyśleli o zbadaniu akurat tego.  

Chwila jeszcze, myślę nad tym wszystkim, co napisaliście, ale mam jeszcze pytanie do Sowy: czym skutkuje nie leczona tarczyca? Albo jaki był skutek u tej psicy? 

Link to comment
Share on other sites

37 minut temu, agat21 napisał:

Albo jaki był skutek u tej psicy? 

Najpierw problemy z aparatem ruchu,  zachwiania równowagi, potem paraliż tylnych łap.

Sprawdzenie poziomu hormonów tarczycy pozwala wykluczyć zespół przedsionkowy.

 

Link to comment
Share on other sites

No to nie ma nad czym się zastanawiać. Trzeba te badania zrobić nawet kosztem kolejnego ogromnego stresu u Fado. Może tym razem będzie już spokojniejszy? 

Jaaga, czy myślisz, że on będzie nosił ten odbojnik, czy z nim walczył? 

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...