Jump to content
Dogomania

Uwaga - interwencja w hoteliku w Osiecku


Recommended Posts

Kajtek, zgadzam się z tym co napisałaś, za wyjątkiem " najpierw jest miłość, empatia, entuzjazm, potem rodzi się pomysł na: przytulisko" Czasem pomysł na przytulisko rodzi się z wyrachowania i pazerności - jest chlewnia, szklarnia, blaszak a więc ...... Nie posądzam tego zbira z kijem o empatię itd.

Przed laty, przy okazji afery z Wiolą, napisałam, że sami hodujemy takie kanalie i dalej tak uważam. Mijają lata, afera goni aferę, trochę podyskutujemy i .... Ale spróbuj na niektórych wątkach zapytać o warunki w hotelu, a to czy ktoś tam bywa, to zostaniesz zmieszana z błotem i otrzymasz propozycję, żebyś sama pojechała na drugi koniec Polski.

Nie piszę tego w związku z tym hotelem, bo akurat w tym hotelu dziewczyny z dogo bywały często i niczego nie zauważyły. Ale oszuści są świetnymi manipulantami, inaczej nie mogliby oszukiwać. Wiolę też kochało pół dogo ;)

Więc może zamiast sobie "dogryzać" na forum, obrażać sie na siebie - jak to niekiedy bywa - skierujmy w przyszłości swoje emocje w inną stronę, tam gdzie nasza czujność i działanie jest potrzebne.

 

 

 

  • Like 2
  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

Właśnie wróciłam z Osiecka. Ale najpierw od początku. Jak Magdaad znalazła Michasia był w stanie agonalnym. Wyleczony po dwóch tygodniach u weterynarza chudy, ledwo chodzący został przez nas umieszczony w tym hoteliku. Dlaczego? bo nikt inny nie chciał go przyjąć. Hotelik dopiero co powstał, budynek był odnowiony, boksy czyste, było tam kilka psów. Odwiedzałyśmy Michasia w zeszłym roku i z każdą wizytą wyglądał lepiej. Można zobaczyć to na zdjęciach na jego wątku. Dlatego umieściłam tam Kapri a Olena Grzesia. Kontakt był dobry, zdjęcia przysyłane. W styczniu odbierałam Kapri, która pojechała do DS i nic nie wskazywało że się żle dzieje. Pod koniec stycznia byłam z wizytą u Michasia. Zaczęły się kłopoty z kontaktem z właścicielką. Na wizycie zaniepokoiłam się, że Michaś schudł i że się boi się mojego męża. Omawiałam ten problem z właścicielką i wyszło nam, że może ma robaki. Napisałam o tym na wątku. Ale ogólnie Michaś był w dobrej formie co widać na zdjęciach. Zaglądnęłam do kojca i nie było tam czysto. Nie było też takiego syfu jak teraz. Olena poinformowana o moich wątpliwościach pojechała do Grzesia ale nie zauważyła nic złego. Ostatni miesiąc przed zabraniem był nieprzyjemny, bo właścicielka zarzucała mi, że przesadzam. Wtedy też dowiedziałam się, że do hoteliku przychodzą dwie wolontariuszki i wyprowadzają psy. Zaczęłam dzwonić po hotelach w okolicach Warszawy i po znajomych dogomaniaczkach szukając miejsca, żeby przenieść Michasia. Obdzwoniłam może z 20 hoteli i nikt nie chciał go przyjąć lub ceny były takie, że nas po prostu nie było stać na przeniesienie (po 50 zł dziennie). W końcu znalazłam DT i zabraliśmy Michasia  już więcej nie kontaktowałam się z hotelikiem. Jeszcze wtedy nic nie wskazywało na to, że w hoteliku jest taki horror.

Dziś byłam w Osiecku, bo dowoziliśmy karmę dla zabranych psów, które przyjęła czasowo inna rodzina. Wczoraj zostały zabrane psy z kojców i te po które zgłosili się właściciele. Część z nich trafiła do schroniska w Celestynowie, skąd będą je odbierali opiekunowie. Niektóre pojechały do weterynarza. W hoteliku zostały psy, których właścicieli jeszcze nie ustalono i te, które biegały luzem i są w dobrym stanie oraz psy właścicieli. Dziś odebrane zostały dwa psy, jeden był zestresowany, bolał go grzbiet i były kłopoty, żeby go wsadzić do transportera. Drugiego w dobrym stanie, zawieźliśmy go  do przechowalni. W przyszłym tygodniu policja będzie jeszcze spisywać zeznania. 

Najsmutniejsze było to, że przyszły wolontariuszki, młode dziewczynki i mówiły, że czują się oszukane i czują się winne, bo nie zauważyły co się dzieje. One wychodziły tylko na spacery, dostawały psy ubrane, gotowe do wyjścia. Myślały, że wszystko jest w porządku, że pomagają. Właścicielka hoteliku miała pogadankę w szkole o psach w tym roku i dziewczynki  się zgłosiły.

Wielki szacunek należy się osobom, które zareagowały na tą sytuację i odważyły się działać.

Link to comment
Share on other sites

Straszno i smutno (:

Do hoteli, domów tymczasowych które są tylko na fb podchodzę bardzo ostrożnie...bardzo łatwo można manipulować faktami...ludźmi. Blokować, usuwać niewygodne wpisy...dopuszczać zaufanych - nie mających wątpliwości, którzy uwierzą w każdą dziwotę (:

Zobaczcie co się dzieje na dogo...trzeba siedzieć cicho...nic nie widzieć, nie słyszeć...(:

  • Like 1
  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

 

13 minut temu, Moli@ napisał:

Straszno i smutno (:

Do hoteli, domów tymczasowych które są tylko na fb podchodzę bardzo ostrożnie...bardzo łatwo można manipulować faktami...ludźmi. Blokować, usuwać niewygodne wpisy...dopuszczać zaufanych - nie mających wątpliwości, którzy uwierzą w każdą dziwotę (:

Zobaczcie co się dzieje na dogo...trzeba siedzieć cicho...nic nie widzieć, nie słyszeć...(:

W tym hotelu byłam i gdybym zauważyła, że psy na prawdę cierpią na pewno bym zareagowała i krzyczała na całe dogo i FB. Problem jest w tym, że jeżeli mam wątpliwości, ale nie jestem pewna i nie mam dowodów, że pies jest żle traktowany nie mam się do kogo zwrócić o poradę co w takiej sytuacji zrobić. 

Link to comment
Share on other sites

22 godziny temu, konfirm31 napisał:

Koszmar! Kolejne pseudohoteliki z fb z ostatnich dni, to u Grażyny w Krasnobrodzie i Włochate rancho Chrostkowo. To kolejny sygnał, żeby trzymać się tyko swoich, znanych od lat dogomaniackich hotelików. 

Czy chodzi o Krasnobród pod Zamościem?

Link to comment
Share on other sites

3 godziny temu, Poker napisał:

Czy Siepomaga pobiera procent?  Wolę wpłacić bezpośrednio na konto  TOZ. Otwock.

Wyć mi się chce jak czytam o nieszczęściu psów.

Pobierają, ale nie ze wszystkich zbiórek, ale nie wiem, jaka jest zasada...

U mnie na 6 wystawionych pobrali z 2...

Link to comment
Share on other sites

10 minut temu, konfirm31 napisał:

Sprawdziłam. Nie Krasnobród, a Krasnybór. Ale i tak horror. 

https://m.facebook.com/story.php?story_fbid=2009123375773035&id=100000261774177

Pytałam, bo Krasnobród to pod Zamościem, z tych okolic zabrałam Gucia...

Zajrzę, chociaż jeszcze nie mogę dojść do siebie po obejrzeniu cierpienia zwierząt w Osiecku:(

Koszmar:(

Link to comment
Share on other sites

10 minut temu, Tola napisał:

Pytałam, bo Krasnobród to pod Zamościem, z tych okolic zabrałam Gucia...

Zajrzę, chociaż jeszcze nie mogę dojść do siebie po obejrzeniu cierpienia zwierząt w Osiecku:(

Koszmar:(

I ja nie oglądam tego chętnie, ale uważam, że trzeba to wiedzieć. I nagłaśniać. Żeby żaden pies nie trafił w takie miejsce. 

Jeszcze kolejny hotelik, żerujący na psim nieszczęściu i ludziach o dobrych sercach. Włochate rancho. Chrostkowo Nowe. 

https://m.facebook.com/story.php?story_fbid=961685647333990&id=100004776902135

 

Link to comment
Share on other sites

Przed chwilą, konfirm31 napisał:

I ja nie oglądam tego chętnie, ale uważam, że trzeba to wiedzieć. I nagłaśniać. Żeby żaden pies nie trafił w takie miejsce. 

Jeszcze kolejny hotelik, żerujący na psim nieszczęściu i ludziach o dobrych sercach. Włochate rancho. Chrostkowo Nowe. 

https://m.facebook.com/story.php?story_fbid=961685647333990&id=100004776902135

 

To wciąż się dzieje; tyle już było przypadków na dogo:(

Link to comment
Share on other sites

8 godzin temu, agat21 napisał:

Szlag człowieka trafia, co za kanalie żyją na tym świecie, z największej krzywdy potrafią zrobić sobie biznes. 

Dokładnie. Z jednej stronie pseudohodowle, żerujące na ludzkich niskich instynktach, takich jak chciwość, cwaniactwo, chęć szpanowania itp, z drugiej pseudohoteliki, pasące się na dobroci, empatii, chęci pomocy. A zawsze cierpią zwierzaki....... 

  • Like 1
  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

To ja dorzucę kolejną interwencję... neidawną... która mnie mocno zszokowała... członkini SOS Husky... mydliła wszystkim oczy: hodowcom, swoim przyjaciołom ze stowarzyszenia... po interwnecji okazało się, że Aneta została wyrzucona z dwóch innych fundacji, ale nikt nie pisnął słówkiem, że ma coś z głową i znęca się nad psami... po co... hodowcy odebrali swoje dwa młode psy w strasznym stanie... inne też w opłakanym stanie. Jedna sunia, która niby była wysterylizowana... urodziła martwego szczeniaka... jeden szczeniak odszedł na parwo... :( koszmar.
Profilu Anety na FB już nie ma, ale ją znalałam z działalności psiej i też jej ufałam... zdjęcia zawsze były profesjonalne, psy na zdjęciach wyczesane... zadbane. Jak woziła gdzieś psy to zawsze wyglądały na zadbane. Dużo udzielała się na haszczych stronach i forach. Każdy ją lubił. A po interwencji taki horror ujrzał światło dzienne: https://www.facebook.com/events/2090267427915562/

I jak tu ufać ludziom :(

Link to comment
Share on other sites

Bo jakoś sie tak porobiło, że publicznie można wydawać wyłącznie dobre opinie. 

Weci, fundacje itp itd rzucają gromy na tych którzy racjonalnie podwarzaja kompetencje.  Pomijam opinie w stylu "to zły wet" itp 

I dzięki takiej ciszy można robić co się chce do czasu aż zrobi się totalna tragedia.

Zamiast gasić niedopałki wzywamy straż pożarną bo jest za późno -jest pożar.

Zaufać ludziom jest trudno ale bez zaufania trudno wspólnie żyć.Szkoda że nadchodzą czasy RODO'tworów. 

  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...