coztego Posted January 17, 2005 Share Posted January 17, 2005 [quote name='ciacho']na dodatek na 3 łapach miała opatrunki po wenflonach więc to wyglądało jakby w getrach chodziła[/quote] O rety, Kreśka miała tylko na jednej łapce i na szczęście już w 24 godziny po zabiegu został wyjęty, i nie dostała żadnego opatrunku po wenflonie, bo nawet śladu po wkłuciu trudno się dopatrzyć 8) PIKA, moja produkcja porządniejsza, jeszcze nic nie puściło ;) Flaire, chętnie bym się wzięła za taką produkcję, tylko że u mnie talentu brak :-? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
PIKA Posted January 17, 2005 Author Share Posted January 17, 2005 [quote name='coztego'] PIKA, moja produkcja porządniejsza, jeszcze nic nie puściło ;)[/quote] No masz w to nie wątpilam 8) Poza tym Ty na miarę szyjesz :lol: Ja się tak zastanawiam, jak w takich kubrakach chodzi mastiff np. , Bo robia tylko rozmiar XXL i to na moja Sabe było z letka za małe, to taki mastif by w to w ogóle nie wlazł :o Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ciacho Posted January 17, 2005 Share Posted January 17, 2005 coztego te getry na każdej łapce to dlatego że u Somy była jeszcze leczona babeszjoza w trakcie rekonwalescencji więc codzienne kroplówki wyczerpywały możliwości każdej kolejnej łapki a i tak w końcu dostala igłę w karczycho nasz kubraczek wytrzymał ponad 2 tygodnie używania non-stop (z przerwą na pranie i suszenie), tylko tasiemki się trochę poplątały i porozdzielały na niteczki - ale w razie czego (tfu, tfu) będzie go można jeszcze używać Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
argo Posted January 17, 2005 Share Posted January 17, 2005 [quote name='PIKA'] "rano" o [b]13[/b] :oops: to zanim się dobrze rozbudze to znowu ciemno się robi :-?[/quote] Znowu 13 :oops: Kuna. :x Mam nagła przerwę w robocie więc wykorzystam ten czas na powrót do domu i dotlenienie rudego. Siebie też. Jest okazja. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
coztego Posted January 17, 2005 Share Posted January 17, 2005 [quote name='ciacho']coztego te getry na każdej łapce to dlatego że u Somy była jeszcze leczona babeszjoza w trakcie rekonwalescencji [/quote] Wiem, pamiętam :roll: [quote name='PIKA']Poza tym Ty na miarę szyjesz [/quote] W zasadzie to nic nie szyłam... Wycięłam tylko dziury na łapy i małe dziureczki wzdłuż brzegów, przez które przeciągnęłam sznurówki 8) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Flaire Posted January 17, 2005 Share Posted January 17, 2005 [quote name='coztego']W zasadzie to nic nie szyłam... [/quote]I dlatego takie mocne - nie miało się co pruć :lol: . A czas zaoszczędzony na szyciu można właśnie poświęcić na jakieś koronki czy insze oz[b]dupki[/b] :wink: . Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
coztego Posted January 17, 2005 Share Posted January 17, 2005 Jesteśmy po kolejnej wizycie kontrolnej. 8) Pani wet niezwykle się ucieszyła widząc w jak dobrej formie jest Kreśka, nie chciała wierzyć, że wcale nie wymiotowała. Ranka pięknie się goi, została na nowo potraktowana sreberkiem (musiała się sznupa pierońska dosznupać do rany w pierwszym kubraczku, bo zlizała sreberko :evilbat: ). W czwartek jesteśmy umówione na ściągnięcie szwów. :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malawaszka Posted January 17, 2005 Share Posted January 17, 2005 :klacz: suuper a naszej blizny już kompletnie nie widać :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
anetta Posted January 17, 2005 Share Posted January 17, 2005 Bardzo sie ciesze ze wszytsk juz w porzadku :D Kreska to twarda babeczka 8) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
PIKA Posted January 17, 2005 Author Share Posted January 17, 2005 [b]Coztego[/b] super wieści :angel: [quote name='malawaszka']naszej blizny już kompletnie nie widać :D[/quote] a wiecie, ze naszej też juz praktycznie nie :o Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
coztego Posted January 17, 2005 Share Posted January 17, 2005 [quote name='PIKA'][quote name='malawaszka']naszej blizny już kompletnie nie widać :D[/quote] a wiecie, ze naszej też juz praktycznie nie :o[/quote] A wiecie, że gdyby nie sreberko i trzy węzełki to naszej też nie byłoby widać 8) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
anetta Posted January 17, 2005 Share Posted January 17, 2005 Pika, i o to chodzi :bigcool: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
argo Posted January 17, 2005 Share Posted January 17, 2005 Własciwa terapia, przestrzeganie zalecen pooperacyjnych potrafią wiele. Gdy dodamy do tego troskliwą opieke opieke, to rany faktycznie goja się błyskawicznie. Bez śladu. :D :lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
PIKA Posted January 17, 2005 Author Share Posted January 17, 2005 [quote name='argo']Własciwa terapia, przestrzeganie zalecen pooperacyjnych potrafią wieleGdy dodamy do tego troskliwą opieke opieke, to rany faktycznie goja się błyskawicznie. Bez śladu. :D :lol.:[/quote] A ja tam nic nie robiłam, :oops: kukałam tylko, czy się sucz nie dobiera do brzuszka :oops: Ona jak szew miała to się dobrze przyjrzec musiałam, żeby go zobaczyć, jedytnie cienka kreseczka była 8) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malawaszka Posted January 17, 2005 Share Posted January 17, 2005 a jak Luna miała szwy jeszcze to one były takie wypukłe dosyć - tzn nie napuchnięte, ale ranka tworzyła wypukłość i ja myslałam, że to się tak zrośnie :oops: a jak gość zdjął szwy to to się tak ładnie rozeszło że zostało płaściutkie i to dopiero była niespodziewanka :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Arga Posted January 18, 2005 Share Posted January 18, 2005 A ja tak poczytałam i mi lepiej ale i tak się boję. Takie głupie myśli chodza mi po głowie. A jeszcze pamiętam jak Argisz miała łape szyta i to jej się źle zrastało, poszedł jeden szew. Teraz co prawda wszystko jest bardzo dobrze ale ja mam opory co do sterylizacji :( A najgorsze mysli to zę Arga się nie wybudzi albo że będzie jakaś infekcja :( brrrrrrrrrrr......sio złe myśli :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
coztego Posted January 18, 2005 Share Posted January 18, 2005 [quote name='argo']Własciwa terapia, przestrzeganie zalecen pooperacyjnych potrafią wiele. Gdy dodamy do tego troskliwą opieke opieke, to rany faktycznie goja się błyskawicznie. Bez śladu. :D :lol:[/quote] Myślę, że najważniejsza jest sprawna ręka chirurga! 8) [quote name='Arga']A ja tak poczytałam i mi lepiej ale i tak się boję. Takie głupie myśli chodza mi po głowie. [/quote] Ja też się bałam, ale tak jak pisałam, jak tylko zobaczyłam panią wet i powiedziała "Proszę się nic nie martwić, wszystko będzie w dobrze" to cały strach mi minął, bo wiem, że skoro pani doktor tak mówi, to tak będzie. :D Więc idź do ulubionego i najlepszego na świecie weta, i nic sie nie bój, wszystko będzie dobrze, brzuszek to nie łapa, a cięcie jest niewiele większe niż na rozciętej łapce ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Flaire Posted January 18, 2005 Share Posted January 18, 2005 [quote name='coztego']cięcie jest niewiele większe niż na rozciętej łapce ;)[/quote]Albo i mniejsze - Misia rozcięła sobie łapę na 5 szwów. I to butelką, nie skalpelkiem. :evil: Też jeden szew poszedł, ale przecież na tym, pomimo opatrunków, chodziła - a na brzuszku się nie chodzi :wink: . Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Arga Posted January 18, 2005 Share Posted January 18, 2005 A kiedy to najlepiej zrobić ? Bo mi wet powiedziała że po pierwszej cieczce trzeba troche odczekac i można robić zabieg. A tu znowu przeczytałam zę mozna przed pierwszą cieczką . Więc jak to jest ? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
PIKA Posted January 18, 2005 Author Share Posted January 18, 2005 [quote name='Flaire']Albo i mniejsze - Misia rozcięła sobie łapę na 5 szwów. I to butelką, nie skalpelkiem. :evil: .[/quote] Te potłuczone butelki to jakaś zmora :evil: To, że chlają to niech chlają, ale czemu te butelki tak tłuką? :evil: ........ ale psiego gówna się czepiają :evilbat: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Flaire Posted January 18, 2005 Share Posted January 18, 2005 [quote name='Arga']A kiedy to najlepiej zrobić ? Bo mi wet powiedziała że po pierwszej cieczce trzeba troche odczekac i można robić zabieg. A tu znowu przeczytałam zę mozna przed pierwszą cieczką . Więc jak to jest ?[/quote]Na zachodzie było przeprowadzane wiele badań statystycznych, z których wszystkie potwierdzają, że najzdrowiej jest robić sterylkę przed pierwszą cieczką. W Polsce, wielu wetów i jeszcze więcej właścicieli trzyma się niczym nie potwierdzonej, "na rozum", teorii, że należy poczekać i robić po pierwszej cieczce (oczywiście są i tacy, którzy uważają, że w ogóle nie należy sterylizować - to też niczym nie potwierdzona, "na rozum" teoria). Na szczęście, wetów, którzy śledzą postęp światowej medycyny weterynaryjnej jest coraz więcej, więc w tym zakresie, nawet w Polsce możesz skorzystać z tego postępu. Wybór jest Twój. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Arga Posted January 18, 2005 Share Posted January 18, 2005 Cholerka to chyba wybiorę się do innego- tego co ją wcześniej szył- i zapytam o zdanie, może on mi ją wcześniej wystarylizuje. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
coztego Posted January 18, 2005 Share Posted January 18, 2005 Ja po szkoleniu jakie przeszłam na Dogomanii uwierzyłam, że najlepiej sterylizować przed pierwszą cieczką. 8) Niestety, najpierw nie mogłam wziąć urlopu, zeby się suką zająć po zabiegu, potem suka chorowała sporo... No i się nie udało. Za to teraz bardzo spieszyłyśmy się z panią wet, żeby zdążyć przed drugą cieczką. Jak tylko okazało się, że suka wreszcie jest zdrowa- na stół! A o sterylizacji przed pierwszą cieczką nawet nie miałam kiedy pogadać z moją wetką... może przy zdejmowaniu szwów będzie chwila to ją zapytam 8) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mrowka Posted January 18, 2005 Share Posted January 18, 2005 Piatek 12:30 mam zaniesc Mejka.. :roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
coztego Posted January 18, 2005 Share Posted January 18, 2005 [quote name='mrowka']Piatek 12:30 mam zaniesc Mejka.. :roll:[/quote] Chyba nie dasz rady go [b]zanieść[/b], toż to kawał chłopa ;) Będę myśleć o Was ciepło! Będzie dobrze Mrówiu!!! :) Trzymam kciuki! :thumbs: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.