Nadziejka Posted June 26, 2019 Share Posted June 26, 2019 pozdrawiam lapenki wszystkie chlodziku czekamy ogromnie czekamy dla wszystkich 2 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
agat21 Posted June 30, 2019 Share Posted June 30, 2019 Oj, i znowu straszny upał. Oby nie doskwierał za bardzo Fadusiowi i innym zwierzakom. Oby Fado nie zrobił się bardziej nerwowy i drażliwy. Czy on wchodzi do jakiejkolwiek wody, choćby płyciutkiej, czy jako niewidomy nie ryzykuje takich uciech? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jaaga Posted June 30, 2019 Share Posted June 30, 2019 2 godziny temu, agat21 napisał: Oj, i znowu straszny upał. Oby nie doskwierał za bardzo Fadusiowi i innym zwierzakom. Oby Fado nie zrobił się bardziej nerwowy i drażliwy. Czy on wchodzi do jakiejkolwiek wody, choćby płyciutkiej, czy jako niewidomy nie ryzykuje takich uciech? Właśnie patrzę, że termometr w cieniu po połnocnej stronie pokazuje 31 stopni! Oprócz Kaja, to nikt nie wchodzi do baseniku. Tylko Kaj pluska się w każdej misce i swoim basenie. Ciągle o tym myślę, że trzeba jechać, nie wiem co robić. Auto bez klimatyzacji, a kończą mi się leki. Chciałam zadzwonić zapytać, ale tam bardzo trudno się dodzwonić, nikt nie odbierał. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
elik Posted June 30, 2019 Author Share Posted June 30, 2019 1 minutę temu, Jaaga napisał: Właśnie patrzę, że termometr w cieniu po połnocnej stronie pokazuje 31 stopni! Oprócz Kaja, to nikt nie wchodzi do baseniku. Tylko Kaj pluska się w każdej misce i swoim basenie. Ciągle o tym myślę, że trzeba jechać, nie wiem co robić. Auto bez klimatyzacji, a kończą mi się leki. Chciałam zadzwonić zapytać, ale tam bardzo trudno się dodzwonić, nikt nie odbierał. U mnie też jest ponad 30 stopni, ale na szczęście nie w cieniu. Okropnie dają popalić te upały. Biedne stworzenia, które nie mają się gdzie schronić przed słońcem :( W taki gorąc to faktycznie strach jechać z psiakami autem bez klimatyzacji. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Sowa Posted July 1, 2019 Share Posted July 1, 2019 Radzono, aby przy zepsutej klimie czy braku, zamrozić w zamrażalniku kilka butelek plastikowych z wodą. Potem wstawić do miski i do autka. Jak będą się rozmrażać, to trochę obniżą temperaturę w środku, ale na długą jazdę (i powrót) to nie wystarczy. 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jaaga Posted July 1, 2019 Share Posted July 1, 2019 Problem sam się rozwiązał, bo dr Olender jest na urlopie. Jesteśmy zapisani na czwartek 11.07. Przy zapisywaniu wizyty, jak podałam imię psa, to p. doktor zapytała czy to ten groźny pies? Fado, jak widać dał się zapamiętać po swoich popisach. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Sowa Posted July 1, 2019 Share Posted July 1, 2019 Biedny on był okropnie, już nie żyje w tak bezustannym strachu, ale i tak to badanie łatwe chyba nie będzie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
b-d Posted July 5, 2019 Share Posted July 5, 2019 Trochę chłodniej- całe szczęście. Jak miewa się Fado? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
agat21 Posted July 5, 2019 Share Posted July 5, 2019 Dnia 1.07.2019 o 10:41, Jaaga napisał: Problem sam się rozwiązał, bo dr Olender jest na urlopie. Jesteśmy zapisani na czwartek 11.07. Przy zapisywaniu wizyty, jak podałam imię psa, to p. doktor zapytała czy to ten groźny pies? Fado, jak widać dał się zapamiętać po swoich popisach. Czyli jest sławny :) 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
elik Posted July 7, 2019 Author Share Posted July 7, 2019 Na konto Fado wpłynęły poniższe kwoty: 40,00 zł od elik deklaracja VII - 29.06. 30,00 zł od Bożena znajoma elik deklaracja VII - 29.06. 30,00 zł od Rodzina Aleksa - 1.07. 50,00 zł od Usiata deklaracja VI - 1.07. 20,00 zł od markofixa deklaracja VII - 2.07. 50,00 zł od funia deklaracja V -VI - 4.07. Bardzo serdecznie dziękujemy Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jaaga Posted July 8, 2019 Share Posted July 8, 2019 Dnia 5.07.2019 o 15:58, agat21 napisał: Czyli jest sławny :) Powiedziałabym, że nie da się zapomnieć ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
elik Posted July 8, 2019 Author Share Posted July 8, 2019 2 godziny temu, Jaaga napisał: Powiedziałabym, że nie da się zapomnieć ;) Dobrze powiedziane Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
elik Posted July 8, 2019 Author Share Posted July 8, 2019 Jaaga kupiła dla Fado lek Anafranil Przelew z dnia 4.07.2019. Wklejam dopiero dzisiaj, ponieważ przez pewien czas znowu można było wklejać zdjęcia i obrazy tylko poprzez serwer zdjęciowy. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
agat21 Posted July 11, 2019 Share Posted July 11, 2019 No dobrze - nadeszła ta chwila, ze Fado trzeba zabrać od Jaagi. Nie może zostać tam dłużej. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tyśka) Posted July 11, 2019 Share Posted July 11, 2019 Ojej, ale się porobiło :( Co się stało, że nie może zostać? :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jaaga Posted July 11, 2019 Share Posted July 11, 2019 Fado dziś był na wizycie w Tychach. Same te wyjazdy są dla nas obciazeniem, bo trwają kilka godzin. Dziś nie poszło łatwo, pogryzł Andrzejowi obie nogi, musiał dostać zastrzyk na przyspanie, żeby można go było w ogóle zbadać. Wyniki z krwi są dobre, wątroba unormowana. Jednak test na lamblie nadal pozytywny. Jest po kuracji Metronidazolem, ostatnio Tinidazolem. Zaczynamy drugą serię. Ja sobie z tym nie potrafię poradzić. Każde podawanie jemu leków wiąże się dla mnie z wydatkami na podawanie tych środków także moim psom i pozostałym kilku hotelowym. Nie wspominając nawet o obciązeniu ich organizmów (szczególnie wątroby) chemią. Do tego dezynfekcja i stałe parowanie. Fado załatwia się też czasem nad ranem w domu. Czyli mogę zakładać, że muszę wszystko ogarniać w kierunku pierwotniaka. Jak łatwo się domyśleć, to spore koszty, które ponosimy my. Po miesiącu kupowania leków, środków do dezynfekcji, latania z mopem parowym koszty jego hotelowania zostają pochłonięte na tą walkę z pasożytem. Nie mam już sił ani środków, żeby dalej to robić. Jest jeszcze opcja użycia Zentelu, ale nie mam pojęcia czy i jak ktoś podaje go większym psom. Znane mi hodowle, gdzie jest stosowany mają tylko małe psy, a dawkowanie zaczerpniete od lekarza, który stosował je u kotów. Mój wujek kiedyś z lambliami walczył dwa lata i miał stale nawroty. Jesli pomyślę o takiej mozliwości w kontekście Fado, to robi mi się słabo. Fado na sterydach znacznie utył. Je swoją karmę i zjada od reszty psów. U nas miski muszą być czesto pełne, bo mam dwa dzikie psy, które podchodzą tylko kiedy nie ma w pobliżu innych psów. Zresztą Linda też je, jak nikogo nie ma przy misce. Nie jestem więc w stanie upilnować diety Fado. Relacje z innymi psami też pozostawiają wiele do zyczenia. Fado z nimi nie może nigdy pozostawać bez kontroli. Relacji z ludzmi nie ma praktycznie żadnych, bo nas omija. Nie poinformowałam jego opiekunek, że mają już zabierać Fado. Jednak chcielibyśmy, żeby znalazł inne miejce do miesiąca. Powinien zamieszkać gdzieś, gdzie nie ma innych psów, lub jest 1-2 żeby nie zarażał pierwotniakiem i można skutecznie kontynuowac jego leczenie. W takich warunkach można też opanowac jego dietę. Fado musi przyjmować stale leki obniżajace ciśnienie i uspokajająco/przeciwlękowe. Może w miejcu bez psów wyciszy się bardziej, jak nie będzie wyczuwał innych psiaków wkoło siebie. Po prostu nie czujemy się już na siłach nim się opiekować. Przez te miesiące robiliśmy co mogliśmy. Jego agresja wynikająca pewnie zarówno z tego że jest niewidomy, po urazie głowy i z nadciśnienia była jeszcze do ogarniecia. Jednak lamblii nie jesteśmy w stanie leczyć, a nie mogę sobie pozwolić na ich stałą obecnosć. Fado nie miał gdzie trafić, więc go wzięliśmy. Teraz jest ogarnięty diagnostycznie, ma ustawione leki przez neurologa. Najgorsze więc już za nim. To już maksimum tego, co myśmy mogli mu zaoferować ze swojej strony. Jest dla nas po prostu za trudny. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
elik Posted July 11, 2019 Author Share Posted July 11, 2019 Biedny Fado, biedna Jaaga i Jej TZ :( Fado, co z tobą będzie? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nadziejka Posted July 11, 2019 Share Posted July 11, 2019 o matuniu Faduniu Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
elik Posted July 11, 2019 Author Share Posted July 11, 2019 Faktura za badania Przelew Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
b-d Posted July 11, 2019 Share Posted July 11, 2019 O kurczę: -( Jaago, kiedyś pisałaś (chyba), że mogłabyś trzymać Fado oddzielnie (tylko chyba nie w domu, a w kojcu) - czy taka opcja już też nie wchodzi w grę? Nie wiem czy - byc moze taka izolacja rozwiazalaby problem z roznoszeniem giardii? Pewnie również problem diety (wyjadania). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jaaga Posted July 12, 2019 Share Posted July 12, 2019 6 godzin temu, b-d napisał: O kurczę: -( Jaago, kiedyś pisałaś (chyba), że mogłabyś trzymać Fado oddzielnie (tylko chyba nie w domu, a w kojcu) - czy taka opcja już też nie wchodzi w grę? Nie wiem czy - byc moze taka izolacja rozwiazalaby problem z roznoszeniem giardii? Pewnie również problem diety (wyjadania). Niestety, ta opcja też odpada. Myślałam wtedy żeby dać go do ptasiego ogródka, ale teraz gęs siadła na jajkach. Zanim się zorientowałam, że ma w budzie gniazdo, to jajka były zasiedziane. Bronią terenu jak szalone. Potem będą pisklaki. Pierwotniaka roznosiłby na środowisko również, bo wystarczy, że zrobi w nocy kupę, kury rozniosą na łapkach i dopiero byłby problem. Zresztą trzymanie go na zewnątrz nie jest też rozwiązaniem, bo za 2-3 miesiące przyjdą zimne noce i problem co zrobić z Fado znowu wróciłby. Fado dużo chodzi, nie lubi zamknięcia i małych pomieszczeń. Wtedy głośno, monotonnie szczeka. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Olena84 Posted July 12, 2019 Share Posted July 12, 2019 Biedny pies i biedni wy:( co tu zrobić? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
agat21 Posted July 12, 2019 Share Posted July 12, 2019 Myślę nad jakimś rozwiązaniem. Nie będzie łatwo, ale co zrobić? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nadziejka Posted July 12, 2019 Share Posted July 12, 2019 Faduniu modle za wszystko Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
b-d Posted July 12, 2019 Share Posted July 12, 2019 9 godzin temu, Jaaga napisał: Niestety, ta opcja też odpada. Myślałam wtedy żeby dać go do ptasiego ogródka, ale teraz gęs siadła na jajkach. Zanim się zorientowałam, że ma w budzie gniazdo, to jajka były zasiedziane. Bronią terenu jak szalone. Potem będą pisklaki. Pierwotniaka roznosiłby na środowisko również, bo wystarczy, że zrobi w nocy kupę, kury rozniosą na łapkach i dopiero byłby problem. Zresztą trzymanie go na zewnątrz nie jest też rozwiązaniem, bo za 2-3 miesiące przyjdą zimne noce i problem co zrobić z Fado znowu wróciłby. Fado dużo chodzi, nie lubi zamknięcia i małych pomieszczeń. Wtedy głośno, monotonnie szczeka. Rozumiem - dziękuję. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.