Bgra Posted July 3, 2019 Author Posted July 3, 2019 Podbiegła do miejsca w którym coś się działo,warczał złowieszczo,słyszała,że za chwilę zaatakujre.On jej wyszedł naprzeciw jak ją tylko usłyszał. W Śląskim Centrum Weterynaryjnym koszt 650'zł za całe badanie z kontrastem, wyniki krwi trzeba dowieźć ze skierowaniem w dniu zabiegu.Tutaj wykonuje się rezonans tylko w środy,raz w tyg. Quote
Sowa Posted July 3, 2019 Posted July 3, 2019 W schronisku dostawał jedzenie i tyle było jego kontaktu z człowiekiem. Nie miał żadnego wyboru zachowań. O ile atak na serio na sukę i szczeniaka świadczy o zaburzeniach osobowości, świadczy, że pies nie jest tak naprawdę całkiem normalny, o ile atak na Guccio pasował do rage syndrom, to ostatni opis ataku na opiekunkę nie pasuje już do niczego. Twardej, zdecydowanej agresji nie przerwie się rzucaniem smaczków, niemal nieprawdopodobne, aby atak na podłożu padaczkowym ustąpił akurat w tej sekundzie, kiedy pies zobaczył rzucane jedzenie. Quote
b-d Posted July 3, 2019 Posted July 3, 2019 Niestety nie widziałem całej sytuacji, ale faktycznie - też od dłuższego czasu się zastanawiam- czy jakimś "wyzwalaczem" nie jest jakiś przedmiot, kij, miotła, mop. Albo jakiś gest. Inna sprawa, że powtarza się to dopiero jak pies "okrzepnie" - poczuje się pewnie w kolejnym miejscu. Mimo wszystko tak jak napisała Sowa - dziwne jednak są ataki na suczki. Aj, przepraszam - bo tak długo pisałem, że w międzyczasie pojawpojawiły się nowe informacje. Proszę o informację, czy przelać na konto EdiAbija czy jakieś inne? Quote
Bgra Posted July 3, 2019 Author Posted July 3, 2019 O tym,że Tofik wszystko zrobi za jedzenie mówiła trenerka w Psim Dworze.Tutaj gdzie jest opiekunka mówi,że zachowuje się jak głodzony pies,wiecznie głodny. Quote
jaguska Posted July 3, 2019 Posted July 3, 2019 Ja jestem na telefonie więc tylko napiszę, że będę pomagała zbierać na badania aż do pełnej kwoty. Quote
Sowa Posted July 3, 2019 Posted July 3, 2019 Nadmierne łaknienie jest objawem chorobowym, może to być na skutek Inwazji pasożytów, nadczynności tarczycy, chorób trzustki. Quote
Bgra Posted July 3, 2019 Author Posted July 3, 2019 25 minut temu, b-d napisał: Niestety nie widziałem całej sytuacji, ale faktycznie - też od dłuższego czasu się zastanawiam- czy jakimś "wyzwalaczem" nie jest jakiś przedmiot, kij, miotła, mop. Albo jakiś gest. Inna sprawa, że powtarza się to dopiero jak pies "okrzepnie" - poczuje się pewnie w kolejnym miejscu. Mimo wszystko tak jak napisała Sowa - dziwne jednak są ataki na suczki. Aj, przepraszam - bo tak długo pisałem, że w międzyczasie pojawpojawiły się nowe informacje. Proszę o informację, czy przelać na konto EdiAbija czy jakieś inne? Dziękuję za pomoc,tak to samo konto. Quote
Joanienka Posted July 3, 2019 Posted July 3, 2019 26 minut temu, Sowa napisał: W schronisku dostawał jedzenie i tyle było jego kontaktu z człowiekiem. Nie miał żadnego wyboru zachowań. O ile atak na serio na sukę i szczeniaka świadczy o zaburzeniach osobowości, świadczy, że pies nie jest tak naprawdę całkiem normalny, o ile atak na Guccio pasował do rage syndrom, to ostatni opis ataku na opiekunkę nie pasuje już do niczego. Twardej, zdecydowanej agresji nie przerwie się rzucaniem smaczków, niemal nieprawdopodobne, aby atak na podłożu padaczkowym ustąpił akurat w tej sekundzie, kiedy pies zobaczył rzucane jedzenie. Jako właścicielka psa z padaczką, pogryziona przez własnego psa (psa z agresją typu aura przedpadaczkowa i typu lękowego) - POTWIERDZAM. Zachowanie Tofika NIE pasuje do objawów padaczki. Przy padaczce, nawet delikatnej widać inne objawy oprócz agresji. A w sytuacji aury nie ustępuje ona nagle, ale kończy się atakiem padaczkowym. Tofik nie ma padaczki! Natomiast uważam, że dobrze gdyby był zbadany przez neurologa, nawet jeśli nie wykryje choroby, to będzie wiadomo, że agresja Tofika to problem wyłącznie behawioralny (mi to tak wygląda). 1 Quote
Joanienka Posted July 3, 2019 Posted July 3, 2019 We Wrocławiu sam MRI głowy to koszt 900zł plus około 200 zł konsultacja neurologa. Robiłam mojemu psu w lutym. Może w Warszawie taniej? 1 Quote
Joanienka Posted July 3, 2019 Posted July 3, 2019 Dnia 2.07.2019 o 08:15, rozi napisał: Pomijając artykuł Tofik jest nieadopcyjny. O lekach można mówić w kontekście DT. Kijem bym zatłukła właściciela takiego Tofika, który poszarpałby mojego psa, bo akurat się czymś lekko struł na przykład i dwa dni z rzędu zwymiotował lekarstwo, czego nikt nie zauważył. Wydaje się to niemożliwe. Taki pies musi być pod stałą kontrolą. Na spacerze zawsze na smyczy, najlepiej w kagańcu. W domu plamę wymiotów na pewno nie da się nie zauważyć. Nam się takie historie zdarzały, wtedy pies zwykle sam zjadał wymiociny albo ja wygrzebywałam te tabletki z wymiotów, bo jak pies jest na stałe na lekach to musi je zjeść choćby nie wiem co. Na razie daje mojemu lekkie ziołowe uspokajacze (oprócz przeciwpadaczkowych) ale niebawem poproszę też weta o mocniejsze. Bo jak były burze to pies atakował moją córkę. Ja naprawdę rozumiem Tofikowy kłopot. Emocjonalnie podchodzę do tego wątku. Żal mi go okropnie. 1 Quote
jaguska Posted July 3, 2019 Posted July 3, 2019 49 minut temu, Sowa napisał: Nadmierne łaknienie jest objawem chorobowym, może to być na skutek Inwazji pasożytów, nadczynności tarczycy, chorób trzustki. ...więc to też trzeba zrobić...żeby mieć pewność 30 minut temu, Joanienka napisał: A w sytuacji aury nie ustępuje ona nagle, ale kończy się atakiem padaczkowym. Tofik nie ma padaczki! ...może być guz, może być wszystko, dopóki nie będzie miał zrobionych badań, nie będziemy mieć czarno na białym że jest na 100% zdrowy. 1 Quote
guccio Posted July 3, 2019 Posted July 3, 2019 Dnia 2.07.2019 o 08:15, rozi napisał: Pomijając artykuł Tofik jest nieadopcyjny. O lekach można mówić w kontekście DT. Kijem bym zatłukła właściciela takiego Tofika, który poszarpałby mojego psa, bo akurat się czymś lekko struł na przykład i dwa dni z rzędu zwymiotował lekarstwo, czego nikt nie zauważył. Zgadzam się z Rozi co do nieadopcyjności Tofika.A wiec co dalej?Przecież koszty utrzymania są ogromne i to do końca życia psa.I nie chodzi tu o to co zrobić,tylko skąd na to wszystko pieniądze?Na wszystkich wątkach pisane-mało nas. Przy najlepszych chęciach pomocy psu-zabraknie kasy. Quote
jaguska Posted July 3, 2019 Posted July 3, 2019 6 minut temu, guccio napisał: Zgadzam się z Rozi co do nieadopcyjności Tofika.A wiec co dalej?Przecież koszty utrzymania są ogromne i to do końca życia psa.I nie chodzi tu o to co zrobić,tylko skąd na to wszystko pieniądze?Na wszystkich wątkach pisane-mało nas. Przy najlepszych chęciach pomocy psu-zabraknie kasy. A nie uważasz że nawet gdyby trzeba było podjąć decyzję ostateczną to najpierw trzeba wykorzystać wszystkie szanse? Przecież tak naprawdę to Tofik nie miał żadnych badań, może podstawowe jakieś. 1 1 Quote
Joanienka Posted July 3, 2019 Posted July 3, 2019 5 minut temu, jaguska napisał: A nie uważasz że nawet gdyby trzeba było podjąć decyzję ostateczną to najpierw trzeba wykorzystać wszystkie szanse? Przecież tak naprawdę to Tofik nie miał żadnych badań, może podstawowe jakieś. Dokładnie. A z jakiego schroniska był wyciągnięty Tofik? Czy schronisko nie może pomóc w zrobieniu zbiórki funduszy na badania (tak ja otrzymałam pomoc dla mojego psa mimo że był już adoptowany a nie w DT) Quote
guccio Posted July 3, 2019 Posted July 3, 2019 ,Żle odebrane.Zadałam pytanie w kwesti zasadniczej.Proszę przeczytać dokładnie post.Jest Ewu,jest Bgra i 65 zł deklaracji. Quote
jaguska Posted July 3, 2019 Posted July 3, 2019 30 minut temu, guccio napisał: Zgadzam się z Rozi co do nieadopcyjności Tofika. Jeżeli okaże się że jednak jest chory to dlaczego miałby być nieadopcyjny, wiele chorych psiaków z dogo znalazło domy. Quote
guccio Posted July 3, 2019 Posted July 3, 2019 4 minuty temu, jaguska napisał: Jeżeli okaże się że jednak jest chory to dlaczego miałby być nieadopcyjny, wiele chorych psiaków z dogo znalazło domy. Podaj przykład adopcji psa typu Tofik.Obojętnie,czy z chorobą czy z charakterkiem. Quote
rozi Posted July 3, 2019 Posted July 3, 2019 Dnia 2018-09-23 o 20:54, Bgra napisał: Gdyby nie refleks,gdyby nie doświadczenie w pracy z trudnymi psami,zostałaby poważnie pogryziona,ja trzymałam go w tym momencie na krótkiej smyczy,ola.mo za bramą,po wszystkim bardzo wystraszona. […] Anettko trudno mi uwierzyć słońce,dobrze,że kurtka była gruba! Tak naprawdę to głowa powinna była być zbadana już po tym incydencie. Quote
guccio Posted July 3, 2019 Posted July 3, 2019 2 minuty temu, rozi napisał: Tak naprawdę to głowa powinna była być zbadana już po tym incydencie. Zgadzam się,po moim przypadku tym bardziej.Ale przecież poszedł do polecanego przez Chatę Leona DT.Był przeciez konsultowany i fachowcy zalecali co z Tofikiem robić.Bgra i Ewu dostosowały się tylko do zaleceń fachowców. Quote
jaguska Posted July 3, 2019 Posted July 3, 2019 10 minut temu, guccio napisał: ,czy z chorobą czy z charakterkiem Wiele chorych psów znalazło domy, wystarczy przejrzeć wątki wstecz, co zostawiam Tobie. Ja sama adoptowałam dwa ciężko chore psy. A czy Tofik jest agresywny czy tylko chory, bez diagnostyki nikt nie jest w stanie stwierdzić. Quote
guccio Posted July 3, 2019 Posted July 3, 2019 1 minutę temu, jaguska napisał: Wiele chorych psów znalazło domy, wystarczy przejrzeć wątki wstecz, co zostawiam Tobie. Ja sama adoptowałam dwa ciężko chore psy. A czy Tofik jest agresywny czy tylko chory, bez diagnostyki nikt nie jest w stanie stwierdzić. Ja tez mam adoptowane psy w tym jeden chory.Fakt-ta choroba jednego z moich psów nie zagraża pogryzieniem. Quote
bou Posted July 3, 2019 Posted July 3, 2019 28 minut temu, jaguska napisał: Jeżeli okaże się że jednak jest chory to dlaczego miałby być nieadopcyjny, wiele chorych psiaków z dogo znalazło domy. Hm...zawsze (często) mam niepopularne zdanie.Ale napiszę to,co myslę.Finalnie - Tofik jest psem,który powienien byc poddany eutanazji.Niektóre choroby wykluczają adopcyjność.Poza tym - osoba,która wyadoptuje Tofika naraża zarówno ludzi,którzy go dostaną,jak i siebie,bo wiedząć o zagrożeniu jakie stwarza pies - wydała go jednak i tu może wkroczyć prokurator..A nie jest to zagrożenie rzędu "podarł mi spodnie".Bo jakby babcia była sama i nie zdążyła uciec...to? Druga sprawa - wydanie kupy forsy na rezonans..jesli okaże się,że jest guz to co?To trzeba psa uśpić.Jeśli okaże się,że nie ma guza,to primo:nie oznacza to braku schorzeń neurologicznych, secundo:behawiorystka już...była.Pies jest w coraz gorszym stanie,nie czekałabym na tragedię. 1 Quote
jaguska Posted July 3, 2019 Posted July 3, 2019 Na dogo psy z guzami żyją jeszcze długo, nikt zaraz po diagnozie tu psa nie uśpił, ale żeby cokolwiek wiedzieć to diagnoza jest niezbędna, no chyba że zdiagnozować tak -na oko-. Tabletek uspokajających też nigdy nie próbowano podawać, bo też tak -na oko- stwierdzono że przecież nie zadziałają No więc można Tofika uśpić - tak na oko-. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.