Jump to content
Dogomania

Agresor Tofik w DT u Kasi.


Recommended Posts

1 minutę temu, seramarias napisał:

Kiedyś słyszałam, że człowiek który boi się psa wytwarza zapach, który jest bardzo zbliżony do tego kiedy jest agresywnie nastawiony i pies nie jest w stanie ocenić czy to lęk czy agresja dlatego psy często atakują właśnie osoby które się ich boją. Moja córka też długo bała się psów i wyjątkowo często była przez nie oszczekiwana, kiedy inne dzieci przemykały nie wzbudzając zainteresowania psa. Może to, że opiekunką od czasu jak Tofik ją zaatakował bardzo się go boi tak nakręca Tofika? 

Obawiam się,że tak może być.

Link to comment
Share on other sites

5 minut temu, seramarias napisał:

Kiedyś słyszałam, że człowiek który boi się psa wytwarza zapach, który jest bardzo zbliżony do tego kiedy jest agresywnie nastawiony i pies nie jest w stanie ocenić czy to lęk czy agresja dlatego psy często atakują właśnie osoby które się ich boją. Moja córka też długo bała się psów i wyjątkowo często była przez nie oszczekiwana, kiedy inne dzieci przemykały nie wzbudzając zainteresowania psa. Może to, że opiekunką od czasu jak Tofik ją zaatakował bardzo się go boi tak nakręca Tofika? 

Tofik przed atakiem niespodziewanym był super fajny pies.Pisałam o tym. Nie miałam powodu go się bać.A jak niespodziewanie zaatakował to jak myślisz o czym myślałam?O sobie,synu i mojej malej suni.Nie było wtedy na strach czasu.I dziękuję opatrzności,że nie wpadłam w panikę.

Link to comment
Share on other sites

29 minut temu, seramarias napisał:

Ja mam mieszane uczucia, bo czy tak restrykcyjne prawo jest dobre?

Na pewno nie jest dobre.  My - ludzie - popadamy w skrajności. U nas z kolei toleruje się często i psy udręczające ludzi, i ludzi udręczających psy. Tylko ograniczenie rozrodu, aby pies stał się dobrem trudno dostępnym,  mogłoby zmienić sytuację.

Wracając do Toffika - rzeczywiście zapach lęku jest prowokujący dla wielu psów. Każdy pies wie po zapachu, w jakich emocjach jest człowiek. No i kogoś, kto się boi, można łatwo zmusić do ucieczki - pies, który we własnym przekonaniu przepędził człowieka, rozwiązuje w ten sposób jakiś swój problem, a to jest samonagradzalne niestety.

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

55 minut temu, guccio napisał:

Oj padło coś tak-wiemy co się stało tylko z relacji Guccio.Pies nie potrafi mówić i się bronić.Ja to sobie bardzo zapamiętałam.Nawet nie wiem kto to napisał.

O matko, guccio nie wiem czy ja czegoś w tym stylu nie napisałam, jeśli to ja, to do głowy mi nie przyszło, żeby Ciebie obwiniać. Szkoda, że nie wyrzuciłaś z siebie tego wcześniej :( Mi chodziłoby o to, że psy pewne sprawy postrzegają inaczej i gdyby mogły powiedzieć co według nich zaszło mogłyby przedstawić swoją wersję wydarzeń często inną od człowieka np." Kij w ręku człowieka wzbudza mój strach, nie raz byłem bity bezlitośnie, czułem, że nadchodz koniec, ona wzięła w rękę kij, na pewno chciała mnie uderzyć, musiałem się bronić ", co wcale nie oznacza, że osoba, która miała kij w ręku zrobiła coś złego, miała złe zamiary i z pewnością powiedziałaby nie zrobiłam nic złego, nie wiem czemu zaatakował, to był bezpodstawny atak i to byłaby jej wersja i ona naprawdę nie zrobiła nic złego, to pies przez swój bagaż złych doświadczeń błędnie zinterpretował sytuację w jego mniemaniu były podstawy do ataku. Nie wiem czy rozumiesz co mam na myśli, czy nie zakręcam za bardzo . Guccio, jeśli to moje słowa sprawiły Ci przykrość i przez nie poczułaś że ktoś Cię obwinia to bardzo Cię przepraszam, bo naprawdę nie taki miałam zamiar.

Link to comment
Share on other sites

40 minut temu, guccio napisał:

Oj padło coś tak-wiemy co się stało tylko z relacji Guccio.Pies nie potrafi mówić i się bronić.Ja to sobie bardzo zapamiętałam.Nawet nie wiem kto to napisał.

Też to pamiętam.

Link to comment
Share on other sites

23 minuty temu, guccio napisał:

Tofik przed atakiem niespodziewanym był super fajny pies.Pisałam o tym. Nie miałam powodu go się bać.A jak niespodziewanie zaatakował to jak myślisz o czym myślałam?O sobie,synu i mojej malej suni.Nie było wtedy na strach czasu.I dziękuję opatrzności,że nie wpadłam w panikę.

Guccio ja się odnosiłam do sytuacji z dzisiaj, do tego, że opiekunka po wcześniejszej próbie ataku może czuć duży strach w stosunku do tego psa i to może go nakręcać. Nie jestem ekspertem, ale staram się zrozumieć... W tym psie siedzą jakieś "demony" on nie wychowywał się w normalnym domu, nie czuł się bezpiecznie, do tego ma butność teriera,  nie jest uległym, zastraszonym psiakiem. Coś wyzwala w nim ogromną agresję, ale przecież po zabraniu z destrukcyjnego środowiska miał dom, nie próbował zagryźć opiekuna, znaczy że potrafi żyć z człowiekiem..

Link to comment
Share on other sites

A wtedy (koniec marca) mówiło się, że Tofik zaatakował suczkę z zazdrości o Panią Kasię, tak ją kochał. No to teraz co? Atakuje opiekunkę, znaczy nie kocha jej, może kocha któregoś psa i o niego jest zazdrosny?

Wtedy mówiłam też o luminalu. Wcześniej o guzie jakimś w głowie, albo pourazowym czymś, albo wrodzonej wadzie.

Wszystko da się podpiąć pod brak wychowania, brak twardej ręki, ale nie to, co się stało u Guccio. I te dyskusje już były.

Link to comment
Share on other sites

5 minut temu, seramarias napisał:

Guccio ja się odnosiłam do sytuacji z dzisiaj, do tego, że opiekunka po wcześniejszej próbie ataku może czuć duży strach w stosunku do tego psa i to może go nakręcać. Nie jestem ekspertem, ale staram się zrozumieć... W tym psie siedzą jakieś "demony" on nie wychowywał się w normalnym domu, nie czuł się bezpiecznie, do tego ma butność teriera,  nie jest uległym, zastraszonym psiakiem. Coś wyzwala w nim ogromną agresję, ale przecież po zabraniu z destrukcyjnego środowiska miał dom, nie próbował zagryźć opiekuna, znaczy że potrafi żyć z człowiekiem..

Nie chcę żadnych nieporozumień.Tylko wreszcie piszę jak to było i jak to wszystko widzę.U mnie Tofik był dokładnie dwanaście dni.

Link to comment
Share on other sites

Przepraszam, że się wcinam, ale caly czas czytam watek... czy ktoś zna szczenięctwo Tofika? bo piszecie że był odebrany z patologii....czy on był głodzony w szczenięctwie???

Wiecie o czym myśle- może z powodu niedoborów on ma jakiś niedorozwój jakiejś części mózgu??

To raczej nic nie wniesie do sprawy, jedynie pytam dla mojej ciekawości (czy to jakaś reguła, że psy niedożywione w szczenięctwie mają zaburzenia ....)

 

 

Link to comment
Share on other sites

2 minuty temu, kiyoshi napisał:

Przepraszam, że się wcinam, ale caly czas czytam watek... czy ktoś zna szczenięctwo Tofika? bo piszecie że był odebrany z patologii....czy on był głodzony w szczenięctwie???

Wiecie o czym myśle- może z powodu niedoborów on ma jakiś niedorozwój jakiejś części mózgu??

To raczej nic nie wniesie do sprawy, jedynie pytam dla mojej ciekawości (czy to jakaś reguła, że psy niedożywione w szczenięctwie mają zaburzenia ....)

 

 

Dlatego Tofika gryzonia nie oceniam.Nie wiemy co przeszedł.Niemniej pozostaje najważniejszy problem.Co dalej?Skąd kasa?U szkoleniowca od agresji może sobie żyć.A widzę na wątku,że deklaracji chyba 65 zł na miesiąc.

Link to comment
Share on other sites

7 minut temu, guccio napisał:

Dlatego Tofika gryzonia nie oceniam.Nie wiemy co przeszedł.Niemniej pozostaje najważniejszy problem.Co dalej?Skąd kasa?U szkoleniowca od agresji może sobie żyć.A widzę na wątku,że deklaracji chyba 65 zł na miesiąc.

tak :( wyobrażam sobie co przeszłaś.... jakiś czas temu ugryzł mnie w noge pies sąsiada,... spotkałam się z nim niefortunnie bardzo...akurat szłam w ciemności skrótem z parku z psami (a ostrzegano mnie by tamtędy nie chodzić, ale zawsze zakładałam, ze jak ide z psami to nic mi nie grozi)...no tak nas w tej ciemności zaatakował i ok. 15 minut trwało przepychanie moim butem i noga tego psa, by nie zagryzł moich kurdupłow :( :(  ból potworny, siniak na pół nogi...a rana była powierzchowna w porównaniu do tego co Tobie się przydarzyło....naprawde wyobrażam sobie co przeszłaś...

 

Link to comment
Share on other sites

3 godziny temu, Sowa napisał:

Jejku, Jaguska... Ostatnio do znajomej trenerki przyjechał pies z Francji. Był tylko podejrzewany o agresję, bo złapał zębami znajomą osobę bez kaleczenia -- został "naprawiony" po sześciu tygodniach - nie był agresywny, bał się. Ludzie przyjechali tu, żeby nie przyznawać się na miejscu, że pies chwycił zębami. Bo pies zostałby zabrany i zabity. Naprawdę w bardzo wielu krajach ugryzienie lekkie, nawet tylko chwycenie zębami, nie takie mocne jak to, co Toffik już zademonstrował, kończy się nieodwołalnie igłą.  W Kanadzie znajomy trener z trudem uratował psa, który, uwiązany w publicznym miejscu, chwycił zębami bez kaleczenia obce dziecko, głaszczące go po głowie. Psa dało się było wybronić, bo był w trakcie leczenie uszu, ale dostał "czerwoną kartę" - przy najmniejszym podejrzeniu o agresję pójdzie pod igłę. W tej samej Kanadzie obserwowałam testowanie psa wydawanego z azylu. Był zagrożony zabiciem tylko za żywiołowość - testujący wahał się, czy trudniejszego, lecz radosnego psa można wydać.  Tam nawet czas szczekania psa w dzień we własnym ogrodzie, jesli dom nie stoi na uboczu, jest dokładnie limitowany. Pies szczeka za długo, to albo nakaz pozbycia sie psa, albo wyprowadzka. A gdyby u nas stosowano obyczaje krajów na zachód od nas, to nie byłoby tylu psów w schroniskach. Jest termin dość krótki - nikt nie adoptował, to igła. W Stanach zabija się średnio 4 miliony psów rocznie, bo nie spełniły ludzkich oczekiwań.   

Przepraszam bardzo, ale nie widzę tutaj wzorca do naśladowania. Czym niby się tu zachwycać?

Link to comment
Share on other sites

36 minut temu, b-d napisał:

Przepraszam bardzo, ale nie widzę tutaj wzorca do naśladowania. Czym niby się tu zachwycać?

Sowa pewnie ani się nie zachwyca , ani nie myśli o wzorcu do naśladowania tylko pokazuje co się dzieje w innych krajach , a  tu debaty nad jednym psim losem.

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, kiyoshi napisał:

Przepraszam, że się wcinam, ale caly czas czytam watek... czy ktoś zna szczenięctwo Tofika? bo piszecie że był odebrany z patologii....czy on był głodzony w szczenięctwie???

Wiecie o czym myśle- może z powodu niedoborów on ma jakiś niedorozwój jakiejś części mózgu??

To raczej nic nie wniesie do sprawy, jedynie pytam dla mojej ciekawości (czy to jakaś reguła, że psy niedożywione w szczenięctwie mają zaburzenia ....)

 

 

Podobno był bity .

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, guccio napisał:

Dlatego Tofika gryzonia nie oceniam.Nie wiemy co przeszedł.Niemniej pozostaje najważniejszy problem.Co dalej?Skąd kasa?U szkoleniowca od agresji może sobie żyć.A widzę na wątku,że deklaracji chyba 65 zł na miesiąc.

Nie wiem skąd wziąć pieniądze :(

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...